
der
Stały forumowicz-
Postów
294 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Typ zawartości
Forum
Wydarzenia
Blogi
Artykuły
Treść opublikowana przez der
-
Drukują drukują. I to nie w przenośni. W obrocie pojawiła się niespotykana dotąd ilość nowej gotówki i bilonu. Sami zwróćcie na to uwagę. Bankomaty jak maszynki do produkcji. Numer kolejny za numerem. To wszystko na pokrycie cyfrowych dodatków które są pompowane w gospodarkę od 3 lat. Kolejne 11mld do dodrukowania, jak tylko na kontach "na węgiel" zaczną się pojawiać. Oni wpadli już na genialny pomysł, że księgować to będą akonto funduszu obodbudowy. Tego sanego, którego przez obywatela zero ogladć możemy jak świnia niebo
-
Gdyby komuś na prawdę zależało na pomocy potrzebującym, a nie zakupie za pusty pieniądz jak największej ilości głosów, to nikt by nie wymyślał najpierw dopłat do węgla którego by i tak nie było, a potem daniny na cokolwiek dla kogokolwiek. Po prostu, obniżyć vat na węgiel jak na prąd czy paliwo. Były takie propozycje w lutym, ale odpadły w przedbiegach, bo na jego bazie wymyślono największą kiełbasę przedwyborczą w historii. I tak wszystkie dodatki, refundy i inne kończą tak samo, to jest wzrostem cen. Ale w tym wypadku przynajmniej teoretycznie zaoszczędził by ten, kto na prawdę wydał, czyli kupił. Nie było by kiwek typu zakup węgla na działalność w celu zwrotu vatu ( przy 3 klockach za tonę jest o co sobie d zawracać), wniosków na 3 rodzeństwa, dorosłe dzieci, nagłych separacji, setek ton papierkologii. No ale to potencjalnie 80 procent mniej głosów w kolejnych wyborach, oddanych przez osłów jakim się wydawało, że opykali system. Jak na taki system nie głosować? Bez świadomości, że tak na prawdę nic nie dostali, bo rząd swoich pieniędzy nie ma.
-
To nie ma znaczenia czy ustawisz 4 czy tam 5 rzędów w stringach po 4 czy 19 w szeregu. Dla 40kWh które mnie interesują (kwasówki nie należy wydoić do zera) tyle potrzeba. A te 40kWh to i tak akumulator na jedną dobę z grzaniem pompą bez prądu z sieci zimą. Pójście w wysokie napięcie stałe ogranicza koszty. Przetworzenie 230AC/DC kosztuje mniej w porównaniu do inwerterów 48/230 a do tego dochodzi cena miedzi. 4 krotnie cieńsze przewody. Przy takim pakiecie to nie jest nie ważny argument. No, ale co kto lubi. te 4 tysiące cykli to tylko przy rozładowaniu max do połowy. Czyli potrzebujesz nie 4 ale 8. Chyba, że chcesz drenować do końca to połowy tego nie przeżyją. I nadal będziesz miał z tego marne 14kW. PV to temat rzeka. Chcesz je do pełna naładować w czerwcu czy w październiku ? W środku lata i szczytowy dzień do tego wystarczy ci instalacja 2kW. Ale by to samo zrobić na początku listopada potrzebujesz 10kW. Wtedy te 2kW wyprodukuje ci 3,5kWh. Jeśli chciałbyś tego używać efektywnie przez połowę roku, to potrzebujesz instalację 5kW. Przelicz to jeszcze raz. Dlatego twierdzę nadal, że offgrid to fanaberia do letniego domku nad jeziorem. Montaż mniejszych kwasówek ma tę przewagę, że bardzo łatwo i tanio jest zlokalizować oraz usunąć "wadliwe" ogniwo. Poza tym po zużyciu utylizacja jest nadal prosta i możliwa i tania.
-
Rzeczywiście przeszacowałem. Liczenie po północy to kiepski pomysł. Bo wyliczylem dla 30 40 a napisalem 10. Nie zmienia to faktu, że nadal drogo. Konstrukcja dużego akumulatora na ogniwach się nie kończy. Ba, dopiero zaczyna.
-
Dodam tylko jeszcze, że litr benzyny to około 8kWh. Spalając ją z żenującą sprawnością chińskiego agregatu na poziomie 25 procent to około 2kWh. 3.50zł za kWh - drogo. Tak... ale akumulator na 10kWh kosztuje kilkanaście złotych i wygląda tak https://allegro.pl/oferta/kanister-plastikowy-5l-paliwo-ropa-diesel-pojemnik-11958695399
-
Utopią jest offgrid, gdzie 99 procent kiedykolwiek rozsądnie myślących o PV już go zamontowało. Niemal na pewno przewymiarowane. Dlatego prądu im nie brakuje wtedy, gdy jest produkowany przez słońce. Nie typowy offgrid, ale inteligentny on grid przy wykorzystaniu akumulatorów może się przydać tylko w następującym zestawieniu. Mamy PV, mamy aku, mamy dwie taryfy. Aku co najmniej 10-20kWh przy 230V. Aku i PV wpięte po stronie domu. Inteligentne sterowanie prądowe tj. Aku ładowane w godzinach "tanich". Nie ważne skąd. Sieć albo PV. W godzinach drogich jeśli aku naładowane a PV pracuje i daje więcej niż zużycie to oddajemy do sieci. Jeśli zużycie przekracza produkcję z PV odcinamy się od sieci do czasu taniej taryfy. Jeśli napięcie na aku spada poniżej bezpiecznego progu, włączamy sieć ale nie ładujemy aku. Z tym czekamy do taniej taryfy. Realna korzyść z tego będzie wtedy gdy prądu potrzebujemy najwięcej a najmniej go produkujemy czyli zimą. Bo latem to ja pomiędzy 19 a 8 zużywam ze 2 może 3 kWh. A na dobę 15 do 20. Niestety powyższe zatraci sens, gdy różnica pomiędzy taryfami zostanie symboliczna. Bo montaż takiego rozwiązania to kilkadziesiąt tysięcy i to na kwasówkach. A ich trwałość to maksymalnie 4 do 5 lat. Powyższe też spokojnie może dotyczyć instalacji na nowych zasadach. Edit. Aby uzmysłowić o czy mowa może takie proste wyliczenia. Bo zaglądamy pod maskę auta widzimy akumulator i myślimy offgrid. Jeden aku 225Ah 12V mierzy 50x27cm. Waży około 60kg i zmagazynuje około 3kWh. Aby uzyskać 230V potrzebujemy ich 19. Ale nadal będzie to tylko około 3kWh. Aby mieć 10kWh potrzebujemy ich ponad 3 razy tyle. Czyli w sumieokoło 60. Każdy po około 700zł. Bank 48V litowych 10kWh to około 50 tysięcy na wolnym rynku. Do uzyskania 230V przy zachowaniu mocy potrzebujemy prawie 5 sztuk. A to tylko na 10kWh. Jak tak człowiek liczy to się zastanawia, jakim cudem te elektryczne auta takie tanie. Pozostaje czekać aż zaczną się rozbijać a do powyższych instalacji zaadaptowane zostaną akumulatory z rozbitków po przeróbkach.
-
Wbrew temu co tu napisano, w tym roku energetyka polska do prądu nie dokłada. Baaa niebotycznie na nim zarabia. Tak samo jak orlen na paliwach. Produkcja realizowana na bazie towaru kontraktowanego w zeszłym na ten rok. Ten niebotyczny zysk jest z rachunków dla przedsiębiorstw kasowanych po cenach obecnie rynkowych. Problem ma nie sama energetyka, ale pośrednik wciśnięty w ten łańcuszek na wzór onegdaj Gudzowatego w ruski gaz, który miał zarabiać na tym samograju od każdego metra paliwa. Czy to przedsiębiorstwo prywatne, czy państwowe ze swoimi w radach nadzorczych. Co za różnica. Chwilowo ruski towar się skończył. Polski w części realizuje kontrakty eksportowe i zaczęły się eksperymenty. Jakieś głowy za to w Tauronie poleciały. Ale w mig odrosną nowe. Problem dla energetyki i nas samych dopiero zacznie się w przyszłym roku. Stąd te mydlenie oczu o tym co ma płynąć statkami. Cały pic polega na tym, że to nic dla Kowalskiego płynie, ale dla energetyki właśnie. A na nowy rok kontrakty PGG podpisze z pośrednikiem polskim a nie na eksport i węgla magicznie przybędzie. Niestety już nie po trzysta. Ale *** mówi prawdę tylko wtedy gdy się pomyli. Już przywykliśmy. A niejaka Moskwa to typowa kawka, pierwsza do odstrzelenia, jak podniesie się larum. Tak jak w polskim ładzie ze Sarnowskim czy Patkowskim. Bo w polityce problemy rozwiązuje się dymisjami. Pyk, zwolniony/a i problem znika. Nawet rzeki się samooczyszczą. Najważniejsze by jak najdłużej robić wnikliwe badania. A ryby? Jak ludzie. Mocniejsze jednostki się dostosują. Słabsze już odłowiono. #winatuska
-
Skoro nie PV to niby skąd jeszcze? Z wiatru? Wszystkie wiatraki domowe nie są nawet warte kopa. Chyba, że ktoś produkcję niskonapięciową prowadzi i tak samo wykorzystuje. Do jakiegoś oświetlenia, przetwarzać na wyższe się nie opłaca bo obciążenie przetwornicy zatrzymuje wiatraki w miejscu. Kończą jak zbyteczne zabawki. Można ładować akumulatory z sieci. Ale i tak bez dobrej jakości hybrydowego inwertera się nie obędzie.
-
Carinus i co ty tam będziesz chciał gromadzić w tym offgridzie w czasie największego pzesilenia energetycznego i niemal zerowej produkcji? Moje 10kW zeszłego grudnia przeszło samo siebie. Wyprodukowało przez miesiąc całe 45kWh. I nie dlatego, że taka beznadziejna. Do dziś w tym roku 7850. Po prostu, na tym równoleżniku bywają miesiące, gdy PV robi za niepotrzebny balast na dachu.
-
Wał wałem pogania. Ci od pułkownika i genrała już przestrzegali na fejsie przed podszywką i oszustwami pod ich logiem. Najgorsze jest to, że wiele wiele osób da się na to złapać. Z czystej pazerności. Dopóki nie powstaną jakieś chemiczne magazyny energii działające na zasadzie przemiany fazowej dopóty wszelkie baterie będą tylko niewiele wartą atrakcją dla freaków. Montaż offgrid z magazynem na autokonsumpcję kilkudniową ma sens gdzieś na równiku a nie u nas. A większość osób już sprawdziła na własnym organiźmie i kieszeni. Do offgrid opłacają się tylko akumulatory kwasowo ołowiowe. Dom w odróżnieniu od samochodu czy roweru nie musi być lekki bo nie jeździ. Cena zakupu z nawiązką rekompensuje krótszy czas użytkowania. Poza tym tańsza utylizacja w obecnych czasach to również przeważający argument za kwasiakami. W 2024, jeśli tak tak dziś ustawą nie zablokują produkcji prądu dla zysku stawiając bariery procentowe, to może nastać nowa epoka dla PV i małych magazynów. Gromadzenie prądu u siebie i puszczanie go w sieć w celu odsprzedaży o godzinie z najlepszą ceną.
-
Absurdalna sytuacja. Ludzie na powrót montują butle przydomowe. I trudno się dziwić. PGE nie dystrybuuje nowych przyłączy gazu ziemnego. Nie można tanio zgromadzić już prądu na zimę, jeśli się tego nie zrobiło przed kwietniem. Koszt instalacji i zakupu pomp ciepła tworzy nowe co raz to bardziej absurdalne sufity. Za cenę pieca do lpg kupić można co najwyżej bufor do pompy ciepła. Cena prądu sztucznie trzymana za ryj nikt nie wie kiedy i do jakiego poziomu zostanie uwolniona. Ich wysokość nietrudno ustalić patrząc na cenę prądu dla prowadzących DG. Litr lpg ma identyczną kloryczność jak typowy ekogroszek. Ale sprawnością i bzobsługowością lpg bije opał węglowy na głowę. LPG jest produktem ropopochodnym. Stąd cena jest przywiązana do cen paliw płynnych. A te tanieją, bo jankesi uwolnoli rezerwy. Najdroższa dotąd metoda ogrzewania domu, stała się tańsza od węgla kupowanego po cenach rynkowych. To nie jest normalne 🙂
-
Za moich młodych czasów, 5 osobowa rodzina, zużywaliśmy jeszcze mniej. Kąpaliśmy się tylko w soboty, pierwsza najmłodsza dwójka dzieci, potem starsze, następnie matka a ojciec w tej wodzie na końcu. W tej samej wodzie. Jak by się chciało więcej to i tak szans nie było bo ciśnienie wody spadało. I wcale to z pazerności czy oszczędności to wynikało. Bo żadnych wodomierzy ani ciepłomierzy nie było. Ale szacunku. Do tego, że woda z rury leci i ma jej starczyć dla wszystkich. Takie to były czasy. A dziś się 3 czy 5 litrów z rur spuszcza do kanalizy, bo taniej wychodzi. I znów ciągniemy wątek przebijania się kto jak najmniej zużywa, a nie czym i za ile produkuje. Identyczny temat jest na w pewnej grupie na fejsbuku. Rekordzista na 3osoby zużywa 1.6kWh na dobę. Czy na pewno o tym ten wątek?
- 1271 odpowiedzi
-
- ekogroszek
- pellet
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Przecież te wszystkie dywagacje nie mają sensu. Wy wszyscy udowadniacie sobie powyższą dyskusją, nie ile energii potrzebujecie do podgrzania wody, ile to kosztuje ale tak na prawdę ile wody zużywacie. Jeden 12kWh na dwa dni, drugi 15kWh na dwa dni a inny 52kWh na pięć dni. Najlepszym przykładem jest powyższy post Przemysława, który zużywa 5kWh na dobę, ale tylko dlatego, że wody prawie nie używa i na pewno nie ma pracującej cyrkulacji. Albo na "przycisk". Kiedyś spróbowałem palić węglem na CWU, nasłuchając się jak to dwa worki na miesiąc ludzie spalają. No mi nie wyszło. Od maja do września przez 20 lat grzałem grzałką z termostatem non stop z cyrkulacją od 7.30 do 23.00. Zużywało to 15kWh na dobę. Mam od jakiegoś czasu fabryczną pompę do CWU. Realny COP z pracującą cyrkulacją w pętli 1/5 minut od 7.30 do 23.00 to 2.6. Zużywa około 5kWh na dobę (od 4 do 5.5 zależnie od tempratury zasysanego powietrza) . Prawie 20% z tego zjada cyrkulcja. Bez cyrkulacji COP 3. Ale po to ją mam by w zimnej wodzie nie zmywać. A u nas gotuje, pierze, myje, kąpie i zmywa się. Codziennie. Bo mieszkamy w domu, w którym życie toczy się cały dzień.
- 1271 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- ekogroszek
- pellet
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Przymusowe uczestictwo w wyborach nie ma nic wspólnego z socjalizmem czy komuną. Taki obowiązwk mają w Szwajcarii czy Belgii. By nie dochodziło do kuriozalnych zdarzeń jak obecne, gdzie 18 procent obywateli zagłosowało kto nami rządzi od 8 lat. W tym roku składy mogą się mocno przejechać. Natomiast odkują elektromarkety. Przy cenie 4zł za kg pójdą w ruch farelki, piece olejowewe i inne miejscowe źródła ciepła używane czasowo i tam gdzie będą niezbędne. W sumie może się okazać, że wyjdzie taniej niż tym węglem. Oby tylko gwoździ w elektrowniach do palenia wystarczyło.
-
Widać nie ohaczył w deklaracji odpowiedniego okienka. Jak by do prądu dopłacali to by się tylko oblizał i kto wie, może i do 18 podkręcił tej zimy.
-
Dystrybucja pocztą to żadne novum. Poczta to również pocztex. A jak dotychczas odbieraliśmy z PGG? Eksport zapewne opiera się na zeszłorocznych kontraktach. Te wojny nie przewidywały, a kary umowne zapewne wysoce przewyższają ewentualny zysk ze sprzedaży na rynku krajowym. Na bazie tych samych kontraktów zapełniają się składy węglem po 3 tysiące. Duzi gracze realizują zamówienia i wystawiają opał w przetargach. A że towar na papierze idzie na pniu to mali wylicytowany towar odbierają bezpośrednio z kopalni. I nie kupują go niestety po 700 czy 900zł jak wielu się wydaje.
-
PGG się idealnie wpasowuje. Workowanego się nie dokupisz a groch orzech kostka retopal karlik i pieklorz luzem z odbiorem własnym są poniżej tej ceny. Czuję po kościach, że te 3000 i tak większość będzie widziała tak jak ten po tysiącu czyli jak świnia niebo. Wprowadzą jeden mały zapisek o kryterium dochodowym w tej samej wysokości co zeszłoroczne dopłaty i znów samotna emerytka z 1800zł i 13tką oraz 14tką się nie zmieści bo krezuska.
-
A czytać umi? Patrz art2 punkt 5.
-
Zimą w Maroku jest... Zimno. Kilkanaście stopni. To na południowym zachodzie, bo na północy jeszcze zimniej. Zero ogrzewania. Tam nawet chrustu nie ma skąd wziąć bo nie ma już drzew. Ogólnie bieda bieda bieda. I jeszcze jedno. Tam król nie p.. Się w tańcu. Jak covid wróci to potrafi zamknąć granice na pół roku i więcej. Mieszkańcom to bez różnicy. Oni poza Francją marzeń podróżniczych nie mają.
-
5.25 oprocentowanie kredytu obecnie? Gdzie? Tani agricole właśnie reklamuje okazyjny na 9 procent. No i nie zapominajmy, że para emerytów dostających po 1800 miesięcznie zdolność kredytową ma żadną. Pozostaje lichwa.
-
Emaliowanie wymyślono, by zatrzymać odkładanie się kamienia kotłowego a anodę magnezową dla obniżenia potencjałów. No widzisz, a ja ci mogę 3 takie domy w moim sąsiedztwie pokazać. W każdym instalacja działająca od 20-30 lat.A Bojlera z zaworem bezpieczeństwa w ofercie jakoś nie potrafię znaleźć. Osobno kupić, owszem.
-
To chyba bardziej kwestia mody niż "potrzebne". Znajdź mi takie 20-30 letnie instalacje cwu ze zbiornikami przeponowymi, regulatorami ciśnienia. Jak będziesz szczęściażem to może znajdziesz zawór bezpieczeństwa. I to wszystko działa. Trwałość bojlera zależy od grubości emalii a anody i tak nikt nie wymienia. Co najwyżej grzałkę raz na 5 czy 7 lat. Bo i tak taniej niż elektrodę raz na rok.
-
Szukaj z wyprzedaży stary model haier tundra albo heiko 7kW. Z wifi 500zł droższe heiko brisa. 700zł droższy haier tayga. Linków nie wklejam bo admini mocno przeczuleni.
-
Mi również zostało 300kW z zeszłego sezonu, ale to se ne vrati. Nadprodukcja za dnia, potrącanie tej nadprodukcji w nocy... Niektórzy robią z tego problem. Bo naprodukowali w droższej, a Energa im to potrąci od tańszej. Dla kogoś kto przeżył ponad 20 lat z G11 wydaje się to być logiczne, bo co komu winna Energa, że wyprodukowałem w droższej a potrzebuję w tańszej? Przecież nie zabraniają zrobić na odwrót. Jak ktoś ma zdolność wytwarzania energii ze światła księżycowego, droga wolna. Dla mnie kW to kW. Produkując prąd bardziej opłaca mi się go zużywać w chwili produkcji, bo później będę miał go 20% mniej. Zatem, póki słońce wysoko na niebie straty ze zmiany nie odczuję. Potem nadal nie odczuję przez jakiś czas bo pójdzie z magazynu. Dopiero w najbardziej energochłonnym okresie będzie czas na na sugerowanie się zegarkiem. Miała być pompa ciepła, ale z cenami z montażem ich całkowicie porąbało. Na dotacje się nie łapie, zatem zdecydowałem, że zamiast wydawać 36 tyś na grzanie, wydam 17 na grzanie i chłodzenie, czyli domontuję do obecnych trzech dodatkowe 4 jednostki wewnętrzne klimy, przepraszam pomp ciepła powietrze powietrze 🙂 CWU obskoczę używką pompy ciepła do wody, bo i tak mam bojler już leciwy, czekać dnia. A takich pomp kilkuletnich jest trochę na sprzedaż bo naiwnym ludziom instalatorzy nowe zbiorniki w ofercie wciskają, bo przecież dotacja, no co im zależy. Plan jest taki, że w ciągu dnia, powiedzmy od 10 do 19 grzanie klimatyzatorami. W tym 3 godziny w taniej taryfie. A od 22 do 7 grzanie foliami w podłodze w drugiej taryfie. Bo takowe mam. Plan może ulec lekkim zmianom, gdyż co raz bardziej dojrzewam do wykonania pompy ciepła z nowego klimatyzatora. Mam czas, umiejętności, jeszcze tylko ochota musi wezbrać. Wydatek 3.5 tyś zł na nowego splita 8kW grzejnej z inverterem i EEV jest niezwykle kusząca. Na trzaskające mrozy nie wystarczy, ale nie takie będzie jej zadanie, by solo wtedy pracować. Być może wyręczy maty odciążając przy okazji małą pompę cwu. Tak czy siak postanowione. Piec na ekogroszek jeszcze zostanie, ale kolejny sezon grzewczy mam zamiar przepękać na prądzie. No i wyszedł kolejny elaborat. Czy ja kiedyś nauczę się pisać zwięźle? Jak nie zapomnę, obiecuję tu zajrzeć za rok. Zdać relację jak kosztowo to wyszło. Howgh
-
Zużycie vs taryfy liczyłem na podstawie realnych zapisanych odczytów w profilu klienta Energa. Losowe miesiące lato/zima z ostatnich dwóch lat. Wybierając dowolny okres można zasymulować koszty podając cenę i wybierając taryfę. Strona sama sobie przelicza godziny i koszt. Jestem tydzień po zmianie taryfy. Paskudny zachmurzony tydzień, więc PV słabo działa. Używamy jak zawsze to co zawsze. G12R. Stosunek pobranej w obu strefach ok 55 do 45. Z licznika i kosztów wychodzi jak z poprzednich wyliczeń. To jest około 15% na korzyść obecnej taryfy. Zastrzegłem sobie oczywiście czystą taryfę. Zlecenie przez chat. By zrobić to przez formularz, trzeba magicznego linka do strony, bo inaczej tylko te "promocyjne". To tylko suche cyfry, sprawdzone z ciekawości bo i tak będę miał pustą fakturę z racji nadprodukcji. Nadzieja na to, że nie zaskoczą mnie jakimiś dodatkowymi kosztami do rachunku z racji zmiany taryfy. Jeszcze jedna ważna wiadomość dla przypomnienia. Mam PV. Stąd moje zużycie jest przekłamane z racji bierzącej konsumpcji z produkcji. Ale będąc tego świadomym sprawdzałem również miesiące zimowe z produkcją niemal zerową. Czyli nawet uwzględniając późniejsze ogrzewanie, od około połowy marca do może początku grudnia nie muszę prać w nocy, gotować nad ranem i prasować przed północą. Bo nadprodukcja a potem magazym wirtualny zaspokoi moje bierzące potrzeby. Chyba, że pogoda niedopisze. Pozostają jakieś 3 - 3.5 miesiąca, w trakcie którego będzie warto optymalizować koszty. I po to to wszystko. Zoptymalizowałem koszty, teraz czas na optymalizację zużycia. Pozbycie się c.w.u. z grzałki, sterowanie obiegówką, no i ogrzewanie.