-
Postów
4 563 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
63
Odpowiedzi opublikowane przez SONY23
-
-
2 minuty temu, PioBin napisał:
Moze Wam sie do czegos przyda, ale @heso napisal kiedys ze droga do "czystego" spalania (moglem przekrecic) jest rozdzielenie procesu spalania od wymiany ciepla. Dla mnie oznacza to tyle ze palnik nie powinien znajdowac sie w kotle (wymienniku). Druga sprawa to nie wyobrazam sobie jak zaizolowac skutecznie taki palnik (o np. temp 1000C od otoczenia i nie wazne czy jest to blacha kotla czy powietrze w kotlowni). Ile i jaka ta izolacja miala by byc?
Ale nasze kociołki pracują zazwyczaj z mocą około 10 kW a często dużo mniej. Popatrz jaki jest płomień w palniku gazowym o takiej mocy ( nie z kuchenki gazowej). Tam wcale nie trzeba jakiejś ogromnej przestrzeni do izolowania.
-
W kolankach za czopuchem a reszta na trawniku sąsiada... Kiedyś na dmuchawie w śmieciuchu miałem tak z sadzą. Prawie wszystko na dachu i w ogródku...
-
Coś masz nie tak ze spalaniem. U mnie szamot mało kiedy świeci a smolenia na wymienniku nie ma i sadzy jak na lekarstwo a palę teraz też drewnem. Kocioł praktycznie nie ma więcej niż 60 stopni. Tylko zawór termostatyczny bardzo szybko dogrzewa powrót do 55 stopni ale i jak tego nie było to najwyżej ciekł kondensat ale nie sadza czy smolenie.
Tylko, że ja nie palę sosną...
-
Wystarczy, że szamot nie będzie stykał się z płaszczem. Kilka milimetrów odstępu i już jego właściwości izolacyjne będą kilka razy lepsze. Oczywiście możemy sobie gdybać do końca świata. A pelletowcy palą " od dołu w górniaku" z dmuchawą i chwalą się sprawnością rzędu ≥90%...
-
Tylko, że dobre izolatory mają zazwyczaj niską pojemność cieplną. Piecuch dobrze kombinuje chcąc nadal stosować szamot a tylko go odizolować od płaszcza czymś bardziej izolującym.
-
53 minuty temu, rarek napisał:
"Odkuracz Ryniego":) Ciekawa modyfikacja. Daj znać jak długo wytrzymała.
Ja u siebie zamontowałem w ostatnich dniach wentylator wyciągowy i przerobiłem obwód bufor-kocioł co pozwoli mi dokładniej mierzyć oddawaną moc cieplną do zbiornika. Wreszcie w ruch poszły sławetne zawirowywacze. Z wentylatora jak na razie jestem bardzo zawodolony bo jak trzeba to mogę oddymić totalnie komorę załadunkową i poszturchać gdy opał sie zawiesi. Co ciekawe jakoś nie bardzo pomaga on przy rozpalaniu - wręcz gasi mi płomień z trzasek. Nowy sezon - nowe warunki - nowe lekcje do odrobienia
Ciekaw bardzo jestem tych pomiarów sprawności i temperatur na czopuchu przy różnych konfiguracjach zabawek ( wyciąg + zawirowywacze i bez nich ). A co do uroków wyciągu to już pisałem, nie wszystko złoto co się świeci a przynajmniej zanim to wszystko poskłada się do sensownej kupy...
-
W dniu 9.11.2019 o 21:43, tommipl napisał:
Witam. Zamontowałem ten kociołek u rodziców o mocy 18 kw. Cudowny może nie jest, ale zależało mi na prostej konstrukcji i łatwej obsłudze. Palnik mimo, że wręcz prymitywny, ale spala czysto nie kopci. Powietrze wtórne jest. I to co się rzuca w tym kotle to solidność. Wszystkie drzwiczki żeliwne, czopuch jest przykręcany do kotła, również żeliwny. Elementy ruchome rusztu- żeliwo. Ruszt żeliwny baaardzo masywny, wręcz potężny. Reszta wyjdzie w praniu. Pozdrawiam.
Prosimy o zdjęcia a może i jakiś film z eksploatacji. Nowości zawsze wzbudzają zainteresowanie a nasze jest ogromne...
-
Nie chcę Cię zniechęcać do eksperymentów ale same podawanie powietrza dalej za palnikiem przy sośnie najpewniej niewiele da. U mnie jest fabrycznie taka możliwość prawie na całej długości kanału dopalającego i nic to nie daje. Moim zdaniem potrzebny jest do tego paliwa duży izolowany a jednocześnie rozgrzany możliwie najmocniej kanał dopalający a z braku na to miejsca ceramiczny labirynt utzymujący jak najdłużej płomień w odizolowaniu od zimniejszego wymiennika.
-
Tu nie chodzi o z dmuchawą czy bez, tylko intensywność napowietrzenia. Ciekawe jaka była temp. spalin po załączeniu dmuchawy ? Założę się, że o 50-70 stopni wyższa. Zrób palnik tak, żeby przy tej temp. spalin podobnie intensywnie pracował i nad kominem też nic nie będzie i bez dmuchawy. Temp. spalin daje ciąg a ten im lepszy tym lepsze napowietrzanie i wyższa moc i lepsze dopalanie.
- 1
-
To tylko chyba w naszej tradycyjnej technologii, tam po zerwaniu elewacji zostaje tylko wełna i rigips...
-
Na jednym z kanałów tv emitowany jest program " Wielkie projekty". Opowiada o budowie domów w krajach tzw. starego zachodu. Są tam bardzo różne projekty w tym z użyciem drewna. W tym dość nowy trend, czyli elewacja zewnętrzna z desek prosto z tartaku. Bez ich jakiegokolwiek wygładzania, konserwacji czy malowania. Moje wrażenia są mocno mieszane. Z jednej strony nic nie trzeba robić. Z drugiej nowa elewacja wygląda z daleka pięknie. Żywe drewno w kolorze w zależności od gatunku. Jednak jak prowadzący program po kilku latach wraca na miejsce inwestycji takie domy wyglądają jak stare wiejskie stodoły czy szopy. Dla miłośników ekologii może to się i podoba ale dla przeciętnego zjadacza chleba trąci tandetą i prowizorką. A praktyczne jest zapewne tak jak meble z palet... Sam kocham drewno ale zostawienie go samemu sobie w kontakcie z naszym klimatem przynosi nieciekawe efekty...
-
Mechanizm zawsze ten sam. Najpierw szczytny cel, któremu wszyscy przyklasną a potem wprowadzamy środki, które przyniosą poprawę albo nie ale napewno co niektórzy dobrze zarobią. A może tak zacznijmy sobie uchwalać na osiedlach w gminach czy wsiach zakaz ruchu samochodów z silnikami spalinowymi dla przyjezdnych, bo smog. A co ? Niech sobie turyści wysiadają i dalej z buta...
-
Przecież żeliwo to nie jakaś blacha, materiał klasy premium... A swoją drogą ciekawe czy te nowe camino wytrzyma tyle co stare ?
-
W dużych, renomowanych firmach z tradycjami też ? Ale co tam, już kilka razy o tym było. Szkoda czasu.
-
Teraz to już jestem pewien, że dobrego kotła po profesorach nie można oczekiwać. Prędzej już coś kowal analfabeta uspawa...
-
A po ludzku, to dobrze czy źle że niebieski albo liliowy...?
-
Sam jestem ciekaw jak taki niebieski płomień wypadłby na badaniach. Może ktoś z analizatorem by się podjął sprawdzenia albo chociaż podlinkował jakieś pewne źródło z wynikami takich badań.
-
13 minut temu, Benton661 napisał:
@SONY23, u tego kolegi od kominka to tak nie działa. Kominek odpala się tylko wtedy, gdy termostat pokojowy zgłosi potrzebę grzania. Spora moc 18 kw i wysoka sprawność powoduje, że nagrzeje mieszkanko momentalnie i się wygasi. W okresach przejściowych być może odpala mu się raz na tydzień. Stąd wychodzi średnia roczna taka a nie inna...
Tylko co wtedy z komfortem ? Moje skromne obserwacje są takie, że sama temperatura w domu to nie wszystko. Sam już łapałem się na tym, że +18 z gorącymi czy choćby ciepłymi kaloryferami jest fajniejsze niż +22, gdy grzejniki już chłodne. Może po wejściu z zimnego podwórka odczucia na początku są inne ale siedząc w domu tak to odczuwam. Stała obecość w pomieszczeniu czegoś co oddaje ciepło do wnętrza jest przyjemniej odczuwalne niż sama temperatura.
- 1
-
Nie tylko z dołu. Grzać mogą wszystkie przegrody. Widziałem gdzieś artykuł producenta zaworów termostatycznych do kaloryferów, który zachwalał funkcję nastaw, która uniemożliwiała zejście z temp. poniżej bodajże 16 stopni właśnie po to, żeby w dużych hudynkach z wieloma mieszkaniami wyeliminować albo chociaż ograniczyć takie własnie kombinowanie z ogrzewaniem się na koszt sąsiadów. Więc jest coś na rzeczy...
-
Mój sąsiad ma taki od jakichś 22 może 25 lat, tylko jeszcze większy. Chłop może od góry wejść na ruszt, przykucnąć i klapę nad sobą zamknąć. Nie może się nachwalić ale jak kiedyś spytałem jego teścia o opinię, to tylko machnął ręką i powiedział, że trzeba do niego wóz drzewa na tydzień a wcale nie grzeje jakiegoś dużego domu. Może z 200-220m i w miarę ocieplony z nowymi oknami. Realna sprawność zapewne z 40%. Komin wygrzany, chociaż widać, że zatyka trochę. Najlepsze jednak jest grzanie nim latem cwu. .Przepalają codziennie, chociaż założyli nowy pionowy 300 litrowy zasobnik a w domu tylko 2 czasem trzy osoby...
-
19 minut temu, Jamjestcichy napisał:
W innym temacie masz filmik,gdzie koleś opala swoje ~50m2 mieszkanie kominkiem pelletowym i zużywa niecałą tonę/rok wraz z cwu.
Zakładając, że nie koloryzuje to takie zużycie warte jest zmiany sposobu ogrzewania i poniesionych kosztów. Jakbym dostał gwarancję, że i u mnie proporcjonalnie wyjdzie tak samo, to wchodzę bez namysłu...
-
A mnie cały czas stoi w oczach te 5,5 tony u tego gościa z filmiku z nowym super ocieplonym domem. Ktoś to musiał wnieść do kotłowni, poukładać a potem wsypać do zasobnika. Dla mnie to pikuś ale już dla np. dla starszej drobnej kobiety...
-
Lepiej zrób film z dźwiękiem. Bo aż takich speców od dudnienia kominów chyba tutaj nie ma...
-
Nowy zasypowiec w V klasie jest już niewiele tańszy od podajnika czy najtańszych peleciaków nie wspomnę już o kotłach na gaz. To też pewnie wielu z takiego zakupu rezygnuje...
Kocioł DS MPM
w Kotły zasypowe
Opublikowano
A przy okazji... Gdzie Heso się podziewa... Dawno nie zabierał tu głosu.