Skocz do zawartości

Jaco123

Stały forumowicz
  • Postów

    183
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez Jaco123

  1. Spokojnie, jest jeszcze C.W.U... Palimy na okrągło, ktoś musi ten klimat dla równowagi ocieplić skoro słomki papierowe i przytwierdzone nakrętki do butelek tak go wychłodziły😜
  2. No niestety komin ceglany, póki co trza dbać, może w przyszłym roku ogarnę wkład wtedy będę eksperymentował z takim zawirowaczem zygzakowatym.
  3. No dokładnie, dlatego przez pierwszą godz, mam na małym wyciągu, jak się to wszystko rozgrzeje to dalej idzie samo, na czopuchu 200st a kocioł gada jak lokomotywa, w palniku wszystko czerwone, plusem tego jest że nie używam klapy krótkiego obiegu ,po prostu rozpalam nakręcam wyłącznik nadmuchu na 60min i do widzenia.
  4. Paliłem tak jak Ty z 30lat i nie narzekałem, jak wiesz w naszym województwie już nie można palić kopciuchem(choć miałem przerobiony na ds i nie kopciłem już jak jeszcze mogłem) więc musiałem zmienić kocioł, czytając te forum i widząc u Ciebie jak pracuje mpm ds wybór był oczywisty( i nie żałuje) .Jak już był remont kotłowni to poszedłem w bufor aby mieć spokój na dłużej za jedną robotą,a później doszedłem do wniosku że byłoby grzechem tego nie zautomatyzować. Po pierws,ym sezonie powiem Ci tak, jest wygoda, i oszczędność opału bo mam temp. w nocy i w dzień jaką zechcę np. W dzień 22st w nocy 20st , a teraz ładuję bufor i starcza na parę dni załącza się pompka kiedy potrzeba, na wieczór raz i rano raz po prostu czuwa kiedy temp. W domu spadnie,i czy na dworze -10 czy +10 w domu wciąż tak samo. Zmieniłem trochę sposób palenia są efekty, a mianowicie wsadziłem dwa zawirowywacze własnej roboty(ala alegro prostokąt blachy z naciętymi pozaginanymi brzegami) palę na dwóch klapkach otwartych ok 2cm,z przesłonami na max czyli 8 ,pw tak jak zawsze z jednej strony na max obie klapki, mimo powiększonej przegrody muszę na start czyli 1godz (podłączyłem wyłącznik mechaniczny) jechać na wyciągu 3bieg ,drewno kantówka buk po suszarni ok8% wilgotność,taki po prostu jest opór na zawirowywaczach ale za to temp na kotle idzie jak prędkościomierz w hayabusie 😃pali się aż chuczy, utrzymuję ok 200-210st na czopuchu aby komin nie zawilżał. Efekt jest taki że zaczął mi się wymiennik samooczyszczać tzn złuszcza się stary nagar, a zawirowywacze zrobiły się białe, jest też przez to większy odbiór ciepła na wodę, musiałem zwiększyć obroty pompki bo kocioł zaczął uciekać z temperaturą , no i mimo tego że pali się wsad trochę krócej (ale nie ma mowy o jakimś zlagowaniu ani zawieszeniu, tu gwałtowność spalania na to nie pozwala) efekt końcowy poziom załadowania bufora w stosunku do wagi opału(parę razy ważyłem tak dla porównania)jest bardziej korzystniejszy niż przy spokojniejszym spalaniu.no i wymiennik się czyści sam pozostawiając już nie pyłek ale takie jaskrawe cieniutkie przebarwienie. Wnioski są moje takie że i owszem można spalać bez oporu zawirowywaczy spokojniej z niższą temp na czopuchu, ale odbiór na wodę jest mniejszy i jest ryzyko zawieszania lub wypalenia dziur przed bramką. Oczywiście to jest moje zdanie i nie każdy musi się z nim zgadzać, testowałem wiele tego sezonu i w tym układzie opału idzie najmniej, a i stabilność procesu spalania jest jeszcze większa bo po odłączeniu po 1godz wyciągu temp na czopuchu spada z 210st na 200 i trzyma jak zamurowana, być może nie wychładza się tak palnik jak bez oporu dwóch zawirowywaczy.
  5. W moim przypadku po spaleniu wsadu i opadnięciu temp. na kotle o 10st względem zadanej ( tak ustawione) unister odlicza 30min i zamyka klapki, u Ciebie na miarkowniku mechanicznym może by zdało egzamin zastosowanie tzw dźwigni odwrotnej, no ale do tego byłby potrzebny bufor, i palenie na stałej szczelinie z zastosowaniem tej odwrotnej dźwigni gdy kocioł stygnie. Odnośnie efektywności spalania, to wywaliłem ten fabryczny zawirowywacz i wsadziłem dwa własnej roboty, wzorowane na tych z aledrogo tzn. Prostokąt blaszki na szer wymiennika ponacinana równiotko i powyginana tak że ciasno wchodzi między wymienniki ,jeden jest w tym ostatnim kanale zamontowany tak jak fabryczny na stopie i od dołu wymiennika, drugi w tym pierwszym kanale zawieszony od góry,palenie na dwie klapki PP z popielnika i dorobionej w środkowych, przesłony max otwarte klapki uczylone ok 1cm,pw z jednej strony obie klapki na max otwarte, temp na czopuchu wacha się od 200 do 230st spalanie stabilne ale słychać większy szwung no i ładnie opada bez zawieszania, no i mimo wiekszej temp. Na czopuchu, wyżej się ładuje bufor, doszedłem do wniosku że więcej straty jest gdy się na chwilę przywiesi i spadnie temp do 150-160st niż stabilnie powyżej 200st , dodam że mam powiększoną przegrodę i zredukowany ruszt, zawirowywacze te powodują, zmuszają spaliny do drogi przy samych ściankach wymiennika, i w mniejszym stopniu chamują cug.
  6. Pewnie że są radiowe bądź wifi, ale jak masz głowice termostatyczne pozakładane to Ci nie potrzebne, panel pokojowy powinien być umieszczony w takim miejscu gdzie nie "stoi" powietrze(gdześ w narożniku), nie pada światło słoneczne, zdala od grzejnika, u mnie w przedpokoju sprawdza się bardzo dobrze, w pomieszczeniach jest w miarę równa temp. dla mnie te 0.5st różnicy jest pomijalna, ale niewątpliwym plusem jest możliwość programowania temperatury pomieszczeń na tydzień, wykorzystując 3 strefy dobowe ,nocną, economiczną i dzienną, i tu taki pierdolnik potrafi naprawdę zaoszczędzić ciepło z bufora. https://www.prond.pl/category/produkty-panele-pokojowe
  7. Jeżeli Ci to przeszkadza ustaw histerezę mniejszą w sterowniku mieszacza
  8. To się tylko wydaje skomplikowane a w rzeczywistości tak nie jest, do młodych tak jak Ty kolego nie należę i też gubię się w dzisiejszych technologiach i ich unikam, ale akurat tu widzę same plusy, chociaż byłem sceptycznie do tego nastawiony, hydraulik mi podłączył tylko rurki, resztę mimo totalnej niewiedzy ogarnąłem sam i działa elegancko dając niewiarygodny komfort temperatury w domu, i obsługi. Piszę jak jest nie żeby kogoś namawiać, każdy robi jak mu pasuje.
  9. 99% to 99% poboru gorącej wodu z bufora, zmyliłem Cię wcześniejszym postem, ale wtedy nie mialem na myśli wskazań sterownika😃sprawdź na sterowniku ustawienie czasu pełnego otwarcia zaworu, bodajże parametr cP w ustawieniach serwisowych masz zakres do 25sec. Musisz sprawdzić model siłownika i jego czas pelnego otwarcia i wprowadzić taki w art zw. On na początku po załączeniu zawsze robi kalibrację i wtedy sprawdź czy zdąża się calkowicie otwożyć w zadanym czasie. U mnie diamont ma 14sec, i to w miarę się pokrywa w %
  10. No jeżeli jeszcze nie osiągnęła zadanej to bedzie dodawać po parę procent co 10sec dając czas na reakcję czujnika na rurze zasilającej aż osiągnie, potem stopniowo zacznie odejmować otwierając tym samym zawór mieszacza z powrotu, również w krokach co parę sec aż się ustabilizuje i wmieści w histerezie. Kol. @szpenio wchodzisz na stronę firmy Prond i szukasz sterownika do zaworów, potem w panele pokojowe, a najlepiej zadzwonić i zamówić z przeprogramowaniem, i pilot czyli panel pokojowy G 902
  11. Nie trzeba nawet bateri, niektóre mają zasilanie ze sterownika tylko kabel trza doprowadzić ,u mnie idealnie pasuje kominem wentylacyjnym tym obok dymnego do przedpokoju na piętrze. Jak co to polecam sterownik i pilot Polskiej firmy Prond z Łęki Opatowskiej. Sterownik do zaworu mieszacza ART ZW+ ( koniecznie z + bo tego można przeprogramować na na 95st temp. Krytycznej po przekroczeniu której siłownik puszcza max na grzejniki schładzając układ fabrycznie jest 85st trochę mało z czujnikiem na środku bufora, przeprogramują gratis tylko trzeba zadzwonić przy zakupie) Pilot (panel pokojowy)do niego G 902 , którego latem mażna podłączyć(przełożyć kabel) do sterownika cwu ART PCW Wszystko z jednej firmy śmiga aż miło, w razie jakiś problemów bardzo miła obsługa wszystko Ci wytłumaczy.
  12. Uwierz mi wielkiej filozofi tam nie ma, przysłowiowa budowa cepa, w mig ogarniesz automatykę, a i daną awarię bardzo łatwo namierzysz, bo co maże oprócz pompki, czy silownika paść? Pozakładaj tylko wszędzie gdzie może coś paść zawory kulowe aby w razie awarii nie trzeba spuszczać wody bo trochę jej jest.
  13. @szpeniozagadaj do kol. @zaciapaon pędzi bufory na grawitacji, ale dużo też od małżonki zależy czy zmarzluch czy nie😜 u mnie pełna automatyka, inaczej się temperatury w buforze układają bo pompka upycha temperaturę i jest prawie równo góra-dół,plusem tego jest to że powrót dochodzi do 85st , po dołożeniu termostatu pokojowego są 3 strefy dobowe w pełni regulowane do wyboru, i tak gdy śpię obniżam temp do 20st, gdy nikogo nie ma w domu też niżej, regulator reguluje temperaturą powietrza w pomieszczeniu, także czy +10 na dworze czy -10 w domu ciągle tak samo, na grzejniki ustawione 50st. Gdy w domu osiągnie zadaną temp. Siłownik mieszacza obniża na grzejniki o 10st, wszystko w pełni regulowane możesz ustawić na grzejniki 60st i obniżenie o 20st. Przy osiągnięciu temp Zadanej siłownik praktycznie 90%wody bierze z powrotu z grzejników oszczędzając bufor, i bardzo wydłużając czas rozładowywania, a doładowywuje kiedy mi pasuje. Jedyne wady tego układu to pomijając zużycie prądu bo przy zastosowaniu pomp energooszczędnych u mnie chodzą na 4waty ladująca bufor i 7wat na grzejniki plus sterowniki wychodzi 30zł na miesiąc (ale ciepło zostaje w domu) jest oczywiście awaryjność, ale tu się nie wypowiem bo dopiero 1szy sezon, póki co śmiga elegancko, jest pompka w zapasie w razie "W" w innych awariach można przejść na sterowanie ręczne, prądu nie wylączali od ponad 30lat więc ups sobie darowałem.
  14. Trzeba zaznaczyć że kol. @maronkapali prosto na grzejniki i te 300st po nagrzaniu domu jest chwilowe, ale ja paląc na bufor 18woodem na stałych szczelinach( mam podpięte klapki w środkowych drzwiczkach i z popielnika na unisterze, ale to ze względów bezpieczeństwa aby nie zagotować bufora i aby się zamknęły po wypaleniu)też zauważyłem że lepiej jak temp. na czopuchu raz poraz fiknie powyżej 200st, niż zjedzie poniżej 180st, w sensie bardziej efektywnie bo wyżej naładuje i wliczając oczywiście krótszy czas cyklu palenia wychodzi jednak korzystniej bo dłużej się rozładowywuje, a poniżej 170st to już robi się strata, mimo dłuższego cyklu palenia bufor niżej załadowany jednym wsadem szybciej się rozładowywuje, oczywiście Ci co palą na grzejniki się z tym nie zgodzą bo w tym przypadku liczy się długość cyklu palenia, inaczej by mieli raz saune raz zimno. Oczywiście u każdego bedzie inaczej bo ma inny bądź zabrudzony termometr który może fałszować wynik.
  15. Kol. @maronkatak z ciekawości po ile kupujesz tą kostkę dębową?
  16. Piasek, kurz oblepia drzewo i zarasta w nim najbardziej przy drzewach rosnących przy polach na skraju, ale rownież przy duktach leśnych, odzwierciedla to doskonale częstotliwość ostrzenia łańcucha, czasem potrafi zaiskrzyć przy pracy.
  17. A to o to chodzi... co prawda mam jeden zawirowywacz, ale w przyszłym sezonie będę eksperymentował z dwoma własnej roboty, z tym waleniem ciepła w komin to faktycznie przesada, z tego co wiem ma być ok 60st na wylocie komina, mierzyłem tak w środku cyklu spalania wychodziło 62st pr,y 190st na czopuchu, ok9m nie ocieplony, i tego się trzymam, nie chodzi o zamoknięcie ale o mieszanie się zimnego z ciepłym i powstawanie pary w kominie i jego zawilżenie, grunt to mu podać na start pr,y rozpalaniu a potem ładnie równo ciągnie. Z innej beczki,było ostatnio o lupakach, jest przysłowie Nie chwal nie chwal ,bo się posra...
  18. Zgadza się ,w moim i Twoim przypadku jak gonimy bufor, ale weź pod uwagę że są koledzy co jadą na grzejniki i tu jest trochę inaczej😀 tam korzystniej ująć mocy przedłużając spalanie. A co Ci przeszkadza ceglany komin i naturalny ciąg? Z zawirowywaczem ładnie trzyma pod 200st na czopuchu z przesłoną pp trochę za połową, grunt to dobrze rozpalić i mu potem nie przeszkadzać😀 Wodór to przyszłość😜
  19. Kolego podczas spawania blacha się odtłuszcza potem kocioł opuszcza spawalnię stoi na dworze i dostaje momentalnie nalotu rdzy, którą na malarni pokrywają ładną farbą, wypaliłeś farbę i jest ruda i tyle, zastanawia mnie czy nie było by lepiej zamiast farby podczas produkcji użyć oleju i natłuścić blachę w środku kotła, coś jak wypalanie kociołka żeliwnego, olej podczas rozgrzania stali wlazł by w pory i ją zabezpieczył, tylko że na wymienniku woda chłodzi blachę. Kol. @maracz z moich obserwacji wynika że własnie temp. 180-200st na czopuchu wyżej podbija bufor i tym samym dłużej oddaje, testowałem książkowe 160st i nie było efektywnie, bufor niżej i w sumie biorąc pod uwagę czas palenia i rozładowania bufora wychodziło gorzej a i wymiennik brzydszy. Tak...tak... nie ważyłem drewna, nie paliłem w laboratoryjnie takich samych warunkach itd. Ale test robiłem przez 2 tyg, tzn tydzień tak i tydzień tak ładując opału tego samego gatunku drewna, i w "miarę " podobnie rozdrobnionego po sufit komory, różnica była za wielka aby brać pod uwaga błędy testów, ale ok.termametr na czopuchu bez legalizacji😀
  20. Moim zdaniem trzeba się mocno postarać aby doprowadzić do przegnicia jednostronnego blachy kotłowej 6mm, widać po elemencie wirowym i wymienniku jak było palone i dbane o kociołek, jeżeli to do tej pory dwa przypadki to nie można też wykluczyć winy uzytkownika, palenie mokrym drewnem i trocinami, zostawienie oblepionej komory w wilgotnej piwnicy do nastepnego sezonu itp.sam mam glęboką piwnicę i wiem jak latem potrafi wjechać tam wilgoć, a przed deszczem woda dosłownie lała się ze starego kopciucha skraplając się po zimnych ściankach wewnątrz( przez rdzę nie szło drzwiczek otworzyć ale do końca użytkowania nie przegnił) i zimnych plastikowych rur wody miejskiej, teraz już nie otwieram okienek latem😀 i dodatkowo będę montował cwu aby latem przepalać. Mam sąsiada co zwozi świeże gałęzie z działek po drzewkach owocowych, przepuszcza przez rębak i prosto do pieca, ile z tego ciepła to nie wiem ale zadyma że ulicy nie widać, co prawda pali w kopciuchu, ale widać do czego są ludzie zdolni.
  21. Kociołek jak na swoje wymiary jest dość ciężki, raczej cały zrobiony z 6mm, dokładniej trzeba by pomierzyć ile m2 blachy jest i obliczyć to wagowo, ten ślad na stówe jest po tłoczni.
  22. Testowałem puszczanie pp tylko przez dorobioną klapkę w drzwiczkach środkowych, co prawda nie zakryłem rusztu, ale zamknąłem szczelnie dolne pp i nie było za ciekawie, paliło się jakoś chaotycznie, to znowu słabo. U mnie jakoś dolne pp z popielnika stabilizuje pracę i daje więcej mocy, ale mam częściowo zakryty ,zmniejszony ruszt 60x10 płaskownikiem czyli o 6cm na całej szerokości, wbrew pozorom daje to większą szybkość pp i większą temp. na ruszcie, coś jak ściśnięcie palcem wąża ogrodowego wody idzie tyle samo ale idzie szybciej. Z tego co widzę u kolegi na schemacie też dają pp poprzez ruszt i ze środkowych.
  23. Według moich obserwacji ilość popiołu zależy od gatunku i % wilg. drewna, najgorzej wypada dąb bo ma dużo kory, a z kory wiecej popiołu, pozatym smoli, klei się i na dodatek siedzą w nim te komunistyczne robale.
  24. No raczej nie bo na wymiennik idą spaliny, a im więcej,dokładniej się spalą substancje lotne to spaliny będą gorętsze i temperatura na wymienniku będzie wyższa, chyba że się mylę to niech mnie ktoś poprawi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.