Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Jaki Tv Kupić ?


SONY23

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

Jak do 4k to może taki: Toshiba 47L7453DG dobre skalowanie SD i tani ;)

 

 

Do tvn24 jak najbardziej się nadaje :) ;) :) ;) ... i do "M" jak jakoś tam  :) ;)

Opublikowano

Do tvn24 jak najbardziej się nadaje :) ;) :) ;) ... i do "M" jak jakoś tam  :) ;)

No a zeby ogladać discowery to trzeba kupić drozszy no tak wszytko jasne

Opublikowano

Wyluzuj..... masz jakiś problem automatyczny ;)

Opublikowano

Tak automatycznie kpię z ludzi co mają doradzić cos w okreslonej kwocie a wyskakują z kwotami 10 czy 30 razy wyzszymi od załozen pytającego wiec zejdz na ziemię i doradż coś w zakresie tematu a nie własnych zboczeń ...

Opublikowano

Pytanie było o jakość w cenie do 4 tyś... nie ma opcji....

Tak napisałem....więc czytaj ze zrozumieniem. .. Panie " denon wymiata" ....

Opublikowano

To też podałem przykład  optimum dla tej ceny i tyle

Opublikowano

      Panowie wyluzujcie. U mnie ciśnienie trochę już opadło. Chwilowo mój obecny TV ma się lepiej i nie ma już takiego parcia na szybki zakup. Ale na dzień dzisiejszy moimi faworytami ( mniejsze zło  ^_^ ) byłyby : Sony KDL 50W 829B i Samsung UE 46H7000.  Co z tych dwóch byście wybrali ?

Opublikowano

@Sony chcesz płacić za mniejsze zło...?

Skoro stary tv działa to daj Sobie szanse zgłębić temat i przesunąć zakup w czasie...

I może dojdzie Ci pare PLN-ów i kupisz coś z lepszą jakością obrazu niż proponowane przez Ciebie pozycje...

Ja zanim dokonałem zakupu też się wstrzymywałem i wyszedłem na tym dobrze... Życzę Ci cierpliwości a wierze, że będzie Ci to oddane w jakości... ;) :)

Opublikowano

Mam TV w miarę przyzwoity za 490 € , spędzam przed tym TV max 2 godz. dziennie ( ale to jest naprawdę max - jakieś święto ) widzę wszystko, co jest do mnie , nie małym nakładem kosztów i starań  transmitowane :D mogę regulować jasność , ostrość , siłę głosu itd.  i teraz tłumacz mi długo , dokładnie i cierpliwie - co dostanę za dodatkowo wydane +/- 2.000 € - wyskoczy jakaś panienka z ekranu? , albo może jakaś potrawa będzie mi podana ? , albo zostanę przeniesiony do jakiegoś cudownego miejsca z lecącego akurat programu ???

Chyba z lekka świrujesz :blink:

Opublikowano

Zgadłeś @Sony.... akurat jeśli chodzi o obraz i kino domowe to moje dość dużo mnie kosztujące hobby... można powiedzieć że jestem "delikatnie" zboczony... i oczekuję dużo więcej od obrazu i nagłośnienia tegoż obrazu.... chętnie służę radą i wg mnie nie ma teraz co kupić oprócz panasa ax-900 lub dobrego projektora i ekranu do niego. ..

Jestem zwolennikiem dużych przekątnych :) :) ;)...

A w domu pewnie przechodzony Rubinek w ramce  robi za LCD :)

Opublikowano

Tak jak mówisz...

....nie będę z tobą polemizował. ..bo widzę że razem z automatykiem jesteście bliźniaki jednojajowe ze wspólnym uzwojeniem...

Jak nie masz pojęcia o czymś to siedź na d.pie i nie wtrącaj swoich 5 groszy... i przestań wróżyć co tam u mnie w ramce stoi... bo i tak nie wywróżysz "mądralo"..... :)

 

P.S. czy wszyscy "gazownicy"(jeśli się nie mylę) to takie "tęgie głowy"...narazie dwóch zabłysnęło.... ;) :)

Opublikowano

@Sony chcesz płacić za mniejsze zło...?

Skoro stary tv działa to daj Sobie szanse zgłębić temat i przesunąć zakup w czasie...

I może dojdzie Ci pare PLN-ów i kupisz coś z lepszą jakością obrazu niż proponowane przez Ciebie pozycje...

Ja zanim dokonałem zakupu też się wstrzymywałem i wyszedłem na tym dobrze... Życzę Ci cierpliwości a wierze, że będzie Ci to oddane w jakości... ;) :)

      Pełna zgoda. Mój obecny TV to w sumie taka mała "plazma"  ^_^ i póki działa to nic nowego raczej nie kupię, tylko chcę być już przygotowany na szybkie podjęcie decyzji na wypadek jego nagłego zejścia.

      Co do gazowników, to rzeczywiscie bezobsługowe ogrzewanie tak ich rozpieściło że odwykli od główkowania :P a najlepszy dowód, że olinkowi do ogrzewania 160 metrowego domu schodziło 5 ton węgla... Słabo coś kombinował... ;)

Opublikowano

trzeba pomyśleć o jakiejś platformie cyfrowej

Ja mam zamiar zrezygnować z platformy cyfrowej i przejść tylko na telewizję naziemną. Mam wrażenie, że wszystkie programy są powtarzane po kilkanaście razy w ciągu miesiąca.

 

 

Kosmos jednym slowem.

 

Szybko się przyzwyczaisz do jakości i z kosmosu wrócisz na ziemię.

 

Nie ma co przepłacać, czyli 47-55 cali z jak najdłuższą gwarancją za maksymalnie 3000 złotych.(Samsung, LG).

Opublikowano

   Dla mnie naziemna w zupełności wystarcza (nie oglądam zbyt wiele), tylko że w nowych TV kanały SD a nawet HD z naziemnej wygladają miernie, przynajmniej na ekranach ponad 40". W sklepie nie dało się na to patrzeć, zapewne po ustawieniu w domu byłoby trochę lepiej ale cudów się nie spodziewaj.

Opublikowano

Latem przez ponad 2 tygodnie oglądałem w Świnoujściu tylko telewizję naziemną polską i niemiecką. Byłem zaskoczony dobrą jakością (jakość polskiej chyba lepsza niż niemieckiej) telewizor Panasonic 42 cale z 2007 roku, dekoder MPEG4 WIWA HD-80 mini. Nie miałem wrażenia że programy się powtarzają.

Można żyć bez TVN Turbo i TVN24, a Ligę Mistrzów można oglądać na telewizorze podłączonym do internetu.

 

 

Jeszcze nie spotkałem osoby której by się LG lub Samsung zepsuł, a mój Phillips 42 cale z 2008 roku raz był w naprawie (inwertery 600? zł), a Samsung 32 cale z 2011 roku (odpukać) działa.

Opublikowano

 z jak najdłuższą gwarancją

 

Za dodatkową opłatą można przedłużyć gwarancję producenta na sprzęt RTV, AGD o kolejne kilka lat.

Przed przedłużeniem gwarancji konieczne jest dokładne przeczytanie umowy i poszukanie opinii w Internecie.

Ja nie przedłużam.

Opublikowano
:D 

   

      Co do gazowników, to rzeczywiscie bezobsługowe ogrzewanie tak ich rozpieściło że odwykli od główkowania :P a najlepszy dowód, że olinkowi do ogrzewania 160 metrowego domu schodziło 5 ton węgla... Słabo coś kombinował... ;)

Czego dowodem ma być te 5 ton węgla spalanych przeze mnie , bo nie bardzo rozumiem ? Tyle węgla szło, bo tyle było potrzebne " und schluss "  - proste przeliczenie zużytego gazu  pokazuje ,że powinno go być nawet nieco więcej , chyba, że gazem też źle palę ?? :D     Wiem,że Ty należysz do tej grupy , która ogrzewa dom w okresach przejściowych ciepłym spojrzeniem na kocioł ,a przy większych mrozach palisz chrustem  :)  więc koszty masz znikome i te 5 ton może Cię dziwić ,ale tyle spala się węgla w przeciętnym domu w Polsce .

A co do "główkowania" co chyba w gwarze ludu z twojego regionu oznacza myślenie ? Ja  " główkowania " używam nie do układania" szamotek " w kotle , ale do zarabiania pieniędzy , żebym miał z czego zapłacić rachunek za gaz ,albo kupić np. 5 ton węgla , albo chałupkę na wsi w Chorwacji , albo ... itd., itp.  :)  

 

Pozdrawiam

Opublikowano

     Tylko że ułożenie szamotek robi się raz i dalej już masz tanie grzanie a na węgiel albo gaz (bez szamotek) musisz zasuwać co roku od początku. I kto tu lepiej główkuje ? :P  ;) Ale w sumie sprawdza się tu maksyma mojego wujka: "roboty nie oszukasz". Jak masz lżej i wygodniej, to musisz za to zapłacić, czytaj zapracować w innym miejscu...

Opublikowano

No super , tylko dalej nie wiem o co ci chodzi z tymi 5-cioma tonami węgla - za dużo ? za mało ? bo jak piszesz, że to najlepszy dowód na coś ???  to chyba wiesz na co ?? Albo sam nie wiesz i tylko tak sobie piszesz ,żeby "wesoło" było ?? 

 P.S. Na węgiel z "szamotkami" tez musisz  " zasuwać co roku od początku '  i tutaj wiele nie " wygłówkujesz " :) 

ułożenie "szamotek" nie zwalnia z płacenia za opał :D 

 

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

 Oczywiście że za dużo. Z tego co pisałeś w innym wątku, o ile dobrze pamiętam, masz całkiem przyzwoicie ocieplony dom. I powinieneś z tej ilości spokojnie urwać  1-1,5 tony węgla, przy tym samym komforcie w środku. Przeczytaj post. nr 90 z tego tematu https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/18204-z-górniakiem-do-laboratorium/page-5#entry196337. I można by było pracować trochę mniej... :rolleyes:

Opublikowano

No przeczytałem i dalej głupi jestem, nie wiem co chcesz tym udowodnić - facet spalił 8 kg" wungla" + dodatki , przy temperaturze na zewnątrz o mało co jak w lecie, w cztery ! godziny - a co dalej - chrust ? ciepłe skarpety i kufajka ?  udaje , że go nie ma domu ? czy następna porcja "wungla" ?

Jeszcze raz piszę , kalkulatorek w dłoń i policz sobie ile energii daje gaz spalony u mnie i ile węgla trzeba spalić ,żeby to osiągnąć , i to jest miarodajny wynik ,  tyle kWh potrzebuje mój dom ! bez względu na to jak jest ocieplony.

 

Ja też paliłem od góry , kocioł był w miarę przyzwoity jak na tamta czasy "Zebiec" 20 kw , nigdy nie ważyłem węgla , który wsypywałem do pieca ,nie przyszło mi to głowy :o , były to dwie spore węglarki na jeden zasyp i starczało tego na 12 - 16 godzin , w zależności od temperatury na zewnątrz 

 

Jak chcesz kogoś obrazić i udowodnić mu , że jest głupszy od ciebie ,to musisz mieć konkretne , mocne argumenty, a nie tylko bla,bla,bla ......

 

Jeszcze raz serdecznie pozdrawiam

 

P.S Palenie od góry wyniosłem z domu , tak palili już moi  rodzice , prawdopodobnie jak Ciebie jeszcze na świecie było.

Opublikowano

No przeczytałem i dalej głupi jestem, nie wiem co chcesz tym udowodnić - facet spalił 8 kg" wungla" + dodatki , przy temperaturze na zewnątrz o mało co jak w lecie, w cztery ! godziny - a co dalej - chrust ? ciepłe skarpety i kufajka ?  udaje , że go nie ma domu ? czy następna porcja "wungla" ?

 

     No nie udawaj, że nie zrozumiałeś ? Ale rozumiem, że u siebie paliłeś tak jak większość, czyli dokładałeś i tak w kółko... Jak wynika z prostego testu dorecho to najlepszy sposób by zmarnować co najmniej 30% paliwa, "najlepszym" pewnie uda się i 50%. Ja mieszkam na polskim biegunie zimna, dom mniejszy i słabo ocieplony ale 3 tony węgla na sezon zapewniłyby super komfort na całą zimę i mniej zachodu niż drewno którym palę. Sąsiedzi mają wyniki takie jak Ty na węglu a nawet gorsze i patrząc na ich kominy wiem dlaczego a w domach sauny nie mają.

    Jeżeli poczułeś się urażony, to bardzo przepraszam nie miałem zamiaru Cię obrażać tylko zmotywować do głębszej refleksji co do tego jak zmiana sposobu palenia może odcisnąć się na zużyciu paliwa i kosztach ogrzewania. Tym bardziej, że nie wymaga to bóg wie jakich inwestycji tylko ruszenia głową. Pozdrawiam.

Opublikowano

     No nie udawaj, że nie zrozumiałeś ? Ale rozumiem, że u siebie paliłeś tak jak większość, czyli dokładałeś i tak w kółko... Jak wynika z prostego testu dorecho to najlepszy sposób by zmarnować co najmniej 30% paliwa, "najlepszym" pewnie uda się i 50%. Ja mieszkam na polskim biegunie zimna, dom mniejszy i słabo ocieplony ale 3 tony węgla na sezon zapewniłyby super komfort na całą zimę i mniej zachodu niż drewno którym palę. Sąsiedzi mają wyniki takie jak Ty na węglu a nawet gorsze i patrząc na ich kominy wiem dlaczego a w domach sauny nie mają.

    Jeżeli poczułeś się urażony, to bardzo przepraszam nie miałem zamiaru Cię obrażać tylko zmotywować do głębszej refleksji co do tego jak zmiana sposobu palenia może odcisnąć się na zużyciu paliwa i kosztach ogrzewania. Tym bardziej, że nie wymaga to bóg wie jakich inwestycji tylko ruszenia głową. Pozdrawiam.

To jest właśnie typowe bla,bla,bla .....

 

Proponuje jeszcze raz przeczytać mój post powyżej , tam jest wyraźnie napisane jak paliłem  ! Czy mam to jeszcze narysować ? :D

Opublikowano

były to dwie spore węglarki na jeden zasyp i starczało tego na 12 - 16 godzin , w zależności od temperatury na zewnątrz 

 

Około 25 kilogramów węgla.

 

 

Jakoś nie bardzo wierzę, że paliłeś od góry:

...Sam paliłem całe swoje długie życie węglem,bo nie miałem innej rozsądnej alternatywy,paliłem jak napisał kolega powyżej efektownie a nie efektywnie,co zrobić...

...Na pewno można było palić węglem troszkę sprawniej ,to różnica wyszła nieco większa ale kto ma na to czas ? ja po prostu paliłem w piecu...

...Paliłem węglem ,pisałem o tym w poście nr 20 w tym wątku , tam tez wyraziłem niezbyt pozytywną opinie o sobie, jako palaczu węgla....

...Ja sam na pierwszym miejscu przy paleniu węglem stawiałem wygodę,czyli jak najmniejszym wysiłkiem osiągnąć cel - ciepło w domu!

Ostatnie o czym myślałem podczas palenia to było to czy palę "czysto" i miałem głęboko w d... to co wylatuje z komina i uwierz mi,że takie podejście ma 99% palących węglem...

...Sam paliłem węglem,bo taki stan rzeczy zastałem i nie bardzo były możliwości i środki,żeby to zmienić,czasami sam się wstydziłem wyjść z domu podczas rozpalanie, bo taką robiłem sąsiadom zadymkę ( zresztą z wzajemnością )...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.