Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Wydzielone Z Tematu "jak Kupujecie Dobry Pellet"


damianlisek

Rekomendowane odpowiedzi

Faktycznie, trochę nie ten temat. W tematach o konkretnych kotłach ludzie opisują takie rzeczy. Jak chcesz sobie policzyć, to poszukaj takich obliczeń ile rocznie wychodzi. Przy czym kocioł i metraż to trochę za mało danych. Fajnie znać zapotrzebowanie energentyczne domu (ocieplenie, okna itp) oraz jaką temp w domu dana osoba preferuje. Ilu domowników, jaki zbiornik CWU a przede wszystkim jaka temperatura w domu. Ja np utrzymuję 20 stopni, w nocy 18, CWU mam 120l. Jak ktoś w tym samym domu chce mieć 24 stopnie i CWU ma np 300l a sporo zużywa to wyjdzie mu więcej. Jeśli chodzi o koszty to powinno być tylko trochę drożej od węglowego śmieciucha. Jak sobie to liczyłem to mi wychodziło to wychodziło mi 2000zł za węgiel, a 2300zł za pellet w sezonie przy porównywalnym zużyciu. Realnie widzę, że wyjdzie więcej, bo np w piecu rozpalałem o godz 7, a teraz startuje mi piec o 5 żeby rano już było ciepło. Wtedy CWU też mam ciepłe, tak to na szybko przełączałem się na przepływowy junkers. Przy czym mam instalację bez zaworu 3d, co za tym idzie po jego dołożeniu spodziewam się spadku zużycia pelletu. Przede wszystkim CWU będzie na oddzielnym odbiegu, i nagrzeje się znacznie szybciej więc kocioł będzie mógł spokojnie startować godzinę później. Takich zależności jest na prawdę dużo i warto o tym pamiętać. Ogólnie mogę śmiało polecić dobry piec pelletowy, w parze z odpowiednio zrobioną instalacją CO jest stosunkowo tanie i nie wymaga zbyt dużo obsługi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry ale 20stopni mieć w domu to ja bym niechcial!!! U mnie minimum 22.5-23 tyle utrzymuje przez całą dobe mam piec Viessman Easypell dwa obiegi grzwcze razem z podmieszanie osobno cwu 220l 4os rodzina codziennie kapiel w wannie (dzieci) i jestem mega zadowolony dom 160m2 podlogowki plus grzejniki w sypialniach tylko spalanie okolo 130kg na 5dni przy tych temperaturach co teraz mamy!!! Bardziej chodziło mi oto kto ile spala!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia komfortu cieplnego to bardzo indywidualna sprawa. Ja sporo się ruszam, w domu chodzę w sweterku, nie na krótki rękaw. Znajomi, którzy mieszkają w mieszkaniach, mają właśnie po 24 stopnie. Dla mnie to stanowczo za dużo ale to głównie kwestia przyzwyczajenia. Zawsze mieszkałem w domu i były takie temperatury. Żona jak na studiach mieszkała na stancji, to też przywykła do wyższych temperatur. Oprócz tego, że przy 20 stopniach jest taniej, to ponoć dzieci mniej chorują w okresie zimowym. Znajoma, która tak lubi mieć ciepło, gdy przyjeżdżają wnuczki, zawsze obniża temperaturę, bo inaczej wyjeżdżają od niej chore po kilku wyjściach na dwór. Ale oczywiście co kto lubi.

 

Ja spalam ponad 20kg dziennie, dokładnie nie powiem ile, teraz zakupiłem vide net to będę miał wgląd w takie statystyki. Obawiam się, że takie liczby nic Ci nie dadzą, oprócz zaspokojenia ciekawości. Jeśli byś chciał wyciągnąć z nich jakieś wnioski, to musisz znać zapotrzebowanie energetyczne budynku i wtedy obliczysz ile powinien spalać. Jak wychodzi że za dużo, to warto poprawić instalację, pogrzebać w ustawieniach sterownika (np za wysoka temp spalin) lub po prostu lepiej ocieplić dom. W stosunku do mojego to spalasz mało, ale pewnie masz nowy dom a to robi sporą różnicę.

 

Nie pisz na końcu każdego zdania trzech wykrzykników. Zdecydowanie wystarczy kropka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

ja koncze narazie przygode z pelletem, poniewaz ceny w mojej okolicy zabijaja jak i dostepnosc, jakosc marna. Wracam do HG, od sierpnia do dzis spalilem za okolo 2.2kpln wiec przez caly rok okolo 2.5k gdzie z drewnem z tartaku ktory mam praktycznie pod nosem debinka na caly rok kosztuje niecaly 1kpln ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ceną i dostępnością się zgodzę ale nie porównuj bezobslugowosci pieca na pellet z dokladaniem dwerna co kilka h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze i masz racje ale za te 1500 pln to korona z glowy mi nie spadnie, tymbardziej ze codziennie jestem w domu ;) A jezeli chodzi o drewno to wiem co mam a z pelletem zawsze loteria.Oczywiscie z checia zoslabym przy tym paliwie ale placic 1000 pln za tone niewiadomego pochodzenia jakos slabo mi sie usmiecha.Zapewne na zachodzie jest z tym lepiej ale w okolicy cebulowa (Biala Podlaska) wszystko jest piekielnie drogie. Wystarczy przesledzic oferty na olx nie raz sie trafia ze ktos sprzedaje uzywke drozej niz mozna kupic nowe w sklepie...

 

Wysłane z mojego LG-D802 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, ja całe życie palilem węglem i uważałem, że na forum miękkie faje płaczą jak to brudno i dużo roboty. Jeden to nawet pisał, że jak rozpali to musi zmienic ubrania i wziąć prysznic. No żarty jakieś. Ale jednak piec z podajnikiem pokochalem a przy dobrym pellecie to obsługa znikoma w stosunku do drewna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Ja mam dwa kotły (oprócz kotła gazowego) na paliwa stałe. Jeden jest tylko na zgazowanie drewna: Atmos DC 25 S (rok produkcji: 2002 i nadal działa bez większych problemów). I drugi nowy na zgazowanie drewna + palnik pelletowy. Do tego mam bufor 1000l + dla każdego kotła Laddomat.

Ogólnie palenie pelletem jest wygodniejsze, ale również droższe niż palenie drewnem.

Jeżeli chodzi o palenie drewnem to w moim przypadku nie jest prawdą, że co kilka godzin trzeba podkładać do pieca.

W przypadku palenia drewnem u mnie wygląda to tak:

Dwa razy dziennie poświęcam 10-15 minut na: załadowanie do pieca drewna, rozpalenie i poczekanie te 5 minut na rozpalenie się drewna.

W zależności od temperatury na zewnątrz ładuję do pieca cały załadunek (-20, -10 °C) i częściowy dla wyższych temperatur.

Gdy się robi cieplej to wystarczy palić rad na dobę lub co drugi dzień.

Bufor bardzo dobrze gromadzi nadmiar energi i rozkłada ją w czasie.

Za buforem mam zamontowany zawór 4-drogowy biwalenty. Regulacja od krzywej grzewczej z temp. zewnętrznej.

Na grzejnikach zawory termostatyczne.

W domu mam stałą temperaturę 21 °C +- 0,5 °C.

Co do zużycia opału dla opcji bez bufora i z buforem to jest na podobnym poziomie.

Doszedł znaczny komfort, rano budząc się mam ciepło.

Nie jest nawet za nadto zauważalne jak się jeden dzień nie pali. Mury są wygrzane, więc temp. w pomieszczeniach spada powoli.

Wracając do dylematu czym lepiej palić pelletem czy drewno to odpowiedz nie jest oczywista.

Ja palę jednym i drugim.

Jak nie mam ochoty na ręczne rozpalanie to palę pelletem.

Ale i drewnem jest wygodnie :-) nie jest to to samo co palenie w kominku ale lubię tak palić.

 

Do tej pory w tym sezonie spaliłem 2,65 tony peletu i koło 10 mp drewna bukowego sezonowanego przeszło 2 lata.

Co do cen pelletu to liczę, że w lecie cena się unormuje na bardziej opłacalnym poziomie.

Chciałem na przyszły sezon kupić więcej peletu (4-5 ton).

 

Trochę się rozpisałem i nie całkiem na temat, ale może się to komuś przyda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak sobie wasze sterowniki radzą przy paleniu drewnem? Nie dochodzi np. do przegrzania? Gdy przy paleniu peletem temperatura za bardzo wzrośnie, to spada moc kotla (podawanie), żeby ją unormować. A przy drzewie jedynie czym można posterować, to chyba nadmuchem? Przy dobrym ciągu, to jednak nawet wyłączając nadmuch, będzie się dalej paliło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak masz odpowiednio duży bufor to nie ma tego problemu.

Na pellecie jak i na drewnie kocioł idzie na 100% mocy i w największej wydajności.

Palnik pelletowy się wygasza i ponownie rozpala dostosowując się do zapotrzebowania. Rozpala się jak temp. u góry buforze jest poniżej zadanej, a wygasza jak osiągnie zadaną na dolnym czujniku.

 

Da się zauważyć, że w Polsce zazwyczaj nie inwestuje się w instalacje.

Ale taka inwestycja się w dość krótkim czasie spłaca, nie mówiąc już o dodatkowym komforcie.

Ciężko w krótkich słowach opisać różne możliwości. Mogę z własnego doświadczenia powiedzieć co daje zamontowanie lub brak pewnych elementów we wzorowo zrobionej instalacji.

Ja do takiego układu jak mam teraz dochodziłem (z braku wystarczających funduszy) w przeciągu przeszło 10 lat.

 

Centrum Instalacji jest bufor (czym większy tym lepszy :-) ), który uważam za bardzo przydatny element (nie musi być nowy - ja go mam z odzysku) zwłaszcza gdy się ma kocioł na paliwa stałe.

 

Laddomat (lub podobne rozwiązania) podnosi temperaturę w krótkim obiegu kocioł <-> bufor (początkowo miałem mniejszy zbiornik zrobiony ze starego bojlera 250 l i też w pewnym stopniu to się sprawdzało). To podnoszenie temperatury zadanej na powiedzmy 85 °C bardzo dobrze chroni kocioł przed skraplaniem się wody, która jest zawarta w spalanym paliwie.

Wydłuża się znacznie żywotność kotła (przypuszczalnie przynajmniej dwukrotnie).

Przez to, że kocioł pracuje na 100% mocy to nie ma problemu ze zbyt małą temperaturą spalin przy tradycyjnych kominach (ok. 200 °C spełniając Ekodesign i 5 Klasę). Palenie jest optymalne i bardziej przyjazne dla środowiska i kieszeni.

 

Zawór 4 drogowy pomiędzy kotłem a instalacją CO to jest pewien substytut powyższego układu, ale w wielu sytuacjach niewystarczający. Często nie jest montowana pompa (ze względów pozornie ekonomicznych) pomiędzy kotłem a zaworem czterodrogowym co skutkuje tym, że trudno jest zwiększyć temperaturę na powrocie do kotła (brak ochrony powrotu - skrócenie żywotności kotła).

​Podobna sytuacja ze skróceniem żywotności kotła jest gdy ktoś zaniża temperaturę zadaną na kotle. Jak chce oszczędzić to zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest częstsze czyszczenie kotła z zanieczyszczeń, które się osadzają na ściankach.

 

Zawory termostatyczne na grzejnikach ułatwiają regulację temperatury w poszczególnych pomieszczeniach. Są regulatorem maksymalnej mocy grzewczej grzejników. Pomieszczenia się nie przegrzewają.

 

Długo by można było jeszcze pisać, ale to jak pisałem wcześniej nie do końca w jest w temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ok. Ale pytałem o przegrzewanie kotła. Nawrzucasz drzewa, zamkniesz drzwi i w żaden sposób nie masz wpływu na temperaturę kotła. Powiedzmy że w buforze woda będzie już wystarczająco ciepła i pompa się wyłączy. Nie będzie odbioru ciepła a w piecu nadal będzie ci się paliło. Nie ma ryzyka że dojdzie do 100 stopni i się zagotuje? Jak to w praktyce wygląda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mozna to zrobic na jakims zaworze np 3d po naladowaniu bufora reszte pcha w instalacje lub samo mieszanie wody w buforze bo jak wiadomo najzimniej na spodzie ;). Ale to juz maly offtop sie zrobil

 

Wysłane z mojego LG-D802 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ok. Ale pytałem o przegrzewanie kotła. Nawrzucasz drzewa, zamkniesz drzwi i w żaden sposób nie masz wpływu na temperaturę kotła. Powiedzmy że w buforze woda będzie już wystarczająco ciepła i pompa się wyłączy. Nie będzie odbioru ciepła a w piecu nadal będzie ci się paliło. Nie ma ryzyka że dojdzie do 100 stopni i się zagotuje? Jak to w praktyce wygląda?

 

Powiem jak jest teraz i jak było kiedy nie miałem takiego dużego bufora i zaworu mieszającego za buforem.

Przypadek pierwszy.

Kocioł na drewno ze sterownikiem, Laddomat 21, mały bufor (zwany często sprzęgłem wodnym), zawory termostatyczne na grzejnikach. Instalacja otwarta grawitacyjna w (w sumie to nie jestem zwolennikiem "psucia" instalacji grawitacyjnej jak nie ma ku temu wyraźnego powodu, ale to na inny komentarz) której jest z 350 l wody.

Jak mnie (lub komuś z domowników) się zdarzyło załadować za dużo do kotła drewna to najpierw powoli zaczynała się podnosić temperatura na kotle, wentylator wyciągowy zwalniał a następnie się wyłączał. Oczywiście w kotle było dużo rozżarzonego drewna i temperatura nadal wzrastała. Przez to że był trochę mały ale jednak to ten proces nie był zbyt gwałtowny.

Oczywiście nie na wszystkich grzejnikach miałem zawory termostatyczne.

Ja mam w instalacji dość duże ciśnienie (budynek piętrowy), więc u mnie zaczynało się gotować po przekroczeniu 110 °C a nawet później.

Gdy temp dalej wzrasta to nadmiar ciśnienia jest odbierany przez rurę bezpieczeństwa.

Pompka w Laddomacie jak i instalacji CO była cały czas włączona po przekroczeniu temperatury alarmowej.

Przegrzewanie kotła do takiej temperatury nie jest najlepszym rozwiązaniem. Niektóre pompy CO nie chcą pracować w tak dużych temperaturach.

Lepszym rozwiązaniem jest zastosowanie zaworu schładzającego (używany bodajże również w instalacjach zamkniętych).

 

Przypadek drugi (taki jak teraz mam).

Kocioł na drewno (w sumie to dwa) ze sterownikiem, Laddomat 21 (dla każdego kotła), bufor 1000l, zawory termostatyczne na grzejnikach (teraz w sumie mogą być na wszystkich). Instalacja otwarta grawitacyjna w której jest z 350 l wody. Pomiędzy buforem a instalacją jest zamontowany zawór mieszający.

Jak mnie (lub komuś z domowników) się zdarzyło załadować za dużo do kotła drewna to najpierw powoli (zdecydowanie wolniej niż z mniejszym buforem) zaczynała się podnosić temperatura na kotle i buforze, wentylator wyciągowy zwalniał a następnie się wyłącza. Jeżeli w kotle jest jeszcze dużo rozżarzonego drewna i temperatura nadal wzrasta. Przy przekroczeniu temperatury alarmowej na czujce górnej bufora następuje otwarcie zaworu, które powoduje odbiór nadmiaru temperatury. Takie otwarcie zaworu jak do tej pory było wystarczające (czas otwarcia ok. 30 min). Jeszcze się mi nie zdarzyło by się załączył alarm na kotle spowodowany przegrzaniem kotła.

Do tego układu zamierzam dodać właśnie to lepsze rozwiązanie z zaworem schładzającym.

W mojej instalacji przydał by się większy bufor 1500 - 2000l lub większy.

Ale już 1000l zapewnia stosunkowo duży komfort użytkowania.

 

Nie wiem czy wyczerpałem odpowiedz na zadane pytanie, ale jeżeli nie to proszę o pytanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli krótko mówiąc jak wyłączenie wentylatora nie wygasi za bardzo rozgrzanego kotła, to zostają już tylko coś w stylu "działań alarmowych" polegających na wychładzaniu poprzez otwarcie jakiegoś zaworu (czy to bezpieczeństwa, czy schładzającego, czy mieszającego)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To działanie przed przegrzaniem można podzielić na czy części (Nie zawsze występujące wszystkie na raz)

1) Prewencyjne - wyłączenie wentylatora nadmuchowego/wyciągowego, otwarcie zaworów mieszających zanim temperatura na kotle dojdzie do temperatury alarmowej.

2) Alarmowe - podobnie jak w punkcie pierwszym, ale już z alarmem.

3) Zabezpieczenia - dodatkowe zabezpieczenia niezależne od sterownika. Wężownica schładzająca (raczej instalacja zamknięta),  rura bezpieczeństwa (wymóg instalacji otwartej). Zawór ciśnieniowy na kotle.

 

Przy prawidłowej obsłudze i dobrze zaprojektowanej instalacji sytuacje że przykładowo zadziała wężownica schładzająca będą występować rzadko (mniej niż raz na sezon).

Przykładowo w moim przypadku zadziało zabezpieczenie przed przegrzaniem prewencyjne (kilka razy). Natomiast te z punktu 2 i 3 ani razu. Temperatura na kotle dochodziła do wartości 90 °C.

 

Wcześniej jak miałem instalację z mniejszym buforem (250 l) to częściej się zdarzało zadziałanie alarmowe (punkt 2).

Wtedy też temperatura potrafiła dojść do 110 °C.

 

Pozdrawiam forumowiczów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.