Skocz do zawartości

HarryH

Stały forumowicz
  • Postów

    3 642
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    58

Odpowiedzi opublikowane przez HarryH

  1. Japoński rząd płaci właścicielom elektryków za wpięcie auta w sieć, więc chyba @szakallofakty są inne, niż odczucia. Elektrowni węglowych i atomówek nie można po prostu wyłączyć w sekundę, płacenie za gotowość elektrowni cieplnych też jest drogie, więc nocą lepiej odpalić systemowo ładowanie samochodu lub innego magazynu energii. Również w razie tsunami czy rozległej awarii- rozładowanie milionów aut rozsianych po kraju ratuje system. Czas reakcji takiego systemu to ułamki sekund,  a cykle elektrowni szczytowo-pompowych trwają godziny. 

    Prywatnie widzę też zaniki napięć rzędu sekundy, częste we Wrocławiu- wszystkie zegary w sprzęcie agd zerują się, programatory trzeba ustawiac od początku, sterownik pieca zeruje się i zaczyna grzać cwu- do uniknięcia takich akcji potrzeba bardzo mało energii.

    • Zgadzam się 1
  2. 3 godziny temu, nightwatch napisał(a):

    samochody elektryczne są robione jak iphone na kółkach, tzn nikt poza producentem nie potrafi tego serwisować,

    Pozwolę sobie mieć oddzielne zdanie - są w Polsce nawet zakłady naprawiające te baterie i wymieniające pojedyncze ogniwa, jak również przerabiające zużyte baterie na magazyny energii. Sam ładnych kilka lat temu korzystałem z usług takiej firmy - kupowałem i zgrzewałem w pakiety ogniwa 18650. Duży zakład recyklingu baterii jest pod Wrocławiem, niedaleko największej w Europie fabryki baterii samochodowych.

    Raczej nie ma szans, by dzisiejsze rozwiązania upowszechniły się - zabrakło by na świecie pierwiastków na baterie i przede wszystkim magnesy trwałe. Ale moim zdaniem dni ropy naftowej w transporcie są policzone - dzisiaj jest około 1 200 000 000 samochodów, do 2035 może być już 2 mld, mamy za małą atmosferę i za mało ropy, by tylu ludzi mogło bezkarnie dymić. Benzyna zniknie jak freon w dezodorantach.

    Poza tym samochody elektryczne mogą znakomicie stabilizować system elektroenergetyczny, zdejmując nadwyżkę taniej energii w czasie wysokiej produkcji z wiatraków/słońca, a w razie potrzeby stanowiąc magazyn energii. Na pewno łatwiej to zrobić, niż budować elektrownie szczytowo-pompowe. 

    • Zgadzam się 1
  3. Quattro zniesie dużo, gorzej haldexy z syncro i 4motion. Czy rośnie przyspieszenie? Przeciwnie, bo większa masa i moment bezwładności. Czyli ściślej- szybciej wystartuje na światłach, lepiej przyspiesza gdy przyczepność jest  ograniczona, ale przy wyprzedzaniu na autostradzie jest wyczuwalnie gorzej. 

    Quattro robiło robotę w czasach "analogowych", ale przy dzisiejszej elektronice Audi z takim samym silnikiem jest na 2WD szybsze i stabilniejsze (bo lżejsze, niższe, z niższym środkiem ciężkości). A po śniegu nie wiedząc czemu i tak dużo lepiej jeździ Impreza, nawet stara. A subiektywnie największą frajdę na sudeckich patelniach zimą daje Yaris na torsenach, za ułamek ceny A6:-) 

     

  4. Na lodzie opony premium kompletnie nic nie dają w górach. Gdy współczynnik tarcia na topiącym się lodzie wynosi 0.05, to z definicji w aucie 4x4 można jechać max pod wzniesienie 5%, a przy napędzie na 1 oś to mniej niż połowę z tego. A w górach 12% to standard:-)  Na górskich drogach i tak na ogół jest nakaz jazdy w łańcuchach.

  5. W praktyce jest tak, że jeśli moim sposobem nie ruszy, to nic mu nie pomoże. Dobre są aku, z których można wyjąć płyty (centra jeszcze w latach 90 je robiła, a Yuasa do dzisiaj dla zabytków). Współczasny akumulator Ca/Ca z separatorem kopertowym potrafi po forsownym ładowaniu dojść do gęstości fabrycznie nowego, ale płyta robi się lepkim glutem i akumulator nie ma ani pojemności, ani prądu rozruchowego.

    Dlatego lepiej zapobiegać- jeśli napięcie spoczynkowe jest niższe od 12.5V - doładować, raz na rok przemieszać elektrolit na 15.9V.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.