Pasia Opublikowano 6 Stycznia 2017 #1 Opublikowano 6 Stycznia 2017 Witajcie Od prawie 3 lat wynajmuję pomieszczenie około 25m2 w starym domu z lat 30/40 w którym stoi, jak podejrzewam równie stary piec kaflowy. To 3 sezon grzewczy w którym w nim palę, piec nie był remontowany, nie moge również doprosić się o informację kiedy był ostatnio czyszczony z sadzy, czy jakiś zdun w ciągu ostatnich 10 lat go widział itd - jednym słowem nieco ciężko dogadać się z właścicielem domu w tej kwestii. Chciałabym prosić doświadczonych forumowiczów o opinię na podstawie zdjęć i opisu, na temat stanu pieca, tego co powinnam zrobić, poprawić itd Zdaje sobie sprawę że na odległość, z samych zdjęc cudów sie nie zdziała, ale chodzi mi tylko o to że macie na pewno kolosalnie większe doświadczenie ode mnie z takimi piecami, więc może komuś jakiś fakt "wpadnie w oko", ktoś coś doradzi itd :) Z góry przepraszam za niefachowe słownictwo W piecu zawsze paliło się baaaardzo dobrze, ciąg wsteczny wystąpił może ze 2 razy na te 3 zimy i to chyba jakieś dziwne warunki atmosferyczne były, bo wszyscy się na to samo skarżyli. W piecu palę nieco niezgodnie ze "sztuką" palenia w kaflowcach, głownie z tego powodu że potrzebuję jak najbardziej stabilnej temperatury całą dobę (jest to pomieszczenie hodowlane na drobne zwięrzeta egzotyczne) a dodatkowo przy bardzo mocnym załadowaniu węglem i silnym otwarciu dolnych drzwiczek piec zaczyna mocno stukać co uznałam za ostrzeżenie ;) więc palę spokojniej, przez dłuższy czas. Drzwiczki nie są idealnie szczelne, muszę przyznać że zazwyczaj zostawiam kilka większych brył na noc przy zamkniętych, ale nie zakręconych drzwiczkach, pali sie wtedy żywo, ale bez przesady, tak że piec utrzymuje wysoką temperaturę całą noc, ale nie rozgrzewa się już o wiele bardziej. ( przy okazji moje pytanie - czy na prawdę zostawianie takich większych bryłek , palących sie wolno na noc jest tak niebezpieczne jak to niektórzy twierdzą?) Do napisania tematu skłonił mnie fakt że zauważyłam ostatnio w palenisku kilka fragmentów jak to na początku myślałam - kamieni z węgla ;) Po dokładniejszym przyjrzeniu się okazało się że w komorze paleniska są pewne ubytki w szamocie, którymi na ten moment najbardziej sie martwię, starałam sią ując to na zdjęciach. Ruszt wydaje się ok, drzwiczki tak jak pisałam nieszczelne, albo raczej nie da sie domknąć ich całkowicie, jest też pewna szczelina patrząc od góry. Kafle nie są jakoś mocno popękane, fuga (?) w niektórych miejscach częściowo wykruszona, jedno większe pęknięcie między kaflami na górze pieca, nigdy nie dymił, mimo wszystko uszczelniłam uszczelniaczem kominkowym, podobnie jak wejście rury do komina. Czujnik dymu i czadu w pomieszczeniu założyłam, kupiłam taki dobrej jakości, nigdy nie nie aktywował w związku z czadem, ze 2-3 razy zareagował tylko na leciutkie nadymienie. Martwi mnie też nico bardzo nierówne rozłożenie temperatury na kaflach - i nie mam tu na myśli rozkładu poziomego lub pionowego, ale dosłownie na dwóch kaflach obok siebie potrafi być 90 i 60 stopni - tak to wygląda jakby każdy kafel żył swoim życiem... Będę wdzięczna za każdą opinię. Tak jak pisałam jest to pomieszczenie wynajmowane i nie mam wpływu na to jaki piec tam stoi i w jakim stanie, ale w miarę możliwości zrobię co można żeby było bezpiecznie :)
drewniak Opublikowano 6 Stycznia 2017 #2 Opublikowano 6 Stycznia 2017 W piecu kafowym powinno sie przepalać a nie palić ciągle, np 2x na dobę. Rozpalasz zasypując całą komorę i po wypaleniu jak brak już płomieni to zamykasz i minimum12 godzin powinien grzać.
KOSA78 Opublikowano 6 Stycznia 2017 #3 Opublikowano 6 Stycznia 2017 Szamotka w palenisku jest już wypalona i to bardzo mocno, po jej stanie widać że piec ma lata swojej świetności już dawno za sobą. Pewnie w kaflach jest trochę szamotki i trochę dachówki stąd różnice w temperaturze. Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
Panstan Opublikowano 6 Stycznia 2017 #4 Opublikowano 6 Stycznia 2017 piec kaflowy dogorywa. Każdy piec ceramiczny [tu:kaflak] ma swoją pojemność akumulacyjną,której czeste przekraczanie powoduje degradacje materiału z którego jest zbudowany i jego czesci składowych. Czyli jak pisze kol. drewniak,palenie stałe,zamiast cyklicznego. Palenisko jest na wykończeniu, drzwiczki paleniskowe,zamocowane na 4 śrubach,odchodzą od lica,pewnie kotwy już nie trzymają [skruszały szamoty na których kotwy były zamocowane dlatego szpara na górnej krawędzi]. Róznice temperatur na różnych poziomach spowodowane degradacją wewnetrznych materiałów,np.wypaleniem szamotu przyklejonego do kafla itp. Wypchniete kafle na sklepieniu pieca oznaczają także degradacje materiału użytego na jego zamkniecie,stawiam na przepalenie metalowej/zeliwnej płyty przykrywającej kanały - dlatego wypchnęło kafle. Nie znamy konstrukcji pieca,możemy sie domyslać,ze z prawej strony mamy kanał opadowo wznośny,innych wyczystek nie widac,może jakas na lewym boku pieca? Piec nie jest raczej z l 40tych. Piec powoli dogorywa i trzeba się zastanowić,kiedy padnie, pewnie bedzie jeszcze działał sezon,dwaale czy warto,staje sie coraz bardziej niebezpieczny.
Pasia Opublikowano 6 Stycznia 2017 Autor #5 Opublikowano 6 Stycznia 2017 Dziekuję Wam za wypowiedzi To znaczy żeby było jasne - ja nie rozgrzewam go do kosmicznych temperatur, tylko chodzi o to że to pomieszczenie jest bardzo specyficzne,podłoga to jedynie dechy mocowane jakieś 0,7 metra nad ziemią, ściany słabo ocieplone, sufit z jakiejś cienkiej płyty a'la karton gips starego typu, a wejście prosto z dworu, dlatego szybko sie wyziębia i przepalenie raz dziennie to za mało, dlatego dodatkowo na noc dokładam kilka większych bryłek, ale pilnuję żeby nie rozgrzać go do żadnych skrajnych temperatur. Nie wiem jak wcześniej w nim palono, ale ja robię to ostrożnie, od czasu jak w nim palę nic nie popękało, nie dymiło itd. Wyczystki są dwie, jedna z przodu, jedna z boku. Czyli co radzicie - wezwać zduna żeby obejrzał na żywo? Próbować upierać się żeby właściciel rozebrał ten piec i załatwił coś porządnego? Czy też póki działa to ostrożnie palić w nim? Jeżeli tak to co może zwiastować bliski koniec żywota tego pieca?
Panstan Opublikowano 6 Stycznia 2017 #6 Opublikowano 6 Stycznia 2017 Rozszczelnienie pieca i silne dymienie,pęknięcia,brak ciągu, w sumie to objawy powiązane z sobą,spowodowane złym stanem technicznym pieca. Jesli chcesz go poprawic,trzeba wezwac zduna,niech oceni jego stan,ale bez rozbiórki góry pieca zdun dużo nie powie. Moze jeszcze otworzyc wyczystki,pewnie zapchane totalnie. Jesli da sie go naprawic,nie powinien wziąć majątku.
Pasia Opublikowano 7 Stycznia 2017 Autor #7 Opublikowano 7 Stycznia 2017 a powiedz mi jeszcze Panstan, bo widzę że masz pojęcię - co w kwestii tego szamotu w palenisku? Regularnie coś się wykrusza, to są małe fragmenty, ale jednak, czy coś z tym da sie zrobić?
Panstan Opublikowano 7 Stycznia 2017 #8 Opublikowano 7 Stycznia 2017 Szamot w palenisku doszedł do swojej granicy wytrzymałościowej i po prostu sie rozleci, szybciej na węglu. palenisko masz juz tak zdegradowane,że nie za bardzo jest możliwość jego naprawy. Piece tego typu były swego rodzaju monolitem,nie ma możliwosci naprawy pieca,chyba że górnej części. Jakiekolwiek zacieranie,lepienie ubytków zaprawą szamotową w palenisku jest bezcelowe,wykruszy sie przy drewnie a tym bardziej węglu. Ew reanimacja bedzie trudna. Taki a nie inny stan pieca to wina pomieszczenia w ktorym stoi,tam potrzebne palenie ciagłe,może tzw. trociniak,a piec pokojowy do tego sie nie nadaje. Jednym słowem cudów tu nie będzie :/
Pasia Opublikowano 7 Stycznia 2017 Autor #9 Opublikowano 7 Stycznia 2017 Dziękuję Ci za odpowiedzi. Póki co będę starała sie 1-2 razy dziennie delikatnie w nim przepalać tak jak pisaliście, nie bardzo mam inne opcje chwilowo ;)
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.