Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Moderator Hajnówka - sznur uszczelniający i miarkownik ciągu


lriuqs

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam wszystkich,

 

potrzebuje porady na 2 tematy. Niestety nie znalazłem dobrych dla mnie informacji na poniższe tematy na forum jak i na internecie.

Niejako odziedziczyłem obsługę pieca Moderator Hajnówka z 2006 roku jeśli dobrze pamiętam. Przez parę lat jakoś z tym piecem się zaznajomiłem oraz z instalacją w domu, ale i tak czasem sprawia problemy.

Proszę o pomoc w:

1. Sznur uszczelniający do klapy zasypowej. Jakiej grubości sznur powinienem tam zamontować? I szczerze mówiąc jak go dobrze zamontować.

Kupiłem kiedyś na allegro sznur jeśli dobrze pamiętam to chyba około 2 cm grubości. Był za gruby, ale jakoś się dopasował. Niestety przy paleniu ogniska w piecu, gdzie płomienie uderzały w klapę zasypową sznur przepuszczał niewielkie ilości dymu.

Następnie kupiłem w Castoramie sznur chyba 15 mm. Taki zestaw z klejem. Wyczyściłem tam ile mogłem, włożyłem sznur i się okazało, że w górnej części klapy nie ma w ogóle styku z piecem. Musiałem w tej górnej części włożyć jeszcze jeden kawałek sznura. Wtedy było względnie ok.

Niestety w obu przypadkach piec przepuszczał dym przez klapę zasypową wtedy kiedy komin nadawał się już do czyszczenia. Przy każdym włączeniu nadmuchu przez chwile wylatuje trochę dymu.

2. Miarkownik ciągu. Czy ktoś w tym piecu montował miarkownik ciągu. Ma ktoś może jakieś zdjęcia z takiego montażu. Czytałem, że niby się da zamontować miarkownik w tylnej części pieca, ale jak później poprowadzić łańcuch? Niby z tyłu pieca jest jakieś miejsce w które może i dałoby się wkręcić taki miarkownik, ale wolę tego nie sprawdzać bez potwierdzenia. Niestety takie tematy nie są moją mocną stroną.

Z tyłu mam stojąc przodem do pieca od lewej: termometr, potem zaślepiony otwór, potem rura wyprowadzająca wodę i po prawej zawór awaryjny.

 

Ktoś coś może doradzić?

 

Pozdrawiam

Opublikowano

A jak palisz od góry czy tradycyjnie i czym ? Sznur dobierasz taki aby pasował i przyklejasz go klejem, silikonem wysoko temperaturowym lub wciskasz a sądzą sama uszczelni.

Opublikowano

Palę różnie. Jak rozpalam to od góry. Jak jest zimniej i pali się 24/7 to dorzucam do pieca i palę od dołu.

Głównie palę węglem, ale zdarza mi się palić węglem z drewnem głównie wtedy jak jest cieplej.

Jak palę od góry i na górę nałożę dużo rozpałki i jak są duże płomienie to palą one sadzę na klapie itp. i wtedy też potrafi się ulatniać śmierdzący dym, ale jak już płomień się zmniejszy to dymienie ustępuje.

Opublikowano

Paląc od dołu tradycyjnie, bardzo łatwo zakleić drożność kotła , czopucha i komina.  Ja kiedyś paląc od dołu zakleiłem komin na 100%, więc to dymienie może być z tej przyczyny. Pal cały czas od góry, czyli cyklicznie, to kocioł i komin będą cztste i nie będzie dymienia. Klapę jednak i tak trzeba uszczelnić . Dmuchawy bym nie używał a palił na stałej szczelinie, jeśli nie można zauinstalować miarkownika.

Opublikowano

Komin na 100% jest do czyszczenia, dziś będę to robił po pracy. Kwestia tego sznura bo za jakiś czas temat dymienia powróci, a raczej te drzwiczki powinny być szczelne.

Miarkownik ponoć się da zamontować, ale ja nie jestem zbyt techniczny w tych sprawach, dlatego tez pytam.

Z reguły palę od góry, ale oprócz mnie w piecu pali jeszcze teść, więc jak przejmuję od niego palenie to czasem nie ma szans na rozpalanie od góry.

Palenie na szczelinie sobie odpuściłem, ze względu na wygodę. Wygodniej jest mi rozpalić w piecu, potem go zamknąć i włączyć nawiew. Wtedy jak jest wszystko drożne to nie ma problemu, a przy szczelinie to zanim ją bym ustawił to trochę bym musiał spędzić czasu przy piecu, ewentualnie co jakiś czas tam zaglądać.

Opublikowano

No to paląc od dołu i z dmuchawą zadymę robisz nie raz. W tych czasach, kiedy tyle jest mowy o smogu, to nie pasuje tak palić i to ze zwykłej wygody ?

Opublikowano

To że takie palenie ma wady to wiem, niestety nie tylko ja palę. Teść ma swoją technikę palenia i niestety jego nawyków zmienić nie mogę. To jest typ człowieka który wie lepiej, a nauczy się dopiero wtedy kiedy czegoś doświadczy. Tak było teraz z kominem. Usilnie twierdził, że komin jest drożny, a problem słabego ciągu jest w piecu. W takim sensie, że w piecu na drodze dymu do komina coś się zrobiło i jest tam jakaś blokada. W sumie to albo w piecu albo w czopuchu. Oczywiście wszystkie możliwe szczeliny wcześniej były czymś tam przeczyszczone przeze mnie. Chciał mnie odwieźć od czyszczenia komina. Postawiłem na swoim i podczas czyszczenia brał w nim udział stojąc przy piecu i wygarniając sadzę. Zdziwił się i zrozumiał, że problem był w kominie, ale się do tego nie przyznał jak z komina spadała ta sadza nie w formie sypkiej ale w takich bryłach. Po czyszczeniu problem dymienia ustąpił. Z otwarta klapą zasypową praktycznie się nic nie wydostaje.

Jak wspomniałem teść pali po swojemu. Jak przejmuje po nim palenie w zimniejsze dni to tylko dosypuję. Tu chodzi o tą wygodę. Nie uśmiecha mi się czekać nie wiadomo do której w nocy, aż wszystko co teść napchał do pieca się wypali. Jak jest cieplej to teść oszczędza na opale to rozpalam od nowa i wtedy zawsze od góry.

 

Poza tym temat trochę zszedł na inny tor. Byłoby miło jakby ktoś pomógł na pytania z mojego pierwszego postu.

Opublikowano

Miałem kiedyś kocioł z dmuchawą a klapa bez żadnych sznurów itp.,jednym słowem nieszczelna. Podstawowa sprawa to tak ustaw obroty na dmuchawie, żeby komin zdążył odbierać dym a nie wypychał na kotłownię przez nieszczelności w klapie. Powinno się udać. Najwyżej będzie dłużej dochodził do zadanej temperatury. Jak się już uda, to zrób jakąś blokadę klapki w dmuchawie, żeby po jej wyłączeniu nadal trochę powietrza przez nią leciało w kociołek i choćby minimalnie podtrzymywało płomień. Komin i kocioł będzie dzięki temu czyściejszy a i ciąg się poprawi. Jak i to opanujesz, to nieszczelna klapa okaże się pomocna, bo tędy trochę powietrza wpadnie do dopalania...

Opublikowano

Kolego lriuqs   - to że ktoś ma głupie mnie,manie o wyższości debilnej techniki palania tj od dołu nad paleniem do góry to nic nie tłumaczy.

ja też musiałem ojca z 2 tyg uczyć i pilnować dzien w dzien aby palił od góry - a potem jak zobaczył ile mnie wegla idzie przy takim paleniu - nie mówiać że jest piec bardziej bezobsługowy + dymu z komina jest o 50% mniej. nie wpomne.

Głupie nawyki trzeba eliminować - ale spokojnie bez obrażania -   techniką - opór jest daremny.  i nie ważne czym bedziecie palić - drewno czy wegiel - zasypcie grube paliwo na dół a z góry odpalcie drobre drewno i piec sam sie bedzie palił.

Choć i tak lepiej było by jakbyscie wywalili ten piec a założyli jakiś zasypowiec z 5 klasą. - mam taki i ekonomia i ciepłota to poezja a z komina dymu zero - ost sąsiedzi sie pytali ojca czemu nie odpala pieca - czy mamy awarie jakaś ,,,bo nic sie nie dymi: -  ale 4koła trzeba było wybulic- jednak nie była to kasa wywalona w błoto.

 

Opublikowano
W dniu 7.02.2019 o 16:22, SONY23 napisał:

Podstawowa sprawa to tak ustaw obroty na dmuchawie, żeby komin zdążył odbierać dym a nie wypychał na kotłownię przez nieszczelności w klapie.

Dmuchawę mam ustawioną na najniższe obroty, więc tu już nie ma raczej większych manewrów. No chyba, że zwiększyć tempo obrotów, ale z tego co tu czytałem to jak używać dmuchawy to najlepiej na najniższych obrotach.

W dniu 7.02.2019 o 17:29, mikkei napisał:

ja też musiałem ojca z 2 tyg uczyć i pilnować dzien w dzien aby palił od góry - a potem jak zobaczył ile mnie wegla idzie przy takim paleniu - nie mówiać że jest piec bardziej bezobsługowy + dymu z komina jest o 50% mniej. nie wpomne.

Gdyby to był ojciec wydaje mi się, że bym się jakoś dogadał. Z teściem jest niestety inaczej. Jest to osoba, która wie wszystko lepiej nawet od najlepszych fachowców. Wielokrotnie próbowałem, on ma to po prostu w d... Woli kisić w piecu wielki kawał drewna w temp 35 stopni niż zwiększyć tą temperaturę i przekręcić zawód 3D. Sąsiad nie ma takiego zaworu, to dla niego ten zawór jest nie potrzebny. O ochronie kotła i komina to już nie wspomnę.

W dniu 7.02.2019 o 17:29, mikkei napisał:

Choć i tak lepiej było by jakbyscie wywalili ten piec a założyli jakiś zasypowiec z 5 klasą.

Takie manewry obiecałem sobie robić dopiero jak teść zejdzie z tego świata. Ewentualnie zrobić instalację gazową. Warunki jakie on utrzymuje w kotłowni, jego sposoby palenia itp. całkowicie dla mnie wykluczają jakieś większe inwestycje.

Tu na temat teścia normalnie można by książkę napisać.

 

Staram się małym kosztem coś poprawić, ewentualnie to co teść też uważa za dobre rozwiązanie. Czyli ten montaż miarkownika ciągu.

Opublikowano

Jak zamontujesz ten miarkownik to zrób tak, aby po zamknięciu klapki przez miarkownik, została jakaś szczelina dla PP. Jeśli klapka zamknie się szczelnie to rozpalone drewno zacznie produkować tony smoły, która osadzi się w kotle i kominie.

Opublikowano

No musi być jakiś otwór fabryczny na górze i z przodu kotła, jeśli brak to lipa. Czy my jesteśmy jasnowidzami ?, zrób przynajmniej jakieś zdjęcie góry kotła, a może jest coś z boku. Można też zadzwonić do producenta i coś się dowiedzieć.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.