Skocz do zawartości

piotrek automatyk

Stały forumowicz
  • Postów

    1 112
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez piotrek automatyk

  1. Sprawa prosta: Kocioł gazowy pracuje w instalacji zamkniętej a węglowy w otwartej. Jeśli otworzysz choćby jeden dowolny zawór pomiędzy tymi dwoma systemami to ciśnienie się zniża do poziomu ciśnienia statycznego instalacji z naczyniem przelewowym i kotłem na węgiel i najprawdopodobniej poprzez naczynie przelewowe płynie do kanalizacji. A 0.6 bar na manometrze kotła gazowego jest dlatego, że różnica wysokości wody w domu Twoich rodziców i ich instalacji w stosunku do poziomu manometru wynosi właśnie 6 metrów. 0,6 bar to za mało dla kotła gazowego i dlatego wchodzi w stan awarii. Ratuje Cię wymiennik zapewniający oddzielenie obiegu otwartego z kotłem na węgiel od obiegu zamkniętego z kotłem gazowym.
  2. Węgla to już u mnie nie będzie. Drewno - prawdziwie ekologiczne spalanie. Automatykę lubię, robię różne mniej lub bardziej zaawansowane instalacje z automatyką sterującą systemami grzewczymi. A wracając do siebie wracam do natury i przyrody we w miarę czystej postaci. Pewnie, że jestem zwolennikiem instalacji, gdzie 'samo się robi', a właściciel musi dbać tylko żeby był opał i kocioł lub piec wyczyścić. A dla siebie wybrałem inną drogę - przynajmniej w kwestii palenia i spalania. Kwestia wyboru, bo wszystko jak w życiu - coś za coś.
  3. Załącz jakąś fotkę instalacji. Moim zdaniem jest nie odpowietrzony wymiennik, który może się też sam zapowietrzać przy wzroście temperatury. Zwykle w okolicach 65 - 75 st C mogą występować lokalne podgotowania wody.
  4. Termometry przylgowe charakteryzują się marną dokładnością wskazań pomiaru. Wynika to ze sposobu odczytu temperatury. Możesz poprawić dokładność wskazań poprzez posmarowanie miejsca, gdzie termometr dotyka do rury, pastą termoprzewodząca. Do nabycia za parę zł w każdym sklepie elektronicznym. Warto też we własnym zakresie go skalibrować na podstawie wskazań innego prawidłowo pracującego termometru. Termometr przylgowy powinien być montowany na prostych odcinkach rur, żeby nie było w tym miejscu nierówności, jak np. zamontowana kształtka. Warto też odpowiednio naciągnąć mocującą sprężynę i zaizolować termometr od jego wewnętrznej strony, żeby ten mosiężny element nie był narażony na ochładzanie np. temperaturą otoczenia.
  5. Teoretycznie: Woda - 1m3 - podgrzana z 40 do 80 st C jest w stanie zakumulować 50 kW ciepła. Czyli 0,35 x 50 = 17,5 kW. Czyli dalej teoretycznie zajmie to grzałce 1 kW 17,5 godz. Niewiadome: Od jakiej temperatury zaczynasz grzać wodę? Ile ciepła Tobie potrzeba? Jakie jest zapotrzebowanie cieplne ogrzewanego obiektu? Praktycznie: Przyjmując przeciętne zapotrzebowanie cieplne 50W/m2 to ogrzejesz średnio 20 m2, może maks 30 m2 przy pracy ciągłej i lekkich mrozach. Nie więcej.
  6. Tak, ze szlaką. Jednak na moje oko węgiel, z którym miałem wtedy do czynienia, był mocno zanieczyszczony. Zdaje mi się że był to z kopalni w okolicach Konina.
  7. Pewnie, że mógłbyś. Jednak licz się z tym, że węgiel brunatny musisz wysezonować, bo zwykle jest bardzo mokry. I dużo popiołu oraz szlaki. Potrzebny duży dół na to wszystkie pozostałości spalania.
  8. To jest normalne spalanie w domach nieocieplonych. Jeśli podniesiesz temperaturę na kotle będzie więcej palić. Niestety.
  9. Najtańsze ogrzewanie: Kocioł z dolnym spalaniem obudowany szamotem we własnym zakresie, bez sterowników, wentylatorów i innego syfu. Najlepiej wolne spalanie przy lekko uchylonych drzwiczkach, co najwyżej miarkownik ciągu. Instalacja - grzejniki w systemie grawitacyjnym. Do tego nie trzeba wbrew pozorom koszmarnych średnic rur. Ewentualnie grawitacja plus pompa. Opał - drewno mieszane i śmieci. Drewno zebrane w lesie w tzw. kupki po wycince lub przy uprzątaniu lasu. Najniższe koszty. Nie liczę własnej pracy przy zbieraniu i obróbce drewna oraz transporcie. I dokładanie co kilka godzin. Ja tak właśnie palę. Kiedyś praca w lesie była dla mnie katorgą, teraz przyjemnością - popracować w lesie, świeże powietrze. Nie zgniję leżąc przed telewizorem. Mieszkam w okolicy, gdzie do lasu mam 3 km. Żadnych znajomości i kombinacji. Cały sezon grzewczy wynosi mnie maksymalnie 400-500 zł na 160 m2 z ciepłą wodą. Ciepła za dużo - to wada tego mojego systemu grzewczego. Jak coś tanio to zwykle sporo idzie. Czyste, prawdziwie ekologiczne spalanie. Nie liczę swojej pracy. Inwestycja: piła łańcuchowa elektryczna - jest lżejsza od spalinowej. 2 siekiery - 750 g do lasu i 2 kg do grubszych spraw. Piła elektryczna, krajzega, cyrkulatka - zrobiłem sobie sam, silnik 2,8 kW, koła pasowe miałem, kątowniki na złomie. Trochę spawania, 3 deski na blat. Sporo chęci. I wystarczy. Można coś taniej?
  10. I wpuść kobietę, niech to wyreguluje. Pod kątem komfortu cieplnego swojego i domowników.
  11. A co ten instalator rozumie i chce przekazać mówiąc, że prosta i bardziej skomplikowana? Pojęcie "skomplikowana kotłownia" jest bardzo względne, więc niech określi co w tym skomplikowaniu chce skomplikować.
  12. Najprawdopodobniej zerwałeś tylko rączkę zaworu. Nie spotkałem się z przypadkiem zerwania samej osi zaworu. Jednak jeśli to nastąpiło to niestety tylko wymiana. I w zaleznosci od zużycia można dowiedzieć się czy producent nie ma w sprzedaży tylko samych "środków", bez korpusu zaworu. Wtedy wymiana będzie dużo łatwiejsza. Jednak jeśli dojdzie do konieczności wymiany zaworu to zamontuj mosiężny, nie żeliwny, ESBE i ciesz się możliwością bezproblemowej regulacji. '
  13. To nie jest takie proste jak piszesz. Do wykonania takiego systemu trzeba takiej ilości programatorów pokojowych, iloma częściami ogrzewania chcesz niezależnie sterować. Pompy obiegowe - po co? Nie ma potrzeby, przecież w kotle gazowym jest wbudowana i ona na taką powierzchnię spokojnie wystarczy. A zastosowanie pomp spowoduje to, że nawet przez wyłączoną pompę będzie zapewniony obieg a tym samym grzanie niepotrzebnego pola. Każdy niezależny obieg grzewczy musi być blokowany i otwierany elektrozaworem, najbardziej praktyczne i najtańsze są te na 230V AC. I teraz najlepsze: wykonaj centralkę zawierającą taką ilość przekaźników z dwoma parami styków zwiernych iloma polami chcesz sterować. Każdy programator jeśli ma załączyć dane pole grzewcze włącza się podając napięcie tylko na przekaźnik. Ten z kolei załącza jednym torem napięciowym elektrozawór a drugim beznapięciowym łączkę w kotle, która załącza go. I tak razy tyle, ile masz pól grzewczych do oddzielnego sterowania. W Twoim przypadku to wszystko razy 4. Jednak ze względu na możliwość zablokowania pompy jeśli zamkną się wszystkie pola grzewcze należy zamontować zawór upustowy różnicy ciśnień pomiędzy wejściem a wyjściem kotła. To wszystko jest nie do zastosowania, jeśli model kotła wyklucza podłączenie programatorów typu załącz-grzej wyłącz-nie grzej, czyli w programatorach i kotłach z modulacją płomienia i mocy. Wtedy trzeba to wykonać inaczej.
  14. W przypadku zastosowania wymiennika płytowego zawór mieszający jest zbędny. Bojler może pójść na grawitacji pod warunkiem zastosowania rur o średnicy co najmniej 22 mm miedź lub 3/4' stal. Lepiej - 28 mm miedź i 1" stal. Pex odpada, PP zgrzewane - typ stabi 32 mm. i wysokość zamontowania bojlera - około 2 m ponad kotłem. Pompa ładująca wymiennik od strony kotła na opał stały w Twoim układzie powinna być połączona równolegle z pompą za wymiennikiem. W zespole pompy za wymiennikiem zamontuj zawór zwrotny 1" najlepiej klapowy ( montaż poziomy ), chyba, że wymiennik ma być jednocześnie grzejnikiem. Wymiennik standardowy, typowy, 10 płytowy. Króćce wymiennika chociaż 3/4", jednak nie więcej niż 1". Pompy typu 25/40 obie. Wystarczą spokojnie.
  15. Cóż tam mogło Tobie przeskoczyć? Skoro nie przekręcałeś tej czerwonej tabliczki z opisem ustawień to powróć do poprzedniej pozycji i finał - oczywiście przy założeniu, że po montażu zaworu instalator prawidłowo ją przykręcił. Bo tą tabliczkę można przekręcać co 90 stopni kątowych odkręcając i przykręcając mocujące ją 2 śrubki plus odwrócenie jej i kolejne 4 możliwości. w sumie 8 możliwości. A kto Tobie naopowiadał bzdur że bez rozkręcania zaworu się nie da? Rozkręcać zawór trzeba tylko wtedy jak cieknie w osi zaworu w celu wymiany oringów, czyli uszczelnień. Jeśli będziesz miał problem dalej to pisz na Forum.
  16. Od biedy można podłączyć grzejnik łazienkowy i z góry, tylko po co. Kol Spiewak chce estetycznie podłączyć ten grzejnik i także estetycznie poprowadzić rury. Więc od dołu.
  17. Kliknij w "Wyświetl nową zawartość".
  18. 1. Taka instalacja będzie działać. 2. Plastik? W bloku - przemyśl to jeszcze raz. Proponuję jeśli pex to 16 - 20 mm, jeśli PP to stabi 20 mm. 3. Sam grzejnik może być końcówką pionu pod warunkiem zachowania odpowiedniego wznosu rur - zmontuj dobry odpowietrznik Afriso i po sprawie. Jeśli administracja bloku zgodzi się na przeróbkę to pędź do osoby, która zatwierdza takie pomysły z dobrą flaszką i nie oszczędzaj na jej pojemności. 1 fachowiec - dobry fachowiec, podejście techniczne, w porządku. 2 fachowiec - ostrożny fachowiec, podejście fizyczne ( boję się! ), na wszelki wypadek nie podejmuje się. Bierz pierwszego.
  19. "Kopciuch" robi za zbiornik akumulacyjny w późniejszej fazie palenia akumulując wodę o temperaturze powrotu do kotła na trociny. Jednak akumulacja sama w sobie nie powoduje zmniejszenia ilości spalanego opału. Kocioł na trociny podaje opał do wytworzenia określonej, zadanej temperatury. Po jej przekroczeniu wyłącza się podajnik. Dodając do tego kotła bocznik w postaci nazywanego przez Ciebie "kopciucha" następuje podmieszanie wody płynącej do instalacji - odpowiednio nagrzanej z trociniaka z wodą o temperaturze powrotu płynącej przez "kopciuch". Tworzy się wtedy taki (pseudo)zawór 3-drożny o trudnej do określenia nastawie wynikającej z oporów hydraulicznych. Efekt jest taki, że do instalacji płynie woda o zmniejszonej temperaturze - niższej niż ustawiona na sterowniku kotła na trociny. Ta temperatura widocznie wystarcza Tobie do ogrzania pomieszczeń, jednak przez to trociniak szybciej dochodzi do zadanej temperatury i wcześniej wyłącza podajnik przez co spala się mniej opału. Wniosek: masz ustawioną za wysoką temperaturę w trociniaku - wyższą, niż wynika to z Twojego zapotrzebowania na ciepło. Możesz spróbować ją zmniejszyć do doświadczalnie ustawionej wartości i będziesz miał wtedy ten sam efekt zmniejszenia ilości spalonego opału. Jednak jeśli sterownik trociniaka nie pozwala zejść niżej z temperaturą to zamontuj zawór mieszający, w zależności od kotła 3- lub 4-drożny. Ostatecznie - zostaw układ dwóch kotłów z otwartymi zaworami.
  20. "Zarzuty jakie niektórzy stawiają, że instalując kominek z płaszczem wodnym robi się z salonu kotłownię, jest śmieszny. Wszystko jest ukryte pod obudową, pompa pracuje bezgłośnie, ciepło wytwarzane jest odbierane przez wodę, pomieszczenie się nie przegrzewa jak ma to miejsce w przypadkach gdy kominek ma ogrzać tylko pomiesczenie, w którym się znajduje. Ogólnie jeśli kominek, to tylko z płaszczem wodnym moim zdaniem. " Czy jest to kominek z płaszczem wodnym czy też nie kotłownia w salonie jest w obu przypadkach. Jednak inną rzeczą jest to, żeby te przykre sprawy związane z kotłownią zminimalizować lub je wyeliminować. Chodzi tu o zapach i popiół - ułożone do palenia drewno może ładnie i estetycznie wyglądać. Z popiołem mniejszy problem, jednak należy go usuwać po całkowitym wypaleniu się opału i żaru. Odpadnie wtedy problem dostawania się dymu do pomieszczenia. Właśnie - dym. To on powoduje, że wchodząc do danego mieszkania czyje się taki charakterystyczny zapach kotłowni. Sposoby na uniknięcie tego wrażenia: - podłączenie kominka do odpowiedniego kanału dymowego, minimum 20 cm średnicy lub więcej, możliwie najmniejsza liczba załamań, kolan, łuków na kanale odprowadzającym spaliny; montowanie wyczystek na takich kolanach z możliwym dostępem po zabudowie kominka. - przy dokładaniu opału należy koniecznie wyłączyć za zasadzie otwarte drzwiczki-wyłączona dmuchawa rozprowadzająca powietrze. - powoli otwierać drzwiczki w trakcie palenia. - rozpalanie suchym opałem a ewentualne dokładanie bardziej mokrego dopiero wtedy, jak kominek się rozgrzeje. - nie palić węglem w kominku! - zapewnienie dobrego dopływu powietrza do spalania. - wreszcie - regularne czyszczenie kanału dymowego; zapobiega to zmniejszeniu jego przekroju i w efekcie zmniejszenia ciągu kominowego.
  21. Montowanie wylotów z komina typu "strażak" czy daszek powinno się wykonywać tylko w wypadkach prawdziwej konieczności. Najlepszym rozwiązaniem jest prosty niczym nie zakończony wylot. A wszystkie zakończenia wylotu komina polepszające ciąg polepszają go bardzo krótko. W przypadku podłączenia kotła na opał stały bardzo szybko zarastają smołą i zanieczyszczeniami i blokują zarówno łożyska jak i tuleje odpowiedzialne za odpowiedni obrót ( zależnym od kierunku wiatru ) takiej nasady kominowej. U mnie kocioł 25 kW został podłączony do kanału kominowego z kamionki o średnicy wewnętrznej 14,5 cm. Nie miałem żadnych potrzeb stosowania jakichkolwiek nasadek. Jednak założony "strażak" poległ po 2 miesiącach a daszek znacznie pogarszał ciąg. Jeśli jakiekolwiek nasady kominowe to tylko do kanałów wentylacyjnych. I tylko w przypadkach prawdziwej konieczności.
  22. Proponuję, żebyś nie pchał się w teflon. To co zapewnia świetne uszczelnienie zarówno na gazie jak i na wodzie to czesany len i pasta do gwintów. Zapewniam, że można wykonać to bardzo estetycznie, ale przede wszystkim - szczelnie i praktycznie.
  23. Proszę, żebyś mnie źle nie zrozumiał. Staram się walczyć z problemem, nie z żadną osobą, która wypowiadała się w tym czy innym wątku. Jeśli tak sformułowałem swoja wypowiedź, ze mogłeś się poczuć dotknięty, to zapewniam, że nie miałem tego na celu i - przepraszam. Z umiejscowienie pompy masz jak najbardziej rację. Miłego wieczoru.
  24. Dom 300 m2 ; w tym 120m2 łazienka z wanienką o zawartości 60m3 wody; Niezłą masz wanienkę! Wymieniasz wodę po każdym myciu głowy?
  25. Im mniej kolanek i załamań tym lepiej. Dobrze jest nie stosować kolan tylko giąć rurę lub stosować łuki zamiast kolan. Do grzejników proponuję 18 mm i grzejniki bocznozasilane. Jeśli zawory odcinające i regulacyjne to te o zwiększonym przepływie. Z wylotu z kotła minimum 1 metr pionowej rury. Spadki - 2-4 % minimum, ale bez przesady. Dane tzw. 'książkowe' dotyczące grawitacji: kocioł minimum 2 m poniżej najniższego grzejnika, maksymalna odległość pomiędzy kotłem a najdalszym grzejnikiem 25 m.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.