Skocz do zawartości

gruchaa

Stały forumowicz
  • Postów

    105
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez gruchaa

  1. Racja dlatego palę grubym węglem - mniejszy dym przy rozpalaniu, a potem prawie wcale. Naprawdę nie ma tragedii: żółtego, gęstego dymu wolno płożącego się nie wytwarzam a wiem o co Ci chodzi, bo niestety widuję takie w mojej okolicy. Za to jak bym zasypał piec orzechem wymieszanym z miałem jak sugeruje instrukcja to masakra, dymi jak parowóz. Niestety jak kocioł był kupowany miałem mało lat i nie ogarniałem , a póki co kocioł chodzi i spełnia (w miarę możliwości) swoje zadanie, więc zmiana nie wchodzi w grę.
  2. Kocioł mam w podpisie - SAS NWT 29kW. Instalacja na grubych solidnych rurach. Palę od dołu czyli rozpalam drewnem na naturalnym ciągu do 50 stopni, sypię dwie węglarki, zamykam piec, włączam dmuchawę. Temp zadana spalania 60-65 stopni. Co do rodzaju węgla nie wiem dokładnie, bo mam skład węglowy w rodzinie, więc ceny atrakcyjne to nie wnikam jaka energetyczność. Na pewno jedna tona kostki była słabsza, druga mocniejsza. Ten SAS jest dziwny, nie jest typowy dolniak. Niestety mam kocioł z roku produkcji 2004 więc nie ma możliwości zainstalowania miarkownika i muszę korzystać z dmuchawy. Skoro wynik jest całkiem przyzwoity to się cieszę :)
  3. Witam, od początku listopada zużyłem 2,5 tony. Dom z końca lat 80 ma powierzchnię ok 220m2 parter, piętro, poddasze + cwu 120 litrów. Nieocieplony. Tylko stropy pod dachem. Palenie nie jest ciągłe, głównie w dzień - temp. w pomieszczeniach 21 stopni. Ze względu na mały przekrój komina palę kostką, a nie orzechem jak zaleca SAS. Zakładam ze kocioł jest przewymiarowany, takie mam odczucia, że mniejszy lepiej by odbierał ciepło.
  4. Oczywiście że jest to możliwe. Sztuką jest właśnie aby dobrać tak obroty żeby nie tracić dużo ciepła a żeby węgiel się dobrze spalał.
  5. Reduktor może padł, u mnie po kilku latach musiałem wymienić bo woda z kranów prawie nie leciała.
  6. Nie jestem fachowcem ale 50kW to przesada. Max 30kW bez buforu. Ja grzeję nie całe 250m2 + cwu i 29kW jest za duży moim zdaniem.
  7. Ja doszedłem do wniosku że u mnie nie ma gazu w naczyniu. Chciałem upuścić wentylem ale cisza. Czy da radę dobić powietrza na zamontowanym naczyniu ? Pompką nożną nie idzie dobić, tak jakby wentyl nie działał.
  8. Ale wali cały czas ? Bo jeśli tylko przy załączeniu pompy to normalne.
  9. Właśnie ja mam tylko fi 160, zbyt mały do mojego SASa. Jak rozpalam to spaliny strasznie szybko wylatują, jak z jakiegoś parowozu. Ale jak się piec rozbuja to już leciutko dymek wylatuje tak że prawie go nie widać. A komin czyszczę raz, góra dwa na sezon.
  10. Ok, a czy ten zabieg mogę wykonać na naczyniu wpiętym do instalacji ? Przyznam się, że kiedyś patrzyłem na ten zaworek, wygląda jak wentyl we feldze, naciskałem ale powietrze nie schodziło.
  11. U mnie właśnie tak jest, że mam w instalacji ciśnienie 1 bar a przepona ma 1,5. Czyli rozumiem że dopiero od 1,5 bara w instalacji, naczynie zacznie "przyjmować" wodę ?
  12. Autor tematu niech napisze czy grzejniki są gorące, bo pisze że z wodą cwu nie ma problemu więc może jakiś zawór na grzejniki jest źle ustawiony/podłączony
  13. Mam dokładnie takiego sasa już parę lat. Nawet powierzchnia do ogrzania podobna. I rzeczywiście, ekonomiczny ten kocioł to nie jest. Czas palenia też nie powala. Dopiero przy zastosowaniu grubszego sortu o wysokiej energetyczności udaje mi się osiągnąć 10h stałopalności ale przeważnie jest to 6-7 godzin.
  14. Zbiornik ma być na odwrót. Teraz jest jakby do góry nogami. Ale jak mówisz że zawór przed zbiornikiem puszcza już przy 1,4 bara to nie rozumiem jaka ma być jego rola. moim skromnym zdaniem zawór min. 2 bary.
  15. Ja też mam instalację zamkniętą. Na zimnym piecu mam 0,75 bara ciśnienia, jak palę nigdy nie przekraczam 2 barów, przeważnie 1,5 mam. Zawór na piecu 2,5 bara i naczynie przeponowe dosyć duże więc ciśnienie nie rośnie gwałtownie. Może masz gdzieś instalację zapowietrzoną w okolicach naczynia ?
  16. To pompka nie może być w pionie ?
  17. Tak do sterownika. Też znalazłem info że ten bimetal ma rozłączać dmuchawę przy 90 stopniach, było tak w niektórych wersjach sterownika.
  18. Tak, pod napięciem. Z tym że przewody idą w peszlu, więc nie wiem jak bardzo to będzie tłumiło to pole.
  19. Witam, w swoim SAS NWT posiadam taki sterownik jak na zdjęciu poniżej: Sęk w tym że u mnie jest wyprowadzony jeszcze jeden czujnik oprócz tego co mierzy temp na kotle. Obydwa są zanurzone w studzience na piecu ale czy tak powinno być ? A może ten drugi ma być gdzieś indziej ?
  20. Witam, czy wykrywaczami do 100zł da się w miarę zlokalizować przewody prądowe w ścianie ? Podejrzewam że brakuje dwóch gniazdek na poddaszu, już wcześniej w domu znajdywałem zatynkowane puszki przy okazji różnych remontów. Niestety nie mam żadnej dokumentacji albo zdjęć :(
  21. Póki co to zmniejszyłem w menu serwisowym sterownika obroty dmuchawy z 20% na 10% i jest dużo lepiej. Widocznie z tych dziur strasznie waliło powietrzem prosto na palenisko.
  22. Na to wygląda ze znalazłem przyczynę problemu. W dyszach, trochę wyżej niż palenisko są duże dziury. Pewnie to skutek zbyt niskich temperatur na kotle, chociaż zawsze starałem się mieć te min 50 stopni. Albo materiał nie wytrzymał temperatury węgla.
  23. Nie będę ukrywał że palę głównie kostką, bo przewód kominowy mniejszy niż wymaga tego ten piec. Gdy zasypywałem orzechem, to piec się dusił i wydymało. Jaka konkretnie kostka to nie wiem ale wujek ma skład węglowy i taki mi dostarczył. Może to węgiel jest taki twardy, że ciężko się pali ale za to długo trzyma. No nic, będę palił nadal z dmuchawą ale strasznie minimalnie popuszczę popielnik, wtedy od razu lepiej się pali.
  24. Właśnie tak badam od wczoraj którędy leci to powietrze i nie bardzo to rozumiem. W popielniku mam jeden duży otwór po tej stronie co dmuchawa. W palenisku mam bo obydwu stronach podłużne dysze z dziurkami które zawsze przetykałem gwoździem. I te podłużne mają dziure na dole do popielnika i tyle. Nie rozumiem jak to powietrze ma przez nie lecieć.
  25. Witam, od tego roku mam problem z nadmuchem w tym piecu. Sprawa wygląda tak: dmuchawa nie jest w stanie utrzymać temp zadanej, tzn. jak bym nie ustawił czasu i odstępu przedmuchów. Temp spada poniżej zadanej, włącza się dmuchawa i dmucha i dmucha i też nie może dojść do zadanej. Dawniej to było ok, dmuchawa momentalnie podbijała temp a teraz to tak jakby gasiła płomień. Chciałbym palić na naturalnym ciągu ale boję się założyć cały piec węgla, zug jest duży. Przy uchylonym lekko popielniku i przepustnicy na czopuchu prawie zamkniętej mam moment 80 stopni. Miarkownika nie mam jak założyć.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.