Skocz do zawartości

Mcgiwer

Stały forumowicz
  • Postów

    205
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Mcgiwer

  1. Dzięki za odpowiedź, okazało się że u mnie econet się zwiesił, pomógł reset.
  2. Czy u was też dziś econet24 pokazuje pierdoły, czy to u mnie coś padło ?
  3. Jakiś czas temu, miałem podobny problem, zastanawiałem się, jaki zamontować kocioł u rodziców, mieszkanie metrażowo podobne na 1 piętrze. Był też pomysł, by stary piec, który był w kuchni, zamienić na taki "mieszkaniowy" pelleciak, jednak zdecydowałem się na montaż nowej kotłowni w piwnicy i mimo że jest to 2 piętra niżej i oczywiste straty ciepła są, to nie żałuję decyzji i dziś również kocioł instalowałbym w piwnicy. Nie prawda jest że takie kociołki nie syfią w mieszkaniu, to jest bzdura, nie da się nawet wsypywać pelletu żeby się nie kurzyło, nie mówiąc o czyszczeniu kotła, oczywiście że jest czyściej niż z kopciuchem ale pył i tak wszędzie jest. Dlatego jak masz taką możliwość, to przenoś kocioł do piwnicy albo do jakieś spiżarni jak mają rodzice.
  4. Tak też robię [emoji16], już lepiej, raczej ustawić się nie da, ważne że spala się pellet, tak jak się ma spalać.
  5. @Kordjano Zazdroszczę takiego ładnego wykresu płomienia [emoji24], u mnie to lata między 60 a 100%
  6. Z otwarciem 45° też może być To zależy jaki powrót ma mieć dany kocioł
  7. Po pierwsze to ja nigdzie nie napisałem że PV offgrid jest lepsze od ongrid, nie napisałem również że się opłaca lepiej od węgla. Napisałem za to że mam w planach PV i że offgrid. Póki co kotła na pellet nie likwiduję, w końcu zamontowałem go rok temu do tego korzystałem z dofinansowania więc przynajmniej te 4 lata jeszcze go będę miał, co do paneli to mam w zamiarze zamontować, może w przyszłym roku i offgrid, z prostego powodu, PV póki co będzie wykorzystywane głównie do grzania CWU, więc offgrid z jakimś niewielkim magazynem, w przyszłości, być może dojdzie PC, wtedy PV zostanie rozbudowane i wtedy zdecyduję czy nadal off czy już on. Tyle w w temacie off top [emoji6]
  8. Nie wiem co Cię tak nakręciło, i wszystkich próbujesz przekonać do swojego toku myślenia[emoji16] Każdy robi co chce, ja nie mam zamiaru przekonywać Cię do swoich racji. Masz PV on grid, i super. Ja póki co mam kocioł na pellet, PV może w przyszłym roku, czy i jakie to się okaże.
  9. Nie każdy FAKT jest faktem, tak samo TEORIA tylko teorią [emoji12] Nie mam zamiaru Ciebie przekonywać do moich racji bo nie o to tu chodzi. Montując off grid, pokazałbym ZE że choć w minimalnym stopniu, przestaję się dawać doić. To tak w teorii. Dziś gdybym montował u siebie PV, założyłbym off grid, ale póki co jeszcze nie montuję [emoji6] A jak już będę montować.....to kto to wie jakie nowości i przepisy będą.
  10. Nie zgadzam się z tą teorią, dopóki nie będzie "uczciwych" cen za oddanie wyprodukowanego prądu, nie będzie też sensu się nim dzielić. Magazyn nie musi być duży, nie mówię tu o zasilaniu huty szkła a o mieszkaniu i podstawowych w nim urządzeń. Każdy oczywiście ma swoje racje i ma do nich prawo ale jakby nie patrzeć, kupując PV i oddając nadprodukcję do ZE przy obecnych przepisach mija się to z celem i jest, lekko mówiąc, dawaniem się robić w bambuko.
  11. Tak po krótce, nie oddaję wyprodukowanego prądu przez moje PV za grosze energetyce. Oczywiście do off grid najlepiej jak się ma jakiś magazyn energii.
  12. PC ma sens ale przy ogrzewaniu podłogowym, plany jakieś są ale nie na dziś, musiałbym całe mieszkanie ryć. PV też planuję ale off grid. Ale to temat rzeka i nie w tym miejscu.
  13. Zgadzam się z tym że pellet jest za drogi, jego max cena nie powinna przekraczać 1000zł, tak było do niedawna, teraz wszyscy producenci zrównali ceny, pellet który 3 lata temu by w śmiesznej cenie, dobił z ceną do tych producentów "premium" i tak teraz nie ma większego znaczenia, czy kupujesz pellet jakiś Litwiński ( bez napisów ) niby z certyfikatem albo Lave, czy Olczyka, cena wszystkich zbliżona. Niestety dziś nie mamy wyboru, między dobrym, mniej znanym producentem ale tańszym a znanym i drogim bo wszyscy wyrównali ceny Palenie pelletem jest przede wszystkim wygodne acz kolwiek nie jest bezobsługowe, bo trzeba co jakiś czas doregulować, ustawić, bo każdy pellet pali się inaczej. Ja sobie z tym radzę ale np moi rodzice już nie wiedzieliby co i jak regulować. Brakuje niestety porządnych kotłów zrobionych od A do Z w kierunku pelletu, większość na rynku to kopciuchy przerobione małym kosztem na pelletowe z zaporową ceną. Jak już się trafi jakiś kocioł budowany od podstaw pod pellet to cene ma tak zaporową że nie ma sensu go kupować. Mimo wszystko, ja dziś nie wróciłbym do palenia węglem.
  14. [mention=107398]Areck1[/mention] Zapewne korzystałeś z dofinansowania "czyste powietrze" które wyklucza możliwość posiadania opcji rusztu w kotle, lub masz kocioł spełniający warunki Eco design i 5 klasę, dlatego niektórzy producenci ukrywają w kotłach funkcje rusztu. Możliwe też jest że producent Twojego kotła nie przewidział w nim możliwości rusztu więc opcje w sterowniku usunął.
  15. Problem rozwiązany, jakby ktoś miał kiedyś podobny problem. Winne było złącze stopowe w naczyniu, musiało być wadliwe albo jakieś dziadowskie zalożyli i któryś z tych zaworków drgał Zakupiłem szybkozłączce ASK i wymieniłem za ten zawór stopowy i po problemie
  16. Moim zdaniem kalorycznosć masz za dużą, daj 5,2 lub 5,3. Zmniejsz intensywnosć w czyszczeniu z 5% na 3% i czas 160 sekund. Ilosć peletu możesz też zmienić wagą peletu w podajniku, po przeważeniu można zawyżyć trochę lub zaniżyć w mierę potrzeby
  17. Możesz zmieniać na pracującym kotle. Niedopalony pellet może być przyczyną źle ustawionych nadmuchów, zbyt dużej dawki pelletu ( trzeba przeważyć jak nowa partia pelletu), źle ustawiony cykl czyszczenia jak i intensywność czyszczenia. Nie zawsze też wpisanie wagi z przeważenia pelletu, gwarantuje idealną pracę, czasem trzeba wagę zaniżyć lub zawyżyć, to wszystko kwestia spędzenia trochę czasu przy kotle i protestowaniu.
  18. Mam założony zawór stopowy, w przeciwnym razie po odkręceniu tego zbiornika, nie dałbym rady wyjść z piwnicy, bo wszystko byłoby zalane wodą, woda poleciała, jak napisałem wyżej, po lekkim odkęceniu śrubunka ze zbiornika (będąc już ze zbiornikiem na zewnątrz), oczywiście po wciśnięciu zaworka, a woda potem leciała cały czas, bo z zaworka sopadła uszczelka. Wtawiłem przedłużkę między tym złączem stopowym a zbiornikiem, bo ten zawór który mi wstawili to jest jakiś taki do bani że zaworek po wciśnięciu opierał się na plastikowym koszyku, który jest przy naczyniu wzbiorczym. Po zamontowaniu wszystko działało jakby ok, następnego dnia już przy odkęceniu kranu w wannie, manometr znowu zaczął szaleć. Co ciekawe takiego efektu nie ma przy puszczaniu wody np z umywalki czy w kuchni, może dlatego że przy wannie tej wody leci najwięcej i jest spory przy tym spadek ciśnienia na manometrze, ciśnienie mam ok 4bar na manometrze a po odkręceniu kranu w wannie, ciśnienie spada do 3bar. Nie mam zamontowanego reduktora ciśnienie. Ale myślę że zbiornik który mam zamontowany (12l) jest za mały lub na granicy. Zbiornik wody mam Kospel 200l, zasobnik jest w piwnicy a mieszkanie na 2 piętrze. Myślę że pokuszę się o wymianę tego naczynia przeponowego na większe, 18 litrowe (takie wyliczyła aplikacja refix) Wtedy założę już zbiornik nie DE ale DD, by woda nie stała w nim i nie kisła, z szybkozłączem, z zaworkiem spustowym ( by do każdego sprawdzenia ciśnienia nie było konieczności wymontowywania naczynia). Mam nadzieję że to rozwiąże problem.
  19. Po pracy zdemontuję ten zbiornik , wyleję z niego wodę i sprawdzę ciśnienie, w sobotę tak robiłem i dobiłem do ok 3,8 bara, więc jak tyle nie ma to znaczy że baniak do wymiany. Tym razem kupię 18 litrów bo coś mi się wydaje że te 12l jest na granicy.
  20. Napompowanie od zera przepony pomogło na chwilę, w sobotę było ok, dziś napaża wskazówka manometru ponownie. Nie mam dziś kompresora to nie mogę sprawdzić czy ciśnienie nie zeszło ale syczy z zaworka. Wydaje mi się jak stukam po baniaku że dół zalany jest wodą ale z zaworka woda nie leci więc membrana powinna być cała.
  21. Bez baniaka chodzi wszystko ok. Po wykręceniu zbiornika, okazało się że jest pełen wody, wypuszczenie jej było niemożliwe przez naciśniecie zaworka w przyłączu ( zdjęcie) dopiero po lekkim odkręceniu złączki z zaworkiem woda wyleciała. Po wypuszczeniu wody ze zbiorniczka, ciśnienie w zbiorniku, na zaworku powietrznym było 1 bar, dopompowalem do trochę ponad 3,5bary, założyłem i póki co jest ok. Dziwi mnie tylko dlaczego woda nie chciała zlecieć ze zbiorniczka jak wciskałem ten zaworek na górze w złaczce stopowej, dopiero woda poleciała z niego jak go troszkę poluzowałem.
  22. Mam na myśli zaworek w tym śrubunku co na zdjęciu. Odkręciłem zbiornik w celu wysłania całkowicie wody, bo jak wczoraj się bawiłem z dobijaniem ciśnienia, i spuściłem je całkowicie, to nie mogłem w ogóle dopompować kompresorem, więc odkręciłem zbiornik całkowicie by wylać z niego całą wodę, bo kotłownie mam 2 piętra niżej, i właśnie naciskając ten zaworek od góry, w śrubunku, nie mogłem wylać wody, tylko psyka przy naciskaniu. Membrana raczej jest sprawna, bo po odkręceniu wentylka woda się nie pojawia. No nic, idę walczyć z tym dalej. Dobiję cisnienia na 4 bary jak na nalepce.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.