A w jaki sposób laboratorium określa sprawność sezonową po kilku dniach kotła w laboratorium? Sam widzisz przeróżne konstrukcje z różnymi cyferkami na karteczkach a realnie życie pokazuje że to co w labo jest nieosiągalne w typowym polskim domu. Jeśli kocioł nie ma automatycznego czyszczenia czegokolwiek, nie ma systemu optymalizacji spalania to jak ma spełniać normy założone w certyfikacie? Temperatura spalin to już niska była w 4 klasie, różnica do 5 wg certyfikacji to ile, powyżej 88%? Gdzie kotły 4 klasy robiły 86. Wcześniej był podawany schemat kotła gdzie palnik poziomo ustawiony bije sobie radośnie w tylną ścianę kotła i wg certyfikatu ile ma to sprawności? Dałem przykład Duoko gdzie po stronie przeciwległej do palnika jest płyta pod kątem odbijająca płomień, to ja rozumiem, podobnie palniki bijące w górę prosto w pionowe rury, ale zaraz się okaże że one mają niższą sprawność niż to wyżej wymienione, to już nie będzie zasada termodynamiki ale magia. To moje subiektywne zdanie oczywiście i nie bierz tego jako atak, ale wymianę poglądów.
Nie używam słów "niesłuszne" i "oszukane", trochę nadinterpretujesz.