-
Postów
1 987 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
17
Odpowiedzi opublikowane przez heso
-
-
zastanawia mnie dlaczego spaliny mialy by sie wydostawac za przegroda skoro na zdrowy rozsadek powinno sie palic przed przegrodą . moze nalezało by zastosowac przesuwana zasłone i przesuwac ja w zaleznosci od potrzeby ? czy palenisko 30 na 20 cm nie bedzie za małe ? czy na bocznych scianach wykladanie szamotówka zakonczyc na wysokosci konca przegrody czy tez wylozyc do pierwszej półki ? czy jak zalepie tylna czesc rusztu zaprawa szamotową - to czy da sie go potem wykruszyc w razie czego ? powietrze do paleniska ma sie dostawac tylko przez ruszt pod paleniskiem ?
Szamot w samym palenisku możesz zakończyć trochę niżej niż wysokość przegrody. Chodzi o to , żeby nie zasłaniać już
w tym miejscu ścianek kotła. Natomiast szamot w palenisku podniesie temperaturę spalania, co jest korzystne.
Co do tego wydostawania sie spalin- pamiętaj, że to komin zasysa, a przynajmniej ma zasysać spaliny, więc z paleniska
będą 'wyciągane". Którędy? Tam gdzie będą najmniejsze opory przeplywu. Jeżeli będziesz w palenisku dość wysokim
i wąskim sypał tego paliwa dość dużo, pod sam wierzch, to spaliny będą tu miały utrudnioną drogę- wybiorą tę na dole
przegrody. Może warto zrobić ją trochę większą, niż podalem- około 15 cm wysokości.
Zalep koniecznie ruszt za przegrodą, wykruszysz bez problemu w razie czego, chociaż mam nadzieję, że nie będziesz musiał.
Nie widzę drogi, którą można by jeszcze dostarczyć powietrze, oprócz rusztu. Tak jak pisałem wcześniej, za przegrodą
możesz zostawić trochę nie zakrytego rusztu, ale nie za dużo, bo powietrze może wtedy tam przepływać bez kontaktu z
palnymi gazami z paliwa ! Na pewno nie warto wpuszczać powietrza górnymi drzwiczkami, bo to tylko wystudzi spaliny.
Trochę niepokoi mnie ten ruszt na zdjęciach. Są trochę za małe szczeliny. Ale może nie będzie tak żle, najwyżej będziesz
częściej tam czyścił z popiołu.
Ty na miejscu masz najlepszą obserwację, być może trzeba będzie na podstawie prób jeszcze coś poprawić, zmienić.
Tyle na razie. Pisz o wszystkich szczegółach, bo wszystko może być ważne.
Na tych ściankach to smoła ? Sporo jej, spróbuj wyskrobać.
-
palenisko ma wymiary (oryginalne) 45x45 cm i wysokość od rusztu do pierwszej półki 54 cm. przegorde zrobiłem z bloczka z betonu komorkowego o grubosci 8 cm. przegrode zrobiłem dokladnie na połowie paleniska. otwór pod przegroda mial wysokość 12 cm . przegroda miała wysokość 36cm czyli pomiedzy półka z przegroda zostało 18 cm. wieczorem postaram sie wrzucic kilka zdjec pieca w srodku-oczywiscie bez przegrody bo ją wywaliłem.
OK. czekam na zdjęcia. Zaskoczony jestem tak znaczną szerokością tego paleniska. Wstępnie proponuję Ci oblożenie
bocznych ścianek na grubość cegły szamotowej, czyli po 7 cm z każdej strony. Pozostanie jakieś 30 cm szerokości.
Drugi wymiar zrób na ok.20 cm- w głąb pieca. Otwór dolny- te 12 cm wysokości lub trochę więcej. Wysokośc przegrody- liczac
od rusztu 40 cm, pozostaw szczelinę wylotowa ( pod półką) szeroką na te 45 cm, wysoką na 54 minus 40, czyli 14 cm.
Koniecznie zasłoń tylną część rusztu. Uszczelnij też przegrodę po bokach. nie bój sie wyłożenia komory paleniska
cegłą szamotową, to da korzyść. Zrób to solidnie, potem ustalimy resztę.
-
no wlasne niebardzo. a co mialbym zrobic? moze cos wykombinuje.
Do komina jeszcze wrócimy. Na razie chcę Cię wypytać o te przeróbki w piecu:
1. Czy zakleiłeś szczelnie ruszt za przegrodą, tak jak było pokazane na rysunku ?
2. Jaki wymiary miało palenisko po Twoich przeróbkach ?
3. Z czego w końcu zrobiłeś tę przegrodę, bo jak dla mnie, ta kostka brukowa to jakiś żart ? Musi być szamot.
4. Jakie wymiary fabryczne ma to palenisko, bez przeróbek ?
5. Jak wysoką zrobiłeś tę przegrodę ?
6. Jakie wymiary okienka wylotowego u dołu przegrody zrobiłeś ?
I jeszcze prośba: jak chcesz naprawdę porady, nie konsultuj się tu z kimś, kto twierdzi, że to wszystko jakaś ściema, bo
znowu wyłączę się z rozmowy i nic z tego nie będzie. Biorę odpowiedzialność za doprowadzenie całej sprawy do dobrego zakończenia.
Pozdrawiam.
-
polonus, czy masz możliwość wejścia na dach i zrobienia pewnej rzeczy z kominem ?
-
a dlaczego sądzisz ze problem polega na zbyt duzym palenisku ? co to przeszkadza ?
Sprawa jest trochę skomplikowana, wymaga wyjaśnienia procesu spalania. W dużym palenisku wpadające powietrze
jest rozprowadzane na zbyt dużą powierzchnię i właściwie zawsze gdzieś tego powietrza brakuje i wtedy spalanie jest
nieprawidlowe. To przynosi straty i niską temperaturę spalin. Dodatkowo zbyt małe są w takim dużym palenisku
prędkości przepływu powietrza, co także powoduje złe spalanie. Poprawia się to sztucznym podmuchem, ale
przeważnie wtedy daje się tego powietrza za dużo i nie w te miejsca, gdzie go najbardziej potrzeba i to też ochładza
gazy spalinowe. W małym palenisku, przy naturalnym ciągu, łatwiej jest to spalanie ustawić prawidlowo.
-
Powietrze wtórne można dostarczać przez ruszt, wystarczy pozostawić jakiś kawałek niezakryty za przegrodą.
Nie wolno tylko przesadzić z tym powietrzem, żeby nie dostawało sie za dużo takiego, które nie bierze udziału w paleniu.
Wracając do Twoich obaw o palenie przed przegrodą - wyjściem może być palenie grubszej warstwy paliwa, z nasypaniem
na wierzchu miału. i jaszcze raz:nie rób za długiego paleniska! Krótkie może okazać się w tym przypadku lepsze.
-
-
kolego nie nie denerwuj sie, jestem Ci bardzo wdzieczny za twe cenne porady. żebym mial chociaz troche pewnosci ze to pomoże to pojechalbym po tą cegłe nawet o 12 w nocy .
Jak nie spróbujesz, to nigdy nie będziesz miał pewności. Druga sprawa, że warto to zrobić solidnie. Osobiście mam
takie przeróbki przetrenowane wielokrotnie, może dlatego wydaje mi się to proste. Naprawdę życzę powodzenia.
-
Najpierw prosisz o pomoc, a potem potykasz sie na stosunkowo prostych sprawach... Inne pomysły...Niby jakie na takie
badziewie ? Cegły szamotowe tnie sie szlifierką kątową, klei sie zaprawą szamotową, wszystko można kupić bez problemu.
No cóż, można powiedzieć, że to nie mój problem . pozdrawiam.
-
przy drzwiczkach popielnika jest oslona termiczna. zastanawia mnie jedno- przeciez jak zrobie tak jak pokazales na rysunku to palic sie bedzie tak jak do tej pory bo ogien nie przedostanie sie szczelina pod przegroda z cegły szamotowej tylko normalnie do góry przez caly zaladunek pieca bo tedy bedzie miał porostu łatwiej. mysle ze nalezalo by zrobic jakąś klape która by sie zamykało po załadowaniu pieca. . kurcze nie mam cegly szamotowej bo zaraz bym to wypróbował .
Jest możliwe, że czasami plomień będzie chciał się wydostawać przed przegrodą, ale mniejsze opory przepływu będą jednak.
przez wylot na dole, przy ruszcie. Pamiętaj, że ruszt dość latwo ulega zabijaniu sie popiołem. Na wszelki wypadek skup się
na czyszczeniu z popiolu tej części rusztu przy okienku wylotowym. Możesz nawet eksperymentalnie zasłonić jakąś część
rusztu bliżej drzwiczek, żeby nie pchało się tam powietrze. Niech lepiej pali sie bliżej wylotu.
Jak już będdziesz robił tę przegrodę, dobrze jakbyś zapewnil sobie możliwość zmiany wielkości okna wylotowego- na wysokość.
Napisz coś o efektach po tych przeróbkach.
-
łaczna powierzchnia otworow w plomieniowkach to okolo 160 cm2. czy to nie za malo?
Musi wystarczyć i wystarczy. Gdybyś mial tam więcej cieńszych rur, grzałoby szybciej, bo płomień bylby podzielony na
więcej powierzchni styku z metalem, a nie jak przy grubych rurach, ciepło ucieka środkiem rury, bez ocierania się
o scianki rur.
-
nie za bardzo rozumiem.
Tu, gdzie są drzwiczki do wybierania popiolu. Normalnie w czasie palenia są stale zamkniete. Jak masz już tam jakąś
osłonę termiczną drzwiczek, nie musisz tam nic wstawiać.
-
usunięto
-
No niby z różnicy w gęstości ciepłego powietrza w kominie i chłodnego powietrza na zewnątrz. Im większa różnica ( np. w trakcie palenia) tym ciąg większy.
Heso jak masz inną wiedzę na ten temat to napisz.
Odnośnie wywalenia płomieniówek, jeśli jak pisze polonus powierzchnia grzewcza pieca wynosi 2.8 m2 a nie wydaje mi się, że zajmują one więcej niż 10-15% tejże powierzchni. Utrata sprawności cieplnej pieca będzie nie większa niż 10%. Zresztą nie trzeba od razu wszystkich wystarczy np. 4 lub 2 górne. Te piece mają sprawność w granicach 80% a 70% sprawność też nie jest najgorsza. Może nie jest to dobre rozwiązanie ale jakieś jest.
Czy Ty naprawdę myślisz, że jak producent napisze o tych 80 % sprawności, to to jest już święta prawda ? Piec może i ma
te procenty, ale jak jest zupełnie nowy, badany w specjalnym laboratorium w idealnych warunkach i ścianki nie są pokryte smołą, ale i tak nie wierzę tym ulotkom. Prostym sposobem
na sprawdzenie sprawności pieca jest pomiar temperatury spalin na wylocie. Nie powinno być więcej, jak 200 st. C Im bardzej sprawny piec, tym lepiej odbiera ciepło ze spalin, ale pamiętać trzeba, że spaliny mogą być zimne z zupełnie innych powodów, a nie z tego, że piec taki sprawny.
Teraz o tym ciągu. Tak, z róznicy gęstości, powstaje wtedy róznica ciśnień- w kominie i na zewnątrz. Ale początkiem tych
różnic jest temperatura spalin w kominie, ona robi te różnice i dlatego jest taka ważna. A bardzo łatwo doprowadzić do
temperatury za niskiej (najczęściej tak jest) albo za wysokiej ( wtedy są straty, idzie za dużo paliwa).
Płomieniówek to wg, mnie jest tam o wiele za mało i mają za duże przeloty, ale to temat na inną okazję. pozdrawiam.
Postaram się zaraz wrzucić jakiś rysunek.
-
mahony, jakaś dziwna jest ta Twoja wiedza o paleniu i ciągu. Ja wiem, że kominiarze sprawdzają ciąg zapalniczkami
i gazetami. Ale mam do Ciebie pytanie: skąd Twoim zdaniem ten ciąg powstaje ? Pytam oczywiście o ciąg w czasie normalnego
palenia w piecu, a nie o ten sprawdzany zapaloną gazetą.
I jeszcze jedno: jak mianowicie ten piec ma odbierać więcej ciepła ze spalin ( bo o to cały czas chodzi), jak proponujesz
wywalenie płomieniówek, a przez to zmniejszenie powierzchni odbierającej ciepło ze spalania ?
-
Bo ten piec ma o wiele za duże palenisko. Ciąg nie powstaje, bo po pierwsze, powietrze z trudem przeciska sie
przez warstwę paliwa, szczególnie nałożonego w sporej ilości, a po drugie, spaliny które powstają, mają dość
niską temperaturę. Ta niska temperatura spalin powoduje, że ciąg słabnie, bo ciąg w kominie powstaje z różnicy
temperatury- spalin i powietrza zewnętrznego. Jutro postaram się napisać coś o zmianie sposobu palenia w tym piecu.
-
Co ja Ci będę opowiadał... Sam zrobiłem piec, który ma płomieniówki o średnicy 1 cala i włożone skręcone blaszki.
Fakt- palę drewnem, czyszczę te rurki co drugi dzień z popiolu. Acha, to piec dolnego spalania. Do ogrzania około 100m2
Cały sezon grania kosztuje mnie jakieś 500 zł. Spaliny, które opuszczają piec, mają 150 stopni. Nie mam żadnych nadmuchów.
Nie mogę przecież tu na forum podawać jakiś recept na poprawianie takiego, jak masz, pieca. Mogę tylko ubolewac, że
sporo ludzi jest ciągle w jakiś tam sposób oszukiwanych, bo sprzedaje im się piece, które ładnie wyglądają w ulotkach, a potem są problemy. Tak naprawdę to w takim piecu powinno się palić nawet bez sadzy. Moim zdaniem to nawet ruszt wodny
jest szkodliwy dla dobrego spalania, ale na ten temat to by trzeba bardzo długo rozmawiać. Pozdrawiam.
-
Jeżeli taki piec nie potrafi nagrzać szybko wody, to znaczy,że on nie ma wcale tych 35 kW mocy. A poza tym, co to
znaczy 35 kW ? Czy jak go kupowałeś, upewniłeś się, ile trzeba w nim spalić na dobę tego miału, żeby tę moc uzyskać ?
Zauważ, że producenci sprytnie unikają odpowiedzi na temat zużycia paliwa. Mówią wtedy, że wszystko zależy od
domu, pogody, itd. Jak użytkownik ma problemy, to zwalają winę na komin albo jakośc mialu. I tak to idzie.
Spróbuj wstawić do tych płomieniówek jakieś skręcone paski blachy, które będą wirować płomień. Nie dmuchaj za
mocno wentylatorem, bo to może ochładzać spaliny.
-
Nie wiem, czego właściwie oczekujesz ? Piec jak piec, taka jego uroda, trudno coś z niego wycisnąć i przy okazji
zaoszczędzić. Mam nadzieję, że jakoś czyścisz zasmołowane ścianki, bo to bardzo ważne dla nagrzania wody ?
Moim zdaniem te piece mają, delikatnie mówiąc, trochę nietrafioną konstrukcję, po prostu błędy, ale to już nie
moja sprawa. Gdyby to trafiło na mnie, pewnie bym coś przerabial, żeby lepiej wyłapać to wytworzone ze spalania
ciepło. Pozdrawiam.
-
Trochę dziwnie zachowuje sie ten Twoj piec, bo dolne spalanie ma własciwie gwarantować w miarę czyste spaliny.
Ja także użytkuję piec dolnego spalania, tyle że wlasnej konstrukcji. Nie mam wentylatora, więc nie mam też opisanych
przez Ciebie problemów. Pali się własciwie prawie ciąglym , stałym tempem, a potrzebną energię reguluję po prostu
ilością podanego do pieca paliwa. Fakt- wymaga to od czasu do czasu wygaszenia pieca, szczególnie teraz, nie palimy
także w nocy.
Uważam, że w warunkach domowych, amatorskich, niemożliwe jest dokładne określenie potrzebnej ilości
powietrza do spalania. Przy okazji: należy pamiętać, że nie tylko ilość, ale też ważne jest dokładne wykorzystanie tego
powietrza, czyli ogólnie mówiąc, dobre zmieszanie go z palnymi gazami z paliwa.
Spróbuj zainstalować na wylocie spalin z pieca ( w czopuchu lub trochę dalej - w kominie) pomiar temperatury. Termometr
musi mieć zakres do 300 lub więcej stopni. Poobserwuj jego wskazania. spaliny nie mogą mieć więcej, jak 150- 200 st. C
Jak będą miały więcej, tzn. że pali sie b. nieoszczędnie, bo energia ucieka kominem. Jak będą chłodne, tzn. że są
wychładzane nadmierną ilością powietrza, możliwe, że przez ten wentylator. Ciąg naturalny komina zależy silnie od
temperatury spalin- im są bardziej gorące, tym ciąg większy, ale to nie musi oznaczać, że to dobrze, bo tak jak
wspomnialem, to strata ciepła przez komin.
Być może to nie calkiem mądre, co chcę Ci zaproponować, ale pomyśl o rezygnacji z tego wentylatora. Każdy piec
może bez problemu spalać bez jego pomocy, rzecz cała polega tylko na małych przeróbkach. Ja w swoich
eksperymentach doszedłem już do tego, że z komina właściwie się nie kopci, nie widać dymu i to świadczy
o dobrym spalaniu, tzn. dobrym wykorzystaniu paliwa. Pamiętaj- powietrza nie może byc ani za mało, ani za dużo !
A producenci pieców nie zawsze to zapewniają. Pozdrawiam.
-
Możliwe, że jest jakiś wplyw jakości mialu na to zjawisko, ale zgodzisz się chyba, że tak nie powinno być
i jest to ewidentna wada pieca. Fakt, że wystrzał następował z chwilą zakończenia dmuchania, tłumaczę
tak: jak dziala dmuchawa, to podmuch jest tak silny, że płomień jest niejako zdmuchiwany i nie powstaje.
Potem, jak już nadmuch slabnie, pojawia sie płomien i następuje zaplon wytworzonych gazów.
To może też działać w drugą stronę- plomien powodujący wybuch gazów pojawia się także przy
powtórnym włączeniu wentylatora, tak jak to opisał w swoim pierwszym poście autor tematu.
Nie chcę tu nikogo martwić, ale takie spalanie bez plomienia to czysta strata energii. Trzeba robić wszystko
żeby ten plomien byl przez cały czas. Dodatkowo dym bez płomienia powoduje zarastanie pieca (i komina)
smołą, a to obniża sprawnośc pieca.
-
Miałem na myśli to, żeby wrzucić nie za dużą porcję mialu, rozpalić, spalić do końca
i niestety, jeżeli nie da sie inaczej, rozpalić od nowa nastepną porcję. Zdaję sobie sprawę,
że jest to trochę uciążliwe i nie każdemu odpowiada, ale zawsze jest coś za coś. Możliwe,
że oprócz braku tych wybuchów, da się jeszcze zaoszczędzić na opale, bo można robić
dłuższe przerwy w paleniu.
Nie mam doświadczenia w użytkowaniu takich kotłow, więc możliwe jest, że to co napisałem,
nie ma większego sensu. Przenoszę tylko swoje doświadczenia z paleniu we własnym piecu.
Nawiasem mówiąc, przy bardzo prostej konstrukcji i zupelnym braku jakiegoś sztucznego
nadmuchu czy podajnika spalam czysto i bez problemu każdy rodzaj paliwa- od węgla, drewna
po miał i trociny. Gdyby przypadkiem trafiłby mi się taki piec na mial, musialbym w nim
zaraz cos przerobić, tzn. albo coś wyrzucić ( najczęściej tak robię), albo np. wstawić jakieś
przegrody, w każdym razie palić inaczej, niż przewidział producent.
Wracając jeszcze do tych wybuchów, to powstają wtedy, kiedy miał nie spala sie płomieniem,
tylko wydobywa się z niego mnóstwo dymu i w którymś momencie powstaje płomien, który
zapala wybuchowo mieszankę dymu z powietrzem. Tak więc powinno się tak palic, żeby caly
czas był widoczny płomien, chociaż nie jestem pewien, czy to jest w takich kotłach możliwe.
Dziwię się, że takie piece nie są robione jako piece dolnego spalania, nie byłoby wtedy
takich problemów. Pozdrawiam.
-
Jestem przekonany,że prawidłowe wytłumaczenie zjawiska przedstawil jerryk
Nie ma tu nic do rzeczy obecność paru troche większych kawałków węgla, czy jego
kaloryczność. Spalanie mialu w tak prymitywnym piecu, to przynajmniej dla mnie
lekkie nieporozumienie. Spróbujcie spalać ten miał mniejszymi porcjami, powinno
być lepiej.
-
Nie masz wyjścia, musisz zastosować dłuższą rurę o możliwie jak
najwiekszej średnicy, wtedy opory przeplywu będą małe. Masz wysokie
mieszkanie, więc rura może iśc dośc ostro w górę, co będzie korzystne.
Niestety, nie będzie wyglądać to najpiękniej, chyba że wymyslisz jakąś
osłonę odporną na temperaturę. Nie ma sie co oszukiwać, rura długo nie
wytrzyma, chyba że będzie nierdzewna. Zadbaj o dobre uszczelnienie, bo będzie ciągnąć "lewe" powietrze.
problem z piecem mialowym
w Kotły zasypowe
Opublikowano
Obejrzałem sobie jeszcze raz te zdjęcia. Nie obraż się, że tak kręcę, ale doszedłem do wniosku, że to dość trudna sprawa
taka przeróbka i efekty niepewne w takim piecu. To wszystko miałoby sens przy jeszcze większych zmianach, ale
wymaga to spawania w piecu, co jest bardzo trudne.
Ruszt ma naprawdę małe szczeliny i to jest problem z tą przeróbką. Proponuję Ci zupełnie inne proste rozwiązanie.
Po pierwsze, nie włączaj w ogóle wentylatora. Po drugie, zalep- zaślep wszystkie otworki w bocznych ściankach, te
do doprowadzania powietrza z boku. Nie wiem dokładnie, gdzie jeszcze to powietrze dochodzi, oprócz rusztu, ale
zostaw tylko dopływ powietrza pod ruszt. Oczywiście muszą być otwarte, z regulacją, dolne drzwiczki. Paliwo syp, tak
jak na rysunku, zostawiaj zawsze tam w głębi trochę wolnego
miejsca na płomienie. Nie pal na razie miałem, albo syp tylko w małych ilościach, jak się piec rozgrzeje.
I jeszcze dośc ważna sprawa: postaraj się ocieplić chociaż częściowo wełną mineralną ten wylot z pieca do komina, żeby nie wychładzać spalin. Jeżeli możesz, usuń całkowicie ten szyber z wylotu, on przeszkadza w przeplywie i jest niepotrzebny.
Jeżeli to wszystko nie bardzo pomoże, spróbujemy zrobic coś z kominem.