Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Jak Przechowywać Eko-Groszek Żeby Był Suchy


KOSZMAR

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Visitor1230
Opublikowano

A nie mowilem kuzwa ? I mogles napisac, ze kasty. Bo sie znowu komus cos zle skojarzy i temat  na zwirek koci sie przeniesie.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Witam, fajne sposoby :)
ja z doświadczenia po węglu wiem że groszek najlepiej zakupić ok. czerwca, trzeba trafić w kilku dniowe upały.
Kupuję workowany po 30 kg. Wszystko ok. (120 worków) składam na 4 europaletach w stodole.
20 worków wynoszę do drewutni z drewnianą przewiewną podłogą. Gdy zostaje 9 worków to dokładam ze stodoły. W zbiorniku nie ma nawet kropelki czy też wilgoci.
ps: worki z materiału.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Jak mi w samochodzie jak parują szyby włączam klimatyzację, nie mam pochłaniacza wilgoci, kociego żwirku ani też worka na głowie. Może w kotłowni warto zainstalować klimatyzację ewentualnie osuszacz powietrza taki przemysłowy 50l/doba.

Jeśli nie chce się instalować klimy osuszacza pozostaje wożenie ekogroszu luzem w samochodzie z klimą ;)

Opublikowano

Jak mi w samochodzie jak parują szyby włączam klimatyzację, nie mam pochłaniacza wilgoci, kociego żwirku ani też worka na głowie. Może w kotłowni warto zainstalować klimatyzację ewentualnie osuszacz powietrza taki przemysłowy 50l/doba.

Jeśli nie chce się instalować klimy osuszacza pozostaje wożenie ekogroszu luzem w samochodzie z klimą ;)

keke :)

Opublikowano

Hmmm... jedziesz na skład, ważysz auto, ładujesz, klima na full, po kilku godzinach postoju na placu ważysz auto z przesuszonym węglem (udało się wydobyć 0,05 litra wilgoci) i pustawym zbiornikiem paliwa... podwójny zysk na wadze  :D

 

A poważnie: ostatnio w ramach testów zakupiłem kilka worków węgla na składzie (tzn. ładowałem sam do swojego worka), z tym że akurat tak wypadło, że całą noc i poranek mżyło - po przywiezieniu do domu i otwarciu woreczków okazało się, że ten węgiel ze składu po deszczu jest mniej więcej tak samo mokry, jak węgiel workowany z marketu (tylko taki akurat miałem do porównania)

Opublikowano

Jak mi w samochodzie jak parują szyby włączam klimatyzację, nie mam pochłaniacza wilgoci, kociego żwirku ani też worka na głowie. Może w kotłowni warto zainstalować klimatyzację ewentualnie osuszacz powietrza taki przemysłowy 50l/doba.

Jeśli nie chce się instalować klimy osuszacza pozostaje wożenie ekogroszu luzem w samochodzie z klimą ;)

Najlepiej zrób tak :do wanienek wypełnionych kocim żwirkiem nasyp grochu i załącz klimę w kotłowni.. tylko nie zapomnij wymienić filtra przeciwpyłkowego (koniecznie załóż węglowy) i cieszysz się mega suchym grochem, który jest tak suchy że jak wypowiesz magiczne słowo rozpal się od razu zamienia się w piękny żółty płomień :)

Opublikowano

Też miałem problem ze skraplaniem się wilgoci w zasobniku na węgiel w poprzednim roku jak paliłem 1 sezon na budowie.

 

Teraz mam domek wygrzany i  powiem Wam że to zjawisko ustąpiło,  węgiel mam w osobnym pomieszczeniu ze zsypem.   Otwieram tylko drzwi z tego pomieszczenia na kotłownie w której zazwyczaj jest trochę cieplej i to wystarcza.  Węgiel zbieram z wierzchu łopatą do wiadra i wsypuje do zasobnika.   I to wystarcza.  Nie stosuje żadnych wanienek czy osuszaczy.

Opublikowano

Wiecie co ale my lubimy iść pod prąd, jakieś klimy, osuszacze po co to wszystko najstarszy sposób jest zawsze najlepszy z dziada pradziada grzyby suszyliśmy nad piecem. W węglu robimy dziurkę nawlekamy na sznurowadło i albo wieszamy nad kotłem a jeśli jest słoneczny dzień wynosimy i wieszamy na słońcu. Grzyby suszyły się jakieś 2 tygodnie węgiel ma mniej wody więc jakieś 3-5 dni powinno wystarczyć.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.