Skocz do zawartości

bobi70

Stały forumowicz
  • Postów

    199
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez bobi70

  1. ostroznie z tym bo skonczy sie wymiana zaworu. o ile dobrze widze na przekroju w Valvexach nie jest to drucik tylko grubszy trzpien z jakas spinka na wierzchu jak u ciebie. nie znam tego zaworu wiec nie chce sie klocic. generalnie w jego centrum jest czesc, nazwijmy to "kolek" porusza on grzybkiem dlawiacym wewnatrz. czym by to nie bylo, na zewnatrz zaworu musi byc ruchome. wez metalowy przedmiot i nacisnij energicznie kilka razy. powinien sie ow kolek wciskac i sam wychodzic z zaworu pod dzialaniem wewnetrznej sprezyny.
  2. czy gdybys nie mial owsa a mial wegiel, to nie nosilbys wiaderek lub nie wozil na taczce? obawiam sie ze to wada bardzo wzgledna. ja mam zasyp obok skladu na 100 workow. no fakt, te myszy. ale w tym roku zastosowalem system wczesnego ostrzegania-lapki zastawione odpowiednio wczesniej. oraz rozsypana trutka. zdja sie jest czysto.
  3. a co z palnikiem. jaki palnik kolego jest (byl zastosowany)
  4. kolego. jesli pompa pcha jak trzeba to wina jest wylacznie w przeplywie. tym bardziej jesli mowisz ze wygrzales kociol, kurki na kaloryferach zakrecone a blaszaki nie ida. zobacz o co tu chodzi valvex instrukcja masz w swojej galerii zdjecie z kaloryferem panelowym z kafelkami na nim widac wyraznie zamontowanie zaworu (bez glowicy) oraz dolnej kryzy zawory termostatyczne moga pracowac jako dlawiace, tylko jako kryza gorna i do tego celu potrzeba wykonac ich regulacji. glowica nie jest wtedy potrzebna. w linku masz to widoczne. jesli twoj zawor jest ze wstepna regulacja to dla oceny przeplywu zaworem nalezy go otworzyc na max )link) oczywiscie pytanie czy wstepna regulacje pierscieniem ma. druga sprawa to regulacja a w twoim przypadku otwarcie na max amulowym kluczykiem (chocby dla wstepnej oceny oceny problemu) dolnej kryzy.
  5. jedziesz na full maksie. zeby osiagnac wymagane cieplo. nie dziw sie, ze gwizdzesz w komin. stad to cieplo czopucha. mowiac krotko kociol rozgrzany do czerwonosci, zeby ogrzac twoje kwadraty. nie zrobisz z tym nic nie podejmujac decyzji o zwiekszeniu powierzchni kotla. palnik wyrabia ostatkami sil, kociol nie...
  6. fajny pomysl-chyle czola! oczywiscie pod warunkiem, ze jest na to miejsce. jak kociol stoi dosuniety prawie do sciany, nie zrobimy tego.
  7. ha, ha, ha a zima nie puka zima łomocze do drzwi
  8. bobi70

    Ile Zuzyje Gazu

    witam,. pytanie raczej do profesjonalistów. chcę zastosować kocioł gazowy do okresowego dogrzewania szklarni. obiekt ma ok 1500m3 kubatury. wg moich wyliczeń potrzeba ok 150kw. i teraz pytanie. ile takie cudeńko chapnie gazu na dobę przy założeniu ciągłej pracy?
  9. mozliwe ze masz racje. cos tam wystaje zza kotla. ale przekroje zdecydowanie male jak dla grawitacji.
  10. naprawa jest konieczna, bo wali ci spalinami na dom. przy odrobinie szczęścia podtrujecie się. musisz ją wykonać w dowolny sposob. spytaj w serwisie ile cie zloja za naprawe. jeśli jest już za zimno na zabawe w murarza-kominiarza, a zwroc uwage ze musisz odpiac kociol i ze 2 dni moze sie okazac ze to nie chodzi, to kup silkion o ktorym wspominalem. sprobuj obkitowac szczeliny, a wierzch o ile sie da oblep dokladnie w kolo glina szamotowa. nie bedziesz mogl palic az do jej wyschniecia. powiedzmy z dobe, bo popeka.albo palic na pici ch***. ale moze udaa sie uniknac rozpierduchy w kotlowni do wiosny.
  11. po pierwsze kolego. nie patrząc nawet na twoje zdjęcia, to nie do końca instalacja grawitacyjna. czy temperatura komfortowa jest osiągana, czy mamy tu do czynienia z zimnem w pomieszczeniach. blaszaki będą się zachowywać nieco inaczej. ja na twoich zdjęciach nie widzę głowic termostatycznych. czy była wykonana jakaś regulacja na zaworach lub kryzowanie nie dogrzany grzejnik ma swoją przyczynę np w dopływie ciepłej wody, który jest celowo ograniczany poprzez zawór lub dolną kryzę. kolejna sprawa. musisz zwrócić uwagę, że blaszaki zachowują się inaczej niż grzejniki starego typu. szybciej oddają ciepło więc może zachodzić uczucie zimnego kaloryfera, ale on spelnia swoją rolę. bo nie kaloryfer ma być ciepły a pomieszczenie ogrzewane nim. co do tego grzejącego na kilka żeberek. może wina jest w poziomowaniu.sprawdź to. czy przypadkiem strona zasilająca nie jest wyżej niż koniec. wtedy możesz sobie odpowietrzać a powietrze i tak zostanie. zrób jeszcze experyment. postaw kocioł na 80 i zobacz jak to się zachowa. czy nie zmieni się zachowanie instalacji. ewentualnie przykręć trochę zawory i zobacz jak popłynie do tego niedogrzanego. generalnie tak jak u ciebie część instalacji jest teraz z kurkami, część bez. woda ma zawsze tendencję płynąć tam gdzie jej lżej. więc zawsze te grzejniki do których nie podłączono zaworów będą mieć lżej. i jeszcze jedno. masz pompkę za kotłem. ona pracuje? na jakim biegu? czy nie za wolno? jest zamontowana źle! w instalacjach tego typu nie wolno montować pompy bez zaworu różnicowego- a go nie widzę. to tak na wypadek awarii sterowania czy czegoś co spowoduje że układ stanie. w przypadku awarii pompy, lub dostania się do niej kawałka kamienia kotłowego, bo filtra też nie widzę, pompa stanie a kocioł będzie chciał grzać.
  12. dobra po dłuższym zastanowieniu chyba wiem gdzie ci to rozwaliło chodzi o trójnik - przyłącze spalin dolny element systemowy zacznijmy od przyczyn-nie chodzi tu jak sądzę o ciśnienie strzału a brak lub nie właściwą dylatację pomiędzy rurą ceramiczną a stalową do tego celu powinno się użyć np takiego przejścia LINK nosek trójnika jest za krótki i inne możliwe rozwiązania jak np utkanie rury sznurem żaroodpornym i doszczelnienie silikonem kotłowym raczej nie zdadzą egzaminu co teraz. zacznij od serwisu Schiedela. gdzieś czytałem, że możliwe jest wycięcie w rurze ceramicznej gniazda przez ich serwis i wklejenie wstawki wyciętej z takiego samego trójnika. wstawka obejmuje część ścianki i nosek. myślę że żadna gwarancja nie uzna ci tego. chyba jednak mamy tu do czynienia z błędnym montażem. drgania kotła w styku z twardą i zbyt ciasno dopasowaną ceramiką oraz (być może) zbyt ciasno dopasowany czopuch pieca i zwykła rozszerzalność termiczna, akurat różna dwóch materiałów mam pomysł na to jeśli chodzi o rozwiązanie domowe. pod warunkiem ze po rozkuciu przedniej ścianki pustaka jest dostęp do całości rury ceramicznej. należy zwinąć z blachy stalowej, nakładkę o promieniu rury ceramicznej. wyciąć w niej otwór i wspawać przyłącze. - nosek, najlepiej by był on na przestrzał tzn wystawał i wewnątrz komina z rury ceramicznej usunąć stary popękany nosek, zeszlifować. może będzie potrzebna tarcza diamentowa bo zwykłą korundowa nie da rady. zasmarować dokładnie silikonem kotłowym (czerwony do 1000-1200st) nakładkę od spodu, nałożyć na rurę ceramiczną i zamocować przy pomocy długich opasek ściągających. po to musisz mieć dostęp do całego obwodu rury. na koniec odbudowa ścianek pustaka, najlepiej poprzez wklejenie wycinka takiegoż samego systemowego. czy wystarczająco bezpieczne? myślę że tak. ale przemyśl to, bo jak pisał kolega nieumiejętne grzebanie w przewodach kominowych może kończyć się źle. a i jeszcze jedno. do kotłów na paliwa stałe nie stosuje się wkładów blaszanych kwasowych a jeśli już to żaroodporne.
  13. to prawda. ale należy rozróżnić skąpstwo od ekonomicznego rozsądku-gospodarności
  14. najpierw daj te fotki. czopuch to od zawsze element laczacy kociol z przewodem kominowym wiec tu raczej nic ci sie nie rozpadlo po drugie-kotly mialowe to raczej zawsze spalanie gorne. po trzecie- wybuchy- spowodowane zazwyczaj zbyt niska temp palenia. kociol a w szczegolnosci mialowiec optimum uzystkuje pow 60 st. inaczej dusi sie i nagromadzenie gazow spalinowych robi sie niebezpiecznie duze. stad strzaly. ale- w gornych drzwiczkach zwykle powinna byc zamontowana klapka bezpiecznikowa ktora powinna w czesci rozladowac wybuch gazow na zewnatrz a nie w komin (masz??) znajomy dla zredukowania jeszcze bardziej stzalow, taka klapke zamontowal w samym stalowym czopuchu.
  15. wiec z mojej strony CBDU kolego. mylimy tu pojecia. ty stosujac niska dawke nawozenia na swojej dobrej ziemi wyciagniesz 4 tony. ja z ta sama dawka wyrobie poltorej albo dwie. i tu pies jest pogrzebany. ty nie mozesz wogole myslec o przelicznikach zboze/wegiel, bo jestes za cienki w ha. nawet jesli bierzemy twoja pszenice pod uwage to za rok ona z agrotechnicznego pktu widzenia rosnac nie powinna bo szybko zapomnisz o swoich 4 tonach.(plodozmian!) ja z gory zakladam uprawe owsa dla celow opalowych, ty jak znaczna wiekszosc zabierajacych tu glos musisz kupic owies dla ogrzewania i kombinujesz czym w danym roku jest najtaniej. ja probuje tylko dowiesc, ze stosujac bardzo prosty sposob myslenia - nie narobic sie, nie wioze tego owsa do skupu, ktory dzis chce mi dac lekko ponad 400zl, bo koszty dodatkowe z tym zwiazane powoduja, ze (podkreslam-liczac w cenie wytworzenia) poprostu mi sie to nie oplaca. stosujac metode uprawic owies i sprzedac, a potem kupic wegiel, mysle ze w tym roku osiagamy poziom 1150 za ekogroszek lub 300zl za owies - z ktorej strony slupka komu wygodniej. mowiac krotko. owies ze swa cena w tym roku i jej niestabilnoscia okresowa udowadnia, ze jest fajnym paliwem dla tych ktorzy moga go wytworzyc we wlasnym zakresie, malo tego - to i inne fora tez to udowadniaja, gdyz zainteresowanie owsem do celow opalowych zwielokratnia sie w okresach dolka w cenach zboz. biedny narod (lub skompy) szuka taniej.
  16. uwierz mi gdybym nie mial dostepu do "wlasnego" owsa, szukal bym rozwiazan weglowych ale sytuacja w jakiej jestem, niejako determinuje sposob palenia. majac dostep do ziarna wytworzonego we wlasnym zakresie, nie widze paliwa tanszego. no chyba ze ktos ma weza w kieszeni, to niech sobie jezdzi sprzedawac, kupowac i niech bedzie zadowolony ze mu o zyla taniej wyszlo. ja nie mam na to czasu. i jak sam zauwazyles, pole obrabiam jak znajde chwile, bo to przyjemnosc i fajnie sie mozna odstresowac od codziennosci. reszte pomaga mi jeden z niewielu normalnych na okolicy, i jakos to sie kupy trzyma. dla jasnosci... zyje z zupelnie czegos innego.
  17. jesli masz tak dobra ziemie ze ci rodzi po 4 t pszenicy bez nawoazenia.... ja zeby ukosic 4t musze dac ze250kg polifoski i chocaz ze 60-80kg azotu w czystym skladniku. - policzysz sam ile wlozylem w sam nawoz? na owies wystarcza mi pole po TEJ pszenicy + 40-50kg azotu w czystym skladniku, dobra odmiana i kosimy 2-2,5. generalnie 2 ha wystarcza mi na opalenie chaty i bywa ze zostaje. ten rok jest np genialny jesli chodzi o plon owsa u mnie. urombane jest tyle, ze mozliwe iz plon z 1,5 ha zaspokoi moje potrzeby.
  18. to jest wlasnie kolego PROSTY sposob myslenia Polaka. prosze nie obraz sie. ja powtarzam. uprawiajac nawet te 2ha. jestes uniezalezniony od ceny 600. ale uzalezniony tez od ceny 250 jak 2 lata temu bylo. (kupic mozna bylo taniej niz uprawic) mnie uprawa wychodzi (korzystajac w czesci z najemnej pracy) okolo 350 zlotych/t. pisalem juz o tym. i nie mam zamiaru sprzedawac tego towaru, choc moge sprzedac powiedzmy po 600. dlaczego? bo kurde nie lubie sie up***lic w robocie po lokcie. musze to uprawic, zaladowac, zawiesc, sprzedac, przywiesc wegiel, (zeby bylo taniej -luzem) zeskladowac. palac owsem po MOJE 350, mam za przeproszeniem w dupie przynajmniej polowe tych czynnosci, a czas i prace ktora tez kosztuje. rozumiem tu oczywiscie tych ktorzy nie moga sobie uprawic lub im sie nie chce. ja mam 8 ha pola, ktore los nieszczesliwy mi zeslal wiec czesc wykorzystuje na uprawe owsa do kotla. to wszystko. jesli chcesz kupic owies po 400/ nie wiem skad jestes. obdzwon ogloszenia z lubelskiego. jak wezmiesz ze znajomymi patelenke, to jest ta cena mozliwa. tym bardziej ze spada lekko.dojdzie ci niestety transport. prosze mnie dobrze zrozumiec. ja nie mam zamiaru udowadniac ani naklaniac nikogo do palenia owsem. ma to oczywisty sens jesli liczysz tak jak ja, tj po kosztach wytworzenia i mozesz go uprawiac sam. jesli jestes uzalezniony od zakupu- zdecydowanie bylo i bedzie z tym sensem roznie.
  19. no nie bardzo rozumiem kolego do czego pijesz. po pierwsze, wegla na kopalni nie kupisz bo od 2 lat (chyba ze cos sie zmienilo) kopalnie nie sprzedaja drobnicowo, tylko na wagony. ostatnia ktora tego zaprzestala to Bogdanka. poza tym cena orzecha II to nie wiem skad sie bierze dla ciebie taka. ja majac ja na takim poziomie nie myslalbym o opalaniu czegokolwiek owsem. aktualny cennik KWK Myslowice - 533 netto, dodaj Vat 23 oczka i transport. cennik KWK Myslowice ja palac owsem, nie dodaje sam sobie Vatu i licze PO CENIE WYTWORZENIA. a ta akurat łatwo mi policzyc bo sporo korzystam z pracy najemnej. zreszta jesli masz ochote, znajdziesz na tym forum moje wypociny na ten temat. wegiel natomiast musze kupic z Vatem, transportem itd. z zalozenia opalanie owsem jest dla tych ktorzy moga go tanio pozyskac. a jedyny sposob pozyskania taniego, to wytworzenie we wlasnym zakresie. kazdy inny sposob pozyskania bedzie mial w sobie jakis % zysku posrednika, czy tez rolnika tracacego czas na targu. nie mamy o czym gadac. jesli do tematu owsianego opalania podchodzimy tylko od strony "polskiej biedy" to nie jest to najlepszy sposob na zaoszczedzenie kasy. ja natomiast wytwarzajac paliwo sam od ruchow cen na rynku zboz jestem prawie niezalezny. ot i caly sekret- to tak jakbys Ty mial kopalnie i sam sobie mogl ufedrowac.
  20. i tu tez chce cie zweryfikowac poz 5 cennika lokalnego skupu - OWIES PLATNOSC netto/brutto 7DNI-430,00/460,10 30DNI-450,00/481,50 60DNI -470,00/502,90 GENERALNIE U MNIE HANDLUJE SIE Z ZAGRODY TANIEJ NIZ SKUP NETTO jak chcesz kupowac z targu na worki to twoj biznes przy wydajnosci 1,5 do tony wegla wychodzi wiec tak samo lub lepiej u mnie np polski orzech II (dobry w miare) 800/tona
  21. widzisz kolego i tu sie mylisz. ja oczywiscie mam swiadomosc, ze nie kazdy ma takie mozliwosci. ale owies dla mojej kotlowni uprawiam sam. i czy on bedzie po 600 czy po 300 to mnie wychodzi w tzw cenie wytworzenia. a ona od roku ubieglego, czy jeszcze roku wstecz wiele sie nie zmienila.
  22. Kolego Lukadom jak dla mnie bzdury, futurystyka i Science Fiction pale owsem 3 sezon. znam ludzi ktorzy pala owsem grubych kilka lat. grubych tj ponad 6-7 kiedy idea ta wychodzac w Polsce z Miechowa pod Krakowem rozprzestrzenila sie na kraj. w Miechowie bowiem powstaly pierwsze w kraju instalacje do tego celu. ale nie o historii. z praktycznego punktu widzenia. ani u mnie, ani u znajomych palacych owsem, w kotlach mniej lub bardziej zaawansowanych, tj. od zwyklych kotlow niskotemeraturowych na paliwo stale z przystawka w postaci palnika, czy tez w kotlach bardziej zaawansowanych-specjalizowanych tylko do owsa, nie wystepuje cos nadzwyczajnego co opisujesz ty. zawratosc kwasnych zwiazkow czy moze inaczej pro-kwasnych czyli generujacych powstawanie kwasnego srodowiska w weglu, jest o wiele wyzsza niz w biomasie. zauwazmy ze zawrtosc siarki i chloru stanowi 0,03-00,5% a weglach siega nawet 1% (niektorych gatunkach) takze nie tu jest problem. problem wiaze sie z zawratoscia wody, ktora w weglu wystepuje w znacznie mniejszym %. mowiac krotko, spalanie "czarne" jest suchsze" niz biomasowe. ale ... spalajac na 35stopniach owies, masz prawo spodziewac sie kondensatu, ale spalajac wegiel na tej temperaturze jeszcze wiekszej. i nie wynika to z zawratosci wody a roznicy temperatur na przewodzie kominowym i palenisku. spalajac na 50-60stopniach nie widze zadnych dziwnych zjawisk o ktorych piszesz. kwasowka zastosowana w przewodzie w twoim przypadku, to jakis szajs grubosci puszki po piwie i jakosci chinskiej. stad moze zjawisko o ktorym piszesz. moze to zwykla zaroodporna blacha a nie kwasowka. a tego typu blacha na kwasy jest nie odporna. ale nawet jesli... po 2 latach palenia nie ma szans na takie zjawiska. w twoim przypadku z wkladem kominowym zostal pzrezarty komin blaszany i kondensat wylazl na sciany?? a jestes pewny ze to w czym mieszkasz jest bezpieczne?? powtarzam 7 lat palenia u znajpmych mi ludzi. bez wkladow. w zwyklych kotlach. bez zadnych ubocznych zjawisk. 3 sezon u mnie i wszystko jest ok. bez wkladu w zwyklym ceramicznym kominie i zwyklym kotle weglowym z przystawka wstawiona w drzwiczki. pozdrawiam i
  23. ogrodnictwo z ktorego sie utrzymuje. chcialbys wiedziec ile naprawde potrzebuje nakladow. dlatego rozdzielam te dwie czesci mojej dzialalnbosci. rolnictwo 8 hektarowe z ktorego utrzymywac sie nie mam sensu i ogrodnictwo - dochodowe. myslac o antenach satelitarnych, nie mysle o tanich pierdzidelkach za ceny o jakich wspominasz kupione w Biedronce. musisz pamietac ze do zestawu jeszcze potrzebny jest tuner o ktorym nie piszesz nic. do nikogo nie mam pretensji o wydatki na antene. ale zniesc nie moge typa ktory bedzie mi przez caly dzien opowiadal jak w rolnictwie ciezko i nieoplacalnie, ale na antene i abonament go stac. a takich sa dziesiatki przynajmniej w mojej okolicy. zgodzisz sie ze mna chyba ze jak cie nie stac na szynke to kupisz podkardlanke. ale jak cie nie stac na chleb to anteny chocby taniej nie kupujesz. a jesli doplaty zamiast na inwestycje wydajesz na luksus, to wlasciwie nie mamy o czym gadac. i jesli na antenach widze napisy N, Cyfrowy Pol***, Cyf****. to napewno sa to takie groszowe wydatki o jakich tu czytam, policzmy abonamenty! nie tlumacz mi przyjacielu. znam przynajmniej swoja wies i nie mamy tu o czym gadac. jesli chodzi, natomiast o zboze. po pierwsze. uprawa intensywna ma na celu zmaksymalizowanie plonu, co zgodzisz sie chyba za wyjatkiem br nie zawsze idzie w parze z maksymalizacja zysku. ja myslac o uprawie ekstensywnej, nie mowie o zupelnym zaniechaniu czynnikow plonotworczych jakimi sa nawozy czy ochrona. ale zastosowaniu ich na minimalnym wymaganym dla osiagniecia celu poziomie. gadamy o owsie. innego nie praktykowalem. owies jest agresywny i silnie konkurencyjny we wzroscie. mozna ograniczyc ochrone. do celow opalowych mozesz zrezygnowac z fungicydu. mozesz zastosowac mniej nawozu. tak jak napisal Vernal. owies a owies. w tym roku owies mam slaby. nie ze wzgledu na niedonawozenie czy inne problemy. w moim rejonie po pierwsze wiekszosc byla ze wzgledu na mokra wiosne, zmuszona do opoznienia siewu. po drugie, sloma wczesnie spalona przez upalne letnie slonce i ziarno sila rzeczy niedoksztalcone. ale czy tegop zaluje- przeciwnie. wcale nie. kilka postow wyzej pisalem o tym. ze slabego ziarna jest mniej popiolu. popiol jest mniej strukturalny- bardziej sypki. znacznie mniej jest ziaren niedopalonych. zuzycie objetosciowe jest szybsze ale wydatek energetyczny z kilograma wyglada na zupelnie taki sam. mowiac krotko. w roku ubieglym sypalem do zasobnika worek i troszke srednio na dobe. teraz poltora. ale worek w ubieglym roku wazyl 45 kilo a w tym roku 35. matematyka wskazuje ze jesli chodzi o zuzycie w kilogramach na uzyskana do ogrzania domu energie- jest takie samo. ja badan nie prowadzilem, ale mialem kontakt z paroma osobami z firm hodowlanych, ktore zajmowaly i zajmuja sie tematem energii. konkluzja ze wszystkich kontaktow jest jednakowa. to ziarno owsa jest najlepsze do celow energetycznych ktore charakteryzjue sie jak najwiekszym udzialem luski i plewy w stosunku do ziarniaka. w moim przypadkowym doswiadczeniu z roku 2010, potwierdza sie to. czyli, kwestionuje tu to co napisales duzy plon ziarna (w przypadku owsa) wcale nie musi oznaczac jego dobrej (wiekszej) przydatnosci na cele opalowe. a na potwierdzenie mojej tezy o owsie- bezluskowy pieknie wyksztalcony i ogromny na opal nie nadaje sie wogole. czyli w przypadku tego zboza, rozmawiamy bardziej o spalaniu nie ziarna a luski plewy, ostek itd. sam ziarniak najprawdopodobniej energetycznie nie ma tu nadrzednego znaczenia, choc nie twierdze ze nie ma w nim energii. w przypadku owsa jednak, energia ziarniaka to w znacznej mierze energia zawartego w ziarniaku tluszczu. w spalaniu wysokiej jakosci ziarna, powtorze choc pisalem juz o tym wyzej, zaobserwowalem otwieranie sie ziarna co swiadczy o sporym udziale bialka i tluszczu w owsie. popiol byl bardziej strukturalny. choc dopalony (porownalbym to do zgniecionej w kulke gazety). spalona a dalej jest kulka. tego typu popiol szybciej zapelnia popielnik w kotle, gdyz lekki uklada sie jeden na drugim. wydaje sie wiec, przyjacielu ze nalezy tu rozroznic to o czym kolega Vernal napisal w tym watku- tona owsa to nie zawsze to samo co tona owsa. wyglada jednak na to (nie jest to uszczypliwosc w twoim kierunku), ze wielu kolegow lubi poteoretyzowac, nie majac nic wspolnego ze spalaniem ziarna. jeszcze jedno. spalanie - kociol i palnik do zboz. nie mowie tu absolutnie o spalaniu nasypowym lub w adaptowanych retortach. choc po czesci warunki sa zbiezne, to sam proces zupelnie inaczej moze przebiegac.
  24. przyjacielu. to jest tak. 5 lat AR mam za soba. magisterke na ekonomice obroniona na 4. utrzymuje sie z ogrodnictwa wraz z cala rodzina..place place KRUS. z prawnego punktu widzenia oraz z praktycznego jestem rolnikiem. rozumiem co miales na mysli i nie czuje urazy. ale z forowaniem swoich okreslen powinienes uwazac. chocby nawet z tej przyczyny, ze nieopatrznie powiesz glosno na wschodzie polski o kims kto ma 5-8 ha ziemi ze jest hobbysta a nie rolnikiem i caly do domu nie wrocisz. a to dlatego ze tutaj wiekszosc zdecydowana ma tyle. dzieki Bogu nie utrzymuje sie z roli. wspolczuje tym ktorzy przez 5 lat ostatnich (to nie jest "czasem" jak piszesz a prawidlowosc) sieli np zyto i mieli sie z niego utrzymac. nie owijajmy w papierki. kilka lat ostatnich jesli prowadzisz uprawe na poziomie agrotechninki A1 lub A2 to poprostu do tego dokladasz. i nie ma znaczenia czy masz 5 czy 500 ha ziemi. o ile jestes rzeczywistym rolnikiem wiesz o czym mowie. jesli w praktyke obroci sie plan o likwidacji doplat do rolnictwa, to zgodzisz sie ze mna chyba, ze nie utrzymasz sie. tajemnica poliszynela jest bowiem to, ze koszt uprawy pokrywa zysk z niej. a doplata jest zarobkiem, pod warunkiem sredniego lub niskiego nakladu. nie masz gwarancji ze po zlikwidowaniu doplat ceny zbytu plodow rolnych wzrosna. nie znam takiego, w mojej okolicy ktory zbiera po 7 czy 10 ton pszenicy. nie zawsze jest to rekompensowane iloscia nawozu. klasa ziemi moj drogi. u mnie IVa stanowi pewien szczyt mozliwosci. o czym zreszta rozmawiamy. rodzina zamojszczyznie na I i II gospodaruje i wyciagniecie 10 ton pszenicy to jest sztuka. dlatego podpisuje sie pod glosem w tej dyskusji, ze czasem poprostu nie warto sie gimnastykowac bo naklady nie przeradzaja sie w zysk. oczywiscie. o ile ktos ma dobre warunki gospodarowania, dobra ziemie i w odpowiednim areale... zgodze sie ze moze i jest jakis sens. ja swoich 8 hektorow nie wybieralem. los mi nieszczesliwy je zeslal. i doszedlem do wniosku ze jesli mam w te ziemie w calosci ladowac. to przy dzisiejszych realiach nie ma to sensu. zysk nie rekompensuje nakladow. przeciwnie. wiecej zarabiaja ci, ktorzy inwestuja niewiele. wiec uprawa nawet ekstensywna owsa. niskonakladowa. jest lepszym rozwiazaniem niz ladowanie kasy w glebe. czy mam racje? a to sie dopiero okaze. guzik mnie obchodza teoretyczne wyliczenia ODRu. ja praktycznie musze wynajac ludzi do czesci roboty. wiem ile im placilem. wiem ile zebralem. wiem ze u mnie nie rodzi sie raczej wiecej niz 2,5-3 tony owsa z ha. dziekuje. to mi wystarcza. bo moj poziom wiedzy matematycznej jest juz wystarczajacy zeby skalkulowac proste dzialanie. ta metoda wychodzi mi ok 300 zl za tone. w przeliczeniu na wegiel daje to 450 zlotych. nie widze na rynku innego paliwa ktore da takie kwoty. twierdze, ze dzisiejszy wzrost cen zboz jest zwiazany wylacznie z totalnym nieurodzajem w roku 2010. za rok moze sie okazac ze zboza stanieja do poziomu sprzed roku 2010, przy jednoczesnym oczywiscie utrzymaniu wzroslych cen produktow macznych. oczywiscie jesli bedziemy to liczyc wg ceny zbytu. wychodzi troche cos innego. ale ja tego nie czynie bo nie jestem pazerny. znam pazernych, ktorzy palili drzewem z wlasnego lasu. bo niby to taniej. teraz zaluja, bo nie maja lasu. zboze w opale (owies), ma zdecydowana przewage nad innymi paliwami. po pierwsze dlatego, ze liczac to w gospodarstwie po koszcie wytworzenia, nie osiagniesz nigdy tak niskich kwot. (inaczej liczyc nie mozesz, wedlin z wlasnego uboju tez nie liczysz po cenie ew sprzedazy tylko po ile ci wyszlo z wyprodukowania prosiaczka i przerobu). czemu wiec mialbys liczyc zboze inaczej dla siebie. po drugie dla owsa opalowego mozesz przeznaczyc ten kawalek gruntu ktory jest relatywnie najslabszy. po trzecie. gdyby palenie np owsem moglo byc popularniejsze i odrzucimy zahamowania etyczne itd. rolnicy przestana lamentowac na niskie ceny. oplacalnosc niskonakladowego owsa w zbycie zdecydowanie by wzrosla. niektorzy maja 4 i 5 klase ziemi i tu niestety pszenica zie nie rodzi. po czwarte. jest paliwem ekologicznym i nie smolisz atmosfery. po piate. jest paliwem odnawialnym i jego obieg od poczatku do konca mozesz zamknac we wlasnym gospodarstwie. po szoste wreszcie, jak pisalem wyzej jesli mam jechac na skald opalu kupowac wegiel czy groszek, ladowac na przyczepe owies i wywozic go do mieszalni pasz albo na tiry. to przecie wykonuje 2x te sama robote dla uzyskania jednego celu- osiagniecia ciepla. oczywiscie wszystko to, nie dotyczy tych ktorzy owies musza kupic. rozmawiamy o warunkach kiedy moge go sam wyprodukowac dla siebie.
  25. obawiam sie kolego, ze to nie to forum o ktore ci chodzi. proponuje skorzystac z forow rolniczych ogloszeniowych jest takich kilka. jesli bedziesz miec problem uderz na priv do mnie. podesle ci linki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.