Przeczytałem z uwagą , czy się wiele zmieniło ?
Pacząc na dzień dzisiejszy to w pewnym sensie tak , ale jak się tak zagłębie to wszystko jest mi bliskie i znajome z lat kiedy praktykowałem, końcówka lat osiemdziesiątych ,również jak babcie piekły w domach podobnie czyniły .
Zaciekawiło mnie to wyrastanie chleba w wodzie jak wypłynie to do pieca , gdzieś kiedyś słyszałem dawno temu o tym
od starego piekarza ,w praktyce się nie spotkałem .
W latach 90 tych zaczęto używać , dodawać polepszaczy ale nie było to jeszcze jakieś złe ,teraz to nie wiem jakiego zajzajeru dosypują do tego pieczywa w mojej okolicy nie kupię dobrego chleba , strasznie się popsuli , mam nadzieje że to się w końcu zmieni i nie będę musiał piec samemu .