Skocz do zawartości

skimir

Forumowicz
  • Postów

    79
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez skimir

  1. Jeśli chodzi i moc to spokojnie 17kW wystarczy. Też się obawiałem - mam po podłodze ponad 200m2, suporex 24cm + styropian 15cm (okna zwykłe 2-szybowe), poddasze podobnie 25cm wełny. Przy obecnych temperaturach kocioł więcej stoi w podtrzymaniu niż pracuje. Co do samego Defro. Poczytaj forum - konstrukcja ma fatalną opinię. Problemy z przegrzewaniem kotła na ekogroszku, problemy z hallotronem... Ja powiem tak: Palę miałem o dosyć niskiej kaloryczności (trochę odsiewki). Kocioł rozpaliłem w październiku i do dzisiaj działa (praktycznie ani razu nie zgasł ani nie zagotował wody). Miałem problem z hallotronem ale po oczyszczeniu palnika ze spieków przyklejonych po bokach problem się nie powtórzył. Kocioł chodzi stabilnie. Nie jestem w stanie powiedzieć jak ze zużyciem opału - do dziś poszło mi około 3 tony tego miału (chciałbym poprawić tą ekonomiczność ale coś mi słabo idzie). Jedynymi bolączkami są spora ilość sadzy osadzającej się wewnątrz kotła (trzeba czyścić co najmniej raz w tygodniu) i pył zbierający się w komorze powietrznej pod palnikiem (trzeba wybierać co dwa tygodnie). Nadmiar sadzy spowodowany jest najprawdopodobniej rusztem wodnym (tak piszą na forum). Zwróć też uwagę, że najprawdopodobniej jest sporo wersji tego kotła pod względem konstrukcji, wyposażenia i oprogramowania sterownika.
  2. Hmm, mimo, że w wiekszości przypadków nie mam problemów z ogarnięciem zjawisk fizyczno-technicznych to w tym przypadku nie jestem przekonany co do porównania tego układu do silnika i skrzyni biegów. W przypadku silnika spalinowego skrzynia biegów to zło konieczne. Nikt by jej nie robił gdyby nie podstawowe wady silnika spalinowego polegające na tym, że maksymalne osiągi uzyskuje w dosyć wąskim zakresie prędkości obrotowej a co gorsze maksymalny moment obrotowy i maskymalna moc nie przypadają na ten sam zakres obrotów. Skrzynia biegów zatem to proteza niedoskonałości silnika spalinowego. W przypadku silnika elektrycznego zarówno moment (co tutaj nie ma znaczenia) i moc dosyć dobrze wypełniają pełny zakres obrotów. Rozumiem, że w przypadku niskich obrotów może być trochę gorzej ale jak komuś mało wydajności to zwiększa trochę obroty i jest OK (w spalinówkach zwiększenie "trochę" obrotów często nic nie wnosi). Może jakieś lepsze porównanie - chętnie bym załapał różnicę działania przesłony za i przed wentylatorem oraz jej powiązanie z obrotami wentylatora.
  3. No dobrze, teraz łopatologicznie. Mając wentylator o parametrach wyższych niż wymagane i możliwością regulacji obrotów z dowolną dokładnością co bedzie wnosić przysłanianie wlotu powietrza do wentylatora. Zakładam, że na palniku jest opał czyli otwory są "przytkane" cześciowo co powoduje wzrost ciśnienia i spadek przepływu. Wentylator musi na tyle szybko się kręcić aby dostarczyć dostateczną ilość powietrza. Po co więc dodatkowo zdławiać wentylator na wlocie?
  4. Czym regulujesz moc silnika spalinowego? (pewnie pedałem gazu ale to dla naiwnych) Ilością paliwa, ilością powietrza czy jednym i drugim jednoczesnie? W przypadku kotłów nie jestem FACHOWCEM więc nie wiem, może tam jest inaczej :-) Przesłona - hmm, był już wątek w tej kwestii i nikt do jakiejś absolutnej prawdy nie doszedł. W mojej opnini (nie FACHOWCA) czhodzi o to, że komin ma jakiś tam ciąg. Przymykanie przesłony ma na celu ograniczenie palnia w czasie podtrzymania, aby kocioł nie zwiększał temperatury (nie rozbiegał się) zbyt mocno po wyłączeniu wentylatora. W przypadku gdy za wentylatorem jest klapka zamykająca dopływ powietrza nie widzę sensu przesłony.
  5. Ustawień się nie trzymaj bo palę miałem. Raczej porównaj stabilność osiąganych temperatur i na tej bazie zdiagnozuj przede wszystkim czy nie masz po prostu dużego zapotrzebowania na ciepło. Jeśli się okaże, że temperatura w domu oraz zadana na kotle istotnie szybciej spadają to będzie to świadczyć o dużych stratach cieplnych Twojego domu i nic możesz nie wskurać regulując kocioł.
  6. Sprawdź i rzuć na forum jakieś wyniki. Z jednej strony oczywiście, że kocioł będzie mniej palić bo cyrkulacja nie będzie dodatkowo wychładzać zbiornika CWU. Z drugiej strony cyrkulacja CWU powoduje podgrzanie domu więc jak ją wyłączysz to kaloryfery będą musiały oddać więcej ciepła aby uzyskać tą samą temperaturę w pomieszczeniach. To tyle w teorii. Zrób czasowy włacznik cyrkulacji, będzie i wilk syty i owca cała.
  7. No to teraz jak już wyszło, że dom ocieplony, popiół węgiel się dopala to można kombinować. Szkoda, że nie masz możliwości skontrolowania temperatury czopucha. Owszem przy zbyt dużym nadmuchu możnaby spodziewać się odwrotnego efektu (para w gwizdek) ale piszesz, że masz mocno przymkniętą przysłonę dmuchawy... Jak szybko dochodzi Ci kocioł do zadanej temperatury i czy mocno ją przekracza? Może z tym ociepleniem nie jest tak dobrze jak się wydaje i sporo ciepła ucieka. Cudów nie ma opał bedzie szedł tym bardziej, że masz dosyć wysoko ustawioną temperaturę w domu. Piszesz, że masz sterownik pokojowy. Jaką masz histerezę i jak szybko temperatura spada do dolnego progu? Możesz ograniczyć trochę szybkość wychładzania kotła przez ustawienie pomp do pracy cyklicznej. Mam co prawda AKM II 17kW dom liczony po podłodze jakieś 280m2 z tym, że kubatura dosyć ograniczona bo na poddaszu skosy i do tego 45m2 nie ogrzewanego garażu (podgrzewam tylko jak coś dłużej kombinuję), mam sterownik pokojowy, temperatura ustawiona na 21,6stC z histerezą 0,4stC, w trybie dogrzania pomieszczeń ustawiłem cykl pracy pomp 1min/8min - w chwili obecnej (temperatury oscylujące wokół 0stC) kocioł wchodzi w tryb ogrzewania domu (gdy temp w przy pokojówce spadnie do 21,2stC) dwa razy na dobę. Kocioł ustawiony (opał - miał nieznanego mi pochodzenia, gość na składzie, na próby mojego wypytywania o kaloryczność miału stwierdził, że coś, chyba, około 20MJ): 55stC histereza 3stC przerwa podawania 2min, nadmuch 20% podtrzymanie w sumie mało istotne W okresie gdy pokojówka "zgłasza" dogrzanie pomieszczenia. Kocioł stoi w podtrzymaniu od 40 do 60min i dogrzewa się do zadanej temperatury (przekraczając ją o około 3-5stC). W ten sposób spalanie miału to (nie wiem jak dokładnie w kg) podajnik (nie cały bo zostawiam zawsze jakąś 1/3) wystarcza na 3,5 doby. Czyli tak szacuję jakieś 35-40kg na dobę. Porównaj jak te czasy spadków temperatur mają się do Twojego domu. Jeśli kocioł cześciej wchodzi w tryb pracy to doszukiwałbym się przyczyn w kipskim ociepleniu domu. Jeśli jest inaczej to może faktycznie korekta ustawien coś pomoże chyba, że te 25MJ to tylko na papierze.
  8. 1. Poczytać forum. po lekturze wybrać rozwiązanie z (podane w przypadkowej kolejności): 2. Ocieplić dom. 3. Kupić węgiel o wiekszej kaloryczności. 4. Poprawić ustawienia pracy kotła. 5. Zakupić kocioł o mniejszej mocy. 6. Obniżyć temperaturę w domu.
  9. Przyłączę się do wątku. Spalam miał w kotle z podajnikiem tłokowym. To co zsypuje się z palnika jest całkiem nieźle dopalonym popiołem. Jednak w kotle oprócz popiołu pojawia się stosunkowo niewielka ilość takiego drobnego, czarnego grysiku. Z reguły ta forma czegoś jest poza pojemnikiem na popiół ponieważ są to pozostałości iskier wylatujących z palnika (nadmuch mam dosyć słaby). Co to jest? Niedopalony węgiel czy jakaś niepalny dodatek? Uznać to jako odpad czy wsypywać ponownie do zasobnika?
  10. Może delikatniej syp ten opał? Pierwsze moje ładowanie do podajnika miału było opłakane w skutkach - warstewka pyłu na wszystkim. Teraz nabieram miału do węglarki i nie sypię z góry tylko wkładam ją do zasobnika i delikatnie wysypuję nie wzbijając tumanów kurzu. Wiadomo - pył jest ale nie jest tak źle.
  11. Tą budę jakoś pokleiłeś czymś do szamotu czy stoi sama z siebie? Też bym coś takiego zmajstrował bo chciałbym ograniczyć ilość sadzy na wymienniku. Pytanie, jak wychodzi płomień z tej budy? Czy energia spalania nie "cofa" się niepotrzebnie w kierunku palnika zamiast ogrzewać ruszt i wymiennik?
  12. W sumie to mam tylko wentylację grawitacyjną.
  13. Zastanawiałbym się nad sensem wietrzenia w wilgotne deszczowe dni. Ciekawe czy nie zachodzi wtedy proces odwrotny - wpuszczanie wilgoci do domu. Sam parałem się z tym problemem w obawie przed grzybem. Stan surowy postawiony wiosną 2011. W lecie założone okna. Jesień 2011 - tynki wewnętrzne. Przełom 2011/12 - wykonywanie instalacji CO, wod-kan. oraz wylewek. Wilgoć była masakryczna - higrometry wskazywały 95 - 100% wilgotności. Podczas dużych mrozów (prace były wstrzymane) na ścianach w miejscu wieńców wilgoć wykraplała się i zamarzała. Jednak jednocześnie wietrzenie w mroźne dni dawało najlepsze efekty. Od zimy, całą wiosnę i lato były uchylone okna. Jak na razie jestem pozytywnie zaskoczony. Mieszkam od sierpnia (wtedy dom został od zewnątrz ocieplony) i puki co nie ma problemu z wilgocią. Higrometry pokazują 50-60%. Dom dobrze "trzyma" ciepło. Na wszelki wypadek jeszcze co 3-5 dni przeprowadzam wietrzenie ale w zasadzie nie obserwuję spadku wilgotności.
  14. No właśnie. Jeśli podałeś t. podawania 2min35s to raczej odnosi się to przerwy podawania. Jeśli to byłby czas podawania to węgiel przesypywałby Ci się do popielnika po tak długim czasie pracy podajnika. MarioCCH pisze, że ustawił czas podawania 15 (chyba sekund) i przerwę podawania 50 (też chyba sekund). Ogólnie proponuję jedną rzecz. Jak chcecie się dogadać to zacznijcie używać poprawnych dla sterownika terminów.
  15. No i tu zaczynają się jaja. AKM II to tłokowiec, więc z zasady nie ma on możliwości ustawienia czasu podawania a jak widać u niektórych nabywców sterowniki umożliwiają takie ustawienie. Jeśli masz taką możliwość to pomyśl jak to praktycznie działa skoro czas pełnego cyklu podajnika to około 40s. Z tego czasu połowa to ruch cofania się podajnika. Więc jesli dasz podawanie 15s i przerwę 50 to w sumie przez około 2 minuty tłok nie podaje paliwa bo się cofa. W moim sterowniku nie ma opcji ustawienia czasu podawania - jest tylko przerwa podawania, u autora wątku też chyba nie ma tego czasu podawania.
  16. Nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca. Trochę czasu zajęło mi ogarnięcie ustawień i na tą chwilę mogę powiedzieć, że w zasadzie tylko dorzucam miału, wywalam popiół i czyszczę kocioł z sadzy (oraz KONIECZNIE pyłu zbierającego się w komorze pod palnikiem). Miał jakiś ze składu, nawet nie znam pochodzenia ani kaloryczności (zawsze na tym składzie brałem węgiel i był OK). Kocioł, moim zdaniem dosyć idiotoodporny. Niewielkie korekty nastawów nie bardzo psują ogólną pracę. W pierwszej kolejności puściłem kocioł w tryb bracy nonstop. Obserwowałem płomień, jego miejsce na palniku. Nadmuch 20% - przy większym, rozżarzony pył węglowy leci aż do czopucha. Robią się małe spieki ale nie jest źle, popiół jest sypki. Przy mniejszym nadmuchu było więcej sadzy, dłużej osiągał zadaną temperaturę. Miejsce płomienia ustaliłem czasem przerwy podawania - 2:15. Później zabrałem się za podtrzymanie. Wyłączyłem odbiór ciepła i ustawiałem czas podtrzymania oraz parametry nadmuchu, tak aby kocioł chodził w podtrzymaniu bez gaśnięcia oraz bez wzrostu temperatury na kotle. Na tą chwilę jest 90min, nadmuch 30sek co 15min. Uruchomiłem całość i obserwowałem co się dzieje. Ważne aby w podtrzymaniu utrzymywać żar gdzieś do połowy palnika bo jak "ucieknie" w kierunku podajnika (żar schowa się prawie pod obudowę palnika) to w chwili przejścia do trybu pracy w zasadzie nie ma się co palić i długo trzeba czekać (kilka podań opału) aby palnik osiągnął sensowną moc. Trochę mnie zdenerwowało zużycie prądu przez pompy CO - chodzi mi na raz 3 sztuki (obwód otwarty kotła na wymiennik płytowy, obwód CO i obwód podłogówki) + cyklicznie jeszcze jedna CWU. Kupiłem sterownik pokojowy i ustaliłem cykl prac pomp po dogrzaniu pomieszczeń na 1min pracy / 5min przerwy. Wydłużyło to czas pracy w podtrzymaniu oraz ograniczyło o 1/3 zużycie energii elektrycznej przez kotłownię. W tej chwili (obecne temperatury) zasyp podajnika (3/4 bo do końca nie czekam) wystarcza na 5-6dni. Kocioł praktycznie chodzi tylko w podtrzymaniu, co 40-100min włącza się tryb pracy aby dobić do zadanej (55stC) temperatury. Histerezę ustawiłem na 5stC. W domu 21-22stC. Kocioł bez wygaszania chodzi drugi miesiąc. Jedyny problem to spora ilość sadzy. Przynajmniej raz na tydzień muszę porządnie wyczyścić wymiennik. Czasem aż zarastają przerwy pomiędzy rusztami wodnymi. Całe szczęście, że sadza sucha i sypka więc wystarczy przejachać łopatką i odpada. Nie wiem, może to kwestia zbyt długiego czasu podtrzymania, może jakości miału.
  17. Zapytam z ciekawości: to płomień musi obejmować ruszta wodne? U mnie pali się pod rusztami i jest OK za wyjątkiem sporej ilości sadzy (jednak jest sypka i szybko ją można z wymiennika usunąc. Czy trzeba dążyć do wydłużenia płomienia ponad ruszta wodne?
  18. Nie tyle zatkać dziurki co wypełnić tą całą komorę pod rusztem. U mnie (drobny miał) wymaga ona oprózniania co jakieś 10dni - robota prosta bo wystarczy poluzować 4 śruby i zdjąć wentylator z kanałem powietrznym. Jak na początku nie wiedziałem, że tak szybko tam się syf zbiera to po pewnym czasie właśnie pojawiło się zjawisko nierównomiernego żarzenia i konieczność podnoszenia siły nadmuchu.
  19. Nie nabrał się się przypadkiem pył węglowy i popiół do tej komory pod palnikiem?
  20. Z zaciekawieniem czytam posty dotyczące AKM II (17kW) bo takowy posiadam i szczerze mówiąc to chyba albo mi się jakoś udało albo co... :-) Od miesiąca kocioł chodzi non stop. Nie gaszę go nawet na czas czyszczenia z sadzy tylko wyłączę sterownik aby dmuchawa się nie włączała. Miał kupiłem taki jaki był na składzie z którym biorę węgiel od kilku lat. Nigdy nie oszukiwali na masie. Trochę na początku nie wiedziałem jak ma wyglądać płomień więc poczytałem forum. Na obecną chwilę nie robią mi się spieki, kocioł działa jak należy. Miału dosypuję co 3-4 dni i dokładnie co tyle wybieram popiół (cały popielnik). Nie wiem czy to dużo czy mało ale jak wyczytałem, że niektórzy codziennie popiół wybierają to uznałem to za dobry wynik. Ustawienia to: przerwa podawania 2:15 nadmuch 20% przerwa podtrzymania 60min, wentylator co 20min na 30s. Histereza kotła 5stC Może bym jeszcze pokombinował celem obniżenia zużycia paliwa (nie wiem czy jest sens) ale jakoś nie mam czasu. Jedyne bolączki, które chętnie bym poprawił to: 1. Sadza - raz na 5-7 dni trzeba czyścić wymiennik i ruszt. Nawet dochodzi do tego, że zarastają przerwy w ruszcie nad palnikiem. Ostatnio próbowałem zrobić coś na kształt katalizatora z dwóch płytek szamotowych ustawionych na palniku - mam wrażenie, że sadzy mniej ale rewelacji nie ma. 2. Pył miałowy w komorze wentylatora pod palnikiem. Mam miał ze sporą ilością pyłu i co tydzień muszę odkręcać wentylator aby wysypać z tego pojemnika nagromadzony pył. Żadnego przegrzewania podajnika, ani razu nie zgasł ani też się nie przegrzał. Kupiłem kiedyś na próbę ekogroszku 24MJ z Casto - też w sumie działało bez większych problemów.
  21. Ja mam obieg podłogówki i CO jako równoległe obwody podłączone do wymiennika płytowego.Zasilanie zaworu mieszającego termostatycznego jest połączone z wyjściem z wymiennika a na wyjściu zaworu jest pompa. Obieg CO jest zrobiony z pompą na powrocie. Czyli nie ma podawanego ciśnienia na zasilaniu zaworu mieszającego ale wszystko działa jak należy. Z tym, że zakupiłem ten większy ESBE VTA 572 (czy jakoś tak).
  22. Uważam, że tak. Grzejniki grzeją równomiernie, nie ma problemu z przegrzewaniem lub niedogrzaniem jakiegoś pomieszczenia (przynajmniej dotychczas przy temperaturach na zawnątrz takie jak były). Podłogówkę rozwiązałem w ten sposób, że mam jeden zawór mieszający termostatyczny i pompę. Za tym jest podział na piętro i parter a na rozdzielaczach mam zawory i rotametry (ręcznie sobie poustawiałem przepływy tak aby osiągnąć żądane temperatury na poszczególnych polach). Sterownik pokojowy nie miałby zadania regulowania temperatury ale miałby umożliwić włączenie cyklicznej pracy pomp po dogrzaniu pomieszczeń co (mam nadzieję) obniżyłoby czas pracy pomp a co za tym idzie rachunek za prąd. Choćby nawet o kilkanaście złotych to już w trakcie sezonu zwraca mi się koszt sterownika.
  23. Witam Planując kotłownię trochę się rozpędziłem z ilością pomp - jednocześnie chodzą trzy pompy (obieg otwarty kotła przed wymiennikiem płytowym, obieg grzejników i obieg ogrzewania podłogowego). Jest jeszcze pompa CWU i cyrkulacji ale tamte pracują cyklicznie. Do tych trzech pomp dochodzi kocioł - dmuchawa i podajnik. Zmierzyłem ostatnio zużycie prądu i miesięcznie będzie sięgać 100kWh - sporo. Pomyślałem, że mogę zmniejszyć zużycie prądu dzięki zastosowaniu sterownika pokojowego. Jego podłączenie do sterownika kotła (AM Lux Defro AKM II) umożliwia ustalenie cyklicznej pracy pomp w podtrzymaniu wymuszonym przez sterownik pokojowy (normalnie w podtrzymaniu pompy chodzą non stop). Czy takie zastosowanie tego sterownika będzie miało sens? Na grzejnikach mam termostaty a obieg podłogówki jest na termostatycznym zaworze mieszającym i obecnie to całkiem poprawnie. Czy dołożenie sterownika pokojowego nie zepsuje działania tak skonfigurowanego układu? (myślę o połączeniu termostaty - sterownik).
  24. Nie będę tutaj wnosił nowych rad bo w tym i kilku innych postach wyczerpano już chyba wszystko. Z resztą i na GG obgadaliśmy pewne kwestie. Możesz pisać do Defro, postraszyć ich różnymi instytucjami, reklamować za niezgodność z umową... Może jak już ich dobrze wkurzysz (znudzisz) to coś wskurasz. Z drugiej strony to szczerze mówiąc nie rozumem idei opału za 1000zł (toż to prawie za gaz tyle zapłacisz). Wydałeś sporo kasy na kocioł, praca kotłowni też kosztuje, amortyzacja kotła... plus węgiel po 1000zł/tona... Ja kupiłem tego defro z zamiarem minimalizacji kosztów ogrzewania z zachowaniem minimum komfortu (stabilności temperatury i nie ładowania węgla dwa razy na dobę). Kupiłem miał w cenie 550zł/tona (z transportem), trochę popytałem na forum, pogrzebałem w ustawieniach i teraz siedzę sobie, temperatura 21stC, wczoraj załadowałem do pełna miału - kolejny załadunek przy tej temperaturze nastąpi po jutrze... Popiół wywalam co 3-4 dni a dwa razy dziennie wchodzę do kotłowni zernąć czy wszystko działa (rzucę okiem na płomień itp). Jeszcze chcę trochę powalczyć z nadmiarem sadzy, może zwiększę nadmuch ale wtedy będą robić się spieki. (choć pojęcie nadmiaru sadzy jest pewnie dosyć subiektywne). Pytanie więc - po co taki super dobry ekogroszek? Rozumiem wkurzenie, bo też by mnie szlag na Twoim miejscu trafił i pewnie ze trzy telefony dziennie do defro bym wykonywał. Wymień ten groszek na tańszy miał (ostatecznie groszek), ładuj do pieca i ciesz się ciepłem - na drugi rok kupisz tańszy opał a za zaoszczędzone pieniądze... (jakoś nie sądzę abym kupując opał dwa razy droższy mógł go kupić dwa razy mniej). Piszesz, że nigdzie nie ma suchego miału - co masz na myśli? Że pada na niego deszcz? Jak pada to miał jest mokry ale nie do głębi, pojedź na skład, weź łopatę i zobacz co jest pod spodem - jak go specjalnie z wodą nie mieszają to nie będzie tragedii. Miał będzie tylko lekko wilgotny, będzie czarny a nie szary, będzie sypki i nie będzie się kleić do łopaty - taki może być (nie szukaj miału tak suchego, że aż pyli bo nawet jeśli w upalne lato taki znajdzie to i tak po odkopaniu pierwszej warstwy będzie taki jak opisałem).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.