Skocz do zawartości

olinek

Stały forumowicz
  • Postów

    371
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez olinek

  1. Osobiście uważam, że nawet przy tych wyższych kosztach warto to zrobić - inne życie :) Różnica zależy od wielu czynników - po ile był ten węgiel , jak go spalałeś , jaka temperatura w domu itd. ale można przyjąć, ze w przypadku starszego budownictwa różnica w kosztach wyjdzie 15 - 20 % na korzyść węgla ,ale różnica w komforcie jest bezcenna - mogę z własnego doświadczenia taką " dobrą zmianę " ;) z czystym sumieniem polecić !
  2. Jeżeli to tylko zmiana z węgla na gaz to obawiam się że możesz się w 4 tyś. nie zmieścić, można tak pi razy oko przyjąć 450 m3 gazu za tonę węgla ,( u mnie tak to wyszło ) a to przy sześciu tonach daje jakieś 2700 m3 rocznie x około 2 zł za 1 m3 daje nam 5.500 zł rocznie.
  3. O mnie za mnie możesz sobie w każdym pokoju taki termometr zafundować , a co - stać Cię :) Ja tam wolę używać go zgodnie z jego przeznaczeniem , taki ze mnie cudak , od tego mam kocioł na gaz i sterownik ,żeby mi było w miarę komfortowo i żeby kocioł grzał wtedy kiedy jest taka potrzeba , nawet w lecie . Dla mnie jest obojętne kiedy mi jest zimno w d... , czy w styczniu czy w lipcu i od tego nie zbankrutuje jak mi się kocioł 2-3 razy w miesiącu w lecie włączy. A co do zużycia gazu , to wychodzi rok w rok około 2000 m3 , nie wiem czy to dużo czy mało , wolałbym 500 albo 700 albo 900 albo .... , ale skoro schodzi 2000 to takie jest zapotrzebowanie i już , nie zmienię tego zauważalnie wyłączając kocioł na lato.
  4. Co wy panowie macie z tym wyłączam , włączam , odpalam , czekam bo ma się ochłodzić ... itd / itp. , nie macie sterowników ? od tego jest to małe "cudo" ;) , sterownik , żeby to robił za was , a nie gonitwa do kotłowni , jak w domu będzie ciepło to się kocioł i tak nie włączy , więc gdzie tu problem ? Może ja czegoś nie wiem i robię źle zdając się na sterownik - oświećcie mnie proszę :)
  5. A ja nie odpalam wcale , kocioł pracuje cały rok w trybie "zima" i jak nie ma potrzeby to się nie włączy , a jak temperatura w domu spadnie poniżej 21 st. to go sterownik pogoni, zdarza mu się to nawet w środku lata jak temperatura mocno spadnie , po prostu kocioł pracuje w/g potrzeb - od tego jest.
  6. To że nie ma tutaj "tłumów" użytkowników tego kotła to też o czymś świadczy ! Po prostu "skórka nie warta wyprawki"
  7. Można przyjąć prawdopodobieństwo graniczące z pewnością - tak jak wszyscy - bez względu na to co opowiadają na potrzeby chwili !
  8. Jak zwał tak zwał , czasy mamy jakby inne i mnie od możliwości wyboru głowa nie boli , nikt mi za darmo niczego nie da więc będę wybierał to co dla mnie najlepsze - Amen
  9. Odpowiem cytując Dr. Saryusza - no comments ! :) To nie miejsce na takie dyskusje - powiem tylko - ja to widzę inaczej i nich będzie ,że jestem kombinatorem :D P.S. Zapomniałem dodać, żeby Ci ułatwić osąd - mam także niemieckie obywatelstwo :D
  10. Źródło - Słownik Języka Polskiego PWN : czasem, czasami 1. «niekiedy, co pewien czas» 2. «przypadkiem, może» W/g Twojej definicji ,jak powiem, że czasami zdarzy mi się upić , to znaczy ,że zazwyczaj, czyli prawie zawsze jestem pijany :D DOBRE ! Prawie tak dobre jak to co wczoraj widziałem - przegrani gratulowali sobie wygranej :D :D :D
  11. Po pierwsze : kolega napisał " czasami" czyli jak czasami czyści kocioł to mu zapewne dłużej zejdzie , po drugie : może kolega przebiera się przy zejściu do kotłowni ( co mogę zrozumieć ) może kolega lubi wziąć prysznic po wyjściu z kotłowni ( co mogę zrozumieć a nawet na podstawie swoich dawnych doświadczeń zalecić ) może czasami nie pali mu się od razu dobrze i musi kotła doglądać ? itd. itp. więc jak to wszystko " zusammen do kupy " :) zliczyć to zrobią się spokojnie co najmniej dwie godziny dziennie - a dwie to tez kilka :) Dlatego jak kolega pisze ,ze czasami potrzebuje kilka godzin , to nie widzę powodu żeby mu nie wierzyć i przekonywać ,że jest du...a nie palacz :)
  12. Wysłałem ci na priv-a za pośrednictwem komunikatora instrukcje , ale widzę,że tam nie zaglądasz - co prawda jest to instrukcja serwisowa Termeta Ecocondens Crystal ( ISU-470;2011 ) , ale może ci się przyda . Pozdrawiam
  13. Tak to już jest - nie tylko u nas ! - że dostawcy gazu czy prądu sprzedają "towar" ale i usługi z dostawą tego twaru związane , dotyczy to też benzyny , oleju i węgla w cenie którego zawarte są przeróżne podatki , dodatki , opłaty itd . Wybierając zródło energi dla domu wiekszość z nas postępuje na zasadzie " widziały gały co brały " i po prostu płaci za wybór , zapewne można tych dodatkowych kosztów w jakiś sposób uniknąć lub je ograniczyć , ale wiąże się to zawsze z dużymi inwestycjami lub dużym nakladem pracy i każdy musi sam zdecydować co go bardziej zadawala - płacić stale po kawałku czy zapłacić raz a dobrze i potem odbierać korzyści w miesiecznych ratach ;) W przypadku gazu koszt stałe związane z dostawą stanowią okolo 10 % wszystkich opłat , w lecie wygląda to malo ciekawie , bo te koszty to 40 % calego rachunku , ale w zimie jest to tylko 5 % i ja to akceptuje w/g zasady przytoczonej powyżej - nikt mnie nie zaskakuje zza węgła - wiedziałem co biorę !
  14. Idą święta , więc można by tą pasjonującą dyskusję wzbogacić o wątek ;) peklowania mięsa na szynkę i malowania jajek - oczywiście ze szczególnym uwzględnieniem wielkości tych jajek - rzecz niezwykle istotna !!! - bo co do ilosci , to wszyscy mamy mniej wiecej po równo :)
  15. Napisałem " chyba to był błąd " opierając się na wpisach ludzi z tego forum, że grzejniki żeliwne przy kondensacie dobrze się sprawdzają ,ale czy to prawda ? tego nie wiem i się nie dowiem ,dlatego to "chyba"
  16. Gazu to Wladimir Władimirowcz ma do sprzedania " skolko ugodno" :) tak, że z tej strony wzrostu cen bym się specjalnie nie obawiał , gorzej jak rządy z pod znaku "damy radę " będą chciały sfinansować jakąś kolejną " kiełbasę wyborczą" albo wypowiedzą wojnę Rosji - to jest zagrożenie ;)
  17. Ta cala "naparzanka" zwolenników i przeciwników węgla / gazu w tym wątku nie ma na celu przekonania kogoś do rzeczy niemożliwych , bo jak nie masz gazu w pobliżu , to choć byś nawet bardzo chciał to z niego nie skorzystasz . Mnie przynajmniej , na moim własnym sprawdzonym przykładzie , chodzi o ułatwienie decyzji ludziom , którzy mogą z gazu skorzystać. Ja też byłem w poważnym stresie , po decyzji o zmianie ogrzewania na gazowe , bo się nasłuchałem opowieści z " mchu i paproci ' na temat astronomicznych kosztów jakie mnie czekają , założyłem ,że granica bólu wzrostu kosztów ogrzewania wynosi 50 % , powyżej tego miałem w planie powrót do węgla , dlatego zostawiłem sobie furtkę do zmiany ogrzewania na kocioł z podajnikiem. Wzrost kosztów w ,moim przypadku wyniósł +/- 500 zł , czyli jakieś 15 % przy kolosalnym wzroście poziomu komfortu i wygody - gaz nie jest taki straszny jak go malują ! Dlatego zachęcam wszystkich , którzy maja taką możliwość ! do korzystanie z tego dobrodziejstwa :)
  18. Ja nie pisze wbrew matematyce , ja pisze zgodnie z twardymi faktami. Rzetelne porównanie polega na zestawieniu różnych źródeł ogrzewania stosowanych w tych samych warunkach i to akurat mogę zrobić ! Nie porównuje swojego zużycia ze zużyciem dla takiej samej ilości metrów kwadratowych Stasia z Włoszczowej czy Henia z Kłobucka :) bo takie porównania nie mają żadnego sensu ! Dla mnie nie jest ważne czy spalałem wcześniej węgiel maksymalnie efektywnie , spalałem tyle ile było potrzeba żeby w domu było ciepło i ponosiłem mniej więcej stałe koszty ogrzewania takie jak opisałem , po przejściu na gaz osiągnąłem efekt , który mnie pozytywnie zaskoczył i w pełni mnie zadawala. Opisałem dokładnie jak to u mnie wyglądało wcześniej i jak wygląda to teraz i nie przekonujcie mnie proszę ,że nie jest tak jak jest , bo akurat w tym przypadku wiem lepiej jak to wygląda :)
  19. Nie , w tych samych warunkach co teraz , jedyna zmiana to wcześniej grzejniki żeliwne a teraz aluminiowe , ale to chyba był błąd na moją niekorzyść. Jestem przygotowany na opinie,że byłem du... nie palacz - może tak , a może nie , może zupełnie nieświadomie spalałem węgiel ze średnią sprawnością 80 % :D , ale zakładam raczej taką wersję ,że paliłem po prostu w piecu bez doktoryzowanie się w tym temacie , miałem kocioł Zębiec 20 kW , paliłem najczęściej od góry (tak jak zalecał producent ) , ale przyznaje się bez bicia , zdarzało mi się dosypać węgla na żar , zawłaszcza tak pod koniec sezonu jak palenie wychodziło mi już bokiem. Węgla zużywałem średnio 4,5 tony , a może raczej nie zużywałem , ale za tyle płaciłem , bo ile faktycznie do mnie dojeżdżało to wiedzą tylko panowie ze składu i kierowca. Ale jak spojrzeć na to odwrotnie , czyli przeliczając energie ze spalonego przeze mnie teraz gazu , średnio rocznie po odjęciu gazu do kuchni 1850 m3 , na energię z węgla przy założeniu średniej sprawności gaz 95% / węgiel 55% to tyle tego węgla mniej więcej powinienem zużyć ,żeby zapewnić podobny komfort cieplny , bo na pewno nie ogólny. Jak już pisałem wyżej koszt całkowity zużytego gazu wynosi u mnie +/- 4.500 zł rocznie , po odliczeniu kuchni , tylko na ogrzewanie wyjdzie 4.000 zł , w zasadzie to jeszcze mniej ,bo trzeba by odliczyć grzanie wody w lecie , wcześniej prąd teraz gaz , ale niech będzie moja strata :) Można przyjąć tak zupełnie uczciwie , bez naginania faktów , że koszt samego ogrzewania gazem jest max . 20 % wyższy niż ogrzewania węglem , czyli w liczbach wyjdzie to w moim przypadku max. 500 zł rocznie – w/g mnie warto ! ale każdy ma prawo do własnego wyboru co dla niego jest ważniejsze – 500 zł w kieszeni czy wygoda i spokój !
  20. Kolega Logan został "przeczesany" na okoliczność prawdomówności :D to teraz może ja poddam się weryfikacji , dom kostka z lat osiemdziesiątych 160 m2 , ściany i strop docieplone ( ale do ideału niestety daleko ) temperatura stała w dzień 21,5 st. w nocy 19,5 st. moje zużycie gazu za styczeń to 421 m3 - dużo ! suma rachunku wyszła 835 ,- zł - , odejmę od tego koszty gazu do gotowania, w wersji łagodnej 50 zł , zostanie 785 zł , czyli równowartość +/- 1 tony węgla w/g cen w składach u nas. Tyle mniej więcej szło u mnie węgla dawniej w porównywalnym miesiącu, jak jeszcze węgla używałem , tyle tylko ,że efekt był mizerny , w domy bywało 24 st. ale i bywało 18 st. albo mniej , tak jak to przy ogrzewaniu węglem w kotle zasypowy w zasadzie zawsze jest - raz się chce napalić , ale bywa też często, że się nie chce, albo nie można ! Podczas remontu cztery lata temu byłem zdecydowany na instalację kotła z podajnikiem , miałem zamówiony już kocioł Ogniwo , ale pojawiła się możliwość podłączenia gazu , więc postanowiłem zaryzykować i przejść na ogrzewanie gazem ,chociaż nawet instalator , który robił mi przeróbki , ostrzegał mnie przed wysokimi kosztami ogrzewania gazem w starym domu ,ale się uparłem na próbę z gazem . Byłem przygotowany na koszty wyższe o 50 % w stosunku do tego co płaciłem wcześniej za węgiel i w razie gdyby było to więcej byłem zdecydowany na instalacje kotła węglowego z podajnikiem - miejsce jest przygotowane do dzisiaj i tak sobie zostanie ( żona używa go jako suszarni :) ) , bo już nikt mnie na węgiel nie namówi !! Wcześniej koszt ogrzewania węglem wynosił u mnie około 3.500 zł + koszt prądu na przygotowania posiłków i CWU poza sezonem grzewczym , teraz całkowity koszt gazu na ogrzewania + gotowanie i CWU wynosi +/- 4.500 zł rocznie. Nie twierdzę, że ogrzewania gazem jest tańsze niż węglem ,ale różnica w kosztach naprawdę nie jest duża , ale za to w komforcie kolosalna ! Wszystkim , którzy maja taką możliwość , mówię GAZ,GAZ i jeszcze raz GAZ !
  21. Teoretycznie masz racje , tylko pokaż mi taki kocioł węglowy który pracuje stale , bez względu na warunki, a zwłaszcza w tzw. okresach przejściowych , ze sprawnością 80 % Nie jestem ekspertem, może jakiś układ z buforem jest to w stanie zapewnić ? A Twój powyższy przykład , potwierdza w/g mnie właśnie ograniczoną sterowalność ogrzewania z kotłem węglowym , w domu masz albo za ciepło albo za zimno , w zależności od tego jak zachowa się kocioł , a nie od tego jak ty chcesz , chyba ,że stale ten kocioł kontrolujesz - a na to trzeba mieć i czas i ochotę !
  22. W przypadku ogrzewania nie ma takiego pojęcia "płacisz dużo za dużo " każdy dom jest inny i każdy płaci tyle ile zapłacić musi ,żeby w domu było ciepło , ja bym też chciał zapłacić za styczeń 400 zł , ale musiałem zapłacić ponad osiemset bo tyle ciepła potrzebował mój dom i basta ! Oczywiście mówię o ogrzewaniu gazem, bo w przypadku używania kotła na węgiel zawsze można podeprzeć się jakimś gumiakiem po dziadku albo jakimiś drzwiczkami ze starej szafki kuchennej i wtedy można mówić - da się taniej !
  23. Ja też chciałbym pocieszyć Janka :) - w twoich wyliczeniach jest błąd - mój rachunek za styczeń : zużycie 421 m3 = 4692 kWh = 835 zł = 0,178 zł za kWh
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.