Skocz do zawartości

matchaus

Forumowicz
  • Postów

    79
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez matchaus

  1. matchaus

    Jaret Plus

    yacek13 ---> 21-ego lutego minie 4-ty miesiąc odkąd palę Jaretem Plus. I powiem Ci jedno - ja go już więcej nie kupię :) Sadzy jest mnóstwo, popiołu też sporo, a kaloryczność pozostawia wiele do życzenia. Dodam, że kupiłem go strasznie mokry (patrz mój poprzedni post w tym wątku). P.S. Przez ten okres spaliłem 3,5 tony (z czego 2 tony w dwóch ostatnich miesiącach), ale to mój pierwszy okres grzewczy. Aha - mój piec to Klimosz Ling Duo (25KW), także moje ustawienia niewiele Ci powiedzą. Podpowiem jednak, że wydłużyłem dwukrotnie (z 15-tu do 30-tu sekund) zadany (fabryczny) czas postoju podajnika w tracie pracy. Przy nastawie nominalnej węgiel się nie dopalał...
  2. adammonika ---> OK, ale zapodaj choć nazwę, gdyż też zastanawiam się nad kupnem Pieklorza przez sieć (podobno oryginalny z kopalni Bobrek w 20-sto kg. workach).
  3. Tora ---> Wydaje "się mnię", że błąd (jeśli wogóle możemy obecnie mówić o błędzie ;)) został popełniony przez Ciebie już na samym starcie. Trafiłeś na to forum, kiedy już miałeś problemy. Pomimo tego, że czytałem o Twoich problemach jak o swoich (przeżyłem coś analogicznego + trochę więcej "mąk" związanych z kilkukrotnym, gruntownym czyszczeniem pieca), to wbrew pozorom nie winiłem pieca, ani jego automatyki. A trafiłem tutaj już na etapie wyboru pieca. Ale nie dość na tym - spodziewałem się problemów związanych z węglem i zainwestowałem kupę kasy w coś, co na pierwszy rzut oka wydawało mi się rewelacyjnym paliwem, a okazało się... ech - o tym za chwilę. Owszem, przyznaję, że ta cała "automatyka" to pic na resorach, który z automatyką ma tyle wspólnego co ręczna skrzynia biegów z automatyczną. Zasadnicze wady (według mnie) "automatyki": - Nie ma prostych zależności w ustawieniach dotyczących kaloryczności (teoretycznej) paliwa. Całą mozolną pracę musi odwalić "kotłowy", czyli użytkownik. Musi badać, analizować, sprawdzać - czyli zwyczajnie się brudzić i trudzić. - Nie analizuje wilgotności paliwa - to chyba największy problem... wilgotny węgiel jest przyczyną WIĘKSZOŚCI problemów z piecami na eko (sic! - tu nie ma żadnego "eko"!) groszek (widziałem, że są już piece na groszek, które w podajniku suszą węgiel - nie wiem jak to się sprawdza w praniu, ale to krok w dobrą stronę). - Nie analizuje wielu innych danych, które teoretycznie mogłaby analizować (temperatura spalin, ciąg kominowy, ilość produkowanych gazów), i co z tym związane: - Nie podpowiada (sugeruje) ustawień np. podawanego powietrza w zależności od pobranych danych. Wiem, że tym co napisałem mogę wzbudzić wesołość "starych palaczy", ale kochani... żyjemy w XXI wieku. Już samo opalanie węglem jest w naszym kraju przykrą koniecznością (kasa!), aniżeli hobbystycznym wyborem. Jeśli już tam musi być, to po kiego grzyba mydlenie oczu w postaci "eko" groszku, czy "automatycznych" kotłów na paliwa stałe. Jest tylko jedna odpowiedź - żeby wyciągnąć więcej kasy od nieświadomych użytkowników. Owa "automatyka" jest wynikiem nierzadko mozolnego ślęczenia nad piecem w kotłowni. A polega li tylko na tym, że dany sort węgla spala się w piecu w sposób ciągły. Wkładasz w podajnik inny węgiel i... dupa zbita - od nowa Polska Ludowa. O popiele, pyleniu węgla, czyszczeniu pieca itd. itp. nie ma co nawet wspominać... I proszę mi nie mówić, że to o czym mówię łapie się w widełki "bezobsługowości" - doskonale zdaję/zdawałem sobie sprawę, że nie ma bezobsługowych kotłów na paliwa stałe. Obecnie, po 3 miesiącach (przeszło) użytkowania kotła na eko groszek (Klimosz Ling Duo 25KW), mogę powiedzieć, że mam relatywny spokój. Węgiel spala się w sposób ciągły. Co do jego ilości, to też są wielkości akceptowalne. Dokładam węgiel do podajnika i wybieram popiół co 3 dni. Sielanka. Ale pierwszy miesiąc użytkowania był koszmarem. Ów horror wynikał TYLKO z mokrego węgla. Do tej pory non-stop suszę w kotłowni węgiel... Teraz opanowałem to całe spalanie. Co nieco się nauczyłem (głównie dzięki temu forum). Dodam, że gdy byłem młody, to w domu rodzinnym paliłem w piecu miałowym, więc co nieco wiem o paleniu w piecu jako-takim :P Czy jestem zadowolony? A mam inne wyjście? :angry: Wiele razy myślałem nad Twoim rozwiązaniem Tora. Wiele razy... I powiem Ci szczerze, że gdybym miał w okolicy nitkę gazu, to bym się chwili nie zastanawiał i podpiął ją w te pędy ;) Głównie z wygody. Pozdrawiam serdecznie i życzę jak najmniejszych rachunków :D
  4. Witam, Co do moich ustawień, to zaznaczam wyraźnie - mam stosunkowo słaby węgiel (kaloryczność na poziomie 24kJ), który dodatkowo jest wilgotny (muszę go podsuszyć przed wrzuceniem do zasobnika). BTW - to jest mój węgiel. Także 30 sekund postoju ślimaka w trakcie pracy pieca, może być w Twoim przypadku zbyt dużą wartością. Klimosz zaleca 5/15 (czas podawania/czas postoju), wiec zobacz najpierw takie nastawy i dopiero później kombinuj (jeśli będzie taka potrzeba). Jeśli nadal będzie wpadał niedopalony węgiel do popielnika, to zapodaj 20-25 sekund postoju. Nie znam Twojego węgla - jeśli się dobrze pali, to 30 sekund może powodować cofanie się żaru w kolano retorty. Jeśli już koniecznie chcesz dać na starcie 30 sekund, to sprawdzaj poziom palącego się węgla co kilka godzin. (alarm na rurze podajnika spowoduje wywalenie kupy węgla do popielnika - nie chciałbym być przyczynkiem do takich "jaj" w okresie sporego zapotrzebowania na ciepło :)) Co do ostatniego parametru, to owszem - 35 oznacza czas podtrzymania wyrażony w minutach. W zimę raczej bez znaczenia - piec tak długo nie stoi w podtrzymaniu. Wspomnę jeszcze o prędkości dmuchawy. Klimosz zaleca ustawienie jej na 30-31% mocy. Ja testuję wyższe prędkości, ale tylko z powodu (znów do tego wracam) słabego węgla. Jeśli chodzi o krzywą grzewczą, to zakładam, że mówisz o pogodówce. Ja takowej nie mam. Czujników temp. w domu również - wszędzie na grzejnikach głowice termostatyczne. P.S. 14 minut pracy to w obecne mrozy bardzo przyzwoity wynik. Jeśli mój piec akurat nie ładuje zbiornika CWU, to jego praca trwa ~10 minut. Średnio, gdyż czasami jest to 8, a czasami 12 minut. W trakcie ładowania CWU, jego praca wydłuża się do 15-20 minut. Oczywiście jeśli wywalę prawie całą wodę do wanny, to wtedy powrót do zadanych 55 stopni (na CWU) trwa ~godziny czasu. Priorytet CWU mam ustawiony na 40 minut.
  5. Twoje podanie węgla zostało ustawione na 13-cie sekund? Przez serwisanta?! Nie mam zielonego pojęcia na jakiej podstawie, gdyż domyślnym (bazowym) czasem podawania węgla dla Ling Duo 25KW jest 5 sekund! Ale nie dość na tym - Klimosz wyraźnie zaleca NIE RUSZAĆ tego 5-cio sekundowego podania, a moc regulować jedynie przerwą w podawaniu węgla... Ja się wcale nie dziwię, że Twój piec nie spala do końca węgla - on nie ma kiedy tego zrobić i za dużo go dostaje B) Dla przykładu podaję moje nastawy - 5/30/35, dmuchawa 40%, całkowicie zdjęta klapka (testuję obecnie większą siłę nadmuchu). O razu wyjaśnię, że 30 sekund postoju mam ustawione "na wyrost" z uwagi na taki a nie inny węgiel (przy mniejszym czasie postoju nie do końca się dopala). Pozdrawiam!
  6. Dokładnie. Nie ma sensu ruszać tych naszych wentylatorów. Choć zagwozdka pozostaje... Wychodzi na to, że większa siła dmuchawy (vide posty adammoniki i Grega) może pomóc w lepszym spalaniu. Tak węgla jak i sadzy ;) Oczywiście Ameryki nie odkrywam, choć ta zależność nie do końca jest to dla mnie oczywista...
  7. szoter ---> Chciałbym pomóc, ale ja mam regulator Economic 3000 A mój kocioł wygląda tak. Najbardziej zastanawia mnie ten Twój postój pieca. 10 minut to strasznie mało...
  8. Hmmmm... Jak patrzę na ten popiół, to jeszcze mi trochę do niego brakuje... (ale już jestem bliżej jak dalej) Mam za to taką samą szufelkę! To już coś! :o :)
  9. szoter ---> Mam bardzo podobną powierzchnię do ogrzania (120m2 użytkowej, ale grzeję także nieużytkową = 180m2). Wszystko ocieplone, budynek trzykondygnacyjny. Także używam zaworu 3D (ustawiony w połowie skali), a wszystkie grzejniki mają głowice termostatyczne. W całym domu nie schodzę poniżej 22 st. (od 22 do 23 st.). Jedynie w garażu mam jakieś 17 st. i to tylko dlatego, że nie stoi tam jeszcze auto, a żona nie chciała by było mniej :o "Podłogówki" mam ~60m2. Pompka na CO "chodzi" na drugim biegu. Zastanawiam się, dlaczego do takiej powierzchni wziąłeś 28KW. Już mój Ling Duo 25KW jest trochę "na wyrost", a co dopiero 28KW... Tonę węgla, owszem, spaliłem przez ostatni miesiąc (od 21 XII do 21 I), ale w listopadzie 700kg. (podaję trochę na wyrost). Listopad był ciepłym miesiącem. Moje parametry to 5/30/35, dmuchawa na 30% (zdjąłem całkowicie klapkę). Piec pracuje 8-10 min. kiedy akurat nie ładuje zbiornika CWU (200l.), kiedy trzeba podgrzać wodę (zadana 55 st.), to "chodzi" kilkanaście min. Oczywiście w trakcie "dużego brania wody" jego praca jest dużo dłuższa. Postoje przy temp. od 0 do -5 st. to 20-25 min. Jak na dworze jest -10, to i postój wynosi tylko 15 min. Zastanawia mnie ten Twój postój. 10 minut to pewnie będę miał przy -20 na dworze...
  10. Hej Greg! Właśnie się baaardzo mocno zastanawiam, czy nie zwiększyć (na weekend) dmuchawy do (właśnie) 45%. Choć takie obserwacje nie będą do końca miarodajne - chyba już wszyscy widzieli prognozę na najbliższe dni... Obecnie mam 31%, całkowicie zdjętą klapkę i spalanie wygląda dużo lepiej niż na początku. Tu rzecz ciekawa - przerwę podajnika (w trakcie pracy) mam non-stop (od dwóch miesięcy) ustawioną na 30 sekund. Wszystko pięknie pracuje, choć do idealnego popiołu trochę mi jeszcze brakuje. Niemniej, przy ostatnim spalaniu (średnim, miesięcznym) 30 kg/dzień, wiaderko popiołu (który w końcu wygląda jak popiół) wybieram po 3 dniach. P.S. A teraz mała dykteryjka "ku przestrodze" :o Tydzień temu wpadłem na pomysł by przeczyścić kolano retory, które jest zamknięte na dwie śruby "13-ki". Wiecie - ten obszar przez który przechodzi powietrze pod retortą, a które to miejsce Klimosz zaleca od czasu do czasu skontrolować i wyczyścić. Jak zwykle zatrzymałem piec opcją "rozpalanie pieca" ---> "stop". Śruby trochę się opierały, ale puściły. W środku (po prawie dwóch miesiącach palenia) nie było za dużo śmieci - raptem trochę kamyczków, popiołku i jakiś innych dupereli. Największy problem czekał jednak na mnie, kiedy starałem się zamknąć tę rewizję... No cóż... niby byłem niezły z fizyki, ale dopadła mnie jakaś pomroczność jasna i chciałem całą operację wykonać na dość rozgrzanej retorcie... Powiem tylko tyle, że jedna ze śrub przestała pasować do otworu :) Ale nie dość na tym - wkręciła się trochę, a później ani w jedną, ani w drugą... :) Dodam, że wszelkie operacje z tymi cholernymi śrubami musiałem wykonywać w dość... podniesionej temperaturze :) Po kilku minutach nierównej walki zostałem z ułamaną śrubą w ręku, niezamkniętą rewizją pod retortą i wizją zamarzającego powoli domu :) Na szczęście pomógł znajomy z gwintownicą. Nawet nie trwało to długo - po około 2 godzinach z powrotem rozpalałem piec. Mam mocne postanowienie, że tej zakichanej klapki już nie otworzę przed końcem sezonu grzewczego :)
  11. adammonika ---> A mógłbyś wrzucić fotkę tej tajemniczej wajchy? Strasznie mnie to zaintrygowało, choć ja mam Ling Duo 25KW. Ciekawy jestem, czy mamy podobne dmuchawy. (BTW - tyle, że ja tej swojej dmuchawy praktycznie nie widzę... Podajnik mam z prawej strony i dmuchawa zasysa powietrze od strony rury podajnika - musiałbym ją zdjąć by obejrzeć wlot powietrza).
  12. Mateusz ---> OK, zapodam 31% mocy dmuchawy i zobaczymy (po tygodniu) czy sadzy będzie mniej. Zwracam tutaj uwagę, że postój podajnika mam ustawiony na 30 sekund. Obawiam się, że 15 sekund będzie stanowczo za mało jak na mój węgiel... Wyraźnie Pan tego co prawda nie napisał, ale zmiana z 30-stu na 15-cie sekund ma wpłynąć na ilość produkowanej sadzy? Hmmm... Mogę co prawda spróbować, gdyż obecnie (o czym wspomniałem w poprzednim poście) mój węgiel "się poprawił" (piec szybciej wchodzi na zadaną temp., a popiół zaczął w końcu wyglądać jak popiół :D) Co do ceramiki, to zakładam, że pisze Pan o dolnych szamotach, gdyż doprawdy nie wiem jak płomień miałby padać ma tę górną (wyjętą przeze mnie) płytę... Tutaj dodam, że owszem - płomień ładnie wypala sadzę na dolnych płytach (ładnie je otacza), jednak sadzy jest i tak mnóstwo np. na ściankach wewnętrznych pieca, w płomieniówkach, czy w kanale do nich prowadzącym. Pozdrawiam. P.S. Czy mógłby się Pan odnieść do moich innych pytań z postu, który Pan skomentował? (z 4.01.2010, 09:29)
  13. wiesyg ---> Powiem Ci to, co sam do tej pory ustaliłem. Zaznaczam, że piec użytkuję od października ubiegłego roku, więc raptem miesiąc dłużej od Ciebie :D Moje ustawienia - 65 st. na piecu, czas podawania - 5, czas postoju podajnika w trakcie pracy - 30, czas podtrzymania - 35 (w zimę nie ma wielkiego znaczenia - piec przy mrozach stoi max. 20 min.). Dmuchawa na 30%, klapka zdjęta. Zacznę od tego, że mój podajnik nigdy przenigdy nie piszczał. Pracuje od początku użytkowania naprawdę cicho, słychać tylko (od czasu do czasu) kruszony węgiel. Czy sprawdzałeś poziomnicą usytuowanie zasobnika węgla, i co za tym idzie - podajnika? Może tu jest pies pogrzebany? Co do popiołu (i generalnie - dobrego palenia), to cała tajemnica jest w dobrym węglu. Węgiel ma być wysokoenergetyczny I NIE MOŻE BYĆ MOKRY (!) Obecnie mam lepszy sort węgla (w ramach jednej dostawy węgla!) i jest dużo lepiej niż na początku. Przy spalaniu na poziomie 35kg/dobę (ostatnie mrozy) wybierałem wiaderko (13 kg) popiołu co 3 dzień. Wcześniej (na gorszym węglu) miałem tak jak u Ciebie - wiaderko żużlu co drugi dzień... Spalanie na poziomie 25kg na dobę mam przy temperaturach na dworze od 0 do -5 st. Grzeję 180m2 + 200l CWU (55 st.) ("podłogówki" mam jakieś 60 m2). W domu mam 22-23 stopnie. Aha - piec czyszczę co tydzień. Zaczynam od góry i schodzę stopniowo na dół. Z wybraniem popiołu zajmuje mi to łącznie 20 min. P.S. Nie używam pogodówki, nie mam czujników temp. w domu - wszędzie głowice termostatyczne.
  14. Zaraz, zaraz. W instrukcji (serwisowej) parametr P18 (Zawór mieszający - Temperatura kotła) jest opisany tak: "Temperatura kotła zostanie podwyższona o wartość P18 w przypadku gdy jest zainstalowany zawór mieszający i podłączony czujnik C.O. Wyższa temperatura w takim układzie poprawia pracę zaworu mieszającego." Wychodzi więc na to, że piec niczego nie "pokazuje", ale rzeczywiście osiąga to 70 stopni... (Ja zrozumiałem Twój post tak, jakby piec "oszukiwał" Cię na wartości temperatury). Co do temperatury wody, to wychodzi na to, że "rewolucyjnie" starasz się oszczędzić opał. Ile Ci ten żarłok (teraz) spala?
  15. Jasne - sprawdzę i podam. W zasadzie już wcześniej zwróciłem uwagę na ten parametr P14, ale nie ma on u mnie znaczenia (raczej). Z prostej przyczyny - temperaturę CWU mam ustawioną na 55 st. (jak pomieszkujemy w domu), a teraz 50 st. (grzeję ot tak - bez motywacji :)) (przypominam, że na piecu mam zadane 65) BTW - 55 stopni CWU w zbiorniku 200l. pozwala uzyskać 300l. bardzo gorącej wody w wannie i jeszcze jej zostaje (np. na prysznic). Priorytet CWU mam ustawiony na pół godziny. Po godzinie pracy pieca mam z powrotem 200l. o temp. 55 st. Jest to jak dla mnie zupełnie do przyjęcia. (Długo się zastanawiałem nad wyborem wielkości zasobnika CWU. Hurtownia hydrauliczna zalecała 300l, ale wydawało mi się, że będzie przerost formy nad treścią :) No i miałem rację :) Zaznaczam, że jesteśmy 3 osobową rodziną). P18 dotyczy tylko zaworu mieszającego, więc co bym tam nie ustawił, to i tak nic nie da :) P.S. Zdaje się, że P14 mam 5 stopni (fabrycznie), ale sprawdzę to dokładnie. Aaaaaaaa! Jeszcze jedno! - jaką masz zadaną temperaturę CWU? (to zapewne wyjaśni podwyższanie temperatury na kotle)
  16. Witam Aniu, Co do pogodówki i zaworu 4-o drogowego, to nie będę się wypowiadał - nic z tych rzeczy nie posiadam :) Powiem tylko przy okazji, że na etapie wykonywania instalacji chciałem mieć ten cały zawór 4-o drogowy. Hydraulik zapewniał mnie, że nie ma sensu komplikować sobie życia i przekonywał do montażu 3 drogowego. Posłuchałem go i jak do tej pory nie żałuję. Oczywiście nie twierdzę, że "lekiem na całe zło", jest upraszczanie instalacji hydraulicznych; nic z tych rzeczy! :D Widzę jednak, że odeszło mi sporo (teoretycznych) problemów, że o wydatkach (na zawór i prąd) nie wspomnę : o) Mogę Ci za to odpowiedzieć, że zmniejszyłem histerezę palnika do 1 stopnia (z dwóch) i to jest to! Piec pracuje krócej i jakby... stabilniej :) Ustawiłem na piecu 65 st. prawie miesiąc temu i lecę z koksem :D Piec włącza się przy zejściu do 63 stopni. To znaczy włącza się już przy 64, ale jeszcze jakiś czas stoi w podtrzymaniu, pokazując 64 st. Już w trakcie pracy piec potrafi zejść do 61-60 st. (to również zależy od ładowania zasobnika CWU - jeśli piec dogrzewa wodę, to temp. potrafi spaść nawet do 59). Kiedy na piecu "wskakuje" 65 st., to piec pracuje jeszcze około minuty i przechodzi w podtrzymanie. Obecnie (przy tych temperaturach zewn.), dobija max. do 68 st. Kiedy mamy na dworze okolice "zera" - 69. Stoi obecnie w podtrzymaniu kilkanaście minut (do max. 20), pracuje od 11 do max. 20 (jeśli akurat ładuje CWU). Spalanie przy obecnych temperaturach na zewnątrz to około 30 kg. na dobę. Jak na dworze było -15~-17, to spalałem prawie 4-y dychy na dzień (3 worki na dwa dni). Okolice "zera" do -5 to 25kg. na dzień. Co do popiołu, to wczoraj przeżyłem pierwszy (i pozytywny!) szok związany z piecem :) Po dwóch dniach pracy miałem raptem pół wiaderka (niecałe) pięknego popiołu! :D Wcześniej to było pełne wiadro! Ustawienia - 5/30/35/30% - z dmuchamy zdjąłem zupełnie klapkę. Pozdrawiam! P.S. Włączyłem także priorytet CWU, poniekąd dlatego, że widziałem go włączony u Ciebie :) Baaardzo przydatna funkcja, szczególnie jeśli się ma 300-stu litrową wannę : o)))
  17. Witam, m77 ---> OK, histereza "2 stopnie" może to oznaczać, tyle, że nie za bardzo rozumiem dlaczego nie nazywa się "1 stopień" :) Mateusz ---> Korzystając z okazji mam do Pana kilka pytań. Czy może mi Pan wyjaśnić dlaczego identyczne (teoretycznie) kotły mają inny czas podawania/postoju podajnika? Czy wydłużenie czasu podawania węgla (i co za tym idzie - postoju) stosuje się w jakimś konkretnym przypadku? (np. słabszy węgiel?) Czy istnieje jakaś proporcja pomiędzy podaniem a postojem podajnika? (5/15 mam "bazowe", ale jaki będzie ten stosunek przy 7-u sekundach podawania węgla?) Jeśli Ventor ma zakres dmuchawy do 250, to zalecane 106 będzie ~42% mocy dmuchawy. Ja posiadam zakres regulacji dmuchawy od 20 do 100% jej mocy. Zalecane jest zastosowanie 30%. Czy dmuchawa w kotle Ventora jest jakaś inna? Zmieniona? Pytam się dlatego, gdyż mój kocioł (Ling Duo 25KW) dość szybko zarasta sadzą. Mam na swojej dmuchawie 30% i zdjąłem jej zupełnie klapkę. Podanie/postój wynosi u mnie 5/30. Czyszczę piec co tydzień, a stosuję ten węgiel. Ostatnio wyjąłem nawet tę górną płytę szamotową, gdyż po tygodniu była cała zarośnięta sadzą i spaliny (przy czyszczeniu) wydostawały się do kotłowni (musiałem szybko ją wydobywać z rozgrzanego pieca). Dodam, że popiół z tego mojego węgla nie wygląda najlepiej. Jest sporo spieków, choć składam to na karb tego konkretnego paliwa (jak Pan widzi, mój czas postoju podajnika wskazuje na problemy z węglem). Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam!
  18. ventor ---> A to ciekawostka! Powiedz mi w takim razie (ponawiam pytanie) jaki miałeś postój przy 7 sekundach podawania węgla? Ja mam obecnie 5/30 (czas podawania/czas postoju podajnika). Co do histerezy, to miałem ustawione 2 sekundy, ale zmieniłem na 1. Piec ładniej pracuje :D BTW - co oznacza "moc dmuchawy 106"? 106 sekund?? Ja mogę sterować mocą dmuchawy od 20 do 100% mocy dmuchawy (mam obecnie nastawioną na 30%). P.S. Aha - włączyłem jeszcze (w opcjach serwisowych) priorytet CWU. W moim przypadku bardzo się sprawdza. Aż dziw, że "zaszyli" go w opcjach serwisowych...
  19. Hej! Tutaj masz instrukcję serwisową do Economic'a 3000: http://www.polmark.com.pl/uploads/images/111/INS_I_E3000.pdf Dzięki hasłu z instrukcji wejdziesz w ustawienia serwisowe (zakładam, że "premium" nie różni się zbytnio od "standardowego" sterownika), gdzie masz możliwość zmiany czasu histerezy palnika (parametr P5). Ja na przykład zmieniłem z 2 sekund na 1. Co do czasu podawania węgla (parametr P02), to 7 sekund masz "bazowe"? Nie można ustawić mniej w ustawieniach "użytkownika"? Zagadkowe, gdyż ja (co prawda bez obrotowej retory i na sterowniku "standardowym") mam "bazowe" 5 sekund, także na Ling Duo 25KW. Jest to tym bardziej zaskakujące, że w instrukcji zalecają nie zmieniać tych 5 sekund... Powiedz mi w takim razie, jaki przy tych 7-u sekundach masz "zalecany" czas postoju podajnika w trakcie pracy (parametr P03)? Pozdrawiam! P.S. Nie używałem "pogodówki" choć wiem, że jest tutaj (na forum) kilka osób, które mają ją włączoną.
  20. Ja się troszkę wetnę w temat (sory), gdyż zauważyłem, że Martii używa węgla, którym ja również opalam dom w tym sezonie. Martii ---> Jaki masz piec i jak ustawiony? Chodzi mi szczególnie o powietrze. Ja mam ten mój Jaret strasznie mokry (wilgoć się trzyma w foliowych workach), ale suszę go intensywnie i dopiero po przesuszeniu pakuję do zasobnika. Spieków mam jednak sporo i nie mam pojęcia jak je wyeliminować... Mało powietrza - spieki, dużo powietrza - też spieki. Do tego masa sadzy. Płomień (kolor, wielkość) i kopczyk węgla OK, a żużel jak jest, tak jest... Mój piec to Klimosz Ling Duo 25KW - wiem, że Ty masz inny, ale ilość podawanego powietrza może mi co nieco podpowiedzieć. Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam!
  21. Ty masz co prawda Linga 15KW (bez rusztu awaryjnego), ale czy możesz palić peletami i czy masz dwa poziomy do montowania tych szamotów? Jeśli tak, to niższy poziom jest zarezerwowany dla pelet, a wyższy dla węgla (tak jest opisane w instrukcji dla mojego Ling Duo 25KW). P.S. A czy może to wpływać na palenie? Zapewne tak, choć jakiejś kardynalnej poprawy bym się nie spodziewał.
  22. micubussi ---> W popielniku masz węgiel? Niespalony? Cholera... postój i tak masz dość wydłużony. Zupełnie nie rozumiem jak przy takiej przerwie i dość ładnym paleniu (wnioskuję na podstawie screenów) do popielnika wpada Ci węgiel... Racja, racja! Szamoty masz na niższej półce - tak się je zakłada przy opalaniu peletami.
  23. poborsky ---> Rozumiem, że próbujesz nagrzać w domu przy obecnych temperaturach, co może nastręczać spore problemy. Nie wiem co prawda jak masz skonstruowaną instalację, ale ja bym zaczął od powolnego nagrzewania jednego pomieszczenia, by powoli dołączać do układu kolejne (w jaki sposób sterujesz temperaturą w pomieszczeniach?). BTW - Alarm związany z brakiem paliwa można wyłączyć w opcjach serwisowych. P.S. Piec po dojściu do zadanej temperatury przechodzi w stan podtrzymania, a nie wyłączenia :D
  24. Nie komplikujmy sobie życia - nie ma czegoś takiego jak "właściwy" bieg pompy :D Im szybszy bieg pompy, tym szybszy obieg wody. I to jest chyba cała esencja "właściwego biegu pompy" :D Ja również (tak jak jlupino) zauważyłem, że szybszy bieg pomp przekłada się na szybsze wychłodzenie pieca. Nie zapominajmy jednak o jednym - im szybciej pompa pracuje, tym szybciej (i dokładniej) mamy wygrzane kaloryfery! Na moim układzie, przy obecnych temperaturach w okolicach zera, praca pompy na "jedynce". W domu mam naprawdę ciepło. Aż za ciepło. Jednak jak będzie przy np. -10st.? Pewnie pompkę troszkę "popchnę" ;)) P.S. Czy Twój węgiel pyli przy wsypywaniu do zasobnika? Pylenie węgla jest oznaką jego suchości, a brak pylenia = wilgotny opał. BTW - kiedy próbowałem palić mokrym węglem, to miałem ogrooomne ilości żużlu.
  25. micubussi ---> Tak się składa, że niebawem minie drugi miesiąc odkąd używam Linga Duo 25KW. Za wiele nie będę się rozpisywał o domu; powiem tylko, że ogrzewam 180m2 (120 użytkowej, ale grzeję nieużytkową też) w 3-ech kondygnacjach. Dom jest nowy i dość dobrze ocieplony, ale nie o tym chciałem powiedzieć. W pierwszym miesiącu palenia (od połowy października do połowy listopada) spaliłem 37 worków (25kg.) groszku. Czyli przeszło 900kg. Dziennie ~30kg. Paliłem jednak (próbowałem palić...) mokry węgiel. Po miesiącu nierównej walki z piecem, zacząłem intensywnie suszyć węgiel [w niewysokich (ok 5cm) warstwach]. Wszystkie znaki na niebie i ziemi :D wskazują, że od połowy listopada do połowy grudnia spalę maks. 24 worki groszku, a więc 600kg. Dzienna średnia ~20kg. Dodam, że z początkowych 58 st. na piecu, mam teraz 62, dałem więcej ciepła do CO na zaworze trójdrogowym (nie używam 4-o drogowego), a i tak spalam mniej niż w tym pierwszym, masakrycznym miesiącu. Co prawda w październiku było trochę chłodów, ale uważam, że cała różnica w ilości spalonego węgla wzięła się z jego jakości, a konkretnie - wodnistości :D Teraz mam trochę spieków w popiele (niewiele), ale przy tej mokrej mazi, którą próbowałem na początku palić, to i tak małe miki ;) Zaznaczę jeszcze raz - 300kg. różnicy w ilości spalonego węgla wzięła się u mnie praktycznie tylko z zadania sobie trudu i przesuszenia węgla. Nie wiem co prawda jak wygląda ten Twój węgiel, ani jakie ma parametry, ale jego ilość którą codziennie spalasz (jak na ilość metrów do ogrzania), jest jak dla mnie, trochę za duża... P.S. Pompy (do CO i podłogówki/CWU) mam na "jedynce".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.