To nie jest dobra metoda.Ja robię w ten sposób że nakladam papieru,na to drewno (najpierw drobne a na to grubsze) i nasypuję węgla.Tak załadowany piec podpalam i już.Drzwiczki popielnikowe cały czas otwarte,buzuje się że huczy.Kiedy wsad przestaje się palić i pozostaje tylko żar zamykam na jakiś czas drzwiczki popielnikowe.Przed dodaniem kolejnej porcji węgla czyszczę ruszt z popiołu,otwieram drzwiczki popielnika i nasypuję kolejną porcję węgla przez dolne drzwiczki paleniskowe.Nic się wtedy nie dymi,palenie przebiega dobrze.Dosypywanie opału do rozpalonego pieca przez górne drzwiczki zawsze bedzie połączone z dymieniem.
Pozdrawiam. M.