Skocz do zawartości

SONY23

Stały forumowicz
  • Postów

    4 563
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    63

Odpowiedzi opublikowane przez SONY23

  1. Czasy gdy pospolite ruszenie zwyciężało wojny minęły. Przynajmniej na tak równinnych terenach jak u nas. Nic nie da i 30 mln sztuk broni w domach, jak ludzie nie wiedzą jak się zachowywać i nie ma nad nimi sprawnego dowództwa. Mamy całą naszą historię jako nauczkę a dalej wierzymy w romantyczne legendy. Sens miałaby powszechna służba wojskowa dla wszystkich,  krótkie przeszkolenie do określonej służby ( rodzaju wojsk i konkretnego stanowiska) a potem systematyczne doszkalanie po tygodniu w roku i utrzymywanie takiej sprawnej rezerwy. I oczywiście stała zawodowa armia jako podstawa. Wtedy w razie zagrożenia w ciagu kilku czy kilkunastu dni mielibyśmy milion albo i więcej niezłych żołnierzy. I świadomych cywili w domach a nie bandę laików z zabawkami bardziej niebezpiecznymi dla nich samych niż dla agresora. Coś na wzór systemu w Izraelu.

  2. Jedno nie ma nic wspólnego z drugim. Założę się, że większość z kowboi na strzelnicach unikało wojska jak dżumy. I w razie wojny zwinęłoby manatki i chodu za granicę. To, że ktoś lubi szpanować bronią, czy ma tatuaże na całym ciele jeszcze nie oznacza, że w realu nie narobi w porty...  Przypomniał mi się jakiś znany metalowy muzyk ze stanów,  satanista, twardziel w każdym calu, który po wykryciu u niego raka zmarł już następnego dnia, pewnie ze strachu... Pozory mylą. Jankesi wychowani z bronią w domu dostali baty od wieśniaków z Wietnamu... Czy to, że będziemy mieli broń w domu spowoduje, że pontony przestaną do nas płynąć ? No chyba nie. To raczej to na kogo oddajemy głosy w wyborach... 

  3. Mnie w programach o broni wkurza już nawet samo strzelanie do tarczy z sylwetką człowieka. Co to ma być ? Rozumiem wojsko, policja ale zwykłe kmioty ćwiczą w sobie hamowanie odruchów ludzkich. Najpierw trafiaj a potem się zastanawiaj czy dobrze zrobiłeś ? Czy to też nie jest odmóżdżanie ? Dojrzali ludzie jeszcze z tym poradzą ale małolaty czy nigdy nie dorastający chłopcy już nie... Sam jestem za powszechnym wyszkoleniem ludzi do posługiwania się bronią i obrony, ale w ramach wojska a nie jakichś prywatnych zabaw w żołnierzy czy innych bohaterów...

  4. Dlaczego cały czas piszesz o prawie do obrony ? Ile jest takich skutecznych obron w stosunku do ilości broni ? W dodatku tą legalną mają ludzie raczej w miarę sprawdzeni. Z przytoczonych statystyk wynika, że jedna spluwa przypada na około 70 osób, więc prawie że jej nie ma. Jak będzie tyle co w stanach, to będziemy mieli to samo. Teraz kibole rąbią się maczetami. Jak będzie rynek nasycony gnatami będą strzelaniny jak ameryce. Broń nie jest przyspawana do właściciela. Może być skradziona i nowy właściciel będzie jej używał na Twoje konto, czyli bezkarnie i argument o rejestracji i odpowiedzialności między bajki można włożyć.

  5. Broń palna ma to do siebie, że zadawnie nią śmierci jest stosunkowo proste, łatwe i nawet ktoś, kto nie ma skłonności do przemocy czy wręcz sadyzmu może jej użyć. Nie wiem czy odebrałeś komuś życie przy pomocy noża ? Tylko na filmach wydaje się to proste i szybkie. Mogę się założyć, że 90 % sprawców strzelanin nie miałoby ikry, żeby zrobić to samo nożem. A nawet jeśli, to po kilku ciosach miałoby dosyć. Do tego trzeba być psycholem z jajami, albo na mocnych prochach. Nie wspominam o ilości ofiar. Brevik nawet żeby miał piłę spalinową to nawet jednej dziesiątej swojego wyniku by nie osiągnął. A co do prawa do obrony, to kto noramalny nosiłby ze sobą cały czas gnata. Dla mnie nawet telefon jest upierdliwy a co dopiero kilogramowa klamka. I co przy każdym otwieraniu drzwi w domu brałbyś broń do ręki, a może żona czy dzieci by to robiły ? Tak naprawdę argument o obronie jest czysto teoretyczny i w praktyce nierealizowalny...

  6. To ja użyję argumentu zwolenników posiadania broni... Gdyby ta pani ekspedientka teź miała kamień, to mogłaby się obronić... Ale poważnie. Od kamienia czy noża można uciec na kilka czy kilkanaście metrów, zasłonić się krzesłem, czy drzwiami a od broni palnej nawet współczesne nowoczesne budownictwo nie daje osłony. Pytanie czy chcemy świata, gdzie frustraci chodzą po ulicach z bronią palną czy z nożami i kamieniami ?

  7. 47 minut temu, sambor napisał:

     

    Wiatr to norma - zawsze był, ale od kilku miesięcy wieje ze wschodu a nie z zachodu jak zawsze.

     

    Jak powiedział kiedyś za komuny na wizji prezenter pogody Wicherek: " jeszcze ze wschodu nic dobrego do nas nie przyszło"...

    • Zgadzam się 2
  8. A na podlasiu susza, wiatr i przymrozki. Najgorsza jednak susza. Jak w ciagu max. 2 tygodni porządnie nie popada to będzie prawdziwa tragedia, bo już jest naprawdę źle... Oczywiście przepalanie praktycznie codziennie.

  9. Może z innej bajki. Wiadomość i dobra i zła jednocześnie. Zwykłe krowy poradziły sobie na wolności. Ba jeszcze niesamowicie się rozmnożyły. I wszystko bez nas, bez weterynarzy, dotacji, unijnej i miejscowej biurokracji. Świat się bez nas nie zawalił. Nawet lepiej poradził sobie niż z nami... I tyle dobrych wieści. Biurokracja się obudziła i zaczyna działać po swojemu, czyli głupio, drogo i bez sensu...

     https://www.money.pl/gospodarka/krowy-przez-kilka-lat-zyly-na-wolnosci-teraz-maja-umrzec-6378134199080577a.html

  10. Nie wiem jak jest Twojej gminie ale w mojej gro radnych to miejscowy biznes. Fakt, że drobnica bo sklepikarze czy właściciele lub rodzina małych miejscowych firm. Jeden z większych, jak na nasze warunki, który wzbogacił się na przetargach dla miejscowych samorządów i LP zasponsorował kampanię syna i " wsadził" go do samorządu województwa... 

  11. Bądźmy poważni. Nic nie dzieje się przypadkowo. Prywatny właściciel sam siebie nie będzie oszukiwał, tutaj zarządza się majątkiem państwowym czyli niczyim. Podobnie w samorządach. Jest okazja to doi się ile tylko się da. Jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności na radnych nawet w zapyziałych gminach pchają się miejscowi " biznesmeni" i ich rodziny.

  12. A ja myślę, że w przykładzie który podałem jest drugie dno. Wyprowadzanie kasy z państwowej firmy. Ów szef ZUL-u zapewne musi dzielić się kasą z tymi, którzy w LP zlecają mu prace. Mechanizm znany. Firma sama czegoś nie robi, tylko zleca zewnętrznym wykonawcom, za dużo większą kasę niż jest warta. Różnica jest do podziału między wykonawcę a osoby z firmy zlecającej. 

  13. Wszystko rozbija się o proporcje i jakąś elementarną przyzwoitość obu stron stosunku pracodawca-pracownik. Opowiadał mi gość jak pracował u kapitalisty prowadzącego ZUL ( Zakład Usług Leśnych). Robił dokładnie to samo co szef. Praca fizyczna w lesie, plus pilarki i paliwo szefa. Faktura od LP za miesiąc dla szefa 20 tys. PLN. Wypłata z tego dla pracownika na rękę 1000 PLN. Oczywiście pracownik na czarno bez ZUS-u... Było to kilka lat temu. Na pytanie pracownika do szefa, dlaczego tak mało mu płaci. Odpowiedź , " bo jestem skąpy". Szefa znam osobiście. Pobożny katolik. Co niedziela z całą rodziną w kościele i przystępuje do komunii... I co koledzy na to ?

  14. Łatwy pieniądz wrzucany na rynek tylko na krótko poprawia koniunkturę. Potem tylko inflacja i "Wenezuela". Oczywiście w dużym uproszczeniu, bo nie każde państwo ma taki sam potencjał. Stany ciągle dodrukowują dolarów i toną w długach ale w ich przypadku to problem wierzycieli i tych co w dolarach lokują swój kapitał. Podobnie będzie z gwarantowanym dochodem minimalnym. To też utopijny socjalizm. Po krótkim czasie ceny wzrosną i nie da się z tego utrzymać. Jakimś rozwiązaniem jest trzymany w ryzach kapitalizm. Bo ten rzeczywiście ma tendencje do rozwoju, ale pozostawiony sam sobie po pewnym czasie staje się zaprzeczeniem samego siebie. Historia już pokazała czym się kończy. Przecież kolonializm i dwie wojny światowe, nie licząc wielu lokalnych to pokłosie nienasyconego kapitalizmu, gdzie ogromne interesy grup posiadających pchały państwa do wojen, w których ginęły miliony ludzi, którym nawet zwycięstwa w tych wojnach niczego tak naprawdę nie dawały.

       A to co piszesz o samorozwoju sytych, niepracujących społeczeństw to już czysta fantazja. Prędzej już kolejna dekadencja i degeneracja. To raczej głodnemu myśliwemu bardziej chce się polować niż takiemu z pełnym brzuchem. Popatrz co przez ostatnie parę dekad zrobiły Chiny. Politycznie komuna w najgorszej postaci a ekonomicznie dziki kapitalizm... Kto wie, czy przyszłość nie należy do politycznych hybryd ?

  15. Tylko, że w kapitalizmie nie ma tak, że jeden ma dużo a drugi mało i nic jeden na drugiego nie oddziaływuje i żyją sobie w zgodzie nie wchodząc sobie  w drogę. Tu też jest jak w naturze. Jak jeden gatunek zbyt mocno dominuje, to innym nie ma już miejsca zupełnie i albo wyginą albo ledwie wegetują. Już po urodzeniu masz ustawione całe życie na bezustanny wyścig szczurów. I co z tego, że ta piękna, pokazywana w tv. strona kapitalizmu jest kusząca, jak istnieje druga często jeszcze gorsza jak szarzyzna socjalizmu. Tej raczej nikt oglądać nie chce, a tym bardziej pokazywać. Tu nie ma tak prosto, że jedno jest tylko "be" a drugie tylko " cacy". Kto tak myśli, to jest po prostu słabo zorientowany. Gdyby kapitalizm był taki cudowny, to socjalizm nigdy by nie powstał. A najgorsze jest napuszczanie jednych na drugich, tak jakby ludzkości nie było stać na wymyślenie czegoś lepszego...

  16. To co będziemy się licytować kto jakie studia ukończył ? Znam gości po podstawówce, którzy niejednego absolwenta dobrej uczelni sprzedaliby razem z dobytkiem a ten nawet by się nie zorientował... Piszesz o wiedzy. Wiedza to między innymi znajomość historii. Tylko, że większość zna ją ze szkoły, która w zależności od systemu politycznego ( władzy) uczy tak jak tej władzy wygodnie. Tak, socjalizm czy komunizm wiele dobrego nie przyniósł, ale dlatego że był to i kapitalizm musiał się zmienić, bo inaczej sami ludzie zmietliby go z powierzchni ziemi jak monarchię chociażby w takiej Francji. Myślisz, że same idee kazały ludziom tak nienawidzić klas wyższych niż oni ? Głód, wyzysk i upodlenie a nie utopijne idee pchnęły ludzi do rewolucji. Syci i zadowoleni z losu mieliby w nosie protesty wkurzonych intelektualistów, którym zamarzyła się władza. To z tych doświadczeń trzeba czerpać i ulepszać system i życie. Myślisz, że jacyś socjaliści spadli u nas na spadochronach i budują nowy komunizm ? To po prostu cwaniactwo i zaradność jednych pchnie ich do życia kosztem innych. Zawsze tak było, tylko pod różnymi sztandarami i hasłami. Byli komuniści są dzisiaj najlepszymi kapitalistami. A nowoupieczeni kapitaliści pchają się znowu do władzy i obsadzają stołki w biurokratycznym, socjalistycznym systemie swoimi ludźmi, często rodziną. Wszyscy pchną się tam gdzie można dobrze zarobić a się nie narobić. Tylko poprawa świadomości takich procesów wśród społeczeństwa może coś z tym zrobić. Problem w tym, że nikomu kto już do władzy się dorwał  na tym nie zależy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.