Skocz do zawartości

piotr16

Stały forumowicz
  • Postów

    256
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez piotr16

  1. Sory z tymi filmikami ale coś nie do końca wyszło tak jak należy . Postaram się je wstawić ponownie.
  2. Oto zdjęcia mojego kotła.Może nie ma na nich wszystkiego co was interesuje ale już wiem jak je wstawiać i jeżeli chcecie to zrobię zdjęcia lub filmik o tym co najbardziej chcieli byście wiedzieć lub widzieć.
  3. Dzięki za szybką odpowiedź . Długo zastanawiałem się nad wyborem kotła i padło na SEKO tylko ten ich nowy model SEKO MAX LE właśnie z odpopielaniem i samooczyszczeniem wymiennika . Na forum jest mało informacji na temat kotłów tej firmy i byłem ciekaw jak się one sprawują po dłuższym czasie eksploatacji. Po twojej odpowiedzi upewniłem się w przekonaniu , że dokonałem dobrego wyboru. A oto mój nabytek.
  4. Panowie napiszcie jak długo służą wam kotły bawaria , czy mieliście z nimi jakieś problemy , jestem bardzo ciekawy jakości i żywotności kotłów seko .
  5. Silniczek do mechanizmu czyszczenia wymiennika jest o mocy 25W . Sam w sobie nie hałasuje zbytnio , czasami lekko zapiszczą same czyszczaki(turbulizatory), obroty zębatek nie są duże- chodzą można by powiedzieć tak "leniwie". Silniczek podłączony jest do prądu poprzez włącznik czasowy dołączony do zestawu , zalecenia producenta kotła jeżeli chodzi o częstotliwość załączania to 4 razy na dobę na 15 minut. Możesz czas załączania ustawić tak żeby ci to nie przeszkadzało. Można też ustawić częstsze załączanie jeżeli mamy jakiś bardzo kopcący opał. Jeżeli chodzi o hałas zespołu napędowego to słychać tylko podajnik opału , myślę że tak samo jak w innych kotłach , a motoreduktor jest zalany olejem i jego wcale nie słychać. Obroty dwóch pozostałych wałków - od popiołu i obrotowej retorty są naprawdę dużo wolniejsze niż podajnika opału. Myślę że jeżeli chodzi o głośność pracy całego kotła to na 1 miejscu podajnik opału, na 2 wentylator , na 3 czyszczenie wymiennika , reszta nie istotna.
  6. Dziękuję za zainteresowanie moimi opisami, drum1973 31.2 to tylko oznaczenie klasy węgla - czyli węgiel płomienny przydatny do wszystkich typów kotłów o spiekalności RI ok<5 i kaloryczności ok 20 -26 MJ /kg i nie sądzę, że dostaniesz go tylko z Piekar gdyż jest to też Juliusz , Retopal , Jaret i wiele innych. Np. Wesoła to klasa węgla 32.1 o kaloryczności 26 -30 MJ/kg i spiekalności RI <20 i można mieć z nim większe problemy przy spalaniu - spieki, chociaż u mnie spalała się ładnie. Myślę że producenci kotłów podają jako zalecaną właśnie klasę 31.2 żeby klijent nie nażekał że mu się źle pali i robią się spieki w palniku. Co do czyszczenia czopucha - jest to bardzo proste , pod czopuchem w jego dolnej ścianie jest wyczystka na dwa motylki , wystarczy to odkręcic i cała zawartość znajdująca się w czopuchu wyleci. Czyściłem to dopiero raz po ok miesiącu palenia . Wyleciało ok 0,5 litra pyłu z sadzą , wszystko luźne i suche. Czyszczenie komory paleniskowej , a jest ona naprawdę nie wielka robię zawsze gdy zasypuję pojemnik węglem czyli ok 1 raz na tydzień. Nigdy się nie zastanawiałem jak długo mógłby kocioł pracowac bez czyszczenia , uważam że raz na tydzień to akurat i nie było też potrzeby robić tego częściej. Przecież my też nie czekamy aż brud z nas sam odpadnie. Jak to robię - wyjmuję deflektor (jest zamontowany do kątownika luźno osadzonego w takich jakby gniazdach) teraz dostęp do ścianek komory jest łatwy. Specjalną zakrzywioną szpachelką na długiej rączce (którą dostałem wraz z haczykiem i szufelką od producenta w zestawie z kotłem) raz przy razie przeciągam po ściankach i strącam pył z sadzami do popielnika i nie ma tu mowy o jakimś ciężkim skrobaniu czy szorowaniu szczotą - środek komory wygląda jak nówka. Najgorszy dostęp jest do ściany od drzwiczek gdyż nie są one zbyt duże zresztą jak cała komora , a ta skrobaczka ma dosyć długą rączkę, podgiąłem ją trochę i teraz jest ok. Grubość nalotu to ok 1do max 2 mm. całość czyszczenia zajmuje no nie wiem ok 5-10 min. nigdy tego nie mierzyłem i nie robię tego na wyścigi. Ilość osadu moim zdaniem zależy od opału i od warunków pogodowych. Zauważyłem ,że im zimniej na dworze to w kotle sam siwy pyłek a gdy jest na + to więcej sadzy. Czyszcenie retorty - jeszcze tego nie robiłem ale zadzwoniłem do SEKO i zalecenia są takie: jeżeli nie zauważymy jakiś nieprawidłowości w działaniu palnika to wystarczy czyszczenie wykonać 2 razy w roku t.j. po każdym sezonie zimowym i letnim. Po wygaszeniu i ostygnięciu kotła należy usunąc cały węgiel z zasobnika ,podajnika i retorty , zdjąć talerz obrotowy i wyczyścić szczotką drucianą , podajnik opału , popiołu i kanał nadmuchowy wyczyścić poprzez wyczystki z miału , popiołu i pyłów - to wszystko. Podobnie zalecają czyścić płomieniówki i turbulizatory. Trzeba odłączyć silniczek napędowy , odkręcić obudowę mechanizmu zębatek i wyczystkę górną wyciągnąć zawirowywacze ( wszystkie razem) wyczyścić je szczotką z nalotu i przeczyścić płomieniówki szczotką chyba fi 60mm. To tyle na temat czyszczenia , jeżeli wam ten opis coś nie coś pomóg zrozumieć budowę i obsługę tego kotła to fajnie . Czekam na następne pytania.
  7. Zgodnie z obietnicą opiszę mój kocioł. Seko maxx le - posiada deklarację zgodności CE oraz świadectwa badań Instytutu Energetyki laboratorium w Łodzi , że spełnia wymagania klasy 5 z marca 2016 r. Zalecane paliwo to antracyt lub ekogroszek klasy 31.2 o granulacji 5-25mm o wartości opałowej 28 mj/kg i spiekalności RI < 10 na takim paliwie kocioł powinien osiągnąć deklarowaną moc grzewczą. W sterowniku w opcjach wybór paliwa - tylko ekogroszek. Odnośnie samo czyszczenia i budowy - to za komorą paleniskową umieszczony jest wymiennik w postaci dwóch rzędów płomieniówek . W płomieniówkach zamontowane są spiralne turbulizatory spalin , które pełnią również funkcję tzw. czyszczaków płomieniówek. Poprzez układ zębatek napędzanych silnikiem elektrycznym obracają się wewnątrz płomieniówek i oczyszczają je z sadzy i pyłów . To co opadnie z czyszczenia wybiera się poprzez drzwiczki rewizyjne wyczystki ręcznie . Ja robię to raz na tydzień gdy zasypuję zasobnik , jest tego ok. pół szufeleczki w zależności jakim groszkiem się pali .. Usuwanie popiołu - pod palnikiem zamontowany jest ślimak który obraca się w przeciwnym kierunku do podajnika paliwa i przesuwa popiół rurą do worka. Pracuje dużo wolniej niż podajnik . Nad podajnikiem jest wałek do napędu obrotowej retorty , czyli jeden motoreduktor napędza 2 ślimaki ( węgla i popiołu) oraz wałek napędu retorty. Retorta - ich patent obraca się cały czas w jedną stronę ,zamontowany jest na niej pazur do zrywania żużla który ma za zadanie rozrywać i spychać z retorty spieki. Jak do tej pory spisuje się to dobrze , choć nie zauważyłem żeby się u mnie robiły jakieś większe spieki , nawet gdy paliłem groszkiem z WESOŁEJ . Kocioł pracuje cały czas w automacie , na ustawieniach fabrycznych wszystko dobrze się spala i widać jak modeluje mocą tzn. jak temperatura spadnie od zadanej o histerezę to palnik pracuje z większą mocą a gdy dochodzi do zadanej moc zostaje zmniejszona do minimum t.j .do ok 30%. Wentylator nie posiada żadnej przysłony , podczas pracy kotła sterownik sam dobiera sobie siłę nadmuchu , wielkość dawki paliwa oraz czas podawania i przerwy podawania . Ustawiłem tylko temperatury , histerezy z jakimi ma kocioł pracować oraz kaloryczność opału jaki wsypałem do zasobnika . Przestoje kotła są nie długie max 15 min. przy obecnych temperaturach więc nawet nie włącza się w podtrzymaniu . Jeżeli jeszcze coś was interesuje to pytajcie , jak będę potrafił to wam odpowiem . Fotki będą gdzieś za tydzień.
  8. Dziękuję za zainteresowanie.Mnie ten kocioł 17 kW kosztował 7800 +robocizna i materiały do podłączenia . Co do sterownika to nigdy nie twierdziłem , że jest najlepszy , myślę że dla mnie po prostu wystarczy to co ma i jest dosyć prosty w obsłudze. Żeby obsługiwać go przez neta trzeba dokupić jakiś moduł nazywa się to chyba econet - ile kosztuje nie wiem. Myślę że wiele kotłów ma zawiłe warunki gwarancji więc seko nie jest jedyny. Niektórzy za dłuższą gwarancję życzą sobie corocznego płatnego serwisu inni piszą coś małym druczkiem jeszcze inni mają tyle zaostrzeń , że normalny użytkownik nie jest w stanie in wszystkim sprostać. Choć są i tacy którzy piszą wszystko jasno i bez zbędnych udziwnień dają dosyć długą gwarancję i chwała im za to , lecz czy dłuższą niż na 5 lat nie wiem. Myślę ,że naprawdę trzeba się dobrze postarać żeby kocioł powiedzmy średniej klasy i ceny rozpadł się w ciągu tych 5 lat. Co nie znaczy że takie przypadki nie mogą się zdarzyć. Co do spalania ostatnio wychodzi ok. 16kg /24h . Mam kotłownie w budynku gospodarczym i przesył to 20m rurą preizolowaną 2x1cal , obieg kotłowy w układzie otwartym , wymiennik płytowy i dalej rura preizolowana i co w domu w układzie zamkniętym. Mam zamiar założyć zawór 3drogowy na wyjściu zasilania z wymiennika na co do domu (4D w układzie z wymiennikiem to byłby chyba przerost formy nad treścią). Chciałem podłączyć czujnik na wyjściu na dom i w ten sposób sterować temperaturą wody która pójdzie na grzejniki. W tej chwili mogę to wyregulować odpowiednią pracą pomp , ale gdy zrobi się cieplej będzie już problem . Myślę że założenie tego zaworu spowolni też wychładzanie się wody w układzie kotłowym a tym samym obniży się spalanie , lecz nie myślałem o podpięciu tego pod pogodówkę - bardzo ciekawy pomysł tylko nie wiem czy będę to umiał zrobić. Wszelkie porady mile widziane. Odnośnie wstawienia zdjęć czy filmików to chyba dopiero jak syn przyjedzie na ferie po sesji bo ja za bardzo tego nie ogarniam. Jeżeli bardzo was ciekawi odpopielanie i czyszczenie wymienników to jeżeli chcecie mogę to opisać zanim zdołam wstawić jakieś zdjęcia , ale to już następnym razem .
  9. Witam ponownie. Robinet jak ci się sprawuje SAS , czy jesteś zadowolony z wyboru. Razem w październiku mieliśmy dylemat jaki kocioł wybrać. Ty zdecydowałeś się na SASa ja wybrałem jednak SEKO MAXX LE . Jestem jego użytkownikiem od dobrego miesiąca.Co do kotła moc 17kW ,wykonanie w/g mnie ok. nie ma się do czego przyczepić, wszystko ładnie spasowane, dużo różnych zabezpieczeń i czujników , klapa zasobnika na siłownikach teleskopowych , no może drzwiczki są trochę wąskie ale w sumie to i komora paleniskowa też nie jest za duża , sterownik PLUM eco maxx850R2 z możliwością podłączenia wystarczającej ilości różnych mieszaczy,pompek, itp. Kocioł odpalony 29.12 .2016 i po dobrym rozpaleniu przełączony w tryb fuzzy logic i tak pracuje do dziś. Oczywiście przez ten czas musiałem wyregulować cała swoją instalację wraz z ustawieniem wydajności pomp no i oczywiście trochę ,, pobawić się ,, ustawieniami kotła do takiego stopnia , że raz coś wcisnąłem i piec zaczął pracować na pół gwizdka. Zadzwoniłem do producenta z prośbą o pomoc, a tam bardzo sympatyczny pan przez telefon podał mi krok po kroku jak wrócić do poprzednich ustawień fabrycznych i kociołek znów odzyskał swoją moc. W ciągu tego miesiąca spalił ok 550 -600 kg ekogroszku o różnej kaloryczności od 21-30 Mj (specjalnie kupiłem po kilka worków różnych ekogroszków) . Nie wiem czy to dużo czy nie ( w tej chwili ogrzewam ok 90-100m2 docelowo ok 180) Co do tego odpopielania z którego niektórzy drwią to powiem super sprawa - pierwszy popiół do worka spadł dopiero po ok. 7 dniach ciągłego palenia i był zupełnie zimny ,więc worek na pewno się nie zapali ani nie stopi. Wraz z kotłem dostałem kilka worków na popiół lecz cały czas używam tego samego . Wysypuję jego zawartość co tydzień ok. 1/4 worka do pojemnika na zewnątrz i zakładam go ponownie . Na pewno jeszcze nie poznałem dobrze obsługi kotła z podajnikiem tym bardziej , że jest to mój pierwszy taki kocioł , ale jeżeli ktoś ma pytania na temat właśnie tego kotła to chętnie podzielę się swoimi spostrzeżeniami. Ale się rozpisałem, aż głupio ,lecz chciałem się podzielić z wami wrażeniami z początków użytkowania kotła seko maxx le.
  10. Witam wszystkich . Jestem nowy na forum , też czeka mnie wymiana kotła i z zainteresowaniem śledzę wątki o kotłach jakie polecacie. Także zainteresowałem się kotłem seko maxx le ,nawet już go oglądałem - tak na oko wygląda dosyć solidnie ale z racji tego ,że nie muszę mieć kotła w 5 klasie bardzo byłbym wdzięczny za opinie ogólnie o wytrzymałości kotłów firmy seko a w szczególności BAWARIA K4 jest on niejako poprzednikiem maxx le. W tej chwili można go kupić za nieduże pieniądze a to ,że nie czyści się automatycznie mi nie przeszkadza. Proszę zatem użytkowników kotłów seko a w szczególności bawarii o informacje na temat wytrzymałości tych kotłów gdyż gwarancja producenta oprócz spawów to tylko 2 lata ale może się okazać, że nie jest z nimi tak źle i nie ma się czego obawiać. Może was zdziwić że pytam się o inne kotły seko w temacie o seko maxx le ale wydaje mi się ,że jest to najświeższy temat o seko. (np.: o bawarii ostatnie wpisy z 2010 lub 2011 roku) Jężeli się pomyliłem to z góry przepraszam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.