Witam, 3 zimy z pelletem za mną. Zawsze lava albo olimp. Różnic nie zauważyłem poza tym, że fi6 spala się inaczej niż fi8. W garażu mam jeszcze parę worków sprzed 2 lat. Worki są na tyle szczelne, że nie widać aby znacząco zmieniała się wilgotność ale "czuć w rękach" że jest wilgotniejszy. Po sezonie pellet zostaje w zasobniku pieca i tak czeka do jesieni. Potem się spala bez problemu - prawie, bo powstaje więcej sadzy. W moim rejonie to ciężko dostać coś poza lava i olimpem a jak już jest to za transport taka cena, że wychodzi prawie jak lava.
Najpierw palilem w retorciaku teraz sezon w red compact i spalilem tyle samo w zasadzie pelletu tylko sprzatania mniej, sadzy i spiekow brak.
Ale o zapachu drewna w przypadku lavy to cieżko powiedzieć - dla mnie to one niczym nie pachną.