Hej,
tych 2hposiadam viadrus u22 7 czlonow prawie 41kW dom ok 280m2 nieocieplony. Po nocy wyczyszczony probowalem palic od gory, jednak co osiagnalem.
Piec ladnie sie palil ale tylko na gorze po 2h temp pieca podniosla sie o 3 stopnie ( troche malo bo wynosila 35 stopni po ). Ogolnie przeczytalem tutejsze forum i forum muratora i wydaje mi sie, ze rozumiem na czym ma polegac palenie od gory. Troche nie pasuje mi to jednak do wykorzystywania pelnej mocy kotla. Otoz nakladajac zimny opal na ruszt i zasypuja caly piec ograniczamy ilosc elementow ktorego praktycznie pobieraja cieplo. W zwiazku z tym przy pelnym zaladunku pieca powierzchnia wymiennikow jakie zostaja ogrzewane to jakies 10%-15% calosci ( oczywiscie wzrasta z czasem jednak tego czasu potrzeba bardzo duzo do tego aby pieca byl pelen zaru 5h?). Wtedy wszystko sie zgadza ze opalu idzie mniej i zaladunek duzej utrzymywany jest w piecu, ale to ze wzgledu na to, ze jak wspomnialem dlugo nastepuje rozpalania). Tutaj mam pytanie:
Czy czegos jednak nie rozumiem w ide palenia od gory? Zaznacze ze piec praktycznie czyszczony codziennie brak zadnych dlawikow blach i innych modyfikacji. Niestety do tej pory palilem standardowo i chcialem sprobowac palenia od gory jednak moje spostrzezenia sa zupelnie odmienne od waszych i nie wiem gdzie w takim razie jest blad?
pozdrawiam
staryk