papen76

Może tylko zaznaczę, że wspomniany przeze mnie gość miał prawidłowo wykonaną instalację. Nie pamiętam, jak rozwiązał zasilanie podłogówki powrotem. Postaram się znaleźć i wkleić linka. Mam tego niestety dość dużo [emoji6]

Dokładnie. Nie mogę teraz tego znaleźć, ale tej instalacji napewno nie robił mu jakiś "pan Henio" [emoji6] Ja u siebie testuje wyłączenie pompy kaloryferów od termostatu, pompa podłogi chodzi cały czas. Jakaś tam różnica jest, ale za to słyszę w kaloryferach, gdy pompa się włącza. W dzień to pikuś, ale gorzej jest nad ranem [emoji3] Przy +5 miałem osiem rozpaleń na dobę, teraz dziesięć. Aha, no i pojemność wodna mojego kotła to 75 litrów.

Hydraulik ze mnie żaden, ale spotkałem gdzieś w necie gościa, który powrotem z kaloryferów zasilał podłogę. Opedzal to jedna pompą, ale instalacje projektował mu jakiś fachowiec od OZC. Jak patrzę na moje wykresy, to u mnie też by się to sprawdziło. A tak mam dodatkową pompę i dodatkowy mieszacz. No i dodatkowy moduł do sterowania tym. +Poprzedni właściciel zamontował jeden zawór 3D bez siłownika i jedna pompę, a podloga sterowana była również RTLami. No, ale to było przy paleniu miałem).

Laboratorium ciąg dalszy [emoji6] Dziś po miesiącu wyczyściłem wymiennik w moim pudle. Odbiór się raczej poprawił, bo spaliny spadły o 30'C. Wiem, moja wina, że nie chciało mi się tego wcześniej zrobić [emoji20] Niby na ściankach nie było dużo, ale popiół to jeden z lepszych izolatorów...

U mnie jest sześćdziesiąt stopni.

Ja bym robił w drzwiczkach, bo jednak trzeba tę rurę co jakiś czas przeczyscic a wykręcać go ze ściany to trochę niewygodne. Ja swój profilaktycznie czyszczę druciakiem raz na tydzień, ale w drzwiczkach mam bezpośredni dostęp. Doczytałem, że dla tych palników minimum końcówki rury do ściany to 25-35 cm. Flansza to ok. 200 zł.

Faktycznie, potrzebujesz obowiązkowo flansze montażową, bo wylot palnika jest na oko dużo za blisko od ściany kotła. To zakłóca proces spalania. Albo druga tańsza opcja, jeżeli od drzwiczek popielnika jest wystarczająca odległość, to rób dziurę otwornicą i przełóż odrazu w drzwiczki. Musisz dobrze zmierzyć. Teraz jestem w trasie, to nie sprawdzę wymiarów twojego wymiennika, ale z tego co pamiętam, to od końca rury do ściany kotła powinno być minimum 25 cm. Ale Ci się trafił fachowiec, niech go świnia powącha [emoji25]

@joke00 napisał Jest to możliwe, jak widzisz, u mnie chodził non stop niemal 5 dni. Cztery w standardzie, jeden w FL, ale rzeczywiście, zatrzymywał się niecały jeden stopień od zadanej a nie jedenaście stopni! Oby się moje słowo w g... obróciło, ale chyba coś tu musi być z tą wtyczką nie tak. Nawet na fabrycznych ustawieniach powinien hulać sam. Tak czy siak, tarabań do instalatora. Łaski nie robi, że przyjedzie. Wziął kasę, to niech się wykaże.

Joke00 napisał: Pogodówka cały czas wyłączona, więc i krzywa grzania nie aktywna. Piec chodził wczoraj cały dzień i nie dałby rady dobić do 55 stopni, to jest niemożliwe, ja rozumiem że kilka godzin maks może mu to zająć, ale nie cały dzień. Niby inne grzanie, ale we czwartek na ustawieniach instalatora, zanim dałem płytę izolacyjną krzemianowo-wapienną pod palnik i skasowałem ustawienia do fabrycznych piec się nagrzewał bez problemu do 55 stopni które były zadane i w dodatku była ogromna dziura ok. 5mm wokół palnika i przerwa 3cm pusta od pieca co dawało efekt sauny w kotłowni, a mimo to dogrzewał kocioł. Także problem jest tutaj ewidentnie z ustawieniami tylko nie wiem z jakimi, bo się kompletnie na tym sterowniku nie mogę połapać. Nie jest ktoś z was z Poznania przypadkiem i wpadł by na kawę z ciachem? Wczoraj jak dzwoniłem do instalatora, całe szczęście że chociaż telefon odbiera, powiedział że jakaś funkcja mieszania cwu nie pozwala mu dogrzać kotła, że tam mam coś przestawić żeby to nie blokowało w sterowniku, czy jakoś tak. Nic mi to nie mówi, może wam to coś powie?

@alfiorz Jak tam u Ciebie? Doszedłeś do ładu z paleniem?

A widzisz! Przesiadłes się z ekogrochu i po 5 latach trudno się przyzwyczaić do innego sposobu palenia [emoji6] Działa wszystko prawidłowo. Tak, jak myślałem, kocioł moduluje moc, bo masz jej duży dobowy rozbiór. 350 m2 + nie za grube ocieplenie robią swoje. Co ja bym zrobił? 1. Wyłączyć sterowanie kotła krzywą grzewczą. 2. Zostaw temperature kotła na 55, powrót będziesz miał z zapasem ok. 44-48. To wystarczy z powodzeniem póki co. (U mnie przy stałej pracy palnika różnica zasilania i powrotu to ok. 10 stopni przy minus 10 na zewnątrz. Obecnie 3-5 stopni różnicy). 3. Zawór 3D przykrec na ok.30% i obserwuj sytuację. Teraz zimna woda zalewa Ci kocioł i nie pozwalasz mu się odbić, bo go ręcznie wyłączasz. I to się będzie powtarzało za każdym razem, póki nie nagrzejesz zladu. (Stawiam, że przy tym otwarciu 3D na kalafiory idzie Ci właśnie 44'C). Póki co, kup dwa termometry przylgowe i zamontuj przy zaworze 3D, jeden na gałęzi zasilania CO, drugi na powrocie do kotła. W "Mrówce" kupowałem kiedyś po ok. 20 zł za sztukę. Da Ci to kontrolę nad 3D. Teraz u mnie jest +8 na zewnątrz i na kaloryfery idzie +32 (zawór otwarty na 22-30%), a na podłogę +26. Docelowo kup siłownik do 3D i steruj go pogodowo. Nie będziesz musiał biegać co chwilę do piwnicy i kręcić po kresce, bo "za zimno, za ciepło" [emoji6] 4. Przestaw czyszczenie na 24 h i zostaw go na ten czas, niech chodzi. Palnik napewno się nie zawali. Niedawno wstawiałem wykresy ze swoich eksperymentów ze spalaniem i chodził mi trzy doby bez przerwy i nic się nie działo. 5. Czas pracy palnika u siebie przestawiłem na słabszym pellecie na 30 s, ale jak u Ciebie nic się nie dzieje, to zostaw te 20. 6. U mnie nadmuch max to 47% i to już jest wichura. Spróbuj go obniżyć i zobacz, co będzie się działo. Płomień nie powinien być poszarpany. 7. Kaloryczność groszku to ok. 27 MJ z kg, a pelletu 15-17. Twój wymiennik nie jest zły, tylko robiony pod ekogroszek. Nie będzie tak efektywny, jak typowo peletowy i dlatego dłużej się rozpędzać. Poza tym daj mu z miesiąc czasu, to się ładnie opali z węglowego nagaru i będziesz go czyścił miękką szczotką. (Serio. Wiem, że brzmi nieprawdopodobnie, ale tak właśnie będzie). 8. Piszesz, że sprawdzałeś lusterkiem czystość palnika. Pewnie gość Ci wstawił go w miejsce podajnika groszku i zamontował na stałe. Ja mam w drzwiczkach popielnika i jest to o wiele wygodniejsze. Ale nie wiem, czy u Ciebie też tak się da. 9. Jaki masz bieg pompy CO? Pozdro i daj znać, jak idzie. Nie bój się go zostawić włączonego cały czas. Nic mu nie będzie. Jak się nagrzeje zład i chałupa, będziemy kombinować dalej. Korzystaj, że nie ma mrozu teraz.

@joke 00 To tak na spokojnie, 1.Pamiętasz, co to za alarm? 2. Zadana 55, ale dobija tylko do 44 i się wygasza, przy czym pompa CO włącza się od 40. Tak jest za każdym razem? 3. Jest zawór 3D manualny. Na ile stopni/procent ustawiony? 4. Krzywa grzewcza 0.8 to krzywa kotła? 5. Czy masz czujnik pogodowy? 6. Moc nadmuchu max 52%. Jak dla mnie trochę dużo, ale masz pelet 8mm, to może tak trzeba? Nie wiem, palę tylko 6mm. 7. Czyszczenie palnika co 7 godzin, u mnie jest co 24 godziny. Po tym czasie pracy non stop palnik się wygasi automatycznie, a potem sam rozpali niezależnie od temperatury zadanej. Pamiętasz o tym? (Wydaje mi się, że przy Twojej powierzchni domu, tym ociepleniu i samych kaloryferach palnik powinien pracować non stop na 6kW).

@joke00 jaka jest temperatura zadana kotła w tym momencie? Ile ustawiłeś?

U mnie działa.

Ten jest z poprzedniej tony od tego samego gościa.

Powiedziałem (pewnie nie tylko ja) i na rok pomogło. Ciekawe, jak będzie teraz. Właśnie przywiozłem pierwsza tonę z nowej dostawy...

Albo odpady z produkcji mebli. Pył z płyt wiórowych, trochę kleju, lakieru itede. Też to przerabiałem. Nawet identyczny nalot miałem na palniku. Ale fakt, kipi dał radę przemielic.

Testów ciąg dalszy [emoji6] Po wyłączeniu pompy kaloryferów od termostatu powrót trochę wariuje. Ilość rozpaleń spadła, za to jak kaloryfery robią się chłodne, to ciągnie od okien. I chociaż utrzymuje się stała temperatura, to teściowa wczoraj marudziła, że chłodno [emoji6] Plusem wyłączenia pompy jest nieprzegrzanie pomieszczeń, gdy świeci słońce, bo mam duze okna od południa. Muszę pomyśleć o kupnie zaworów termostatycznych. To chyba lepsze rozwiązanie, bo pompy mam Wilo z autoadaptem. No i jeszcze różnica poboru mocy przez kaloryfery a podłogówkę. Przy wyłączonej pompie wykres powrotu jest niemal płaski.

Podrzucam moje ustawienia. Krzywa grzewcza kaloryferów sprawdzała się u mnie, dopóki nie zaczęło się szybko ochładzać. Wtedy przebiło mi zadaną temperaturę o jakieś 0,5 stopnia. No i zadaną pokojowa mam teraz na stałe 22.2. Przy wyłączeniu pompy kaloryferów od termostatu trzyma rzeczywiscie histerezę pokojowa 0.2 stopnia, a więc w widełkach 22.0 - 22.2. Przy dużym zladzie wody ja bym ustawił temperaturę na stałe, ewentualnie z minimalną histerezą. U mnie te 0.2 stopnia wewnątrz już mocno widać na wykresach.

Co osiem odpaleń na dobę, to nie cztery [emoji6] Ale to po wyłączeniu pompy kaloryferów od termostatu. Podlogowka pompuje cały czas na 6W. Pompa Wilo Pico.

Wymiękam [emoji50]

U mnie z kolei tak to wygląda: tryb FL, zadana 73, histereza 20, kaloryfery ok. 37.

Zgodnie z obietnicą, wykres temperatury 70+5 na Fuzzy Logic. Modulacja łagodniejsza niż w trybie standard. Mój wniosek na dzis: przy niższych temperaturach ustawić POWROT nieco wyżej niż 43-45 stopni. U mnie różnica zasilanie-powrot wyniosła 8-10 stopni, czyli temperatura zadana 53-55 stopni i praca stała. Teraz mam +6 na zewnątrz i badam temperaturę zadaną 73+5 z histereza 20'. Powrót nie powinien spaść poniżej 43'. Kolejny raport jutro ok. 21 [emoji6]

Super, dzięki. Jak dobrze pójdzie, nie będę musiał sprzedać nerki na wkład do komina [emoji6]

Elegancko [emoji106]