Skocz do zawartości

heso

Stały forumowicz
  • Postów

    1 987
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    17

Odpowiedzi opublikowane przez heso

  1. A tak z ciekawości- co z resztą strat, bo 35 + 35 to 70 % ?

     

    Podoba mi się ( serio) takie podejście do sprawy. Na rekuperację raczej się u mnie nie zanosi, ale może

    warto szukać wszystkich dróg ucieczki ciepła. Ciekawe, czy nie ma jakiegoś prostego sposobu zastąpienia

    drogiego systemu rekuperacji jakimś prostym sposobem...oto wyzwanie.

  2. Z typowymi trociniakami jest ten problem, że zamiast się w nich plic plomieniem, często się tylko tli.

    Wyzwala to duże ilości dymu i powoduje straty paliwa. palenie zachodzi nierównomiernie- czasami

    zbyt gwałtownie.

     

    Słoma zawiera chlor- to on jest przyczyną dymu przy paleniu słomy (ten sam problem jest z sianem).

    Do palenia nadaje się słoma szara, taka, która dłuższy czas leży na wolnym powietrzu, deszcze wypłukują z niej związki chloru. Trzeba pamiętać, że dym zawierający chlor może powodować szybką korozję kotła.

    Zresztą podobny problem jest z dymiącymi trocinami- tam też dym zawiera żrące kwasy.

     

    Jeżeli już palić, to raczej nie w trociniaku, warto zrobić piec dolnego spalania, mam podobny, palę trocinami. (zresztą mogę palić każdym rodzajem opału).

  3. Są tam dodatkowe otwory do nadmuchu powietrza nad miał, które do zwyczajnego palenia są raczej zbedne, tak jak zresztą nadmuch. Musiałbyś je jakoś zasłonić (zaślepić). Zrobilbyś z tego piec górnego spalania i tak jak w każdym tego typu piecu, nie wolno dokładać zbyt dużych porcji paliwa. Lepiej częściej i mało, tak żeby nie dochodzilo do stłumienia płomieni, bo to strata energii i wydzielanie się smoły oblepiającej ścinki kotła.

     

    To moja ocena, ale może ktoś ma doświadczenia praktyczne z takiego innego użytkowania ?

  4. Taka rura to złe rozwiązanie. Najlepiej zakończ komin nasadką stożkową, zwężającą się ku górze- z łagodnym przejściem przekroju komina. Taka nasada daje gwarancję wzrostu szybkości spalin na samym wylocie i dzięki temu nie będzie niespodzianek z ciągiem. Na twistery i strażaki szkoda

    zdrowia i pieniędzy.

     

    Te wcześniejsze problemy z zadymianiem kotlowni to niekoniecznie z powodu zwężenia komina. Po prostu wypuszczałeś do komina zbyt zimne spaliny- to zależy od sposobu palenia, nie od komina.

  5. Komin o tak wielkim przekroju dla dobrego w nim cugu wymaga dostarczenia sporej ilości spalin o odpowiednio wysokiej temperaturze, tak więc przez ten fakt jesteśmy niejako zmuszani do palenia pełną mocą, co nie może sie opłacać. Ten chwalony przez Ciebie duży cug to nic innego, jak

    palenie z wyrzucaniem potęznych ilości zbyt gorących spalin- to czysta strata.

    Komin powinien być dopasowany do posiadanego pieca i często zbyt duży jest bardziej szkodliwy, (na pewno mniej oszczędny) niż ten o trochę za małym przekroju.

     

    Nawiasem mówiąc, ta poprzednia zwężka na górze nie wydaje mi sie złym rozwiązaniem, oprócz tego, że utrudnia czyszczenie. Zrób eksperyment- zostaw na górze tylko np. zwężkę o średnicy 160 mm, zobacz, co bedzie z cugiem wg. mnie powinno być jak najbardziej prawidlowo. Co do czyszczenia- warto tak palić, by nie powstawała sadza i smoła - popiół nie jest wielkim problemem

    w kominie.

    Pozdrawiam.

  6. Witam. !

     

    Te zrębki to 400 zł/ tonę przy wartości opałowej połowę niższej niż węgiel, czyli tak, jakbyśmy placili za węgiel 800zł/ t. No i jeszcze odebrać te zrębki na własny koszt. Gdzie ta rewelacja ? To już wolę co najmniej pięciokrotnie tańsze trociny ( wióry).

     

    Co do pomysłu: fajnie się o tym pisze, dopiero codzienna praktyka ujawnia wszystkie wady. No, cóż, jak to się mówi- życzę powodzenia ! Jako wieloletni praktyk nauczyłem się jednego: nic nie jest proste. Przy zmniejszonym podawaniu powietrza, dla osiągniecia długiego czasu palenia łatwo może dochodzić do palenia z wydzielaniem dużej ilości dymu.

    Człowiek wyobraża sobie sprytny piec, a może wyjść niestety rodzaj wędzarni. Po wstępnym odgazowaniu i wypaleniu sie gazów z drewna pozostanie spora ilośc rozżarzonego węgla drzewnego, którego spalanie w wolniejszym tempie trudno będzie opanować. Spodziewać sie można wtedy sporych strat ciepła zbyt gorących spalin uciekających do komina.

     

    Cóż- jakieś przynajmniej próby zawsze można robić, bez tego nie ma doświadczenia i postępu. Pozdrawiam.

  7. Do Heso.

    Powracam do koncepcji budowy rodzaju pieca ceramicznego z wymiennikiem stalowym, gdzie cały proces spalania , łącznie z kanałami dymowymi odbywał by się w ceramice, co gwarantowało by optymalne warunki spalania, natomiast wymiennik stalowy umieszczony wewnątrz przejmowałby energię cieplną od ceramiki. Przy zaizolowaniu takiego pieca z zewnątrz znakomita część energii zakumulowana w ceramice została by przejęta przez płaszcz wodny i rozprowadzona po całym budynku.. Czytałem ostatnio ciekawą wypowiedź zduna na temat optymalizacji spalania w piecach ceramicznych.

     

    Witam. To może być ciekawa koncepcja, mój kolega, także maniak spalania, zasugerował kiedyś mi podobną . Taki układ musiałby chyba być bardzo rozbudowany powierzchniowo, żeby zniwelować nadmierną ucieczkę spalin o zbyt wysokiej temperaturze, bo nie ma się co oszukiwać: ceramika izolowałaby przekazywanie ciepła do wymiennika. Izoluje zresztą także warstwa popiołu czy sadzy (smoły) i dochodzi często nawet do wypalania się smoły, kiedy utworzy się grubsza warstwa. Ceramika- owszem, b. dobra do podwyższania temp. procesu, ale chyba nie warto myśleć o niej jako akumulatorze ciepła, ani tym bardziej jako warstwie oddzielającej wymiennik.

     

    Co więc warto ? Spalać do końca i od uzyskanego strumienia czystych spalin odbierać ciepło. Bardzo duży procent energii jest transportowany przez parę wodną zawartą w spalinach. Dla przypomnienia: skąd w spalinach H2O ? Z powietrza użytego do spalania, z samego opału no i najważniejsze: z reakcji łączenia się wodoru zawartego w opale z tlenem powietrza. Gdyby udało się skroplic tę parę, odzyskalibyśmy prawie 100% uzyskanej ze spalania energii, co zresztą realizuje się w gazowych kołach kondensacyjnych. Pozdrawiam kombinujących.

  8. Móglbym myśleć, gdybym taki kocioł eksploatował. Nigdy go w akcji nie widziałem, więc nie mam zdania. Mogę tylko porównywać ze swoim i tak jak w moim jest parę rzeczy do udoskonalenia, tak i pewnie tam dałoby się poprawić. Tak jak pisałem wcześniej, przy braku nadmuchu nie mam problemu z uszczelnianiem.

     

    Dla mnie istnienie nadmuchu to dowód na wybranie przez konstruktorów łatwiejszej drogi. Można tylko zastanowić się czy to jest jednocześnie lepszy wybór.

  9. Ha, nie chcialbym zdradzać wszystkich swoich patentów...Powiem ogólnie: powietrze w pewnej ilości dopływa pod ruszt i jednocześnie robi także za powietrze wtórne. Inne dostarczam od strony zasypu i to jest typowym wtórnym. Oprócz dostarczania ilości powietrza ( niedomiar i nadmiar szkodliwy !) ważne jest dobre zmieszanie gazów palnych i powietrza, nie mówiąc już o zapewnieniu odpowiednio dlugiej drogi dopalania spalin w możliwie najwyższej temperaturze.

  10. Podnoszę temat,

    Interesuje mnie na ile regulacja powietrza dopalającego podnosi efektywność spalania

    Zastanawiam się czy w kotłach z regulacją powietrza dostarczanego wprost do paleniska można tak wyregulować moc kotła, żeby kocioł osiągał moc minimalną i mógł tak pracować aż do wyczerpania paliwa, bez zadymiania opału.

    Czyli jak rozumiem bez przerw w podawaniu powietrza do paleniska.

    Moje pytanie bierze się stąd, że przez większość okresu nie potrzebujemy przecież całej mocy kotła, jest ona potrzebna tylko przez krótki okres w najchłodniejsze dni.

     

    Na to postawiłem: na taką regulację podawania powietrza, żeby spalanie zachodzilo ciągle prawidlowo i w miarę równomiernie. Ideałem byłaby możliwośc dopasowania mocy kotła do potrzeb- zależnych oczywiście od temperatury zewnętrznej. Jak na razie udaje mi się regulować ( oprócz ilości powietrza) niestety ilością podawanie paliwa. Staram się palić dość wolno, chociaż czasami kusi szybciej, żeby grzejniki zrobiły się gorące. Następuje to dośc szybko i w zasadzie od tego momentu nie ma już potrzeby palenia intensywnego. Wtedy albo przymyka się znacznie dopływ powietrza, albo po prostu przestaje się podrzucać opał.

  11. Co daje nadmuch w kotłach dolnego-spalania?

     

     

    To taka moda, producenci to dodają, bo kto dzisiaj kupi kocioł bez nadmuchu ? Wiadomo- co nadmuch, to nadmuch (żeby bylo jasne- to ironia z mojej strony...). Na zdrowy rozum: komin stwarza ciąg, który zasysa powietrze do spalania w piecu. Po co jeszcze dmuchać ? Chyba tylko dlatego, że paleniska są delikatnie mówiąc, niedopracowane, bo jest możliwość takiej ich budowy, że wystarczy z powodzeniem powietrza z naturalnego ciągu.

     

    Mam zasyp do swojego kotła bez żadnych uszczelnień, a właściwie zupełnie otwarty i nie ma przypadku, żeby z niego dymiło. I tego się trzymam.

  12. Ciągle czytam o pomiarach wartości ciągu przez kominiarzy. Może warto sobie pewne fakty uświadomić: prawda jest taka, że wartośc tego ciągu silnie zależy od tego, co przepływa kominem czyli składu spalin- głównie zawartości pary wodnej i dwutlenku węgla (takze CO). No i przede wszystkim od temperatury spalin. ŻADNE badania tzw. ciągu przy WYGASZONYM

    piecu nie mają sensu, bo zmierzony wtedy ciąg zależy np. od takiego drobiazgu jak różnicy temperatury w domu i na zewnątrz. Nie muszę chyba dodawać, że jak na dworze jest cieplej jak w domu, to będzie ciągnęło kominem w dół ? Kto wie dlaczego ?

     

    I jeszcze: nie ma czegoś takiego, jak nadmierny ciąg z powodu budowy komina tj. jego przekroju, wysokości czy użytych materiałów. Tzw. za duży ciąg to dowód na to, że wypuszczamy do komina zbyt gorące spaliny, kiedy kocioł (piec) nie potrafi wychwycić w dostatecznym stopniu ciepła spalin. Tak się dzieje np. przy silnie zabrudzonych (zasmołowanych, zapopielonych ściankach płaszcza wodnego kotla). Także oczywiście przy zbyt mocnym paleniu, o co łatwo szczególnie w kotlach górnego spalania, tych najczęściej spotykanych, z podawaniem powietrza pod ruszt. Ale ten nadmierny ciąg łatwo zmniejszyć, ograniczając dopływ powietrza przez drzwiczki pieca, bez potrzeby ingerowania w przekrój komina, co czasem bywa niebezpieczne- przypadki zaczadzenia.

  13. Witam,

    Proponuję zainstalować termometr bimetaliczny do pomiaru temperatury spalin, ale o zakresie większym niż proponuje "Heso" do 500°C, ze względu na to, że temperatura spalin szczególnie przy spalaniu (rozpalaniu) drewna może być wyższa niż 300 st. C.

     

    Na swoje usprawiedliwienie dodam, że nie zdarzylo mi sie przekroczyć jeszcze temperatury

    250 st. C, bo to silnie zależy od wielkości paleniska i wymiennika (odbioru ciepła), ale rzeczywiście

    w innych piecach może być różnie.

     

    sarzyk, termometr wyglada nieżle, ale mogą być problemy z tą większą temperaturą. pozdrawiam.

  14. Ja po prostu przewierciłem rurę czopucha od góry i włożyłem termometr o zakresie do 300 st. C

    Ostatnio pechowo uszkodzilem go i zastąpię chyba czujnikiem temperatury + termometr

    elektroniczny.

    Dla zachowania ciągu i ochrony komina najlepiej utrzymywać temp. nie niższą niż 120 st C

    chociaż zależy to także od np. długości komina- dłuższy wymaga np. 150 st. Ogólnie

    zaleca się utrzymać na wylocie ( na dachu ) jeszcze około 50- 60 st. C.

    Wysoka, powyżej 200 st. to już straty kominowe- za dużo ciepła ucieka do atmosfery, zamiast

    pozostać w kotle ( w grzejnikach).

  15. Załączam zdjęcie pewnej małej kuchni kaflowej z podkową (ta na pierwszym planie), jeszcze przed zabudowaniem całości płytą. Nie jestem akurat zwolennikiem takiej konstrukcji podkowy, uważam, że lepsze są te "ażurowe' spawane z rur lub kształtowników, (wspomniane przez Tomka), z większą powierzchnia grzewczą. Najlepszym miejscem dla takiej podkowy wydaje sie być obszar przeplywu płomieni, omywających rury wymiennika, niekoniecznie sama komora z żarem tuż przy ruszcie. Pozdrawiam.

     

    podkla7.jpg

  16. cyt: "Kotły centralnego ogrzewania HEITZ są kotłami najnowszej konstrukcji, przeznaczonymi do spalania miału, węgla i drewna.

    Konstrukcja kotła jest połączeniem osiągnięć konstruktorów kotłów na paliwa płynne i tradycyjnych rozwiązań stosowanych w produkcji kotłów węglowych"

     

     

    Jakieś niedopracowane to osiągnięcia, skoro nie dopala miału...Pytałeś może producenta, sprzedawcę ?

    Żartuję, znam ich odpowiedż :" Nieodpowiednie paliwo, złe nastawy sterownika"...itd.

    Poddaję się, przerobić pewnie by sie dało, ale chyba nie o to na tym forum chodzi, żeby po

    kolei poprawiać każdy typ kotła ?

    Pokombinuj cos z dodaniem paru cegieł szamotowych do paleniska, trzeba tam stworzyć wiekszą

    temperaturę. Jak ustawić cegły ? Nie da się wszystkiego wytłumaczyć na odległość. Przeróbki

    polegają przeważnie na wyrzuceniu i jednoczesnym dodaniu czegoś innego. Pozdrawiam.

  17. A masz pomysł na rozwiązanie budowy paleniska do spalania tego miału bez nadmuchu ? Oczywiście jest to możliwe, ale zapewniam Cię, że niełatwe. Problemy ? Oto krótka lista: zapewnienie wysokiej temperatury w czasie spalania, dobre mieszanie gazów z paliwa z powietrzem, usuwanie popiołu (w miarę możliwości samoczynne) palenie długotrwałe z odpowiednią, łatwo sterowalną mocą procesu.

    Takie drobiazgi, do eksperymentów, które zresztą uwielbiam.

    • Zgadzam się 1
  18. Witam.

    W procesie spalania miału następuje nagrzewanie i wyplywanie smoły (jak to z węgla). Ta smoła skleja cząsteczki miału w większe bryły. Spalanie następuje tylko na powierzchni takiej bryły, bo

    do jej wnętrza nie dochodzi powietrze.

    Kiedy nie ma odpowiednich warunków do spalenia całkowitego (odpowiednia temperatura, dość powietrza, no i czas) to brylki pozostają niespalone. To samo zjawisko występuje zresztą i przy

    węglu kawałkowym, nie mowiąc już o spalaniu w palniku retortowym. (także ekogroszku).

  19. Może i ten uran jest równomiernie na świecie rozłożony, ale w naszym kraju akurat go nie ma...

     

    "Francja posiada 59 czynnych elektrowni jądrowych, z których uzyskuje 75% potrzebnej energii."

     

    A my tu chcemy wybudować chociaż jedną...Kiedy, i jaki procent zapotrzebowania na energię el.

    nam to uzupełni ? 2 a może 3 % ? Jedno jest pewne- jesteśmy jak zwykle spóźnieni, nie tylko

    w tej dziedzinie. Nie potrafimy nawet pozbierać i porządnie spalić tych słynnych toreb foliowych

    i innych plastików, tak jak się to wykorzystuje np. w Szwecji. Toż to gotowe, wspaniałe paliwo,

    ( polietylen i polipropylen) spalane bez trucia środowiska, bo produktami spalania jest tylko CO2 i H2O.

     

    Jak na razie wiele rzeczy wskazuje w przyszłości na wykorzystywanie biomasy do produkcji

    energii, co nie jest zbyt optymistyczne. Chyba, że w tzw. międzyczasie ludzie dokonają nowych odkryć.

    • Lubię to 1
  20. Czytam ten serial o tych wspaniałych palnikach najnowszej generacji i zadaję sobie pytanie, czy

    w ogóle możliwe jest zrobienie palnika, który łykałby miał, jaki mu sie podsunie, bez wybrzydzania

    na jakość ? A tak zawsze producent czy sprzedawca może powiedzieć, że paliwo nieodpowiednie...

    A może jednak konstrukcja niedopracowana ?

     

    Już całkiem na marginesie: czytając o powyższym, po raz kolejny czuję ulgę, że nie muszę

    bawić się takimi palnikami, O, właśnie, dlaczego właściwie nie ma palnika dolnego spalania ?

  21. Napisany przez: piotrek automatyk 29.01.2008, 23:37:

     

    "Witam serdecznie. Proszę, podaję wszystkim zainteresowanym namiary: Prim-Automatyka, Lublin, tel. 0- 791 504 197. Wysyłka za zaliczeniem, a materiały na e-mail. Pozdrawiam i polecam"

     

     

    --------------------

    "Montaż dobrych kotłowni i instalacji c.o. Cała Polska. 0- 887 955 000, 0- 791 504 197.

    Automatyka kotłowni na opał stały. 0- 791 504 197".

     

    I wszystko (?) jasne...

    https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?...c=235&st=20

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.