Koledzy czy "opłaca" się przerabiać kocioł zasypowy na podajnikowy?
Kocioł o którym mówię to RED-UNI 15kw Haiztechnik. Pracuje 8 sezonów grzewczych. Dwa sezony pracował na wilgotnym miale potem wyłącznie na suchym węglu. Instalacja z zaworem 3D termostatycznym ale prawdę mówiąc zawór raczej regulował temperaturę na grzejniki a nie zapewniał ochronę powrotu jednak czyszcząc kocioł pod delikatną "skorupą" widać "żywą " stal. W kotle było palone metodą "od góry"
,temperatura na kotle 60 stopni. Przerabiając kocioł nie trzeba byłoby ingerować w płaszcz wodny, płaszcz wodny kończy się na wysokości rusztu żeliwnego, wystarczyłoby powiększyć popielnik o jakieś 20cm i przenieść niżej dzrzwiczki popielnikowe. Do kotła wstawiłbym palnik batory 10kw. Cena zestawu tzn.palnik,kosz,dmuchawa,sterownik SPPv2 to około 3000zł.
I tu pojawią się pytania:
- czy opłaca się przerabiać ośmioletni
kocioł?
- kocioł ma nietypowy wymiennik w postaci
tzw. kolumny wodnej (przedłżony czopuch)
czy taka konstrukcja sprawdzi się z
palnikiem
- poczekać na ewentualną dotację do
wymiany kotła (mazowieckie)
Niżej przekrój kotła
Proszę Was o opinię i podpowiedzi.