Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Odpady Zbożowe


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam

 

Z racji tego, że w pobliskim miescie funkcjonuje olejarnia, mozna tanio dostac duze ilosci odpadow zbozowych (200zl za 3 tony). Jest to mieszanka zboza, kukurydzy, rzepaku, slomy, ba, trafiaja sie nawet zasuszone myszy ;):)

 

Pale tym w piecu Logica Cichewicza, nie jest to kociol przeznaczony do spalania wylacznie zboza, ja najpierw rozpalam drewnem, nastepnie pale juz zbozem. Problem polega w tym, ze gdy nasypie wieksza ilosc zboza, to mimo pracujacego wiatraka na 100% mocy dym potrafi wybic z otworu w czopuchu.. (przy dzwigni do zmniejszania ciagu).. dlatego musze co chwila latac i dorzucac po wiaderku. Pale na dolnym spalaniu. Moze powinienem spalac je na gornym? Zasypac caly piec raz na 5h? Mieszanka jest ekstra, temperature daje duza (z jednego wiaderka 10l dociagnie do 70C pod warunkiem ze podkladam gdy temp pieca nie spadnie ponizej 55C)

 

pozdrawiam

Opublikowano

rozpaliłem go dzisiaj od góry, ale piec nie mógł osiągnąć temp 60C na wentylatorze.

 

przestawiłem więc piec na dolne spalanie ale przestałem palić z wentylatorem tylko uchyliłem drzwiczki od popielnika i hula aż miło ;) 70C na wiadrze zboża bez problemu, ciekawe czy rozhulam go do 90C w zimie na tych odpadach :)

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Gdzie to przechować w zimę, żeby nie "zgniło" ? Bo jak złapie wilgoci to może być problem.

 

Wg mnie do zasypowego pieca to nie jest takie super paliwo, z uwagi na ciągłe bieganie z wiaderkiem do kotłowni. Toż to jest jak - "niewolnictwo na własne życzenie" ;)

 

A 90 stopni pewnie da się wycisnąć, tylko wiąże się to z jeszcze częstszym bieganiem do kotłowni.

 

kwasiek jaką masz na tym stało palność ?

 

 

pozdrawiam

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Toma w moich odpadach więcej jest rzepaku, co niestety chyba powoduje zanieczyszczanie scianek pieca, trzeba solidnie szczotką popracować.

 

Co do stałopalnosci, to jeszcze nie mam potrzeby zasypywania całego pieca, paląc od góry wsypywałem worek ok 25kg to paliło się jakies 4h na temp 60-70C

 

Od 2 dni palę sposobem dolnym, jako pierwszą warstwę układam drewno, na tylną sciankę podobnie, następnie wsypuję jakies 10kg odpadów tak do połowy pojemnosci komory.

 

Dzięki temu nie mam już wybuchów jakie miałem paląc samymi odpadami sposobem dolnym, a temperaturę bez najmniejszych problemów osiągam jaką chcę - w poniedziałek chwilę do pieca nie zaglądałem i było 95C :)

 

A czy z tym dużo roboty jest? Nie wiem, naładuję worek odpadów, zaniosę do kotłowni i starcza przy obecnym sposobie palenia na 2 dni. Do tego koszyk drewna (taki jak w piekarniach chleb wożą :)) i mam problem z głowy.

 

Co do sposobów przechowywania, to faktycznie powinno być w suchym miejscu, bo od wilgosci odpady mogą zacząć puszczać kiełki albo gnić. Ja przechowuję to na strychu w budynku gospodarczym.

 

A co do popiołu - nie mam z tym problemu, bo nie palę smieci w piecu więc wysypuję wszystko na ogród :) będzie służyć jako nawóz.

 

Ogólnie sprawa odpadów jest warta przemyslenia, jedynym problemem jaki w tej chwili mi sie nasuwa to spore zanieczyszczanie komory spalania, chociaz przy drewnie takie tez wystepuje. Bede musial wyprobowac jakies chemiczne srodki oczyszczania kotla.

Opublikowano

Grunt to rozgryźć paliwo :) , teraz jak mieszasz z drewnem i już Ci się nie pali "wybuchowo" to miodzio.

 

No bo jak by tak przez cały czas tylko tak po deczku sypać, to trochę jednak upierdliwe by było.

 

Ja jednak jestem zwolennikiem węgla i suchego drewna (bo mokre strasznie syfi kocioł) i nie będę nic kombinował, zresztą i tak nie miał bym gdzie tego przechowywać.

 

Popiół (od 2 lat jak na mojej ulicy postawili Tesco) to praktycznie cały wysypuję w zimę na oblodzony chodnik przed posesją , co by ludzie sobie nóg nie połamali śmigając na promocje :) .

 

 

pozdrawiam

Opublikowano

arguss, wiadomo, też wolę węgiel kamienny, ale to kosztuje, tonę to w mroźna zime w miesiąc spalę :) zmarzluch ze mnie jest, co poradzić.

 

Osobiscie lubię palić drewnem, 2 lata temu narobiłem z ojca słuszną ilosc zdrowego, lisciastego. Teraz je dopalam, chwila moment i woda się gotuje :) W marcu tego roku ojciec sam chodził do lasu ze znajomym na tzw sniegołamy, w tym tyg to zwozimy i tniemy, praktycznie sama sosna i swierk, mokre to, podgnite - niewiele warte. Pol roku w lesie polezało i juz szkoda tego do pieca wkladac, no ale co zrobic.

 

Na wysokiej temperaturze pewnie pojdzie, ale znowu sie bede martwil czy w kominie jeszcze przeswit jest czy juz zaklejone na amen :)

 

No a najdziwniejsze jest, ze za drewno ze zrebu (ciensze nasza, grubsze pilarze zabieraja, dodatkowo trzeba popalic wszystkie galezie i oczyscic plac - roboty jest przy tym) w ktorym nawet suchego debu byly 2 przyczepy zaplacilismy 100 zlotych (plus kupiona pila - ale to inwestycja na lata, lancuch do pily, paliwo) a wyszlo tego naprawde sporo - porabane zajelo jakies 75m3, a to co teraz mamy, to zaplacilismy 600zl za podobna ilosc... a jakosciowo nie ma nawet co porownywac. Dziwne te cenniki lesne jakby nie patrzec

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.