Skocz do zawartości

emigrant

Stały forumowicz
  • Postów

    1 921
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    17

Odpowiedzi opublikowane przez emigrant

  1. Godzinę temu, Robokop napisał:

    ustaw ciśnienie na zbiorniku przeponowym na 0,7bar i później dopiero odrobinę mniejsze na instalacji wody.

    Na instalacji większe a nie mniejsze, żeby przy zimniej wodzie naczynie było w części wypełnione wodą. 

  2. Kocioł tylko do ładowania bufora na pełnej mocy. Producent wychodzi pewnie z założenia, że te elementy metalowe nagrzeją się do temperatury roboczej, wręcz do czerwoności i tym sposobem być może poprawi się dopalanie gazów niż zrobi to cegła szamotowa. Przy paleniu bez bufora ten metal będzie wychładzać palnik. O ile w zwykłym MPM można palić bez bufora w miarę czysto to tutaj pewnie będzie to niemożliwe. To tylko takie moje gdybania... 

  3. 3 godziny temu, Robokop napisał:

    Wydaje się że tak, rdzy na nim zero i jest to jedyny niepomalowany element w tym piecu. Potraktuje go dzisiaj miejscowo wodą z solą. Jak ruda nie wyjdzie następnego dnia to znaczy że to będzie jedyny element w tym piecu który 1000 lat przeżyje. 

    To nie masz w domu kawałka magnesu, coś na lodówkce, albo stary głośnik? Niektóra stal nierdzewna jest magnetyczna, ale da się to wyczuć, bo jej magnesowanie jest bardzo delikatne. Taki magnes pod własnym ciężarem powinien się obsuwać na nierdzewce/kwasówce, albo w ogóle się nie czepiać. 

  4. Ten palnik w wood wygląda jak jakiś prototyp. Te elementy metalowe w palniku to jakaś nowość. U nikogo tak nie ma. Ciekawie, czy to się sprawdzi... Ale elementy ceramiczne to prawdziwa krzemionka(szamot) a nie gównolit betonowy. 

  5. Ocieplać co się da. Nie wiem, co to teraz za moda w nowych kotłowniach lub maszynowniach, że wszystko gołe. Wiadomo, że teraz wszystko robi się ładnie, estetycznie, wszystko zagniatane. Wychodzą czasami dzieła sztuki pod fotki na portale, czy pochwalić się kotłownią znajomym. Przecież nie o to w tym chodzi. Każda rurka powinna być zaizolowana. 

    Apropo izolacji rur. Mam trochę zaizolowanych rur od kotła tym czarnym kauczukiem. Jak dla mnie ten kauczuk to badziewie. Nie wiem co w tym ludzie widzą. Przepuszcza dużo ciepła. To może bardziej się nadaje do chłodnictwa, żeby nie robiły się skropliny? Nie wiem, czy tutaj nie będzie najlepsze ocieplenie z wełny z aluminiową okleiną jako zewnętrzna warstwa? Są gotowe takie ocieplenia pod różny rozmiar rur. 

    Takie coś miałem na myśli https://sklep.centrumizolacji.com.pl/pl/p/Otulina-Paroc-HVAC-Section-AluCoat-T-izolacja-z-welny/258  Wydaje mi się, że to jest jedyne, poprawne ocieplnie dla rur, które przenoszą energię cieplną - nie musi być tylko woda, a np. para, itd. 

  6. Zwykłe agregaty nie nadają się do zasilania budynków, bo pracują w IT. Do tego także nie zostanie spełniony SWZ. Do zasilania budynków są stacjonarne agregaty, zaprojektowane dla potrzeba zasilania budynków dla instalacji odbiorczej TN-C-S/TN-S. Zwykłe agregaty są tylko do zasilania elektronarzędzi, a trochę lepsze mniej wrażliwej elektroniki. W nich nawet nie ma N(neutralnego) - zasilają w IT a w domu jest TN-C-S, albo TT.

    • Zgadzam się 1
  7. 7 minut temu, Przemyslaw85 napisał:

    On winien być pusty gdy używamy wody, a przejąć jej nadmiar by ciśnienie instalacji nie uszkodziło.

    Naczynie nigdy nie może być puste. Zawsze powinno być w części napełnione wodą, dlatego ciśnienie wstępne w naczyniu powinno być mniejsze niż ciśnienie spoczynkowe z sieci wodociągowej. To samo tyczy się instalacji CO zamkniętej. 

    10 godzin temu, Przemyslaw85 napisał:

    Moim zdaniem skoro z sieci masz 4 bary to powinieneś nabić do naczynia ok 4.5-5

    Nie, skoro ma 4 bary z sieci to w naczyniu powinno być 3,8 bara. 

    • Zgadzam się 1
  8. Chyba nie. Temat przez projektanta chyba totalnie nieprzemyślany. Ktoś chyba wyszedł z założenia, że tam do końca żywotu nic tam się nie wydarzy a nawet nie wymaga czyszczenia. Moja stara Kostrzewa miała na górze klapę identycznie jak to mają MPM'y i dostęp do wymiennika i klapki był idealny. Można było wszystko wyczycić jak do stanu fabrycznego. Tutaj tak się nie da. Dlatego ja nie dotykam krótkiego obiegu, cały czas jest na długim. Rozpalanie też na długim. 

  9. 11 godzin temu, Outsider napisał:

    Tam się nie przesuwają żadne koła zębate miedzy sobą i przy trwałej elektronice tych dwóch marek te skrzynie są teoretycznie wieczne. Ponad to nie występują w nich specjalne procedury wymiany oleju. Spuszcza się i napełnia jak w silniku.

    Tam za bardzo nie ma co się popsuć, wręcz nic - prostota do granic możliwości. Tak samo elektryczna sprężarka klimatyzacji jest wieczna - nie ma co tam się popsuć. W e-CVT nie wymienia się oleju a nawet to nie jest chyba olej, tylko specjalny płyn dielektryczny. Wymiana tego płynu to wymysł ludzi. Toyota tylko zaleca sprawdzić poziom za jakiś czas. Jedyny problem w hyrbydzie to za jakiś czas(12-15 lat) padnie akumulator trakcyjny. Można niby regenerować, ale to nie to samo co nowy. Nowy trochę kosztuje. Ogólnie znany problem Toyot to są zgnilakami tak jak Mazdy. Najlepiej od razu fabrycznie nowy zabezpieczyć antykorozyjnie. Fabrycznie nowe od spodu często są już pordzewiałe z nalotem tlenku żelaza. Takie czasy nie tylko w Toyocie. Ocynk na karoserii prawie nie istnieje - jakieś głupkowate metody napylania ocynku zamiast porządnych kąpli w gorącym ocynku, albo w ogóle brak ocynku, tylko jakieś eco-gówna na bazie wody zabezpieczejące antykorozyjnie. Lakiery to samo, na bazie wody, miękkie, rysujące się od patrzenia.

    • Przydało się 1
  10. To szybko. Myślałem, że kilka godzin a nawet przez myśl mi przeszło kilkanaście godzin :). 

    BTW, tak przeleciałem oferty podjanikowców 100 kW i widzę, że max. powierzchnia do ogrzania to 1000 m2. Patrz, bo przez te 5 klasy i Ecodesign'y to jest jego max. W ciemno nie kupuj. Może poprość kogoś, jakiegoś projektanta od takich rzeczy i niech zrobi jakiś OZC, jakieś obliczenia na zapotrzebowanie energetyczne tego budynku. Widzę, że chcesz kupić kocioł o tak po prostu "na oko". 

  11. 32 minuty temu, carinus napisał:

    Jedno jest pewne, że te pakiety baterii trakcyjnych są prawie bezawaryjne i długowieczne, gdyż najstarsze egzemplarze Priusa jeszcze mają sie dobrze.

     

    Tak, tylko jak napisałem, że w starych hybrydach siedzą długowieczne akumulatory niklowo-wodorkowe, odporne na przegrzania. Są bezpieczne - one nie wybuchną, albo jakieś samozapłony. Stąd ich obecność na ISS. Mają też swoje wady jak mała pojemność i coś tam pewnie jeszcze się znajdzie. W nowych Toyotach siedzą już litowo-jonowe... podatne na przegrzewanie, zwarcia wewnętrzne ogniw, samozapłony. Takie przypadki to rzadkość, ale już kilka Tesli się paliło. Najlepsze jest to, że tego nie da się ugasić, trzeba czekać aż cały akumulator litowo-jonowy się wypali. 

    15 minut temu, Outsider napisał:

    W swoim chr i po czterech latach wszystko jest w stanie idealnym. Włącznie z zestawem bateryjnym.

    No to masz w swoim babskim CH-R fajny, stary silnik 1.8 tylko na wtrysku pośrednim. Tym silnikem zrobisz 1 mln km bez remontu. Oczywiście żart z tym babskim. Mnie też CH-R się podoba ,ale tylko w full wersji z ładnymi, dużymi felgami. Koła robią całą robotę w CH-R jeżeli chodzi o wygląd. Te zwykłe alusy 15, czy 16" wręcz odpychają od CH-R. To tylko moje zdanie. 

  12. Moim zdaniem nowe silniki spalinowe Dynamic Force Toyoty to bubel pod leasing i spełnienia wyżyłowanych norm emisji spalin kosztem żywotności silnika. Tak, tam jest wtrysk pośrednio-bezpośredni. Tylko, że przy zimnym silniku zawsze działa najpierw wtrysk bezpośredni - potwierdził to pracownik Toyoty na ich kanale YT - trochę poruszyli temat przedostawania się benzyny do oleju. Do wypalenia GPF też jest dotrysk benzyny ze wtrysku bezpośredniego. Do tego duża sprawność silnika co niby jest fajne, ale paradoksalnie nie jest aż tak korzystne dla niego, bo silnik wolniej i słabiej się nagrzewa. Ściankami cylindrów ścieka benzyna do misy olejowej. Rozrzedzony olej benzyną traci swoje właściwości smarne i chłodzące. Także zmienia się lepkość i inne właściwości. 

    Olej 0W20 raczej też wynika z ekologiczności i przede wszystkim konstrukcji silnika - tam są wąskie kanaliki, silnik mocno spasowany. Olej musi być prawie jak woda. 

    BTW, w tym roku co było u nas na Podlasiu -35 stopni w nocy zimą w lutym chyba(?) to była okazja odpalić hybrydę po nocy z rana która stała na podwórku. Odpaliła jak latem. W sumie nawet nie wiem, czy tu można mówić o jakimś "odpaleniu"? Może aktywacji układu hybrydowego poprzez wciśnięcie przycisku Start?

  13. Ja kupiłem hybrydę Toyoty nie ze względu na układ hybrydowy a ze względu na przekładnię planetarną. Dla mnie to jest coś genialnego w swojej prostocie. Tak naprawdę w hybrydach Toyoty nie ma skrzyni biegów. Tutaj to działa kompletnie inaczej. To tylko układ kilku trybów napędzane przez MG1 i MG2 połączony na sztywno z wałem silnika spalinowego. Nie ma sprzęgła, nie ma skrzyni biegów, nie ma rozrusznika, nie ma alternatora. Za ładowanie akumulatora 12 V odpowiada przetwornica DC-DC. W hybrydach Toyoty nawet nie jest potrzebny prąd rozruchowy, bo akumulator 12 V jest potrzebny do zasilania elektroniki i wzbudzenia układu hybrydowego(zapalenie się zielonego Ready). Dalej to już akumulator trakcyjny zasila trójfazowe silniki elektryczne 400 VAC z przetwornicy DC-AC. Tak, to nie są silniki DC, tylko AC. Samochód zawsze rusza z silnika elektrycznego nawet jak jest odpalony silnik spalinowy(np. nagrzać kabinę, czy naładować akumulator trakcyjny), więc rozruch silnika spalinowego odbywa się poprzez moment obrotowy z silnika elektrycznego MG1, albo MG2 - nie pamiętam który. Hybrydowy e-CVT nie ma nic wspólnego z klasycznym CVT od strony mechanicznej, konstrukcyjnej.  Co je łączy to te specyficzne wycie jak silnik wchodzi na obroty - nieadekwatne do przyspieszenia - efekt ślizgającego się sprzęgła. W 4th gen. układu hybrydowego trochę ten problem wyeliminowali, czyli w aktualnie sprzedawanych samochodach hybrydowych Toyoty. 

    Co jeszcze fajne, to w hybrydach Toyoty wymiana klocków hamulcowych średnio po 150-200 tys. km. To nie są jakieś specjalne klocki, raczej klasyczne klocki. Po prostu hybrydą trochę inaczej się jeździ i hamuje.  

    W starych hybrydach akumulator trakcyjny jest złożony z ogniw niklowo-metalowo-wodorkowych. Ich żywotność  to 15-20 lat. Drugą zaletą to są bezpieczne - do dziś są wykorzystywane na ISS. Teraz Toyota ładuje do nowych Toyot akumulatory trakcyjne z ogniwem niklowo-jonowym, czy niklowo-polimierowym. To samo co mamy w smartphone'ach, czy autach elektrycznych. Ich żywotność jest beznadziejna i są podatne na przegrzania. Już nie mówiąc o bezpieczeństwie... Podobno aku trakcyjny Tesli jest przewidziany na 8 lat i wymiana - 3/4 ceny samochodu :). 

    Z nowymi Toyotami hybrydowymi jest taki problem, że wpieprzyli bezpośredni wtrysk i GPF - brawo dla eko-oszołomów z Brukseli. Przedostaje się benzyna do oleju. To tyczy się każdej marki. Taki silnik długo nie pożyje, mimo że Toyota zapewnia, że poziom oleju może wzrosnąć ponad max. o 35 mm - tak można jeździć według nich z rozrzedzonym benzyną olejem. Normalnie śmiech na sali. O problemie wiedzą i tego nie da się już naprawić. O ile stare hybrydy Toyoty, czy Lexusa tylko z wtryskiem pośrednim robiły po 800 tys. km, a niektórzy ponad 1 mln. km bez remontu to nowe(Dynamic Force) nie wiem czy wytrzymają 200-300 tys. km. Rada Toyoty robić długie trasy, żeby odparowywała benzyna z oleju. Kolejny śmiech na sali. Samochód nie nadaje się do jazdy miejskiej, na krótkich trasach. Samochód typowo pod leasing na 3 lata i  na złom, albo drugi właściciel niech się martwi zużytym silnikiem. 

    edit:

    Oczywiście mała pomyłka/literówka - nie niklowo-jonowe tylko litowo-jonowe, czy litowo-polimerowe. Litowo-polimierowe, chyba niczym się nie różnią od litowo-jonowych, poza tym, że polimerowe można modelować w różne kształty a litowo-jonowych już nie.  

     

    • Przydało się 1
  14. No to jest źle. Fabrycznie, chyba wszystkie naczynia do CO mają wstępne ciśnienie 1,5 bara, które należy skorygować. W naczyniu możesz dać 0,9 bara a w instalacji daj 1,2. Ma działać. Wiadomo, ciśnienie trochę wzrośnie w instalacji podczas grzania, ale nie powinno dużo. Ciśnienie wstępne w naczyniu należy korygować poza instalacją. 

    W instalacji masz bufor?

  15. Kto ma słaby ciąg to nawet rekomendowane, żeby do rozpalania i palenia używać tylko dolnej klapki a górną zaślepić. Trzeba się liczyć z tym, że kocioł może zalewać smoła przy paleniu bez bufora... Nawet z buforem to pewnie będą spore ilości smoły w komorze załadowczej i być może ściekanie smoły do popielnika. Zgodnie z zasadami fizyki powinno się używać tylko dolnej klapki, bo mamy prawidłowy i ułatwiony przepływ powietrza przez kocioł. Powietrze podawane przez górną klapkę ma trochę trudniej i przepływ jest trochę zaburzony, bo po wejściu strumienia powietrza do kotła musi iść w dół do palnika. Co innego jakby klapka była na równi z palnikiem, ale to prawie to samo co klapka z popielnika. Tak czy siak, przez górną klapkę także jakoś to się pali...   

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.