Skocz do zawartości

Dale

Stały forumowicz
  • Postów

    151
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O sobie

  • Płeć
    Mężczyzna

Osiągnięcia Dale

Współtwórca

Współtwórca (7/14)

  • Pierwszy post
  • Współtwórca
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

1

Reputacja

  1. Ciepła woda idzie tylko w górę owszem więc tak podłączone dolne grzejniki grawitacyjnie nie zadziałają, ale skoro masz pompę w instalacji to nie ma to znaczenia bo ona pchnie ciepłą wodę wszędzie. Problem w tym, że pompa nie jest lekiem na całe zło, bo woda i tak popłynie tam gdzie jej lżej. Przez górne grzejniki jest jej widać na tyle lekko, że do dolnych już nie dociera. Musisz więc utrudnić wodzie przepływ przez górne grzejniki przydławiając je trochę zaworami, to wtedy i dolne się nagrzeją. Być może będzie również potrzebne przełączenie pompy na większy bieg, jeśli teraz nie jest na najwyższym.
  2. Istnieje taka ewentualność. U mnie zarosła jakieś 20 lat temu rura stalowa bodajże 3/4 cala, która robiła za przelew i wracała od naczynia do kotłowni. Zarosła "z dnia na dzień", co wyszło na jaw dopiero po zalaniu całego piętra podczas dolewania wody do układu :) Zarosła do tego stopnia że nawet przepychanie jej ciśnieniem z wodociągu się nie powiodło, dziś już nawet jedna kropla nie przechodzi. Mogło też coś wpaść do rur jak już wcześniej mówiłem i uwięzło w tych kolankach. Na schemacie który dałeś zaznaczyłeś jakiś zawór albo coś u góry przed odejściem do tych dwóch feralnych grzejników, sprawdź kontrolnie czy jest otwarty :) Masz możliwość na chwilę podmienić stary działający grzejnik w miejsce jednego z nowych?
  3. Dale

    Rury Sie Poca?

    Temperatura w piwnicy raczej nie ma znaczenia. Jeśli rury są dobrze ocieplone to nie robi to wielkiej różnicy. Wewnątrz otuliny temperatura jest wysoka, a rura z zimną wodą użytkową jest lodowata, więc woda skrapla się na niej. Do puki będziesz miał w jednej izolacji rury o tak różnej temperaturze możesz spodziewać się takiego efektu.
  4. Syf po drodze może wywołać właśnie taką reakcję. Natomiast czy może być syf hmmm... sam z siebie chyba nie, bo sam mam takie 25-letnie CO grawitacyjne i jak do tej pory nic mi się nie przytkało, poza tym trudno byłoby przytkać 2-calowe rury. Natomiast pisałeś że miałeś remont i jeśli kaloryfery były długo zdjęte a podejścia nie zasłonięte to jest możliwość że coś się tam dostało. Jednak to sytuacja ekstremalna, ja stawiałbym jednak na duże opory przepływu tych nowych grzejników. Jeśli masz jakąkolwiek opcję chociażby częściowego przyduszenia przynajmniej kilku starych grzejników to tak zrób i zobacz na efekt. Jest jeszcze jedna opcja - ten zawór na imbus w nowych grzejnikach może mieć małą średnicę i nawet gdy jest całkiem odkręcony to blokuje przepływ znacznie.
  5. Wygląda na to, że nowe grzejniki mają duże opory przepływu i grawitacja ich nie uciągnie. Zagadkowe są tylko te odgłosy o których mówiłeś, mogą świadczyć o zapowietrzeniu, może w rurach jest jakaś bańka powietrza. Spróbuj przykręcić resztę kaloryferów w domu, zobacz czy te dwa się lepiej nagrzeją.
  6. Takie wentylatory na kominach stosuje się obecnie w blokach o których wspominałem wcześniej. Jednak kiedyś takowych nie było i ta wentylacja działała grawitacyjnie. Jednak wtedy sąsiedzi z najwyższych pięter skarżyli się czasem, że przy dużym wietrze wiejącym z niektórych kierunków wentylacja nie działała u nich zbyt dobrze, a czasem nawet zachodziło zjawisko wpychania powietrza przez wywietrzniki do mieszkań, oczywiście razem z zapachami które przyleciały z mieszkań poniżej :)
  7. Ja tam nic nie doradzam, ale powiem tylko że kiedyś w wysokich blokach stosowało się wentylację zbiorczą polegającą na tym, że wentylacja łazienek i kuchni z bodajże co drugiego piętra była wpięta do jednego zbiorczego przewodu wentylacyjnego. W papierach była tylko adnotacja, że zabronione jest podłączanie okapu kuchennego z wentylatorem do wentylacji zbiorczej, bo wtedy sąsiedzi poczuliby co gotujesz.
  8. Jak walnie zawór na zasilaniu to rozszerzająca się woda popłynie powrotem przez grzejniki do naczynia. Dopiero się zdziwi jak mu zaczną grzejniki grzać przez wodę wpychającą się przez powrót hehe :) Niedawno ktoś miał tutaj analogiczny problem.
  9. Zbyt mały przepływ, to normalne. Woda płynie tam gdzie ma lżej, a widocznie lżej ma przez innej grzejniki niż przez ten nowy. Żeby chciała popłynąć do nowego grzejnika musisz jej utrudnić przepływ przez resztę grzejników, czyli po prostu je poprzykręcać odrobinę. Jeżeli masz głowice termostatyczne to "przykręcanie" należy wykonać przez nastawy wstępne, nie chodzi tutaj o zmniejszenie temperatury pokrętłem. Najlepiej zacznij od tych najbliżej kotła, które najbardziej grzeją.
  10. Tym zaworem odcinasz naczynie w takim razie. W przypadku zagotowania wody para zniszczy pompę i oby tak się stało, bo inaczej może być jakieś małe bum.
  11. Pompa nie działa jak zawór, przepływ przez nią jest możliwy gdy nie pracuje. Jeśli chcesz dodatkowo otrzymać efekt "zaworu" to musisz za pompą dodać także zawór zwrotny, ponoć klapowy jest w stanie zatrzymać grawitację. Jednak jeżeli grawitacja jest bardzo silna w Twoim układzie to i to może nie wystarczyć, wtedy należy zastosować elektrozawór otwierający się po podaniu napięcia i połączyć go równolegle z zasilaniem pompy.
  12. Wystarczy poczytać forum żeby przekonać się, że takich "fachowców" jest niestety na pęczki. Ten zawór w zasadzie spełnia swoje zadanie, ale ma to swoje skutki uboczne. Nie jest to też w całości wina starej instalacji, jest to "wina" podstawowych praw fizyki, które mówią że podgrzana woda zwiększa swoją objętość. Po to właśnie stosuje się naczynie wyrównawcze, żeby ten nadmiar wody powstały po jej podgrzaniu mogło przejąć. Ta woda oczywiście musi tam dopłynąć, dlatego w Twoim przypadku wciska Ci się w powrót, bo to jedyna droga jaka jej została po zakręceniu zaworu na zasilaniu. A propos zaworu na zasilaniu, który odcina również naczynie, to już pokazuje jaką radosną twórczością dysponują ci fachowcy.
  13. To zmienia postać rzeczy, jak masz tą dodatkową rurę omijającą grzejniki bez żadnych zaworów po drodze to nie ma zagrożenia, aczkolwiek w przypadku zagotowania para będzie miała trudniejszą drogę do naczynia. Natomiast cofanie się wody w powrót to zupełnie naturalne zjawisko przy takim układzie. Właściwie to nie cofanie się wody, a rozszerzanie się jej podczas podgrzewania, co powoduje że nadmiar idzie tam gdzie ma wolne miejsce (inaczej rozerwałoby kocioł). Zauważ, że gdy trzymasz na kotle stałą temperaturę bez żadnych wahań to powrót z grzejników powinien ostygnąć. Siłą rzeczy część wody wpłynie do grzejników niestety, więc musisz je zakręcić na powrocie lub zasilaniu. Proponuję jednak, żebyś założył zawory na wszystkich grzejnikach i je zamknął żeby nie grzały, a w kotłowni odkręć ten zawór zamykający obieg CO i dojście do naczynia, wtedy będzie najbezpieczniej, a efekt ten sam.
  14. Uważaj tylko żebyś sobie czasem nie odciął kotła od naczynia zaworami, wiesz chyba że eksplodujący kocioł może roznieść połowę chałupy na kawałki. Jak masz właściwie podłączone naczynie, czy podobnie jak narysowałem poniżej Wiesz chyba co się stanie jeśli dodatkowo zamkniesz wszystkie grzejniki w takim przypadku?
  15. Po mojemu powinno być tak: Z tym co masz tam obecnie możesz mieć delikatnie mówiąc lipę. Nie zapomnij też o naczyniu wyrównawczym, mam nadzieje że pominąłeś je tylko na rysunku :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.