Skocz do zawartości

Jackoo

Forumowicz
  • Postów

    83
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Ostatnia wygrana Jackoo w dniu 30 Maja 2019

Użytkownicy przyznają Jackoo punkty reputacji!

O sobie

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

1 012 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Jackoo

Entuzjasta

Entuzjasta (6/14)

  • Pierwszy post
  • Współtwórca
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

9

Reputacja

  1. Tu również może pojawić się niemiła niespodzianka. Zastąpienie w USA całego dotychczasowego ogrzewanie gazowego pompami ciepła zwiększa zimowy peak zapotrzebowania prawie 4 razy. W konsekwencji sieć dystrybucyjna upada i następuje ogólny blackout. https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S2542435119305781 A dla Polski wyglądałoby to tak: - Peak zapotrzebowania zimowego (w roku 2018) około 26k MW - 5 mln domów jednorodzinnych (wszystkie) x 2kW (założona moc pompy ciepła) = 10k MW W sumie peak z 5 mln pomp ciepła daje 36k MW, czyli o około 40% większe zapotrzebowanie niż obecnie. Nasz system nie przetrwałby tego ani dzisiaj, ani w przyszłości. Oznacza to, że w przyszłości przy dużej liczbie gospodarstw domowych wyposażonych w pompy ciepła zakłady energetyczne zmuszone będą w zimie odcinać te gospodarstwa od sieci. Dodatkowo między 2025 a 2030 wskutek zielonej rewolucji narzuconej przez Brukselę wypadnie z Polski sporo mocy opartej na węglu, co jeszcze bardziej pogorszy sytuację. Jeśli więc ktoś myśli o instalacji pc to lepiej żeby się awaryjnie zabezpieczył na wypadek odcięcia do sieci.
  2. Przyszłość z pompą ciepła w USA. Zamiana całego dotychczasowego ogrzewanie gazowego na pompy ciepła zwiększa zimowy peak zapotrzebowania prawie 4 razy. Sieć dystrybucyjna tego nie wytrzyma. https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S2542435119305781 Podobna analiza na szybko dla Polski. - Peak zapotrzebowania zimowego (w roku 2018) około 26k MW - 5 mln domów jednorodzinnych (wszystkie) x 2kW (założona moc pompy ciepła) = 10k MW W sumie peak z 5 mln pomp ciepła daje 36k MW, czyli o około 40% większe zapotrzebowanie niż obecnie. Nasz system nie przetrwałby tego, ani dzisiaj ani w przyszłości. Duża liczba pomp ciepła w systemie to byłaby katastrofa. Tak przy okazji to warto patrzeć na możliwości finansowe społeczeństwa. Około 25% populacji nie posiada żadnych oszczędności, a u 25% mieszkańców oszczędności wynoszą tylko kilka tysięcy złotych. Dlatego coraz droższe termomodernizacje, gaz, pompy ciepła, pelet pozostaną rozwiązaniem dla nielicznych.
  3. Niedawny paper z 2021 omawiający stosunek społeczeństw europejskich do wyzwań wynikających ze zmian klimatycznych. Wg badań opinii społecznej w poszczególnych krajach dla polskiego społeczeństwa zmiany klimatyczne nie są istotnym problemem. Troska o klimat jest bezpośrednio zależna m.in. od dochodu per capita, zaufania społecznego, liczby młodych ludzi w populacji - tego wszystkiego u nas nie ma. Znajdź Polskę na wykresie: pbs.twimg.com/media/E1GpAFYWUAM6VBq?format=png&name=900x900 pbs.twimg.com/media/E1GopSLXMAQMSo8?format=jpg&name=small A tu całe opracowanie: sciencedirect.com/science/article/pii/S0140988321000682
  4. Tu jest zbyt wielu wyborców o zbyt niskich dochodach żeby ekologizm był w stanie coś ugrać na większą skalę. Prawdziwy konflikt w Polsce, rozgrywa się między dużymi ośrodkami wielkomiejskimi a resztą kraju, gdzie mieszka większość obywateli. Nie da się w Polsce, czyli w kraju o skrajnie rozproszonej strukturze zamieszkania (20 mln Polaków mieszka w domach jednorodzinnych), gdzie ponad 70% obywateli mieszka poza dużymi miastami, gdzie 40% mieszkańców zamieszkuje na wsi, a 16% mieszka w miasteczkach liczących nie więcej niż 10 tys. mieszkańców wprowadzić drogiego systemu ogrzewania zwiększając przy tym roczne koszty ogrzewania o kilkaset razy. Dlatego punkt widzenia grupy urzędników i aktywistów z Warszawy i Krakowa oraz wprowadzane przez nich przepisy wspierane przez media są mało istotne. Mieszkańcy i gminy w Polsce są zbyt biedni na realizację tych pomysłów. Biedne są tak bardzo, że w 80% gmin w Polsce nie ma nawet straży miejskiej, która mogłaby poudawać, że egzekwuje pomysły tych z Warszawy i Krakowa. Oprócz tego, z tego co pamiętam to chyba Lachman, jeden z lobbystów od pomp ciepła wyliczył, że ekologiczna rewolucja ma docelowo zwiększyć rachunki za ogrzewanie do średnio 7-8 tys. rocznie dla gosp. domowego w Polsce. To jest politycznie niemożliwe do zrealizowania w kraju z rekordowo szybko rosnącą starzejącą się populacją (niskie przyszłe świadczenia emerytalne) i najprawdopodobniej ze względu na rosnące koszty społeczne cała ta zabawa skończy się podobnie jak w Wielkiej Brytanii czyli polexitem. Tam też wielkomiejskie elity i grupy eksperckie żyjąc swoją jedynie słuszną wizją świata nie zauważyły, że większość wyborców spoza dużych miast nie podziela ich wizji i zagłosowała za brexitem. W Polsce dalsze agresywne działania ekologistów i aktywistów skończą się podobnie.
  5. Ten ekologizm nie ma szans ze względów politycznych. W samym tylko województwie małopolskim użytkowanych jest co najmniej 300 tys. bezklasowych kotłów zasypowych, czyli około milion mieszkańców (wyborców) uzależnionych jest od taniego węglowego źródła ciepła. W województwie śląskim natomiast funkcjonuje 500-700 tys. bezklasowych kotłów zasypowych, czyli prawie połowa mieszkańców (wyborców) żyje dzięki temu taniemu źródłu ciepła. Jeśli chodzi o Polskę to bezklasowe kotły zasypowe użytkuje kilkanaście milionów mieszkańców czyli wyborców. Jest to liczbowo największy elektorat w Polsce, który przy próbie zabrania obywatelom 15-20 tys. zł na zakup nowego dużo droższego systemu ogrzewania poczuje się zagrożony i odeśle w polityczny niebyt niewygodnych samorządowców i polityków. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że próba zabrania obywatelom 15 tys. zł (koszt nowego kotła na ekogroszek + osprzęt + dostosowanie komina + robocizna) równoznaczna jest z likwidacją programu 500+ i zadłużeniem i rosnącą biedą emerytów i rencistów (emeryci i renciści to najliczniejszy i najważniejszy elektorat w Polsce). Uchwały antysmogowe zostaną zmienione, adaty użytkowania kotłów bezklasowych zostaną przedłużone. Niedługo wybory. Pod względem kosztów ogrzewania przyszłość wygląda mniej więcej tak: - ekogroszek (cena obecnie około 1000 zł/tona) . Ceny będą rosły w o kilkanaście procent - pelet - oczekiwane wzrosty cen o kilkadziesiąt procent za tonę - gaz - trzymać się z dala od gazu. Od 2024 ceny gazu dla gospodarstw domowych w Polsce mają zostać uwolnione. Cena gazu ma wzrosnąć o 50-100%, czyli ktoś kto dzisiaj płaci 400-600 zł za gaz, po uwolnieniu cen będzie płacić 600-1000 zł miesięcznie - pompa ciepła - jak kogoś stać i ma dobrze ocieplony budynek to dobre rozwiązanie. Jednak miliony domów w Polsce nie ma żadnego lub prawie żadnego ocieplenia więc to rozwiązanie jest tylko dla bogaczy. Tutaj koszt inwestycji to koszt pełnego ocieplenia budynku + cena pompy ciepła - węgiel typ orzech - cena pozostanie na obecnym poziomie (700-800 zł/tona) przez wiele lat. Związane jest to m.in. z tym, węgla na świecie jest dużo i że Rosjanie będą obniżać cenę zalewając Polskę tanim węglem po tym jak będą tracić rynek gazu w Polsce (Polska dywersyfikuje dostawy gazu powoli rezygnując z rosyjskiego gazu). - ogrzewanie sieciowe - od przyszłego roku ceny mają wzrosnąć o 20% i nadal będą rosnąć ze względu na coraz wyższy podatek od CO2. Tutaj wzrost cen w dłuższym okresie będzie zbliżony do wzrostu cen gazu po jego uwolnieniu
  6. Zgodnie z zaleceniami władz Unii Europejskiej Polska zobowiązana jest do uwolnienia cen gazu dla gospodarstw domowych. Uwolnienie cen nastąpi w 2024 czyli już za 3 lata. W związku z tym ceny gazu mogą wzrosnąć nawet o 100% tak aby osiągnąć poziomy cen takie jak w innych krajach unijnych. https://biznes.radiozet.pl/News/Cena-gazu-100-procent-w-gore-Koniec-ochrony-URE Jakie w sytuacji tak drastycznych podwyżek można zastosować rozwiązania awaryjne zamiast ogrzewania gazowego w średnio ocieplonym budynku? Chodzi o optymalne koszty zastosowanego rozwiązania i osiąganą efektywność cieplną w przypadku zimy podobnej do tej, z którą mieliśmy do czynienia w styczniu i lutym.
  7. Niestety, ale tak właśnie jest w Europie, a reszty świata nie obchodzą zielone rojenia. Na przykład w ciągu kilkudziesięciu najbliższych lat populacja Afryki wzrośnie o 2-3 mld ludzi. Jak pokazują analizy rozwój gospodarczy państw afrykańskich będzie oznaczać co najmniej dwukrotny wzrost emisji CO2 w porównaniu z tym, co dały światu Chiny rozwijając się w ciągu ostatnich 20-30 lat. Nawet gdyby cała Europa przestała istnieć, a jej mieszkańcy wymarliby to nie miałoby większego znaczenia w kwestii globalnych emisji CO2.
  8. W Polsce kotły bezklasowe użytkowane są w 3 mln domów jednorodzinnych. Do tego dodać należy wiele kotłów bezklasowych użytkowanych w domach wielorodzinnych i lokalach gminnych. Ponieważ milionów wyborców nie stać na kosztowne inwestycje to i niewiele się tu zmieni w tej kwestii przez następne 10-20 lat, a więc samo pytanie o sens instalowania kotła podajnikowego jest bezzasadne. Tak wyglądają roczne emisje CO2 i ich główne źródła w Chinach: https://pbs.twimg.com/media/EvYSLHLXAAY6Uqf.jpg A tak wygląda roczny popyt na energię w Chinach z podziałem na źródła: https://pbs.twimg.com/media/EDmmhVQXkAEwtVo.jpg Warto też pamiętać, że Chiny planują budowę kilkudziesięciu elektrowni węglowych w następnych latach i co za tym idzie zwiększenie emisji CO2 w celu dalszego pobudzania gospodarki.
  9. Tylko poprawa sytuacji finansowej połowy polskiego społeczeństwa o najniższych dochodach doprowadzi do zmian w domowych systemach ogrzewania. Uchwały antysmogowe, konferencje, medialne kampanie są zwykłą stratą czasu i pieniędzy, szczególnie że cała ta hucpa jest organizowana przez grupę bogatych mieszkańców z dużych miast a oni niewiele znaczą. Za każdym razem gdy mowa o ogrzewaniu w Polsce trzeba pamiętać o następujących faktach: 1) Tak wygląda mapa pokazująca rozkład mediany wynagrodzenia w Polsce. Połowa Polaków ma dochody niższe niż mediana. Widać duże zróżnicowanie wysokości mediany między kilkoma dużymi miastami i resztą kraju: https://pbs.twimg.com/media/EsVAPcGXMAAcHBF?format=jpg&name=4096x4096 2) Ponad 70% Polaków mieszka poza dużymi miastami (miasto duże liczy więcej niż 100 tys. mieszkańców). 40% Polaków mieszka na wsi, 32% mieszka w miastach do 100 tys. mieszkańców, przy czym połowa z tych miast to miasta liczące do 10 tys. mieszkańców czyli są to trochę większe wsie. Tak struktura zamieszkania pokazuje wyraźnie, że decyzje podejmowane przez decydentów w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu nie mają znaczenia - większość Polaków mieszka gdzie indziej, ma niższe wynagrodzenia niż w dużych miastach, inne poglądy i potrzeby. Z politycznego punktu widzenia poglądy i przekonania grupy bogatych mieszkańców z Warszawy, Krakowa, Wrocławia nie mają znaczenia. 3) Niemal 20 mln Polaków mieszka w domach jednorodzinnych. 70%-80% (około 4 mln domów) to budynki stare i nieocieplone (zapotrzebowanie na moc często jest w nich większe niż 100 W/m2). Odejście w nich od węgla wymaga wcześniejszego przeprowadzenia kosztownej termomodernizacji. Poza tym przy tak skrajnie dużym rozdrobnieniu pod względem zamieszkania ciepło sieciowe ma niewielką przyszłość (zbyt wysokie koszty budowy infrastruktury). 4) Prawie 50% Polaków (wyborców) ogrzewa się spalając węgiel i/lub drewno w kotłach głównie bezklasowych. Większość z tych osób z chęcią zmieniłaby system ogrzewania gdyby państwo/gmina dawała im 10-15 tys. zł w gotówce na przeprowadzenie inwestycji lub w przypadku domów jednorodzinnych odchodzących od węgla 60-70 tys. zł w gotówce (konieczna termomodernizacja). 5) W Polsce jest 2477 gmin. Większość gmin w Polsce jest biedna a pandemia dodatkowo spustoszyła gminne kasy. Gminy dysponują swoimi zasobami mieszkaniowymi i w tysiącach z tych lokali głównym źródłem ogrzewania są piece kaflowe i bezklasowe kotły. Większość samorządów domaga się zmian uchwał antysmogowych i przesunięcia terminów o kilka lat bo nie mają żadnych szans na realizację zapisów obecnych uchwał. Realna modernizacja ogrzewania w w zasobach gminnych zajmie wiele lat. 80% gmin W Polsce nie ma straży miejskiej (gminy są za biedne na jej utrzymanie), a więc nie ma nawet możliwości wyegzekwowania zapisów uchwał antysmogowych.
  10. Uchwały antysmogowe będą zmienione o czym zresztą już informowano np. w województwie śląskim. Terminy użytkowania kotłów bezklasowych mają zostać przesunięte o kilka lat. Na przykład w województwie śląskim znajduje się 700 tys. kotłów do wymiany, czyli około 2,1 mln mieszkańców musiałoby je wymienić - 2,1 mln ludzi to połowa mieszkańców województwa czyli połowa wyborców. Najniższy koszt takiej inwestycji to 10-15 tys. zł (cena kotła węglowego 5. klasy). Każda inna zmiana na ogrzewanie niewęglowe jest dużo kosztowniejsza dla wyborcy niż ogrzewanie węglowe. Próba zabrania mieszkańcom 10-15 tys. zł byłaby równoznaczna z likwidacją programu 500+ co skończyłoby się polityczną śmiercią samorządowców i parlamentarzystów. Dodatkowo emeryci i renciści stanowią największą grupę wyborców w Polsce (31% elektoratu) a mediana świadczenia emerytalnego wynosi około 1700 zł netto. Tu również próba zabrania wyborcom 10-15 tys. zł oznaczałaby polityczną katastrofę dla wszystkich, którzy takie próby by podejmowali. https://katowice24.info/bedzie-zmiana-uchwaly-antysmogowej-raczej-zlagodzenie-niz-zaostrzenie/ W przypadku innych województw uchwały antysmogowe także będą zmienione a terminy przesunięte.
  11. Daty przyjęte w uchwałach antysomogowych nie mają żadnego znaczenia, ponieważ Polacy nie wymieniają kotłów i nie wymienią ich ze względy na brak środków finansowych. Wszyscy znający te dane o tym wiedzą. Np. wg danych rządowych w 4 mln gospodarstw domowych z domów jednorodzinnych dochód na osobę nie przekracza 1600 zł netto miesięcznie - to jest 12 mln ludzi (wyborców). Te gospodarstwa mają teoretycznie wymienić kotły, ale tego nie zrobią, bo mieszkańców na to nie stać. Podobnie wygląda sytuacja w domach wielorodzinnych. Sumując wszystkich obywateli, którzy zgodnie z uchwałami antysmogowymi mieliby wyłożyć z własnej kieszenie od 15 tys. do 60 tys. zł na zmianę systemu ogrzewania otrzymamy około 20 mln ludzi czyli wyborców. Również dane rządowe pokazują, że około 4 mln domów jednorodzinnych w Polsce wybudowano przed 1990 rokiem i domy te nie posiadają żadnego lub prawie żadnego ocieplenia, a wymiana samego systemu ogrzewania bez termomodernizacji zwiększa roczne koszty ogrzewania w takich domach o 30-50%. Mieszkańców nie stać na wyższe koszty ogrzewania. Koszt całkowity termomodernizacji i wymiany kotła w takim domu to około 60 tys. złotych. Te 12 mln Polaków nigdy nie zobaczy takich pieniędzy, bo żeby taka inwestycja doszła do skutku to trzeba by ludziom dawać po 60 tys. zł w gotówce. Tak na przykład wygląda szybkość wymiany kotłów w kilku dużych polskich miastach (miasto duże liczy więcej niż 100 tys. mieszkańców) w latach 2016-2018: https://pbs.twimg.com/media/ENBWJV8X0AAqbRz.jpg Tu dla miast liczących od 20 tys. do 100 tys. mieszkańców: https://www.rybnik.com.pl/files/alarmsmogowy/pas-kopciuchy3.jpg A tu podobne zestawienie dla kilku miast liczących do 20 tys. mieszkańców: https://www.rybnik.com.pl/files/alarmsmogowy/pas-kopciuchy5.jpg Jak widać nie ma żadnej wymiany kotłów, a biorąc pod uwagę wysoki wzrost inflacji w Polsce w ciągu ostatniego roku i takżew 2020 inwestycje w termomodernizację i wymianę kotłów będą odkładane przez mieszkańców na daleką przyszłość. Wzrost cen w grudniu w stosunku do grudnia ubiegłego roku (dane GUS): Ceny żywności wzrosły o 7,5%. Ceny usług wzrosły o 6,1% Ceny mięsa wzrosły o 12,8% Ceny cukru wzrosły o 20,7% Ceny usług transportowych wzrosły o 7,5% Ceny ryżu wzrosły o 6% Ceny mąki wzrosły o 7,3% Ceny pieczywa wzrosły o 6% Ceny makaronów wzrosły o 3,7% Ceny ryb wzrosły o 4,7% Ceny owoców wzrosły o 12,1% Ceny warzyw wzrosły o 12,3% Ceny usług lekarskich wzrosły o 6,3% Te wzrosty cen powyżej oznaczają, że wymiana kotła lub termomodernizacja to raczej ostatnia rzecz, która interesuje Polaków. W 2020 może być nawet gorzej. Kraków - w latach 2016-2018 wymieniono 14 tys. kotłów. Obecnie wciąż działa 4-6 tys. kotłów na paliwo stałe. W przypadku kontroli mieszkańców najczęściej nie ma w domu i na tym się kontrola kończy. PS. W Polsce w 80% gmin nie istnieje straż miejska lub podobna instytucja. Gmin w Polsce po prostu nie stać na posiadanie tego rodzaju służb (mieszkańcy musieliby np. płacić wyższe podatki, zlikwidować szkołę lub zrezygnować z ważnych dla gmin inwestycji). Gminy w Polsce są po prostu biedne.
  12. 1) Wymieniasz kocioł wtedy, kiedy masz na to ochotę lub środki finansowe. Uchwały antysmogowe to martwe prawo, którego nie da się zrealizować ponieważ 50% Polaków nie posiada żadnych oszczędności i nie stać ich na inwestycje za 15 tysięcy zł (kocioł + bufor + wkład kominowy + robocizna). 2) Tak np. wyglądają dane dotyczące programu Czyste Powietrze: http://portpc.pl/program-czyste-powietrze-60-wnioskow-o-kotly-na-paliwa-kopalne/ W ciągu 15 miesięcy tylko 58 tys. wniosków dotyczyło starych budynków. To daje 3800 wniosków miesięcznie w skali kraju dla istniejących domów. W Polsce 4 mln domów jednorodzinnych (70-80% spośród wszystkich domów jednorodzinnych) wymaga wymiany kotłów. Do tego dochodzą jeszcze mieszkańcy domów wielorodzinnych, komunalnych itd. Biorąc pod uwagę tempo dotychczasowej wymiany, możliwości finansowe Polaków i rosnące ceny można założyć, że w 2029 będzie w Polsce 3,5 mln (około 60%) domów jednorodzinnych wyposażonych w kotły zasypowe na węgiel i drewno. 3) Uchwałami antysmogowymi nie należy się więc przejmować. Mamy w Polsce około 20 mln ludzi, których zdrowie i życie w sezonie zimowym zależy od dostępu do węgla i drewna spalanych w tanich kotłach zasypowych. To jest największy elektorat w tym kraju i żadna opcja polityczna nie podniesie ręki na tych wyborców. Na przykład w województwie śląskim wojewoda i marszałek już dawno sygnalizowali, że ze względu na ogromną liczbę emerytów i rencistów (liczba emerytów i rencistów w Polsce ogółem to 9,2 mln obywateli-wyborców) i osób z niskimi dochodami realizacja śląskie uchwały antysmogowej jest niemożliwa. Podobnie jest w i innych województwach.
  13. "ponad połowa (55 proc.) ankietowanych deklaruje, że ich gospodarstwa domowe posiadają oszczędności pieniężne." Pozostałe 45% nie posiada oszczędności. Nie ma także zdolności kredytowej. Zapomnijmy więc o kredytach mrzonkach na wymianę kotłów. "Biorąc pod uwagę pozostałe charakterystyki społeczno-demograficzne, można zauważyć, że częściej posiadanie oszczędności deklarują młodsi, lepiej wykształceni respondenci, mieszkający w większych miastach, a w grupach społeczno-demograficznych – najczęściej uczniowie i studenci, kadra kierownicza i specjaliści z wyższym wykształceniem oraz pracujący na własny rachunek" Ponad 70% Polaków mieszka poza dużymi miastami (miasto duże liczy ponad 100 tys. mieszkańców). Poza dużymi miastami świat wygląda jednak inaczej. Poniżej struktura wiekowa głosujących w wyborach parlamentarnych w Polsce. Warto się dokładnie przyjrzeć i zobaczyć kto ma największe wpływy wyborcze. Pamiętajmy 9,2 mln emerytów i rencistów dzisiaj z medianą świadczenia 1600 zł netto, a niedługo będzie to już kilkanaście milionów wyborców z niskimi i bardzo niskimi dochodami - tanie kotły zasypowe na węgiel i drewno to przyszłość w Polsce:
  14. Oficjalne dane rządowe: w 4 mln gospodarstw domowych z domów jednorodzinnych w Polsce miesięczny dochód na osobę nie przekracza 1600 zł netto. Te 4 mln gospodarstw to około 12 mln ludzi (wyborców). Liczba emerytów i rencistów w Polsce to 9,2 mln ludzi - mediana świadczenia emerytalnego wynosi 1600 zł netto. 20 mln Polaków mieszka w domach jednorodzinnych, przy czym 4 mln z tych domów (70%-80% wszystkich domów jednorodzinnych w Polsce) nie ma odpowiedniego ocieplenia, a więc zmiana rodzaju ogrzewania będzie generować koszty ogrzewania o 30-50% wyższe od palenia węglem lub drewnem w tanim zasypowcu dzisiaj. Badania ankietowe wśród tych mieszkańców pokazują, że nie mają oni zamiaru zmieniać obecnego kotła na inny droższy - nie stać ich na to finansowo. Wszystkie osoby mające dostęp do danych statystycznych i wiedzę na temat sytuacji życiowej i warunków mieszkaniowych milionów Polaków są świadome tego, że żadna uchwała antysmogowa nie zostanie zrealizowana - jest to to prostu niemożliwe. Na rewolucję w kwestii ogrzewania Polaków nie stać.
  15. Przydałoby się rynku kilka podobnych kotłów do MPM, których konstrukcja umożliwiłaby palenie bez konieczności zakupu bufora. Większości ludzi i tak nigdy nie będzie stać na zakup kotła wraz z dodatkami za 10-15 tysięcy zł.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.