Mam taki dylemat związany z autokonsumpcją wyprodukowanego prądu. Na przykład instalacja trójfazowa, falownik w danej chwili oddaje do sieci 4,5 kW proporcjonalnie po 1,5 kW na każdą z faz L1, L2, L3, włączamy grzałkę elektryczną o mocy 3,0kW (bojler) podłączoną do fazy L1, czyli konsumujemy to wszystko co idzie do sieci po L1 (1,5 kW), brakujące 1,5 kW na fazie L1 jednocześnie z sieci pobieramy aby zapewnić grzałce możliwość grzania z pełną mocą.
Czy moje rozumowanie jest słuszne? Bo jeżeli tak to powinniśmy zadbać aby najbardziej prądożerne (piekarnik, pralka, czajnik, grzałka) urządzenia w domu były podłączone możliwie do różnych faz,aby w przypadku włączenia kilku na raz maksymalnie wykorzystać wlasną produkcję.
Dlatego też, czy nie lepiej byłoby stosować do grzania CWU grzałek trójfazowych o większych mocach np. 4,5 kW?