Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Sterownik Pid I Nadmuch W Kotłach Górnego Spalania.


Gość lysy1l

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

A ja celowo nie blokuję rusztu pionowego i po rozpaleniu strefa żaru obniża się najpierw od góry w kierunku rusztu, a potem stopniowo przesuwa się w kierunku tyłu kotła. Do każdego większego zasypu wkładam dwa klocki, jeden przy ruszcie pionowym, a jeden z tyłu kotła. Intensywniejsze spalanie następuje od przodu, co jest logiczne, ale zasyp pracuje również z tyłu, co widać na filmie.

Obroty minimalne dobrane doświadczalnie na najmniejsze gwarantujące płomień i stabilną temperaturę, maksymalne ustawione na minimum, wypięty czujnik temperatury spalin. Pid pracuje tylko na czujniku temperatury.

Na razie testuję to trzeci dzień i moim zdaniem jest rozwiązanie ekonomiczniejsze, ale każdy może mieć na to inne spojrzenie. Tak wygląda spalanie po czterech godzinach od rozpalenia. Na dole orzech 34.2 z KWK Szczygowice przesypany dwoma łopatami miału ze zrębką, a na górze węglarka Silesii. Akurat jest zadane 65 stopni, ale takie fajne spalanie również jestem w stanie utrzymać przy 60 stopniach, a na samej Silesii bez problemów na 55 stopniach:

 

                                                                                                             

 

                                                                                                              

 

 

Opublikowano

Siema, widzisz Łysy mówiłem, że prędzej czy później zrezygnujesz z czujnika w czopuchu, najlepiej z tego co pamiętam było ustawić dmuchawę na sztywno u mnie było to 25% przy mieszance miału + orzech I z Piasta

Opublikowano

Witaj Fidel. Trzeba obserwować i wyciągać wnioski. Na razie chcę jednak zostawić PID. 

Opublikowano

Bez czujnika temperatury sterownik pracuje trochę jak miarkownik, z tym że nie pozwala na całkowite przestoje kotła. Po uzyskaniu zadanej temperatury obroty spadają na minimalne, które można ustawić w ten sposób, żeby klapka wentylatora zostawała podniesiona, a płomień nie znikał całkowicie - wyeliminowanie przestoju kotła.

Po delikatnym rozłożonym w czasie spadku temperatury o kilka stopni sterownik znowu bardzo płynnie zwiększa obroty dmuchawy dochodząc do temperatury zadanej.

Na tym filmie widać zasyp po siedmiu godzinach w jednoprocentowym podtrzymaniu, przy spadku temperatury zadanej o 4 stopnie, po chwili sterownik zaczął powoli podbijać temperaturę:

 

                                                                                                                       

 

A tutaj po ośmiu godzinach w trakcie podbijania temperatury do zadanej:

 

                                                                                                                       

 

 

Aktualnie pali się już prawie dziewięć godzin. Zakładam, że pociągnie bez problemów około czternastu (czas spalania liczę od uzyskania 50 stopni, aż do spadku do tej temperatury). Węgiel 34.2 stanowi tylko ok. 1/3 zasypu, ale daje niesamowite wzmocnienie procesu spalania i piękny koks.

Opublikowano

Jednak trochę przeszacowałem, paliło się w okolicach 12-tu godzin, co uważam że i tak jest bardzo dobrym wynikiem w moich warunkach. Przy większych zasypach i wzmocnieniu lepszym węglem powinno nawet w mrozy dociągać do 16-tu godzin. Zasyp to było niecałe 30kg, temperatura zadana początkowo 60 stopni, potem podniesione na specjalne życzenie do 65 stopni.

Da się odczuć, że dom i komin zaczynają się dopiero wygrzewać, dodatkowo bojler 140l obsługujący cztery osoby (częste prysznice) robi swoje.

Opublikowano

Na moim kotle z PID-em spalanie również bez kiszenia , jak wcześniej pisałem, 7-8 kg 7 godzin nie zasypuje więcej bo temperatury na zewnątrz nie pozwalają miał bym totalną saunę.

mam ustawione pracę w podtrzymaniu na 25 sekund a przerwa w podtrzymaniu 8 minut z tym ze cięzarki na klapce wentylatora mam tak ustawione że podczas wyłączenia się wentylatora klapka nie zamyka dopływu powietrza tylko sam "cug" delikatnie ją trzyma delikatnie uchyloną (fajnie się kiwa) wtedy nie ma kiszenia i płomienie delikatnie omiatają ściany płaszcza wodnego.

Opublikowano

A u mnie jest tak, że zasyp około 10kg wegla niewiadomego pochodzenia spala się około 6h. Po osiągnięciu temperatury zadanej klapa PG jest zamknięta przez około 6minut. W ciagu tego czasu temperatura zaczyna się obniżać, więc automatyka otwiera klapę systematycznie aż do prawie 100%. Po około 2 minutach temp. zadana jest ponownie osiągnięta. Cykle te powtarzają się w czasie odgazowania. Podczas spalania koksu zmiany temperatury CO są mniej gwałtowne, miarkownik nie otwiera się na 100%, mimo, że temperatura wskazywana przez sterownik oscyluje również w granicach 1stopnia C.

Opublikowano

Najfajniejsze jest to, że jeżeli tak jak u Ciebie zasyp 10 kg spala około 6 godzin, to 20 kg nigdy nie da 12 godzin. Nie jest to wprost proporcjonalne.

Coś więcej będę mógł napisać gdy temperatura zakręci się około zera, ale utwierdzam się w tym, że bez czujnika temperatury jest oszczędniej, ale praca sterownika nie jest aż tak precyzyjna.

Sterownik pracuje bardzo podobnie jak u Ciebie MIQ. Są widoczne cykle pracy. Po dobiciu do zadanej obroty spadają do 1% i temperatura bardzo powoli spada o parę stopni z ciągle pracującą dmuchawą, po czym obroty powoli wzrastają, a temperatura znowu dochodzi do zadanej. Na pewno jednak  jest to praca o wiele bardziej precyzyjna od zwykłego mechanicznego miarkownika, przede wszystkim są niwelowane przestoje i zdymianie opału, nie ma kompletnie przeciągania temperatury.

Na filmie widać jak stabilnie kocioł pracuje na tym 1% (po wypięciu czujnika sterownik wskazuje jego awarię), na zewnątrz jest w tej chwili 9 stopni, w pokoju widzę 22 stopnie.

I tak znowu dzisiaj niepotrzebnie wsypałem trochę 34.2 i dwie łopatki groszku z Chwałowic, bo mogłem pojechać na samej Silesii i byłoby jeszcze ładniej, a tak trochę sadzy poszło na wymiennik. Ok. 4 godzin po rozpaleniu:

 

 

                                                                                               

Opublikowano

Kocioł mam 25kW, a przy największym mrozie szło ok 40kg na dobę (krocząco) czyli jakieś 8kW mocy średniego zapotrzebowania. Mnie nie zależy na 12 czy 24 godzinach pracy na zasypie.

Opublikowano

Siema obecnie palę groszkiem z Silesii, zasyp ok 25 Kg starczył w moim kotle na ok 13h palenia, temp. na na polu + 2* w domu + 22-24*. Silesia jest mocniejsza od Piasta na pewno.

Opublikowano

Na pewno jest mocniejsza i od Piasta i od Ziemowita, to nie ulega wątpliwości. Ja mam orzecha I. Generalnie fajny, nieskomplikowany węgiel za dobrą kasę.

A nawiązując do stałopalności, każdy inaczej ją określa. Jedni od samego rozpalenia do praktycznie 30-40 stopni przy wygaszaniu, inni jeszcze inaczej.

Ja liczę od uzyskania 45-50 stopni przy rozpalaniu, do podobnej temperatury przy wygaszaniu. 

Opublikowano

Podobnie i ja obliczam. A co do węgla mam porównanie Piast vs Wieczorek - heh to znaczy nie ma żadnego porównania 1 : 0 dla wieczorka ;)

Filmik porównawczy nakręcę jak temperatury zewnetrzne pójdą w dół

Opublikowano

...celowo nie blokuję rusztu pionowego i po rozpaleniu strefa żaru obniża się najpierw od góry w kierunku rusztu, a potem stopniowo przesuwa się w kierunku tyłu kotła. Do każdego większego zasypu wkładam dwa klocki, jeden przy ruszcie pionowym, a jeden z tyłu kotła. Intensywniejsze spalanie następuje od przodu, co jest logiczne, ale zasyp pracuje również z tyłu, co widać na filmie.

....                                                                                              

 

Cytuję siebie w kontekście całkowicie przypadkowo znalezionego dzisiaj  postu pochodzącego z innego forum:

"Właśnie dlatego ja nie rozpalam kotła od góry (dosłownie). Doświadczalnie opracowałem metodę rozpalania całego zasypu kotła z boku. Opał (w moim przypadku węgiel) nie pali się z góry na dół, ale od drzwiczek zasypowych wgłąb kotła (poziomo) na całej wysokości zasypu. Z moich obserwacji wynika, że kocioł rozpala się dużo szybciej niż przy rozpalaniu od góry, a jednocześnie jest bardziej ekonomiczny i ekologiczny niż rozpalany od dołu."

Źródło: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=3664619&viewfull=1#post3664619

Kolega Sorier udziela się również na tym forum.

 

To tylko tak marginesie dla użytkowników bezmyślnie czytających fora i bezmyślnie powielających u siebie różne rozwiązania typu: kierownice powietrza wtórnego, blokowania rusztów, prace zduńskie i inne Bóg wie jakie jeszcze wynalazki. A czasem do szczęścia wystarczy tylko postawić w zasypie drewniany klocek ;), lub  kupić słabszy węgiel o grubszej granulacji:

"Ja się pochwalę, wczoraj popędziłem nowo zakupionym na ten sezon czarnym złotem (Piast, kostka), i mam w końcu biały nalocik na wymienniku."

Źródło: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=6649394&viewfull=1#post6649394

 

Panowie, dawno już pisałem, że odpowiedni dobór opału i w miarę możliwości zakup dwóch rodzajów węgla (jeden na okresy przejściowe) rozwiązuje wiele problemów zarówno przy dolnym, jak i górnym spalaniu. 

Opublikowano

lysy to wszystko juz bylo napisane ;) ale moze ludzie lubia gonic tego krolika?

ja pale w moim mieszancu z zaslepionym gornym przeswitem narazie kostka i sobie chwale. da sie bez problemu prowadzic na 50stopniach a jak chce mniej to zasypuje jeszcze popiolem.

Opublikowano

Tutaj fajnie widać zachowanie zasypu 1.5 godziny po rozpaleniu. Zasyp Silesia i trochę groszku z Chwałowic, dwa klocki dębowe jeden z tyłu, drugi przy ruszcie pionowym. Żadnego dymienia, żadnej sadzy. Kocioł w 1% podtrzymaniu przy powoli opadającej temperaturze. Na zewnątrz 9 stopni, w domu na razie niecałe 22. Osobiście jechałbym na 55-60 stopni, ale kobity mi płaczą, że mam "hajcować"  :):

 

 

                                                                                                    

 

                                                                       

 

                                                                                  

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Techa ST-81 zPid w wersji dla Zębca poznałem na wylot i jeżeli chodzi o mnie w tej chwili kupiłbym inny z większą możliwością indywidualnych nastawów.

Brakuje mi podziału ustawień maksymalnej temperatury spalin dla fazy rozpalania i fazy pracy i co najistotniejsze, nie jestem w stanie indywidualnie schodzić w dół z maksymalnymi obrotami dmuchawy. Jest minimalny zakres (100) poniżej którego sterownik nie pozwala zejść. Brakuje mi też regulacji (nie wiem, czy to dobrze nazwę?) stopnia szybkości dochodzenia kotła do temperatury zadanej, mogę to jedynie dławić za pomocą obniżania maksymalnej temperatury spalin (wolne rozpalanie i spokojne dochodzenie do zadanej jest bardzo istotne przy mocnym, gazującym węglu). Generalnie dla mnie w tej chwili to bardzo prymitywny sterownik, aczkolwiek jeżeli ktoś potrzebuje tylko funkcji rozpal, załącz i zapomnij, to jest OK.

Sama praca funkcji PID w połączeniu z odczytem temperatury spalin jest bardzo płynna i do tego akurat nie mam żadnych zastrzeżeń. Testowałem przez pewien czas również pracę PID w oparciu tylko o temperaturę kotła z odpiętym czujnikiem temperatury spalin. Efekty są opisane na forum.

Na przyszły sezon może pokuszę się o coś mądrzejszego.

Opublikowano

        Myślę, że nie ma nic takiego na rynku, bo i być nie może. Gdyby ktoś stworzył sterownik  "otwarty"w którym można by było praktycznie pod siebie pisać program to i owszem a tak to zbyt wiele jest zmiennych, żeby dostać coś dobrego i uniwersalnego dla każdego kotła, domu, instalacji i jeszcze palacza jednocześnie.

Opublikowano

Na przyszły sezon może pokuszę się o coś mądrzejszego.

Zadzwoń i podaj z chłopakami z:

http://sterowniki.co/

Może uszyją Ci coś na miarę.

Mi zrobili sterownik do palnika 120 kW, wg. potrzeb.

Mogę spokojnie polecić.

Opublikowano

W SPR11 masz parametr, który odpowiada za reakcję na dynamikę reakcji na wzrost/spadek temperatury wody i parametr, który reguluje zakres modulacji wydajności dmuchawy. Odpowiednikiem trybów rozpalanie/praca jest praca poniżej i powyżej temperatury załączenia pompy CO.

Ale sterownik nie mierzy temperatury spalin, więc należy samemu dobrać maksymalną i minimalną ilość powietrza (wydajność dmuchawy).

Ale się oferty sypnęły :)

Opublikowano

Człowiek jak trochę pogrzebie w maszynce, to mu się potem w główce przewraca i "aspiracje" rosną  :).

Opublikowano

Czy ktoś może potwierdzić działanie ST-81 z miarkownikiem MCI Bolecki?,

Opublikowano

Pytaj tam, gdzie Ci odpowiedzą :)

forum.bolecki.pl/index.php?topic=64.0

Opublikowano

Zrobiłem dzisiaj kolejny eksperyment  :). Mianowicie wczoraj jakoś tak z przekory zasypałem mocniejszy wsad, zadałem 58 stopni i okazało się, że wywaliło sporo sadzy na wymienniku i w niektórych miejscach lekki, smolisty film, który później wypalił się i z złuszczył (cieplej na zewnątrz, niższa zadana). Było zasypane razem granicach 30-tu kilogramów węgla: pół na pół Silesia ze Szczygłowicami plus łopata miału z Bobrka. Paliło się bardzo długo, bo w granicach 15-tu godzin.

Dzisiaj zdjąłem żeliwną płytę i położyłem ją na ruszcie przykrywając całkowicie jego tylną część (pasuje idealnie, przykrywając ok. 50% jego powierzchni od strony tylnej ściany kotła). Od strony rusztu pionowego postawiłem dębowy klocek i zasypałem trochę ponad 30 kg wsadu takiego jak wczoraj. Powietrze wtórne otwarte maksymalnie. Zadałem 60 stopni (rozpaliłem o 6.30, w tej chwili na zewnątrz są 3 stopnie, w domu około 22).

Samo rozpalenie było  trochę dłuższe, skumulowane z oczywistych względów w przedniej części, od strony drzwi zasypowych, bardziej intensywny miejscowy  płomień, wyższa temperatura spalin (zobaczymy jak będzie później) prawie brak sadzy i dymu - na razie dopalane jest wszystko, pali się dużo mniejsza część wsadu, żar i strefa ognia będzie przesuwać się w stronę tyłu kotła. Zdjęcie płyty spowodowało lepszy dopływ PW z rozetki i lepsze jego mieszanie z gazami, co od razu owocowało zauważalnie wyższą temperaturą spalin. Nie wiem natomiast jak wpłynie to na stałopalność?

 

                                                                             

                                                         

 

 

Od góry fajnie widać płonący, dębowy klocek. Więcej informacji później.

Opublikowano

Prawie siedem godzin od rozpalenia. Temperatura spalin ustabilizowała się na poziomie 135-140 stopni. Brak sadzy i dymienia, zasyp nie przysypia, ciągle widoczny płomień. Rozetka bez problemu wyrabia z podawaniem powietrza wtórnego:

 

 

                                                           

 

 

Na zewnątrz są w tej chwili 4 stopnie, w domu ok. 22.5 (22-23 stopnie muszę w ciągu dnia zimą utrzymywać, bo inaczej... ;)).

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.