Zel a masz KPW , Ja rozpalam tak PG 2-3 mm, PW otwarte max rura 1, 5 cala praktycznie na samym dotlenieniu z KPW dochodzę do 60stC.i mam 2-3cm żaru. Zapinam miarkownik działający z połowy ramienia jak spada temperatura to otwiera on dół max na 6-8mm i spokojniutko dochodzi do zadanej. I spadam z piwnicy na 6-8h potem zamykam kpw. i koks wypala się następne kilka godzin samym biały żarem. Następnego dnia rusztuję zostaje ok 20dk koksików zasypuję i odnowa, Aby cały wsad (9-10kg) był żarem trwa to od 2 do 4 zdarzało się i ponad 5h. Przy ciągłych płomyczkach i 55-60stC na kotle. Najważniejsze dobrze rozpoznać kociołek, obserwować, eksperymentować, znać zapotrzebowanie lokum, Mi to zajęło pewnie kilkaset godzin. Byłem całą zimę na chorobowym i pędzałem mnóstwo czasu przy kotle l