Witam ponownie po 2 dniach. Jak wczesniej pisalem pale na probe Pelletem weglowym Varmo w podajniku Stalkot samoczyszczacym, zastosowalem sie do waszych uwag zwiekszylem zakres powietrza od 18 do 56 i podniosłem deflektor, lecz nie za dużo, odstep od krawedzi palnika to 10 cm, wyżej go sie nie da podnieść.
Spalnie wczoraj 16,5 kg na dobę. Ale martwia mnie duże spieki żużlowe zalegajace na dnie rynny, jak je skruszę i opadna to powstaja nowe. Zauważylem też, że piec przekraczał temperature zadaną o 6-7 stopni i około godziny byl w podtrzymaniu, a potem temp spadała i pracował z pelną moca aby dobic do zadanej.
Zauważylem, że strasznie wychładza sie powrot do 35 stopni w tym okresie przestoju.
Dziś uruchomilem pompę cwu na stalę w opcji jako pompa kotłowa, obecnie temperatura powrotu jest 3-4 niższa od kotla. Nie wiem czy to dobry sposób ?
Martwią mnie te spieki na dnie rynny, czy to wina nisko osadzonego deflektora a może złych ustawień ktore wygladaja tak w pracy w automacie.
Moc palnika ustawiona na 20 kw.
Obecnie jak właczylem pomp cwu ciagle to piec pracuje na niższych modulacjach i nie przechodzi prawie w tryb czuwania a i zwiększylem czas podawania w auto na 6s
Prosze o porady jak pozbyć się takich spiekow żużlowych i czy ciagle uruchomiona pompa cwu nie zwiekszy drastycznie zużycia opalu.