MaaGdA
-
Postów
170 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Forum
Wydarzenia
Blogi
Artykuły
Treść opublikowana przez MaaGdA
-
Przy paleniu na "grawitacji" trzeba też pamiętać o tym, aby był odpowiedni napływ powietrza do kotłowni.. bo inaczej niewiele przychodzi z otwierania klapek.. jak powietrza brak.
-
600L to trochę mało będzie. Ja mam 800L i przy obecnej zimie jest do przyjęcia (grzejniki pracuja ok. 8h). Jak ostatnio spadła temperatura do -10'C robiłem przepalenie o poranku.. i dało rade grzać do wieczora (c.o. zasilane na 40'C). Przy mniejszym może być kłopot.
-
No wiesz... jak masz bufor 1500+ to raczej bez kociołka 17-19kW też nie ma co podchodzić... tak myślę. Drewno czy węgiel raczej nie ma znaczenia.. trzeba tylko sobie opanować ile go potrzeba tak aby nagrzać bufor i mieć pusty zasyp a nie kisić w nim niedopaloną resztkę...
-
@piorade: W przypadku bufora - od jego wielkości zależy moc kotła. No i od tego jak szybko chcesz go nagrać. U mnie przy buforze 800L i piecyku 12-14 przy pełnym obciążeniu (podłogówka, c.o., c.w.u) cykl palenia trwa ok. 5h (granie od 30' do ok. 70'C). No i dużo zależy od tego jaki uda kupić się węgiel.
-
@Mikesz62: Przymierzam się do skorzystania z oferty tej samej firmy. Czekam na opinię odnośnie jakości tego co tak ładnie dostałeś zapakowane...
-
Ja miałem niskie pomieszczenie (200cm) i ledwo zmieścił mi się bufor 850L - przy kotle 12-14 daje radę. Ale trochę mało jeżeli chodzi o pojemność cieplną. Przy obecnych temperaturach (palenie 6h, grzejniki z bufora chodzą przez następne 9h). Z tym, że póki co nie mogę przekroczyć 75'C /a przeciętnie dociągam do 70'C/. Więc nawet taki niewielki bufor się sprawdza. A jeżeli możesz zamontować 1100L to masz całkiem fajnie - polecam. Tylko pewnie piecyk większy niż 10kW ;)
-
Z tym wentylatorem to bym raczej uważał. Jak włączysz przy otwartym, zadymionym zasypie to może zrobić się z tego komin... Jeżeli już - to załączałbym zaraz po zamknięciu drzwiczek zasypowych. A poza tym - przy dobrej wentylacji w kotłowni - zapachu raczej niewiele... u mnie właściwie nic nie czuć.
-
To raczej kwestia dupowatego węgla który nam wciskają. Też ostatnio kupiłem "Marcela". Pali się "dobrze" - niska temperatura spalin, dużo popiołu.. a to przecież węgiel ponad 30MJ.. ma niby mieć. Ale jak to już koledzy wcześniej wspominali - ktoś bezczelnie nabija klientów. Może są jakieś (dostałem nawet ofertę) godne polecania miejsca (tego jeszcze nie wiem) gdzie można zamówić i dostać to, co się zamawia.. ?
-
No i popiół z drewna można sobie rozwalić po ogrodzie bez problemu...
-
Element czołowy w połowie szerokości wlotu do palnika. Wyglądało jakby było łączone z dwóch "L". Dlatego początkowo myślałem że tak ma być. Po kontakcie z producentem okazało się, iż się myliłem. Ale jak pisałem - nie było problemu - dostałem cały nowy palnik ceramiczny.
-
Przy poprzednim wkładzie ceramicznym nijak nie mogłem ustawić PW tak aby uzyskać jakiekolwiek zmiany płomnienia. Okazało się, iż wkład był przełamany na 2 kawałki (jak piec przyjechał to myślałem że tak ma być. Po wymianie (w ramach gwarancji) - regulacja PW zaczęła działać.
-
Poćwiczyłem do dzisiaj temat szybrowania. Na moim MPM-ie do tej pory paliłem z przymkniętym szybrem - bez dymienia i takich tam innych efektów. Teraz trochę zmieniłem sposób: Na początku rozpalam i przymykam szyber na maksa (jak temperatura spalin osiągnie min.80'C). Potem się to pali tylko na miarkowniku. Jak temperatura wody w kotle osiągnie 60'C otwieram szyber na maksa i tak już zostawiam. Efekt - żadnych wyraźnych zmian temperatury spalin, pali się dalej ja się paliło. Nie jestem póki co pewny jak wygląda ilość spalonego węgla.. zobaczę z czasem. Moim zdaniem mój "problem" i obawy z paleniem bez szybra (czyli otwarcie na full) wynikały ze zbyt dużej (niepotrzebnie wysokiej) temperatury na początu procesu palenia (powyżej 280'C). Nie zwrórciłem uwagi, iż niektórzy koledzy wspominali o rozpalaniu przy stałej szczelinie na popielniku. I to pewnie jest to - przy rozpalaniu z całkowicie otwartym szybrem (lub przy jego braku) trzeba w jakiś sposób przyhamować zapędy piecyka do zbytniego rozbrykania się - wszak przy "zimnym" piecu klapka jest otwarta na full .. no to hajcowanie leci. Ale tego się w "mechanicznym" automacie raczej nie ominie... przy elektronicznym miarkowniu można pokombinować jak się chce.. .tylko najpierw muszę sobie coś takiego zmajstrować.. Czyli można tak palić (bez szybra) tylko trzeba wiedzieć co i jak.. ale to tym to chyba wszyscy wiemy. Jakby co - mogę wygenerować wykresy z tych ostatnich testów...
-
@Sadownik12: Właśnie mam MPM-a z buforem.. i usiłuję popracować nad poprawnym procesem palenia. A ponieważ człowiek się uczy.. stąd też pytania.
-
@carinus: zamknięcie tak - ale w sytuacji gdy pozycja szybera nie ulega zmianie - nadmiaru nie będzie.. bo i niby skąd ? Pewnie prawda jest gdzieś po środku - szyber tak, o ile się wie do czego służy i jak go używać. Z teorii pamiętam, że zbyt gwałtowne rozgrzewanie kotła wcale mu nie służy (po coś tworzy się krzywe grzania i odstawiania kotłów...) - więc hajcowanie na full też wcale takie dobre nie będzie. Duszenie i kiszenie na pewno też nie. Zobaczę jakie mi tym razem wyjdą wykresy...
-
120-140 stopni spalin to chyba raczej dobrze.. U mnie jest więcej. Może dzisiaj testowo wywalę też tę blachę.. Ps. Czopuch masz otwarty na full ?
-
@sony23: Bez zamknięcia to spaliny bez problemu dolatuja do 280'C a nawet więcej.. a węgiel znika w trybie ekspersowym. Więc chyba jednak nie do końca tak jest...
-
@buli912: Instalacja z miarkownikiem. Rozpalam chyba "normalnie": klapa na czopuchu na max, obieg krótki otwarty, czasem uchylam drzwiczki popielnika. Od góry wkładam papieru trochę i drewna. Odpalam (teraz mam wypaloną dziurę w przegrodzie - to wykorzystuję ją do zapalania). Przegroda ustawiona w połowie drugiego grzebienia rusztu (licząc od drzwi) - czyli w połowe. Jak się zapali drewno (kilka szczap) zasypuję węglem nieco powyżej blachy i zamykam obieg krótki (a po chwili drzwi popielnika - jeżeli były uchylone). Po osiągnięciu przez spaliny temperaturę ok. 85 stopni zamykam czopuch.. i mam jakies 2h spokoju. Jak się wypala, zrzucam zebrany popiół rusztem i znowu dosypuję. To wystarcza aby nagrzać zbiornik c.w.u na 50'C, bufor na ok. 65-70'C. I do rana mam spokój (grzejniki przy obecnej pogodzie pracują do 9-10 /40'C/, podłogówka do wieczora /26'C/
-
@Gredy Coś w tym jest. U mnie jest około. 7mb od podpięcia do wylotu. Komin nowy, systemowy, fi200. Ciągnie jak wściekły (może dlatego, że nowy, może pomaga blacha zamontowana na szczycie - niby specjalny profil mający poprawić ciąg. Tak czy siak - dobra wentylacja w kotłowni - bez zapachów, bez problemów z rozpalaniem (przynajmniej obecnie). No i klapka na czopuchu przymknięta - bo by mi wszystko z pieca "wydarło"...
-
Też tak miałem (orzech z kopalni Bobrek). Trzeba kombinować z ustawieniem przegrody. Ja mam nieco mniej niż koledzy podawali - dokładnie w środku środkowego grzebienia. Obecnie palę węglem z Marcela.. póki co bardzo fajny - bo mimo iż orzech - jest bardzo jednorodny /przeważnie drobniejszy/. Wezyrów póki co nie wyciągałem A.. i zasypuję nieco powyżej wierzchołka blachy.. wystarczy na jakieś 2,5 hajcowania na ostro (bufor).
-
Fakt. Dlatego po skończonym sezonie muszę przerobić/poprawić instalację tak, aby działała grawitacja między piecem a buforem.. bo na razie kicha jest (na pompie oczywiście działa..)
-
Właśnie zacząłem palić węglem z Marcela. Ale jakiś dziwny on jest. Wcześniej miałem z kopalni Bobrek. Mniej popiołu było i nieco więcej spieków. Ten niby jest "mocniejszy"... ale popiół jak mąka ..i całkiem sporo. Chyba że to "Marcel" a nie Marcel... coś mi się wydaje. Jak to u kolegi jest ?
-
Ja mam poprzednią wersję przegrody (pełna blacha z otworami). Wypaliło dziurę i wygięło blachę. Nowa wersja wygląda inaczej - ma duży otwór do rozpalania z poziomu drzwi przy ruszcie.
-
Ja mam wszystko zrobione na jednym sterowniku - jedyny "minus" - program trzeba było pisać samemu.. ale frajda podwójna (miarkownik mechaniczny, pompa bufora, układ zasilania c.w.u., podłogówki oraz c.o.)
-
U mnie chodzi bez żadnych przeróbek (miarkownik honeywell) - jedynie co dźwigienkę wysunąłem aby mieć dobrą "dźwignię". Daje rady i trzyma temperaturę..
-
Robiłem obudowę komina z takich płyt (SILCA). Faktycznie są bardzo lekkie, jest do tego grunt i klej. A co do transportu - cena pewnie jest taka, bo przesyłka idzie na palecie - inaczej się nie da. Materiał jest bardzo lekki, ale i bardzo kruchy.