Skocz do zawartości

wojtek_ww2

Forumowicz
  • Postów

    96
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wojtek_ww2

  1. Witam. Czyli uważasz, że grzanie cwu nie jest w tym trybie opłacalne? W chwili obecnej zużywam około 5-7 kg miału na dobę. CWU to boiler 140 l. trzy osoby. Wieczorem kąpiele rano toaleta. Od 7 rano do 16 po południu nie ma zapotrzebowania. Ale jest komfort że gorąca woda jest że tak powiem od ręki po załączeniu pompki cyrkulacyjnej. Jakieś dwa tygodnie temu praktykowałem przepalanie na cwu drewnem i orzechem bo troche tego jeszcze mam ale po zmęczeniu materiału jakim w tej sytuacji jest palacz zasypałem Gaura miałem i ... odżyłem. Jak teraz na to patrzę to chyba nie byłem zbyt mądry że paliłem awaryjnie ( choć jeszcze mam troche tego alternatywnego paliwa drewno+orzech a przecież tego nie wyrzucę :(, kiedyś trzeba to będzie spalić ). Jak teraz to podsumowuję to nawet patrząc na ilość popiołu jaka się wytwarza przy paleniu awaryjnym a automatycznym to to drugir wychodzi na + .
  2. Czyli, że jak palę na okrągło przez cały rok to dobrze?
  3. Do Andrzej_M_ czy świadomie użyłeś terminu zakonserwowane? Czy to oznacza, że nie powinienem sie obawiać jakiegos zżerania blachy przez te osady?
  4. Witam, a nie można jakoś zamontować w kominie wentylacyjnym przysłowiowego H ? Myślę, że to by pomogło. Ewentualnie wentylator wywiewny z nastawą aby co jakiś czas przedmuchac wentylację we właściwym kierunku. Trzecie rozwiązanie jakie mi przychodzi do głowy to zatkanie tego komina went. Jeśli jest w łazience okno to je wykorzystywać a jesli nie to dodatkowa wentylacja przez ścianę na zewnątrz. A jeśli nie ma takich mozliwości technicznych to jedynie kombinacje albo ponad dachem albo wyciąg elektryczny jak pisałem. Tak myślę ale czy nie ma innego rozwiązania? Może ktoś coś innego wymyśli i doradzi. Pzdr.
  5. Cześć. Hm myślę, że to jest podobne do naturalnego ciągu i z drugiej strony po co płacić za prąd dla dmuchawy. Ciekaw jestem Twoich doświadczeń. Ja po uchyleniu klapki zaczynam zauważać zależność taką: zaczynają odpadać kawałki smoły z wymiennika-nie z komory załadowczej do spalania awaryjnego- i wymiennik zaczyna świecić gołą blachą :). Jest na to jakieś wytłumaczenie? Może ten osad się bardziej utlenia czy coś? Nie wiem... Może ktoś ma pomysł na wyjaśnienie tego - niech napisze. W każdym razie mnie to cieszy gdy czyszczę pogrzebaczem płyty wymienika i to co dawniej trzeba było skrobać teraz powoli ale samo odpada :). Pozdrawiam
  6. Witam. Ale wytłumacz proszę czy w kotłowni jest dym czy nie ma? Po co szukać problemu na początku w wentylacji skoro moim zdaniem trzeba najpierw wyeliminować w ogóle dymienie bo to przede wszystkim niebezpieczne.
  7. Witam. Przyznam szczerze że dopiero zbieram się do wiosennego czyszczenia, lecz jak ostatnio tj, z 15 dni temu paliłem awaryjnie to ciąg był bardzo dobry- choć od czopucha do komina mam dwa kolana po 45st. a potem dopiero wpust do komina :(.
  8. Witam do kolegi montez: z tego co piszesz wynika dla mnie że odnosisz sie do sytuacji pracy dmuchawy-wentylatora. Sytuacja kiedy dmuchawa nie pracuje może rożnie się kształtować w zależności od budowy paleniska oraz innych kanałów powietrznych dzięki którym w niektórych kotłach spaliny są odprowadzane prawidłowo a w innych nie. Myśle, że warunki pracy są diametralnie rózne od warunków postoju-podtrzymania a ze względów ktróre przytoczyłem wczesniej jeszcze bardziej skomplikowane. Na razie w moim gaurze uchylenie klapki popielnika wyraźnie poprawiło czystość wymiennika.Pozdrawiam.
  9. Do kolegi Blackbird: może sadza i popioły zalegające w wymienniku po prostu zżerają słabsze miejsca- spawy bo są kwaśne itd. Palenie na większym cugu zawsze jednak dopala resztki sadzy i pozostaje proszek, który z ciągiem tez jest nierzadko porywany do komina. Resztę trzeba wyczyścić i może jakoś to będzie, bo co można więcej zrobić? Pozdrawiam
  10. Witam. Juz teraz na gorąco moge napisac kilka wniosków. Otóż tak jak pisałes Vlad24 otworzyłem przesłonę wentylatora prawie na maxa, zmniejszyłem obroty dmuchawy do 12-14% i zamnknąłem klapkę powietrza w drzwiach popielnika. Już rano zaobserwowałem mnóstwo wdmuchanego na półki wymiennika popiołu z miału to na pierwszej półce a na wyższych już odkłada się szara sadza. Po kilkukrotnym w ciągu wczorajszego popołudnia i wieczoru otwieraniu drzwiczek środkowych stwierdziłem że spaliny leniwie zalegają w komorze głownej kotła oraz bez widocznej ochoty podnoszą się do góry w kierunku wymiennika. Wniosek: szczeliny w płytce palnika są na tyle wąskie, że komin nie może zassać spalin a otwarcie przesłony nic tu nie pomaga-tworzy huragan wdmuchujący popiół na pierwszą półkę wymiennika skutecznie ją izolując. Rano wróciłem do metody opisanej na początku tego wątku- chyba to jest mój złoty środek. Pozdrawiam. Jeśli ktoś by chciał cos dodać to proszę. Jestem otwarty na sugestie.
  11. Ok. Za parę dni podziele się spostrzeżeniami. Pozdrawiam
  12. Ok spróbuję też otworzyć całkiem przysłonę wentylatora i tamtędy wpuścić powietrze a klapkę w drzwiach popielnika zamknę. Zobaczymy. Ja tez podejrzewam, że powodem cofnięcia żaru było otwarcie klapy zasobnika. Położe jeszcze raz te ceglę szamotową na pólke nad palnikiem i poobserwuję. Teraz kiedy mam otwartą klapkę jest rewelka, czyszczenie półek raz na tydzień, ale może w Twojej metodzie jest oszczędność zobaczę. Aha i jedna sprawa inna sąsiadka-SAS-ECO 23kW- poprzez cofanie żaru, sasmolona szflada przez wytopioną z węgla smołę. Gdzie jest środek :) ?
  13. Hm to jaki masz kocioł? bo ja mam taurusa gaura 25kW. Do tej pory paliłem groszkiem i w sobotę jak starsznie wiało to miałem już mało groszku w zasobniku. Otwarłem klape zasobnika i chwilę słuchałem podmuchu wiatru który było tam też trochę słychać. Po chwili odgłos zaczął narastać i pojawiły sie kłęby dymu. Zamknąłem więc wieko na chwilę. Przygasło. Tak sie złożyło, że od jakiegoś czasu zostało mi 20dzieścia worków miału, więć zasypałem go miałem a palnik ustawiłem tak, że pali się na 1/3 do 1/4 płyty licząc od strony tłoka. OD tej chwili obawiam się zapalenia opału w zasobniku, choć jest zabezpieczenie temp. podajnika 70st. po przekroczeniu podajnik pracuje cały czas zsuwając opał do kuwety. Ja raczej nie mogę mieć palnika ceramicznego :(. Próbowałem kiedyś kłaść na półkę nad palnikiem kłaść cegłę szamotową oraz do wymiennika też kładłem ze trzy. Ale podczas czyszczenia jest masakra więc zaniechałem. Poza tym poczytałem o szamocie- izolator i nawet trochę opisałem na forum moje doświadczenie.Czym ty palisz? Ja tez mam dobry ciąg choć nie wiem czy gdybym nie otwarł bardziej przesłony dmuchawy to nie uzyskałbym tego samego efektu co otwierająć klapkę popielnika- jak uważasz? Teraz mam przesłonę otwartą tak na 1- 1,5 cm.
  14. Do kolegi kociołsam, rozumiem, że nie masz podłogówki bo w takim układzie bez 4d chyba nie dałoby rady grzać bez awarii? Ja staram się używać kotła cały czas tj. c.w.u. na bieżąco. Skoro go już mam to trzeba korzystać :mellow: z podajnika. Czasem grzałem tak jak ty bo mam taką możliwość i powiem Ci, że tak jak pisałeś gdzieś w środku miałem poczucie że to jest lepsze bo naturalny ciąg, przedmuchałem komin itd. Ale trzeba iść z postępem i tak jak pisałem skoro jest to kocioł automatyczny to... niech taki będzie. Ale... Myślę że jest coś pośrodku-chodzi mi o ten ciąg kominowy. I trzeba to znaleźć a jak się znajdzie to nie dzielić włosa na czworo, bo chyba ja tak mam :)
  15. Tak, myślałem o wietrzeniu komina choć nie wiem co to RCK. Właśnie w tym co piszesz, że palnik jest ogranicznikiem ciągu upartuje problemu, ponieważ po zakończeniu pracy dmuchawy zawsze na palniku tli sie jakaś część niespalonego paliwa-zależy od precyzji podajnika+sterownik. Ja posiadam kocioł tłokowy i po zastosowaniu pozycjonowania tłoka dawka paliwa powinna być zawsze w miarę taka sama. Po zmianie zapotrzebowania na energię mocą palnika mogę sterować wyłącznie poprzez czas podawania tejże dawki. A więc w przypadku radykalnego zmniejszenia zapotrzebowania na ciepło jest kłopot: tak dalekie zwiększenie czasu podawania powoduje cofanie strefy żaru w stronę tłoka. Myślę, że pomimo wszystko temat tlenia sie węgla na palniku dotyczy wszystkich choć jednych w mniejszym (retorta) a innych w wiekszym stopniu- tłok. Tak myślę, że w końcowym zdaniu które napisałeś dążeniem do ideału byłaby ciągła praca palnika=praca dmuchawy tak razem ustalone, że spalanie byłoby cały czas bezdymne. Czy dobrze to rozumię?. Aha zapomniałbym o początku, no więc w momencie kiedy dmuchawa przestaje pracować reszta spalin nie wydostaje sie z kotła z naturalnym ciągiem kominowym, lecz kiśnie w przewodach. Gdyby w tym czasie komin choć trochę pracował na naturalnym ciągu to myślę że mógłby w znaczący sposób ograniczyć smolenie oraz sadzę suchą-u mnie osadzała się na wymienniku półkowym. Teraz kiedy stosuję od jakiegoś czasu system wietrzenia, problem znaczącą zmalał a zwiększenia zużycia jakoś dramatycznie nie odnotowałem. Pozdrawiam
  16. Hm, wiadomo, że nie można wietrzyć wymiennika tylko wykombinować coś pośrodku... . A tak z drugiej strony, jak się ma temat przewymiarowania kotła w kwestii użytkowania go latem tylko do c.w.u.. Przecież wtedy też powinien dać sie użytkować w sposób w miarę komfortowy skoro producenci o tym zapewniają :)? Chyba regulacja mocy palnika jest też do jakiegoś poziomu a potem to już tylko strata albo w kominie albo smole i sadzy ? Szkoda że kolega Kazik nie zabiera głosu. Ciekawi mnie tak jak juz pisałem wcześniej ruch spalin na ciągu naturalnym w odniesieniu do ruchu generowanego tylko dmuchawą?
  17. Witam. Do kolegi vernal-dzięki za wypowiedź. Moje spostrzeżenie co do Twojej wypowiedzi w sprawie otwartych drzwiczek jest nastepujące: jesli za ruch spalin w kominie ma byc odpowiedzialna dmuchawa to wniosek jest taki że spaliny mają tylko i wyłącznie taką prędkość jaką wytworzy dmuchawa. A że na forum panuje ogólna tendencja do zmniejszania nawiewu do można wnioskować, że również do spowalaniania ruchu spalin :( = odkładanie sadzy. Druga sprawa to taka, że prowadzi to do zaprzeczenia podstawowej funkcji jaką ma pełnić komin i w przypadku takiego użytkowania powinniśmy takie urządzenie jak komin nazwać poprostu wydechem-jak w samochodzie. (tylko że tam procesy spalania są o wiele bardziej precyzyjne i paliwo inne). Może błądze ale myślę, że trzeba funkcję komina trochę pożenić z zadaniem dmuchawy i wtedy będzie w miarę ok, jeśli chodzi o czystość i w kotle i kominie. Pozdrawiam Wojtek
  18. wojtek_ww2

    Kto Ile Spalił Opału.

    Witam. 120m2, ceramika30 cm, 15 styro, strop 20cm euromata, strych skosy 10 wełna. Taurus Gaur 25kW, + boiler 140l. W sumie 3 tony ekogroszek Julian. Z tego około 2 mce- ciągle jeszcze nauka obsługi sterownika. Pozdrawiam. Przepalanie drewnem+orzech może być, ale żadną miarą sie nie opłaca :) . Nie warta skórka wyprawki. Aha trzy osoby dorosłe + dziecko 10l.- to w kwestii c.w.u.
  19. Dzięki za wypowiedź. Myślę, że jest w tym wiele racji choć powinni sie wypowiedzieć fachowcy. Napisz proszę jak palisz: czy na okrągło, czy tez może metodą przepalania. Ta druga moim zdaniem w związku z tym iż wymaga rozpalenia i "zagrzania" budynku jest korzystniejsza dla komina, ponieważ trzeba kocioł trochę "przegonić" i daje się przez to więcej cugu w kominie :) . Pozdrawiam.
  20. Witam wszystkich. Kilka razy próbowałem drążyć temat spalania w kotle automatycznym-dotyczy to i szuflady i retorty- pod kątem zbyt małej ilości powietrza. Chodzi o to, że w imię oszczędności kotły są pozamykane na wszystkie spusty a powietrze doprowadzane jest tylko poprzez płytę palnika w szufladzie-taki mam- oraz poprzez przewody doprowadzające powietrze do retorty-tu nie mam doświadczenia więc wypowiadam się ogólnie. Zawsze męczyła mnie kwestia powstawania nadmiernej ilości sadzy w kominie, a od paru lat smolistych osadów i w kominie i w kotle. Kiedy przypominam sobie sposoby palenia moich rodziców tj. otwarte drzwi popielnika oraz chuczenie w kominie to nie przypominam sobie aby były problemy z w/w osadami. Owszem węgiel schodził, ale bez tragedii. Komin owszem trzeba było czyścić, ale była to sucha sadza, która po dwóch przeciągnięciach szczotką była w wyczystce i po bólu. Dzisiaj się nie czyści- czasem trzeba po prostu drapać to paskudztwo. Do czego zmierzam? Otóż czytam forum pod kątem tej nieszczęsnej sadzy i smoły i wczoraj spotkał mnie taki przypadek. Sąsiadowi rozciekł się kocioł Żywieć KDO Economic. Użytkowany wzorowo-czyszczony w środku, zawsze powyżej 60 st., zawór czterodrogowy, itd. latem ciepła woda. Czteroletni i cieknie-zdarza się. Ale co sie okazało. Po odsunięciu kotła i wyjęciu czopucha z komina wyleciało półtorej taczki sadzy a w samym czopuchu prześwit ośrednicy5-8 cm. Komin zarośnięty :(. Pożyczyłem sąsiadowi szotkę do komina, ma dzisiaj czyścić. Jak coś będę wiedział w tym temacie to napiszę jaki dalszy ciąg. Sąsiad z drugiej strony działki od lat pali metodą moich rodziców - nie czyści też komina wcale- jak sprawdza czopuch i komin to wszystko ok- szary proszek i sucha sadza-komin nie zarasta. Ja robię to dwa razy w roku- wiosna-jesień. Martwi mnie nawet osiadający pył na półkach wymiennika, który osadza się w o wiele mniejszym stopniu, kiedy otwieram klapkę w dzwiaczkach popielnika- i komin po prostu pracuje czyli ma ciąg. Wiem że marudzę z tym kominem i jego ciągiem ale czytałem jak wspominałem te starsze posty o sadzy i przychylam się jeszcze raz do rad Kazika, średni ciąg ale stały jest lepszy niż kiszenie opału na retorcie lub płycie palnika, bez żadnego ciągu powietrza w kominie. Piszę o tym ponieważ taki komin mamy na lata, nie tak jak kocioł, w wypadku mojego sąsiada cztery lata i zonk. Nie wiem czy aż tak bardzo oszczędności na paliwie uzasadniają doprowadzenie komina do takiego stanu o bezpieczeństwie już nie wspomnę bo to oczywiste. Teraz jest taki czas kiedy raczej już nie ogrzewamy, więc można na chłodno spojrzeć na ten temat. Myślę że dobrze by było zaprosić do takiej dyskusji i nie tylko doświadczonego kominiarza. Sądze że jego fachowe porady na tym forum wniosłyby wiele nowego w spojrzeniu na eksploatację kotłów a niektórym zaoszczędziły kłopotów i wydatków i niepotrzebnych nerwów. Proszę o wypowiedzi. Pozdrawiam Wojtek.
  21. Cześć. no to teraz już niewiem co może być przyczyną. Ja też co dwa dni muszę wyczyścić wymiennik i sadzy jest połowa kuwety ale tej małej do palenia w trybie tradycyjnym, czyli jak dla mnie nie za dużo. Można przeżyć. Wspominałeś, że masz dość długie przyłacze kominowe. Ja swoje mam może metrowe + dwa kolana 45st.. Więc ociepliłem wełną całe przyłącze bo wydawało mi się że szybko ta blacha się wychładza i po przejściu w tryb praca kocioł musi przepchać chłodniejsze powietrze z tego przyłacza do komina. Więcej pomysłów narazie nie mam i chyba musieliby wypowiedzieć się bardziej doświadczeni palacze. Chuck_M napisał podręcznik dla tłoków to może jego zapytaj. Pozdrawiam.
  22. Hm. No więc z pewnościa masz funkcje pozycjonowania tłoka tylko musisz wejść w menu serwisowe: wyłączasz zasilanie przyciskasz przycisk wyjście i włączasz zasilanie cały czas trzymając wyjście. Po chwili pojawi ci się menu serwisowe i tam odnajdziesz pozyc.tłoka. A z tym spychaniem węgla do kuwety i jego niedopalaniem to przychodzi mi do głowy jeszcze zapchana komora wentylatora. Odepnij osłony podajnika i pod wlotem jest taka klapka chyba ze śrubą. Odkręć otwórz i sprawdź czy nie zapchane. Słyszałem na tym forum że lubi sie zapychać popiołem i potem wentylator niedomaga. To by tłumaczyło, że na końcu palnika masz trudny do wypchnięcia popiół, który w twoim wypadku usuwasz większą dawką paliwa. Spróbuj tego. Jak nie pomoże to nie wiem, chyba serwis. Ale jak na mój gust to to będzie ta zapchana dmuchawa. Ja palę od roku i nie miałem takich objawów. Pozdro
  23. cdn. Z tego co piszesz to raczej masz za długi czas przerwy podawania- 220s.. Ja mam mocno przewymiarowany kocioł a moja przerwa podawania to 90s. i zastanawiam się żeby ją skrócić bo żar mi sie cofa na palniku. Jak zrobisz pozycjonowanie tłoka to zniknie czas pracy w podtrzymaniu- pisałeś że masz tam 5s. To ustawianie czasu pracy zupełnie rozregulowuje pracę tłoka. A dla pewności wyczyściłbym komin i przyłacze bo zauważyłem że właśnie na przyłaczu lubi się gromadzić sadza. Temp. masz raczej dobrą choć u mnie po uzyskaniu 54st. i tak wędruje jeszcze na 65-67st. I pokombinuj z mocą dmuchawy ja mam 50% poniżej tej wartości wymiennik chyba szybciej zarasta, aha i przesłona uchylona na jakieś 2-2,5cm.
  24. Witam. Mam taki kocioł lecz o mocy 25kW. Z tego co piszesz wynika, że podajesz za dużo węgla. W moim kotle jest także sterownik ST40 więc będzie podobnie działać. Troche namieszałeś z czasem podawania ponieważ jedna dawka paliwa podawana podczas jednego suwu tłoka po przeliczeniu na czas daje pracę w przeciągu 12 sek. czyli tłok w przeciągu 12s. podaje porcje paliwa i cofa sie do pozycji wyjściowej. A u ciebie ma jeszcze czas na podanie drugiej porcji paliwa i pozostaje w pozycji pół wysuniętej. Rozwiązanie problemu jest wejście w menu serwisowe i zaznaczenie pozycji "pozycjonowanie tłoka" gwarantuje to podawanie jednakowej porcji paliwa. Po zastosowaniu tego powinieneś sterować mocą kotła obserwując palenisko a żar powinien być możliwie na 3/4 jego powierzchni. Czyli zmniejszasz lub zwiększasz przerwę podawania- tak to chyba jest oznaczone w ST40. Poczytam jeszcze o twoim powietrzu i przerwie podtrzymania i coś dodam na ten temat. Dobrze by było jakbyś napisał czym palisz? Pozdro
  25. A tak przy okazji to chciałem zapytać o moje zużycie. Czy to dużo czy w normie. Dom 128 m2, ściana porotherm 30+15 styro, strop ocieplony wełna 20cm. Alternatywa w trybie ręcznym: drewno+węgiel orzech jest kusząca ale komfort automatu jest bezcenny. A moja wada, ciągłe szukanie dziury w całym czyli przeliczanie. Pozdrawiam. Wojtek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.