Skocz do zawartości

kajoj

Forumowicz
  • Postów

    40
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kajoj

  1. 1. Spróbuj przed dołożeniem węgla zar przegarnąc na tył komory spalania tam gdzie idzie płomień, tak aby z przodu rusztu było możliwie zero żaru, powinno to ograniczyć dymienie na początku (ale całkiem go nie zlikwiduje) 2. Czy to dobry wynik - cięzko stwierdzić, nie wiadomo ile ten piec ma do ogrzania 3. Jeżeli ustawiasz na sterowniku 65st to wentylator musi się wyłaczyć przy 70st. Jeżeli temepratura dalej rośnie do 80st coś jest nie tak: - któreś dzwiczki są nieszczelne i piec ciągnie powietrze sobie sam (mało proawdopodobne ale zawsze) - klapka przy wentylatorze ma przeciwwage z nakrętek. Sprawdź czy po tym jak wyłącza się wentylator ta klapka się całkowicie zamyka. Trudno to precyzyjnie wyregulować, musi byc tak dobrane aby przy 1% mocy wentylatora pozostała lekko uchylona a zaraz po wyłaczeniu wentylatora się zamykała całkowicie. Jak to opanujesz piec bardzo rzadko przechodzi w stan nadzoru - zawory termostatyczne na grzejnikach w domu lub automatyka zaworów mieszających - brak odbioru ciepła to niebezpieczny wzrost temperatury w kotle 4. Niedopałki węgla to neistety standard przez ruszta wodne. Odbierają one temperaturę na tyle że to co na nich eży nie jest w stanie się do końca spalić
  2. jeżeli miałeś zadaną temperaturę 50st sterownik po osiągnięciu 55st powinien wyłaczyć wentylator bez względu na temperaturę spalin. Jeżeli miałeś 71 st na piecu i wentylator nadal dmuchał, coś jest nie tak Prawdopodobnie sterownik jest uszkodzony. Miałem podobnie, mój zawiesił się na przedmuchu i zaczął dmuchać na 100% ile fanryka dała, dobrze że byłem w domu bo już bulgotało w grzejnikach. Szybki telefon do firmy TECH i po dwóch dniach miałem nowszy model, podmieniłem sobie i stary odesłałem. Tobie też radzę zacząć od telefonu do firmy TECH i wyjaśnienia sprawy.
  3. w zależności od wersji softu i sterownika najpierw spróbuj 0012, potem 5769 Uważaj co przestawiasz, tam jest tyle opcji że bania mała... NIE PRZESTAWIAJ PARAMETRÓW JEŻELI NIE JESTEŚ ABSOLUTNIE PEWIEN CZEGO DOTYCZĄ z kodu 0012 wystarczy zrobić exit, aby wyjść z kodu 5769 trzeba zrestartować sterownik
  4. robogaz, piece z dmuchawą nie mają PW. W sumie w tym piecu powietrze nie jest podawane pod ruszt tylko otworami w bocznych ściankach bezpośrednio w komore spalania Spróbuje sposobu z powolnym napełnianiem instalacji, ale to w przyszłym tygodniu bo przy obecnych temperaturach to aż mnie mierzi. Zrobie to razem z instalatorem - niespecjalnie mu sie to uśmiecha ale przynajmniej sam jakieś głupoty nie strzele A teraz zagadka. Mam w domu 6 grzejników, wszystkie mają tradycyjne zawory bez głowic termostatycznych. Po niedzielnych bulgotaniach 4 z nich (te najbliżej pieca) ciekną jak tylko sie nimi przekręci, obojętnie w którą strone. Zostawiłem je otwarte i po kilku minutach przestały cieknąć i jest spokój; ale dalej ich minimalne poruszenie i kapią znowu. Nie dotykać i po chwili przestają. O co kaman? Oczywiście je wymienię jak będę ponownie napełniał instalacje, ale co sie z nimi stało? I jeszcze ciekawostka. Przez to bulgotanie w instalacji powstało mnóstwo powietrza. Ale gdzie one są? odpowietrzałem wszystkie grzejniki wszędzie tylko woda, zero powietrza Obecnie pale cały czas, średnio spaliny mają 140st - kocioł pracuje pełną parą (w sumie przy 65 st na zasilaniu grzejniki oddają ok. 10kW ciepła), ale jak spaliny dobiją do 200-220 st da sie od czasu do czasu usłyszeć bąbelek tworzący sie w piecu i pospiesznie umykający w instalacji... Cholera gdzie one sie mogą zbierać? Przypominam że w grzejnikach tylko woda...
  5. po tym jak sterownik wyłaczy wentylator temp spalin szybko spada, piec jest szczelny ale niezależnie od tego jak wysokie są spaliny jeżeli temperatura wody nie przekroczy zadanej o 5st wentylator zawsze sie kręci na przynajmniej 1% i sie nie wyłączy. Wtedy właśnie te spaliny sie rozpędzają na tym 1% (nie zawsze - zależy od opału, cugu itp). A i tak już zmniejszyłem dość mocno siłe tego jednego procenta. Na szczęście udało mi się wydębić kod serwisowy na którym można ustawić wszystkie parametry sterownika jakie tylko da sie ustalić (jedynie histereza na 5st. jest na stałe i sie nie da zmienić)
  6. Kocioł czyszcze regularnie co tydzień łącznie z czopuchem, o czujniku nie wiedziałem, wolałem nie tykać Ale dalej od samego początku mam problemu z miejscowym przegrzewaniem kotła skutkującym "bąbelkowaniem". NIe wiem gdzie, może na rusztach wodnych. Nawet w tej chwili mam 68 stopni na piecu i gdy temp. spalin na chwile chwyci 320st to potrafi puścić kilka bąbelków. Czy jest możliwe że w piecu jest jakiś bąbel powietrza? instalacja wielokrotnie odpowietrzana, zawsze jest ok, wszystkie grzejniki grzeją Co sie do cholery dzieje? Na wyłączonym PIDzie w tym kotle sie w ogóle nie da palić, wentylator kula np. na stałe 20% aż sie nie zbliży do zadanej temperatury. W tym czasie spaliny wzrastają do ponad 600stopni i bąbli jest więcej niż wody
  7. Witam, Kocioł Defro Optima Plus Nowa Linia 10kW ze sterownikiem DERFO-RU (taka nowsza wersja ST-83zPID) sprawa następująca. Wczoraj czujnik spalin pokazywał ok. 150st przy piekle w piecu (na oko 400stopni). Skutek taki że dochodziło do miejscowego gotowania w rusztach i w instalacji pełno bąbelków... Mimo że mam kocioł w piwnicy to gotowanie sie słyszałem w rurach na drugim końcu domu. Oczywiście temperatura w tym czasie rosła jak oszalała. Praktycznie za każdym razem po takim wysoku temperatury do przodu było jakieś 25 min spokoju, gdy temperatura zbliżyła sie do zadanej wentylator znowu kręcił jak oszalały bo czujnik spalin pokazywał niskie spaliny (mimo piekła w piecu). i znowu to samo i tak w kółko aż sie nie wpieniłem i wygasiłem wieczorem. Nie pytajcie jaka była temperatura w domu rano... Wogołe już od dłuższego czasu wydawało mi się że czujnik spalin sie jakoś wolno rozkręcał. NIm pokazał spaliny 200 stopni to mijało 10 minut od rozpalania. Potem też wzrost spalin na sterowniku następował wolniej i dopiero po pewnym czasie od tego jak faktycznie sie w kotle już lepiej rozpaliło - tak jakby działał z opóźnieniem. Wymyśliłem więc że go wyciągne i sprawdze czy sie nie zasyfił. Wyciągnąłem, z grubsza wytarłem szmatką, nie do czysta. Rozpalam. Po 2 minutach spaliny pokazują 300st. Szok. I tak sie pali od dwóch godzin - spaliny cały czas oscylują w granicach 250 stopni (ustawiony maks dla sterownika) a temperatura oscyluje w granicach 65 stopni i nic więcej. W piecu generalnie pali sie słabo bo wentylator chodzi na 1% - tak mu pokazuje czujnik spalin Generalnie powiedzcie mi czy ten czujnik sie czyści? Czy w ogóle sie nie dotyka? Mam wrażenie że wtedy pokazywał niższe spaliny, a teraz po wyczyszczeniu wyższe niż są faktycznie. Czujnik kaput czy jak? Czym pale. W sumie to pół pół węgiel kamienny (orzech) i drewno sosnowe. Po prostu jak jestem w domu to dokładam drewna, jak wychodze czy ide spać ładuje do pełna węgla. W sumie tego wychodzi pół na pół. Wiem że sosna nie jest zbyt zdrowa ale nie wyrzuce, jak mam to spale. Leżakuje już 2-3 lata więc jest sucha jak wiór
  8. Sam posiadam Optime z nowej linii, i wg twoich wytycznych to nie jest piec dla Ciebie 1. bardzo mała komora załadowcza - drewna starcza na max 2-3 godziny palenia, i jeszcze trzeba ładnie ułożyć 2. Czyszczenie wymiennika z uwagi na pionowe kanały do przyjemności nie należy, jest dużo trudniej niż w Optimie Komfort Z zalet to bardzo ładnie pali sie węglem, i wbrew pozorom ten prześwit nad wymiennikiem nie przeszkadza zbyt dużo
  9. Jak już ktoś sie zmusi żeby przebrnąć przez twoją wypowiedź można stwierdzić że siejesz herezje piec dolnego spalania spala 2 razy więcej paliwa? i z takiego powodu że jest wrażliwy na zapotrzebowanie na ciepło? Z powodu większych strat ciepła? Dolniak jest po prostu kotłem bardzo łatwym w obsłudze. Rozpalasz i dokładasz, żadnej filozofii. Możesz mieć ogień nawet 2 tygodnie non stop bez wygaszania. Nie trzeba sie z jego obsługi doktoryzować na forum muratora, spawać kierownice powietrza i spuszczać się nad kolorem płomienia. Przeciętny piec dolnego spalania spali mniej paliwa niż przeciętny górniak. W dodatku zrobi to czyściej, nie smrodząc i nie zatykając komina Zanim ktoś mnie zwymyśla. OCZYWIŚCIE że odpowiednio stuningowany piec górnego spalania może spalać bardzo czysto, długo i ekonomicznie, lepiej od niejednego dolniaka. Ale takiego pieca nigdzie nie kupisz. Musisz kupić coś najbardziej zbliżonego, następnie spędzić tygodnie w piwnicy na obserwowaniu jego pracy; kolejne miesiące w kotłowni na jego modyfikacjach i dobieraniu odpowiednich parametrów pracy, ustawianiu stosunku powietrza wtórnego do głównego. Ilu użytkowników kotłów górnego spalania dopracowało w ten sposób proces spalania aby uzyskać takie rezultaty? Sporo poniżej 1%. Ilu górnopalaczy zapala złoże od góry tak jak powinno się to robić - a jest to najprostsze i najskuteczniejsze polepszenie spalania - obstawiam okolice 5% - z czego większość dlatego, że przeczytało wątek na muratorze (swoją drogą świetny) Dolniakom najbardziej opinie psują sami producenci tych kotłów. Wystarczy wpisać w google "piec dolnego spalania". 50% wyników to zwykłe górniaki totalnie błędnie opisane przez producentów jako kotły z dolnym spalaniem. pozostałe 45% to konstrukcje dolno-górne. Cześć z nich sprawdza się lepiej, część gorzej, a niektóre z nich w ogóle się nie nadają do spalania czegokolwiek - jak sie producent zbytnią inwencją wykaże. Pozostaje tylko 5% prawdziwych kotłów dolnego spalania Kończąc mój przydługi wywód proponuje koledze korzystanie z przeglądarki mozilla, która posiada wbudowany słownik i na bieżąco sprawdza wprowadzany tekst. Klikasz na podkreślone słowo prawym przyciskiem myszki i słownik podpowiada prawidłową formę wyrazu. Twój post wymaga naprawde ogromnego skupienia, aby cokolwiek z niego zrozumieć. Dysleksja nie jest wymówką na pisanie z rażącymi błędami na forach internetowych, a jedynie żałosną próbą usprawiedliwienia lenistwa piszącego
  10. Kolego to że musisz trzymać na piecu temp 50stopni i jeszcze chodzisz w slipkac to nie wina zbyt mocnego pieca ale zbyt dużej powierzchni grzejników w stosunku do ogrzewanej powierzchni. Po prostu powiesiłeś zbyt duzę grzejniki w domu i tyle. Piec swoją drogą też przewymiarowany, ale jeżli pali sie na tych 50 stopniach i smoła nie wylewa sie z pieca to znaczy że nie jest tak mocno za duży żeby to był znaczący problem. Proponuje eksperyment - zakręć/przykręc co drugi grzejnik w domu - jak temperatura w pomieszczeniach spadie wyreguluj ją wtedy podnosząc temperature zadaną na piecu co do przewymiarowania pieca. Ja na 110 nieocieplonych m2 mam piec 10kW i podczas mrozów -15stopni miałem jeszcze ogromny zapas mocy, a w całym domu 21-22stopnie. Grzejniki specjalnie powiesiłem mniejsze niż zalecali hudraulicy np. na pomieszczenie 23m2 wisi C22 1200x600 i nic więcej. Efekt - aby utrzymać te dwadzieścia kilka stopni wystarczy 55 stopni na piecu, który sie raczej nudzi (spaliny w okolicach 100stopni)
  11. Podstawa to szczelny kocioł, jakby był szczelny to po zamknięciu klapki czy czym tam sterujesz ilością powietrza by zgasło a nie sie gotowało Bo chyba w jakiś sposób sterujesz ilością powietrza? Otwierasz/przymykasz drzwiczki popielnika czy coś takiego?
  12. Czy masz podpięty czujnik spalin prawidłowo? Jaką pokazuje temperature spalin [Przytrzymaj Exit, wejdź w ekran spaliny i obserwuj] Jak rozpalasz? napisałeś spalanie górne ale dla każdego to co innego. Rozpalasz na ruszcie i dosypujesz węgla czy sypiesz węgla i rozpalasz u góry zasypu Wiem że wyda ci sie to głupie, ale spróbuj na innym węglu, najlepiej Orzechu. Ja ostatnio kupiłem 2 worki węgla który wogóle sie nie palił, spiekał smolił itd., po 3-4 godzinach palenia w piecu ciemno i wyciągałem połowe zasypu spieków. Na normalnym węglu bez łaski 10 godzin trzyma dla porównania
  13. a ja mam taką propozycję przed dołożeniem nowej porcji węgla przegarnij cały żar na koniec komory zasypowej (w strone kanału spalinowego); tak aby przy drzwiczkach nie było żaru na ruszcie. Wtedy węgiel powienien się pomału stopniowo zajmować ogniem. W moim dolniaku ten patent wydłużył stałopalność o jakieś 15% Piszesz że damy z komina, ale powiedz mi czy taki dym masz przez cały czas? U mnie ostro kopci jakieś 20minut po dołożeniu węgla, potem delikatny bały leciutko siwy dymek a ostatnie 2-3 godziny palenia to już wogóle dymu nie widać, trzeba sie wpatrzeć żeby dostrzec ruch powietrza nad kominem
  14. jeżeli stało sie z dnia na dzień a ty nie zmieniałem paliwa ani warunków pracy kotła (temperatura) to może faktycznie przecieka. Sprawdzaj poziom płynu w zbiorniczku wyrównawczym - jak zacznie ubywać to wiadomo w czym rzecz
  15. podaj producenta, typ i moc kotła; rozmiar kanału i wysokość komina Pytania podstawowe - kiedy był czyszczony komin, czy wszystkie wyczystki są szczelne, czy czupuch jest prawidłowo podłączony z kominem (spadek w strone kotła, przynajmniej 0,5m kanału pod czopuchem na tzw odbicie spalin) i czy nie jest zdławiony klapką potem będziemy kombinować co z tym dalej
  16. pierwsze pytanie to palisz od góry czy od dołu? drugie to ta twoja taczka węgla ile ma kg? ja ci powiem że w opowieści czytane na necie że ktoś na ponad 100m2 przy mrozie -10 spala kg węgla na godzine nie wierze Mi przy ogniu non-stop na 110m schodziło w tym tygodniu 40kg/dobe (1 zasyp 14kg starczał na jakieś 9 godzin)
  17. przegoń kocioł na 85stopni przez jakieś 2-3 godzinki, chociażby drewnem, potem zaraz wygaś i wyczyść póki ciepły - samo będzie odchodzić
  18. Bardziej chodziło mi o podłączenie piecokuchni do komina, czy rura łącząca kocioł z kominem jest ta sama co w kozie czy inna (może za bardzo wsunięta w komin? Ale zaciekawił mnie fakt niedawnego remontu komina, ale z samego opisu czy zdjęć nic nie wywnioskujemy Dobrze że zamówiłaś kominiarza, niech wyczyści i sprawdzi nie tylko komin, ale i jego połączenie z piecokuchnią. Fachowiec znajdzie problem i miejmy nadzieje usunie. PS czy posiadasz jaką rewizję (czyli klapkę którą możesz otworzyć) na rurze łaczącej kocioł z kominem, tak aby można było dojść do poziomej części rury na tych zakrętach o których pisałaś. Najprawdopodobniej nazbierało się tam dużo popiołu blokującego "cug". Jeżeli są to wygaś piec, otwórz zajrzyj i wyczyść Miałem kiedyś identyczną sytuację z piecami kaflowymi. Komin czysty, Piec wyczyszczony (a piece kaflowe sie łatwo nie czyściło) a objawy jak u Ciebie. Okazało się wtedy że zbyt dużo popiołu nawarstwiło się właśnie w rurze łączącej piec z kominem Dobrze trafiłaś szukając pomocy, jeżeli w jakikolwiek sposób możemy to oczywiście pomożemy
  19. Zacznijmy od najprostszych rzeczy - kiedy był czyszczony komin, w jaki sposób piecokuchnia jest podłączona do komina? czy w inny sposób niż była koza? Mi to wygląda na problemy z "cugiem". Piszesz że jeden dzień jest dobrze drugi nie. Czy wczoraj się paliło ładnie? (wczoraj był bardzo silny ciąg, dzisiaj jest już sporo mniejszy - przynajmniej u mnie różnica jest b.duża) W jaki sposób sterujesz ilością powietrza głównego? Podaj też producenta twojej piecokuchni
  20. Wchodzisz w menu serwisowe: wyłączyć sterownik przełącznikiem z boku, i trzymając przycisk EXIT ponownie włączyć. Tam zmienisz czas wygaszania. Dodam tylko że w nowszych wersjach sterownika (ST-87 oraz DEFRO-RU) jest on fabrycznie ustawiony na 15minut Co do przeciągania temperatury: klapka wentylatora! należy ją dociążyć tak żeby przy rozpalonym piecu i wyłączonym wentylatorze sie zakmnęła! dużo zależy od ciągu kominowego. Ja np zawsze miałem wkręcone 3 nakrętki jako "balast" ale dzisiaj jest tak duży ciąg kominowy (niskie temperatury i wiatr) że pomimo przykręcenia czopucha o 45 stopni musiałem jeszcze wkręcić czwartą
  21. sam korzystam z nowej linii i powiem ci że sterowanie kotłem algorytmem PID to bajka - to że sam dobiera prędkość wentylatora do sytuacji w piecu (na podstawie temp spalin) to jest właśnie to PLUSY: - nie grzejesz komina spalinami 400st, sterownik pilnuje aby spaliny miały max 250st (wartość tę można zmienić) - jeżeli chcesz palić miałem problemu z wybuchami nie uświadczysz (płynny start dmuchawy) - ogólnie bardzo kulturalna praca kotła, zmniejsza kopcenie. Przy dobrym doborze pieca do obciążenia dmuchawa sie praktycznie nie wyłącza - tylko dmucha cały czas na 1% mocy Co do oszczędności paliwa - nie potwierdzam bo nie mam porównania, teoretycznie jest, wg rożnych wątków na różnych forach nie ma MINUS: jeden i dla niektórych spory - sterownik ten nie potrafi obsłużyć zaworów mieszających, pogodówki, ani nawet regulatora pokojowego (sic!) Jeżeli sie zdecydujesz zażądaj kotła ze sterownikiem DEFRO-RU - jest to najnowsza wersja sterowników ST83 i ST-87 które zastępuje, ma bardziej dopracowany algorytm pracy Co do mocy kotła 15kW Ci w zupełności wystarczy. Mi 10kW ogrzewa 110m bez ocieplenia i nie ma problemów, mocy jest pod dostatkiem. Zwróc uwagę że nie jest to moc szczytowa ale uśredniona; jak zajdzie potrzeba sterownik pogoni kociołek na ponad 20kW. Jego powierzchnia grzewcza to 2,1m^2, więc 21kW mocy jest bez problemu I jeszcze jedno. Ten piec to typowy górniak więc palenie cykliczne BEZ DOKŁADANIA - licz się z tym jeżeli kupujesz górniaka. Inaczej zakopcisz okolice i spalisz duuuużo więcej opału
  22. też uważam że 20st to max do spania, i nawet 18-19 stopni to nie tragedia. Problem w tym że u mnie nie ma kto rozpalić rano, a do 16:00 aż wróce z pracy dom sie zdąży mocno wychłodzić. I po przyjściu z pracy mam lodownie aż do wieczora
  23. Witam, do tematu i ja dorzuce swoje 3 grosze Słowem wstępu. Dom wolno-stojący 115m^2 z tego ogrzewane 105; wszystkie okna i drzwi nówki PCV. 2 duże pokoje razem 50m2 są ocieplone ściany zewnętrzne styropianem 5cm wewnątrz; pozostała część domu nieocieplona. W ogołe dom to prostokąt z doklejoną dobudówką 20m2 też w prostokącie w dodatku doklejonej do domu krótszym bokiem. Daje to sporo obwodu ścian zewnętrznych, w dodatku stropy wszędzie nieocieplone a na strychu hula wiatr i mróz. Piec Defro Optima Plus Nowa Linia 10kW z PIDem, czyli górno-dolny w którym usilnie staram się palić dolnie (czytaj dokładam węgla do pełna w momencie gdy z poprzedniego załadunku zostaje tylko żar, który wcześniej przerzucam na tył paleniska, na froncie rusztu nie zostawiam nic żaru). Daje to efekt kopcenia intensywnego przez 0,5 godziny po załadunku, potem jest OK i dymu nie widać w ogóle lub tylko niewielkie ilości Paliłem okresowo, wracałem z pracy o 16:00 i ładowałem do pełna węgla - jakieś 14kg orzecha. Starczało to na jakieś 7h przy temperaturach na zewnątrz 0-5st C. w domu po przyjściu z pracy było zimno 16-17 stopni więc piec pierwsze 3-4 godziny chodził na 70-75stopni, potem zmniejszałem na 60-65. jak węgiel sie wypalał koło 23:00 dorzucałem do pełna sosny (małe palenisko i niewiele tego można włożyć) co starczało na jakieś 1,5h dodatkowo. szedłem spać a piec dopalał drzewo. Wstaje rano o 6:00 do pracy i w domu 18 stopni Taki schemat obowiązywał do sobotniego poranka (czyli wstałem i w domu zimno), koło 12:00 dałem węgla do pełna, po 19:00 węgiel wypalony, dorzuciłem więc znowu do pełna. W domu było fajnie ciepło 22 stopnie, ustawiłem temp na 59 stopni. szedłem spać koło północy przestawiłem piec na 52 stopnie. kontrola wizualna zasypu - zostało ledwo 2/3 tego co wrzuciłem. Myśle sobie - do rana nie pociągnie. Wstaje rano o 10:00 i tu niespodzianka. W domu 21st, piec właśnie dopala resztę paliwa Co daje 14kg węgla na 14 godzin palenia przy temp na zewnątrz -5 stopni. Pozwoliłem mu zgasnąć i o 11:00 po wybraniu popiołu i rozpaleniu wrzucam znowu węgla tym razem mniej, jakieś 10kg, temp na piecu 55stopni, i właśnie byłem dorzucić, czyli znowu wystarczyło na 10godzin. I jeszcze jedno. Wcześniej paląc szybko i intensywnie wyciągałem z pieca mase spieków i niedopalonego paliwa - teraz wszystko sie ładnie wypala do samego poiołu Każdemu kto boi sie że zbankrutuje na ciągłym paleniu polecam spróbować, zużycie opału na godzine spadło u mnie dwukrotnie, pale niskimi temperaturami, w domu przyjemnie ciepło cały czas (jak miło sie obudzić w ciepełku) i kaloryfery nie parzą. Ja zaczynam palić ciągle, zobaczymy czy jak dom sie jeszcze wygrzeje wyniki sie poprawią - choć już z tych jestem zadowolony. Eh gdyby jeszcze orzech kosztował 450 a nie 750 za tone byłoby świetnie.............
  24. Mój błąd, źle zrozumiałem odnośnie CWU/CO ja również grzeje tylko CO, i sposób który ci podałem daje u mnie najlepsze rezultaty stałopalności - choć 10 godzin nie wyciągnąłem (maksymalnie 9 ale mam bardzo mały zasyp - nie włoże więcej niż 12-13kg węgla). Wypraktykowałem to przez 1,5 m-ca palenia. Mój kociołek to Optima Plus Nowa Linia 10kW. U mnie najlepiej spala się Orzech, chociaż orzech orzechowi nierówny, raz kupiłem taki strasznie pęczniejący, zawieszał się w piecu, trzeba było przegarnąć pogrzebaczem żeby spadło, w dodatku zostawało dużo spieków
  25. Proponuje tak: rozpal kilkoma cieniutkami drewienkami, poczekaj z 5 minut aż zostanie z nich żar, PRZEGARNIJ CAŁY ŻAR NA TYŁ PALENISKA i wtedy zasyp węglem i kontynuuj rozpalanie. Kociołek lubi grubszy sort czyli grosze, orzech przelicz sobie dobrze czy opłaca ci się to całe babranie tylko do grzania CWU, jak nie masz gazu to polecam przepływowy podgrzewacz elektryczny - ja miałem 18KW i nie było żadnych problemów żeby podgrzać wode do takiej temp. jak chce, nawet 80 stopni; teraz jade na 12KW i też daje rade, choć już wrzątku z kranu nie wypuszcza :lol:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.