Skocz do zawartości

montez

Stały forumowicz
  • Postów

    428
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Odpowiedzi opublikowane przez montez

  1. czy moge zauważyć, że różne temp. spalin mogą być wynikiem nie tylko różnych ustawień dmuchawy ale różnych mocy (wielkości żaru) ?

    no i te temperatury spalin trwają tyle a tyle czasu, = ile żyje antracyt przy danym ustawieniu dmuchawy...

     

    jesli ktos poda takie wyniki to znaczy ze ważył opał z paleniska przed jego rozpalaniem... potem gasił nasypywał inną masę i operacje pomiarowe powtarzał... dość to karkołomne ale tylko wtedy wiarygodne...

    Z jakimś srednim błedem poza klasami raczej, można mierzyć od porcji do porcji na "chodzącym" kotle masę opału no i wtedy należałoby zmierzyć też przepływ masy powietrza, gdyż lambda jak już wiemy, niewiele nam powie

    do pomiarów o ktorych piszesz.

     

    osobiscie nie mierzylem bo widac na wykresie oscylacje w zakresie temp. wody zasilającej CO a ilosc porcji policzona przez skrypty odpowiada + - danej mocy.

     

    Na obrazku poniżej zaznaczone na czerwono wyrazny spadek temp. wody z kotla czyli przygasanie paleniska oznaczający zmasowane kalafiory, temp. zewn. to okolice 0 st. C.

    tak przedstawia sie walka ze skrzepami antracytu, bierze sie on tez z osiagniecia temp. w obiekcie (fioletowa krecha) co przeklada sie na dluzsze czasy wypalania opału z paleniska (prostokąt żółty do góry oznacza osiągniecie nastawy na potencjometrze z prawej)

    i do tego dochodzi a raczej w tym czasie już trwa pewien poziom ocieplenia (żółta ciągła) co ma wpływ i na ubytek ciepła z chałupy (mniejszy) i zatem przyrost w chałupie ciepła zanim to czujka pokojowa zauważy i spadek ciągu

    co za tym idzie duszenie paleniska antracytowego... PID radzi sobie ile moze na tym palenisku 20x20cm dobrze by bylo zwiekszyc kociol z 22kW do 35kW specjalnie dla antracytu i bylby pewnie spokoj ze ho ho...

    post-21313-0-38307200-1323448378_thumb.jpg

  2. :) to teraz już kręcisz się wokół 4 kW przy średniej około 0 za oknem, max do - 5 C będziesz palił w miarę dobrze palił antracytem.

    Ale się nie zrażaj, spróbuj :) i pamiętaj te wyliczenia są pi x oko

     

    po co te wyliczenia, czy ktos bedzie stał z kalkulatorem przy kotle?

    ustawia sie stały nadmuch bez nadzoru i wybiera moc aby bylo ciepło w domu, zagląda co period 24h do zasobnika, więc widać zużycie, co więcej trzeba?

     

    moze tylko odgrzebac skorupy i kalafiory kiedy wystąpia przy ociepleniu, bo nie sposób ich uniknąć przy topnieniu antracytu.

    Takie spalanie antracytu przy małej płycie a stosunkowo duzej mocy jest nie do uniknięcia.

     

    i to podejscie jest praktyczne nie akademickie (spalanie doszczętne na małej mocy) gdyż mamy kotły do groszku i miału a nie do antracytu

  3. :) to teraz już kręcisz się wokół 4 kW przy średniej około 0 za oknem, max do - 5 C będziesz palił w miarę dobrze palił antracytem.

    Ale się nie zrażaj, spróbuj :) i pamiętaj te wyliczenia są pi x oko

     

    witam,

     

    a skad te ograniczenie do minus 5? -6 czy -10 nie moze być? co się stanie? mozna zagęścić podawanie i moc wzrośnie zwłaszcza przy zwiększonym ciągu przez mróz.

    ?

  4. Witam Cooler, witam wszystkich,

     

    wyczyscilem komin (powód do dumy)

    tamta zima - wentyl 100% i wszystko ok

     

     

    teraz -

    a) potrzebuje wiekszej mocy (nowe pomieszczenie + oczekiwania do wysokiej temp. +22-23 na pietrze a bylo co nie ukrywałem 17-21)

    B) mam za duży ciąg - antracyt po prostu wyparowuje i wychodzi duzo popiołu o małej masie ale wygląda na duże marnotrawstwo

    c) cos sie pozawieszalo i podaje mi 80g zamiast 200g (bo to 6-13mm wiec dlatego nie 150g)

     

    Co zrobiłem:

    a) zmasowane podawanie częstsze - nie pomogło - więcej popiołu, temperatura niewiele w górę (na kotle)

    B) zmniejszenie dmuchawy do 50% - spadek temp. na kotle w pierwszej chwili wiec zrezygnowałem z tego pomysłu

    c) nic nie zrobiłem - teraz piszę - pomyślałem, że wrócę do podstaw: większa kula lepsze spalanie mniejsza kula i tak dalej...

     

    d) w końcu poszedłem po rozum i zmniejszyłem do 25% nadmuch - efekt spadek temp. na kotle, + zmasowane podawanie

    i ... oczekiwanie na wzrost a potem spadek temp. kotła (kula sięga popielnika a tam jest napowietrzenie najwieksze)

     

    i ... pomogło, zużycie opału zmalało do śmiesznych poziomów

     

    ad a) kiedy masowo podawałem porcje przy 100% nadmuchu a raczej 1000%, antracyt wypalał mi się tak szybko (co prawda dając większą moc)

    że "kula" nie powstawała a pojedyncza cienka warstwa szybko opalała się, przestawała oddawac swoje ciepło i gasła.

     

    jedyne co powoduje dobre dopalanie antracytu to na pewno nie samo powietrze, gdyż jest taki moment w "życiu pojedynczej grudki", że kolejne powietrze

    robi jej niedobrze a ona potrzebuje się "dogrzać" o swoich braci i siostry...

    dlatego ważne jest wg mnie w procesie spalania antracytu sąsiadowanie warstw o różnym etapie rozpalenia

    a to powoduje wlasnie ...kula...

     

    czym jest kula - jest zbitkiem grudek antracytu o roznym przywileju dostępu do powietrza.

     

    Ponieważ płyta paleniska ma otwory tylko w okreslonych miejscach przez to obieg powietrza

    pośród grudek musi powodować pewne różnice i tym większe różnice im większa ilość pojedynczych grudek....

     

    Wynika z tego zależność różnego i wzjemnego odziaływania grudek na grudki wewnątrz kuli

    co powoduje wyzwalanie naprzemian czy wzajemne kolejnych dawek energii, rozlewanie sie jest końcowym efektem i miło

    by było żeby temu rozlewaniu towarzyszyły nowe świeże zastępy grudek, które w takich warunkach szybko się rozgrzewają.

    Nadmierne powietrze tylko zabije ten proces.

     

    Stąd mój wniosek że sposób porcjowania i przetrzymywania na palenisku zapewni sukces o czym się właśnieprzekonuję

     

     

    Sterowanie PID jest rozwiązaniem tej kwestii. jednak nie do końca, gdyz wyrocznią jest ciąg ktory przy przejsciu na plusy

    wszystko niszczy, gdyż nagły ubytek powietrza powoduje ppowstanie szybko - skorupy..

     

    Jakie wnioski- palenisko rynnowe czy inne niczego nie zmieni

    Oczywiście moze ułatwić ale współgrając z pewnym skomplikowanym algorytmem sterowanie powietrzem i przegrzebywania paleniska

    (czym jest przegrzebywanie wlasnie wyjasniłem po swojemu, pewnie wiekszość jest tego świadoma, ale tak dla porzadku rzeczy - tym własnie jest - żróżnicowaniem dostępu do powietrza w sposób losowy ale równomiernie losowy, no powiedzmy :) )

     

    U mnie jest tak, że jak kula się zbiera i temp. na kotle rosnie do ok. 80 st. C (ponad 70 w gore) to PID spowalnia podawanie kolejnych porcji

     

    a wtedy uwalniana jest konkretna moc z konkretnej masy na palenisku (kuli)

    i proces sie powtarza.

    Raz na dobę widzę dołek na wykresie - przebijam skorupę lub wygarniam popioł ktory blokuje te skorupę i po problemie na ok. dobę (przy tej mocy i wahaniu temp. jak teraz)

    dobrem jest widzenie skorupy na wykriesie - kiedy temp. spada a dawkowanie rosnie to wiadomo co się dzieje, mimo to PID to dobrodzejstwo

     

    najłatwiej jest robienie umiarkowanej warstwy i braku skorup ale w takim przypadku nalezałoby wymienić nasze kotły na takie o 30% wiekszej mocy

    Antracytowi to pomoze gdyz jest wieksza płynnosc i zupełnie bezobsługowe palenisko no problem

     

    Pozostaje wtedy tylko porządnie zmniejszyć porcjowanie w ciepłych porach dla takich mocy ale to sie da zrobic nawet mechanicznymi prostymi zabiegami (jest pole na duzym palenisku)\

    Ja mam 22 KW powinienem miec 35kW i byloby ok.

     

    Zgodnie z moją teorią zastosowanie 30-35kW załatwiłoby sprawę wiekszosci skorup dla wiekszosci zimy (przypadki pomijam).

     

    REASUMUJĄC:

    istotą tego co napisałem jest zmniejszenie powietrza do każdego mozliwego poziomu a następnie skomasowanie

    żaru w czasie trwania do maksymalnie możliwej bliskiej krawędzi o największym napowietrzeniu (u mnie w tloku to proste :) :

    spowoduje to dużą moc i szybkie wypalanie dużej porcji węgla ale jednoczęsnie zapewni nową dostawę

    i uniknięcie "wygrzewania" świeżych w miarę warstw ..za żarem.. tamto powietrze nic nie zrobi złego.

    Przy takim mozliwie małym nadmuchu spowoduje to wystarczająca moc i dobre dopalanie wzjemne budyniu

    przy duzo mniejszej stracie kominowej.

    i u mnie się tak dzieje, kolejna zaleta to przy wydłuzeniu czasu wygrzewania (osiągniecie zadanej temp. w pokoju)

    nie spowoduje niedoporu opału, tylko zar cofnie się bez konsekwencji dla paleniska

     

    Czy rynnowy podajnik czyms ma sie roznic? np. sposobem nadziurkowania, zróżnicowaniem siły nadmuchu

    dużo bardziej innym niz jest to obecnie np w tlokowcu lazara?

    przegrzebywacz brzmi ciekawie, tylko jak sie do tego zabrac? (wysuwane w górę cześci paleniska?)

     

     

     

    dobowe zuzycie przy 0 st. to 5cm z podajnika lazara wiec jakies 1/3 worka

     

     

    pozdr

  5. Witam wszystkich

    czy w tym konkretnym kotle jest sens w ogólne podchodzić do antracytu?

     

    Kocioł jak kocioł, dzwonią do mnie ludzie z wielkopolski, dzwonią do mnie z małopolski, ze śląska, i każdy sie cieszy i dziwi i pyta o windows po co windows?

    Jak on już na starcie ma 50% oszczędności na kotle z retortą i recalart.

     

    Na to ja, że to PID sterowanie wygodne i uniwersalne postawione to na recalarcie.

     

    O retorcie pisał Andrzej_M w większości P O Z Y T Y W N I E, dospawywał przedłuzenie paleniska w górę z kawałka rury, są na tym forum rysunki i fotografie, wg tych ustaleń, paliło się dobrze,

    w tym temacie przeczytałem 1 odpowiedź dot. antracytu od Andrzeja negatywną, ni z gruszki, ni z pietruszki nie wiedzieć czemu...

     

    doświadczeń z retortą z ręką na sercu nie mam, a znam jednego co klął i oddał 2 tony.

     

    Jakbym sie nudził i miał na zbyciu pare tysiaków na postawienie kotła z retortą, to prawdopodobnie uruchomiłbym spalanie antracyciku na retorcie bez barszczu i cieszył się 70% oszczędnością w portfelu tak jak dziś - na tłokowcu lazara

     

    ------ informacja off-topic ------ powietrze 30% czas palenia 30 % dłuższy, zjadę do 10% i bedzie jeszcze lepiej (a wszystko to ciąg kominowy przy różnych przekrojach komina - przed i po czyszczeniu)

     

    pozdr

  6. witam ponownie po krotkiej przerwie

     

    screenpost-21313-0-47337100-1322774210_thumb.jpg

     

    realizacja sterowania poprzez odwzorowanie zmian temp. zewn wg pulsowania temp. wody kotła jako sprzężenia zwrotnego jest sprytnym

    zabiegiem, który prowadzi do oczekiwanych rezultatów

     

    godz. 18.00 i uskok na żółtej kresce to po prostu moja obecnosc w domu i wcisniecie przycisku PID a efekt jest natychmiastowy (jesli chodzi o reakcje sterowania)

    Jesli chodzi o efekt temperaturowy to wzrost w obiekcie temp. o 2 st. C zajeło okolo 4 godzin, nie wiem czy to duzo czy to mało,

    zuzycie antracytu od miej niż pół worka od ostatniej doby. jeszcze z tym powietrzem mam kołomyję, po czyszczeniu wlasnie komina

    wszystko sie pozmienialo, odnosze wrazenie ze zapchany komin powodował trudnosci z wydostaniem spalin i oszczędzał ciepło.

     

    czujniki dallas są ch.. poniewaz na scianie budynku rejestrują b.dokladnie male zmiany temp i "widzą" promieniowanie ciepła na zewnętrznej ścianie

    przez to musiałem uwzględnić korektę o wartość zmierzoną (do inngo termometru) o -4 st. i do tego doszło -4st. na krzywej pogodowej (takie tam pasmo niejednorodnosci

    stałych czasowych zdjętych doswiadczalnie) razem daje -8

     

    czy jest mozliwe ze następował lekki wzrost cisnienia powietrza w kotle rodzaj kompresjii, gdyż spalanie antracytu przy nadmuchu 100% trwało dłużej niż teraz przy 50% ?

    czy ktoś wie cos nt tematy?

  7.  

     

    Montez, Twoje zużycie opału jest dla mnie wzorem niedoścignionym.

    Ja przy mniejszej powierzchni ogrzewania nie osiągam takich rezultatów.

     

    Ale, na licytacje liczbami przyjdzie jeszcze czas, jak opanuje lepiej efektywne spalanie antracytu na palniku retortowym.

     

     

    Pozdrawiam

    Andrzej

     

    Witaj Andrzeju, sporo czasu nie było słychu ani widu nowinek dot. antracytu.

     

    Jak w ostatnim tygodniu miałem okazję się przekonać, liczby to liczby, ocieplenie budynku ma kolosalne znaczenie.

    Mialem otwarty wlot do duzego komina, bo po czyszczeniu popekala mi betonowa zaslepka wiec przez ten czas skutecznie

    wywiewalo mi cieplo z kotlowni a co za tym idzie zadne modly i prosby ani zmiany czestosci podawania nie mogly ogrzac

    domu, do tego doszło zakleszczenie grudy wielkosci 5cm co spowodowało u mnie konfuzję na wysokim lewelu :)

     

    po rozgryzieniu węzła gordyjskiego i uszczelnieniu komina i uwolnieniu podajnika z mocy wielkiej grudy

    przystąpiłem do nabierania optymizmu oraz dodawałem sobie animuszu przez całkowite poddaństwo

    podajnika temperaturze kotła zwanego potocznie sterowaniem PID.

     

     

     

    Od wczoraj czy wlasciwie dzisiaj o 2.30 rano mialem okazję odpalić soft po zmianie skryptów i jest juz prawdziwe PID w kombinacji 2 trybów:

    pogodowego nadążającego powoli w 3 zmiennych: temp. zewn., temp. pokoj, temp. wody z kotla i tablicy czasów oraz 2gim trybie gotniwy do mocy z badaniem tamtych

    wartosci temperatur plus histereza mocy kotla oraz regulacja mocy w funkcji pogody.

     

    Optymizm z uzywania antracytu powrócił i chyba kłopoty sie kończą.

     

    Mogę dodać, że po czyszczeniu komina znacząco skrócił się czas spalania porcji przez co zasunąłem klapkę co chyba pomogło,

    faktem jest ze ze skrucha przyznaję Vlad24, ze pomysł 100% powietrza z dmuchawy to czasem zbyt dużo.

    Niemniej jednak jest to taksubiektywna sprawa ze trudno bedac chirurgicznie dokladnym byc tak rzetelnym by podac ile tego powietrza ma być.

    Do tego wlasne doswiadczenia sa niezastapione.

     

    CO do frakcji 13-25 doświadczenia jak tu kolega Jarek opisał miałem identyczne i bylo przygasanie i spacery na kleczkach ani zaklinanie tez nie pomagały.

     

    bylo przeczekac okrywając sie cieplym kocem albo siedziec przy kotle (jak byla mozliwosc czasowa)

     

    nie mialem go jednak sporo wiec koszmar minał.

     

    z frakcją 6-13 klopotow brak, 10-20mm bywają jaja z grudami ale sporadycznie, dotlenic to trudniej ale ogolnie jest ok.

     

     

    Generalnie wracając do wypowiedzi Andrzeja zauwazylem istotną sprawę wlasnie w zwiazku z antracytem - moc kotla

    ma kolosalne znaczenie dla spalania tegoż.

    jesli mowimy o tlokowcu sprawa jest prosta - palenisko musi byc szerokie zeby zapewniac dotlenianie gdyz nawarstwianie

    sie aby zapewnic wieksza moc dla mrozow spowoduje niedotlenienie i moze byc przyczyna zatorów skrzepów :)

    i dalsze wygasanie przez niedopowietrzenie. Dlatego musi byc odpowiednia wielkosc plyty nie za mala i nie za duza

    bo za mala spowoduje zbyt cienką warstwę i stałe marnowanie opału (duze straty) Zakładamy ze piece są jednak

    z natury dobrze dobrane, wiec pozostaje kwestia dopowietrzania.

     

    z tym ze kwestia mocy kotla a pracy na danej mocy dla antracytu tez ma dosc spore znaczenie.

    Co by jednak nie psioczyc, antracyt dalej wg mnie nie ma sobie rownych.

     

    Dostrzegam zalety pełnego PID a takze pogodowej opcji z drobnymi korektami do pogody.

    i mieszanie tych trybów stosownie do zmian temp. tak na zewnątrz jak i wewnątrz.

     

    aplikacja urzadzenie i skrypty przeszly sporą ewolucję co do pierwowzoru z maja b.r. i teraz faktycznie moge cieszyc sie zaletami antracytu

    i to dziala, nie mam jednak lepszego pomysłu na ślimaka.

     

    Skąd u Ciebie Andrzej wzrost kłopotliwości antracytu, czy one byly zawsze czy cos sie urodziło po drodze?

     

    jesli gramatura odpowiednia to druga kwestia porcjowanie.

    Jesli moge o cos zapytac sugerując porcowanie - zauwazylem ciekawą cechę antracytu i nazwałbym ja

    "przegrzaniem porcji" to jest inaczej "zmęczeniem paleniska antracytowego'" jesli podaż powietrza jest za mała

    ale palenisko sie żarzy (czy to szlaka na otworach czy zbyt dlugie trzymanie na słabym dopowietrzeniu)

    faktem jest ze OŻYWIENIE paleniska jest mozliwe przez dosc szybkie zasypaniem ŚWIEŻYM antracytem,

    po prostu zasypanie żaru - uratuje sie dosc szybko palenisko i temp. kotła.

     

    I wlasnie na slimaku w zwyklym sterowniku tego nie ma, jesli jest problem z powiettzem czy jakies

    zadławienie paleniska częściowe - podawanie łyżeczką w stylu 5s na 60s nie pomoze,

     

    czy o to moze chodzic?

     

    pozdrawiam

  8. Witam po przerwie w kąciku Adama Słodowego zob to sam, moze niektórzy pamietają.

     

    Ostatni tydzień miałem taki, że można go zaliczyc do czarnego tygodnia pod znakiem antracytu.

     

    Rozumiem już stanowiska osób spornych i opornych, ktore przeklinają dzień wsadzenia na palenisko antracytu

    i te narzekania, że to żadna rewelacja, że to nic szczególnego a i kupa kłopotu.

     

    To wszystko to prawda i nieprawda. Jak w piosence .. wierze jej czy nie wierze...

     

     

    Ale do rzeczy.

    Ostatnie dni były pod znakiem kryzysowych temperatur w domu:ok. 20 do 19 w niektórych miejscach

    mimo strasznych ilości pracy tłoka. Dlaczego pracy? Ano kiedy jeszcze niedawno wystarczało 50-60 porcji na dobę

    to ostatnio okazało się że i 180 porcji to całkiem za mało. Why?

     

    Grube Grudy antracytu ponad 4-5 cm srednicy, w skądinąd przesianym na sicie 10-20mm worku.

     

    Skutecznie ograniczyło podaż opału na palenisko przy zwiększonym o ponad 150 procent doładowaniu do paleniska.

    Obliczona porcja po paru dobach (bywałem zajęty i nie miałem ochoty zgłębiać tego problemu) wynosiła ok, 80g na porcję

    Ta śmieszna wartość miała kolosalny wpływ na zachowanie się PALENISKA.

    Znaczenie tego jak rozdrabnianie porcji ma wpływ na całość jest niesamowite - zwłaszcza jest to wyzwanie

    dla sterowania dla antracytu.

     

    Albowiem sterowanie o ktorym sie rozwodzę w tym słusznym temaci PID, a które testuję obecnie po raz pierwszy na

    początku, powiedzmy, sezonu - ma taką własność właśnie, że dozuje opał stosownie do kilku czynników jak temp. w pomieszczeniu

    na zewnątrz oraz na kotle i parę innych. Efektem ma być stabilne i rozsądne zużycie tego wspanialego opału.

     

    Niestety na kotle tłokowcu nie jest łatwo, co wszyscy wiedzą a kiedy dochodzi do takiej sytuacji jw. jest to mega ciekawe.

     

    Rozwiązanie, które zastosowałem na dzisiaj rozwiązuje ten problem w praktyce, bez potrzeby ślęczenia przy kotle,

    a wygodnie z palca a nawet i bez niego, wystarczy rzut okiem na ekran i po sprawie, automatyka robi resztę.

     

    Spostrzeżenia jakie się nasuwają czy wnioski to :

    1. rozdrabniane porcjowanie powoduje efekt "malej kuli" czyli niedopalania resztek a co za tym idzie straty energii z nispalonego antracytu

    2. skomasowane porcjowanie powoduje efekt "dużej kuli" czyli odwrotny - duza kula spala się wolniej i dokładniej powodując znaczące oszczędności na ogrzewaniu

     

    Przed zawieszeniem się opału zabezpieczyc sie jest dosc trudno,.

    Obecne rozwiązania na rynku sterowania kotłem jakie by nie było nie rozwiązuje problemu całkowicie.

     

    Praca podajnika nawet ciągła w przypadku nie osiągania temp. na kotle, nie rozwiązuje problemu, a może go spotęgować.

    Jeśli wystąpi inna przyczyna spadku temp. na kotle, zmasowane podawanie opału nawet po troszku tylko pogorszy sprawę - nawet zerwanie zawleczki na podajniku.

     

    Wazne jest aby sterowanie "rozumiało" co się dzieje na palenisku, a nie tylko robiło proste cyk cyk cyck.

    Pomocne jest obserwowanie wykresów temp. z trendem np. dobowym, a także analizowanie ilości cyklów podawania

    na godzinę wraz z obserwacją temp. kotła. Takie podejście dopiero zabezpieczy przed wypadkiem zasypywania

    nadmierną ilością opału paleniska, np. po odwieszeniu się przypadkowym zawartości w podajniku i uwolnieniu tym sposobem

    w krótkim czasie sporych porcji a dla antracytu ma to znaczenie, gdyż rozpala się powoli.

     

    No cóż, nie poprawiłem w tym momencie marketingu antracytu, dolałem może oliwy do ognia, na pewno nie przysporzy to większego grona

    zwolenników tego opału.

    I dobrze.

  9. Od północy (-2 st. C) do 17.30 (+13 st.C) przez dzienne maksium 15 st. C, dzisiaj do teraz kocioł zaaplikował 34 porcje antracytu z pełnym sterowaniem pogodowym dla Lazar MK21.

    Temp. dla pow. 300 m. kw. wahała się wokół 22.5 st. C.

     

    Zatem 34 porcje gramatury 6-13mm to 6,8 kg a ponieważ gramatura ta jest przemieszana z 10-20mm to oznacza nawet poniżej 6,8kg (150g dla 10-200mm na porcję, ok 200g 6-13mm na porcję)

     

    Do dnia dzisiejszego od 9.10.2011 zużyłem 10 worków węgla tj. ok 250kg. Chyba zatem jest jasne, ze nie można sie czepiać sterowania,

    które jak widać działa wyśmienicie dając takie rezultaty. Oczywiście jest to też zasługa tegoż tłokowca, który jest również niczego sobie w tym

    połączeniu wraz z Recalart, co akurat nie ma większego znaczenia.

     

    jeżeli ktoś uważa, że istnieje bardziej ekonomiczne sterowanie/opał dla kotła z podajnikiem to raczej jest niespełna rozumu.

  10. WITAJ!!!

    Piszesz-" Kubaturę podałem, masę spaloną podałem, temp. w obiekcie podałem.

    Co mam jeszcze podać,, rozmiar buta?

    W KTÓRYM MIEJSCU PODAŁEŚ KUBATURĘ - podałeś tylko powierzchnię 300mkw a to nie to samo.

    Nawet gdy podasz wysokość budynku to ciężko bdzie w przybliżeniu obliczyć zapotrzebowanie energetyczne twojego domu.(częściowa izolacja, grubosć sćian niejednakowa)

    Piszesz-" Ciepłomierz leży , bo mnie namawiałeś, nikt inny"-Jeżeli go masz to go zamontuj.

    Jeżeli tak łatwo cię namowic , oraz przekonać ze urządzenia pomiarowe są kompletnie bezużyteczne-to................... ????????????

    A ja dalej nie wiem czy 12kg to dobrze ,moze 9kg byłoby lepiej.???

    pozdr. henryk1953

     

    zgadza się, w końcu ktoś to czyta - dobrze, że autor :)

    Racja do kubatury jest potrzebna wysokość budynku. Co do ocieplenia, niejednorodnosci - przyjmijmy 2 równania z 2 niewiadomymi :) niewiadoma to cieplo odebrane przez budynek,

    a 2ga niewiadoma to stan ocieplenia czy izolacji budynku (nie wiem, jako współczynnik do tej straty ciepła) teraz trzeba zrobic równania, mamy ilość opału, powierzchnię, dodam wysokość

    budynku to jest około 10 m. / 3m na poziomie 1 (wysoko!), 2,5 m na poziomie 2, strych ocieplenie + 2 metry, grubosc stropów =duża, razem to wlasnie około 10m)

     

    Da się rozmawiać o cieple nie podając wartości z ciepłomierza, Zużycie opału i temp. w obiekcie o znanej już kubaturze (kąt dachu typowy spad jakieś 45 stopni do szczytu budynku, jest kilka występków)

    i temp. panujaca na zewnątrz to wstarczające dane do rozważań na przykladach z życia wielu użytkowników kotłów.

     

    Tak, łatwo mnie namówić na rzeczy, które "wydają się" potrzebne, gdyż z natury, staram się poznawać inne punkty widzenia niż tylko swój,

    w przeciwieństwie do całkiem sporej grupy innych osób (niska cena tego ciepłomierza pozwala na taką rozrzutność).

     

    Nie mogę go teraz zamontować musiałbym spuszczac wodę z CO, jest to teraz kłopotliwe, więc będę czekać na lepszą okazję, mimo, że da to niewiele,

    nie jest to - ciepłomierz - ostatecznie najważniejsze w całej sprawie, prawda? o tym mówię.

     

     

    Czy 12kg to dobrze czy mozna 9?

    Tak jakbyś powiedział czy zużycie paliwa w silniku 2.0 200KM to 3L/100km to dużo? nie mogłoby być 2L? kiedy zwykle takie silniki w autach zużywają 15L/100km ?

     

    Jakie jest zużycie węgla w przeciętnym kotle na przeciętny ekogroszek, każdy user tegoż wie doskonale.

     

    Miałem wczoraj przyjemność jak i dzień wcześniej rozmawiać z userami pieców:

    1) 50kW ślimak Ling

    2) 25kW lazar tłokowiec

     

    i okazuję się, ze faktycznie im większa moc kotła tym bardziej sterownik producenta kotła daje sobie z antracytem radę. Czyli jest masa krytyczna atracytu

    powyżej której nie ma problemu z utrzymaniem paleniska na jakiejś mocy. Ta moc "jakaś", niestety nie jest optymalna.

     

    w obydwu przypadkach (ze sterowaniem oryginalnym tych kotłów) dochodzi do sporych strat i temp. na kotle tak mniej wiecej o 10 st. C. większej niż to potrzeba niż to wynika z temp. w obiekcie

    i na zewnątrz.

     

    Użytkownik 2) stwierdził (pozwolę sobie zacytować bo jest to już kolejna wypowiedź o tej wymowie) że pali antracytem ale zostawi sobie go na "... większe mrozy"

    Użytownik ten ma sterownik fuzzy logic. Ma on zasadniczą wadę jak i cała reszta sterowników - nie radzi sobie z takimi pogodami - w popielniku często ląduje

    niespalony węgiel podany zaraz przed przejściem w nadzór - to banalny ale karygodny błąd braku perspektywy w zwykłym sterowniku mikroprocesorowym

     

    Ponieważ wielokrotnie już to słyszałem to jest tu coś na rzeczy:

    - sterowanie powinno działać na każdą pogodę a nie tylko na "większe mrozy"

    - sterowanie które proponuję dla antracytu jest łatwiejsze niż zaawansowane sterowanie dla węgla typu ekogroszek oraz miału

    i wynika z długopalności, zatem istnieje możliwośc stosowania małych mocy na długi czas (dla antracytu).

     

    I tu jest odpowiedź czy nie mogłoby być 9kg, otóż nie mogło. (zużycie węgla przyjmuje się cytuję znajomego: 1 tona na miesiąc :)

    Dlatego że, nic więcej prócz powietrza i to w sporym nadmiarze oraz kilku garstek węgla się nie daje na palenisko, i przy stałym nadmuchu

    bez nadzoru utrzymywanie stałej temperatur w domu odbywa się tylko i wyłącznie poprzez regulację ilości garstek stosowanie do ubytku poziomu temp.

    w domu.

     

     

    przy 12kg jest temp. 23 st. C, przy 10kg (około 50 porcji na dobę frakcji 6-13mm) temperatura oscyluje wokół 21,3 - 21,7

    i widać tendencję spadkową - zatem ogrzewanie przy takim dozowaniu (10kg/dobę) nie uzupełnia prawie (ledwie starcza)

    na ubytki ciepła weźmy przy temp. zewn. ok 2-8 st. C.

     

    I to jest odpowiedź - ponieważ znów nie ma przerw i strata studzenia jest taka a nie inna z powodu konstrukcji paleniska i nadmiaru otworów napowietrzających

    - nic nie poradzimy (+ jakas strata w komin) bez cięcia palnika, silnika i przekładni, to grubsza robota i ja sie za to nie biorę, zachęcam jednak zapaleńców.

     

    Uzupełnianie strat ciepła wyznacza nam minimalne zużycie opału,

    przy stosowaniu natomiast groszku czy miału sprawa nie jest już taka łatwa, paradoksalnie ostatecznie prościej jest palić antracytem i sterować jego

    poprawnym spalaniem aniżeli groszkiem czy miałem (nie potrzeba tak szybko śledzić zmian temperatury i reagować na poziomie dziesiątek sekund czy kilku minut

    w przeciwieństwie do dziesiątek minut dla antracytu)

     

    ale to są moje wnioski, >>od środka sprawy<< kiedy mam za sobą 2 sezony i 3ci w drodzie sezon ogrzewania antracytem, to bardzo proste, sympatyczne, przyjazne dla użytkownika

    paliwo, pod warunkiem, że co nieco sie wie.

     

    pozdr Robert1976

  11. i co ci na to odpowiedzieć?

    A może faktycznie wierzyłeś, że wczoraj o 18.00 miał się świat skończyć i ci nie pykło?

    mniej słów więcej treści!

     

    to wyżej to jest mega!!! max treści (szkoda że bez sensu).

     

     

     

     

    Kubaturę podałem, masę spaloną podałem, temp. w obiekcie podałem.

    Co mam jeszcze podać,, rozmiar buta?

     

    Dla przeciętnego użytkownika te dane są najistotniejsze, nie jakieś lambdy i dzule.

     

    Ciepłomierz leży, bo mnie namawiałeś, nikt inny, ale to jest kompletnie bezużyteczne co dowiedli fachowcy z muratora.

  12. jeszcze cos napiszę, dla ludzi konkretnych, nie po to by wywołać pyskówkę, czy ulegać sugestii Vlad24, ze to niby mało konkretów - pojechałem lajtowo, bo tak sie czuje z antracytem, bo jak jest tanio i ciepło, to uśmiech na twarzy i lajt no więc wygoda rozleniwia i ogłupia,,, he he

     

    ale do sedna: jak donoszą "badacze" z różnych stron polski, miałem okazję czytać komentarze pod moimi twardymi filmikami na youtube - groszek marcel 30 000 kJ/kg pali sie jak ..olera i jak antracyt prawie...

    .. kolejni badacze donoszą, że antracyt to nie tajemnica ma on 33 000 kJ/kg więc tylko troszkę więcej od marcela, wierzyć czy nie,,,, natomiast na co chciałem zwrócić uwagę -

     

    - z tego wynika, że nie ma 50 000 kJ/kg nie ma też 25 000 kJ/kg ? o Co chodzi? Ano o to co pisałem 100 razy i powtórzę 101: brak sadzy, przy trybie NIEPRZERYWANEJ pracy kotła każda sekunda to odzyskane ciepło,

    brak skroplin, mimo studzenia czasem paleniska powietrzem sprzed paleniska, mimo to zysk jest kolosalny.

     

    praca przerywana, sterowanie dwustanowe, palenie węgłem PID przy czasie spalania miału do 4 minut, porażka, nie dla mnie, nie wiem jak inni, ale czuję obrzydzenie do miału i groszku za te pieniądze.

     

    Jedyny powód dla którego warto kupić węgiel albo miał w obecnych czasach - to sytuacja końca świata 2012 czy może i 2013 - głęboki kryzys energetyczny objawiający się brakiem dostaw energii elektrycznej, wtedy dobre spalanie antracytu może być bardzo utrudnione i jak i korzystanie z wszelkich podajników i z tego powodu warto mieć jakąś ilość tego badziewia.

     

    -----

     

    Obecnie doświadczam spalania antracytu na sterowaniu kombinowanym PID ciągłe + PID eksperymentalne, 2 tryby dla tego mega paliwka, jak widzę, konkurencji póki co nie ma. Ostatnie szlify miały miejsce 21. 05. 2011 i spodziewałem się jakichś przygód tymczasem system sprawuje się świetnie do tego stopnia, że nie wyobrażam sobie już pracy z kotłem na innej zasadzie czy zasadzie 2 stanowego sterowania dla antracytu, a jest to ważne, gdyż niedopasowanie czasów dla antracytu kończy się stratami tego paliwka co może zwiększać nawet te straty w stosunku - w odniesieniu do ekogroszku czy miału ze względu właśnie na

     

    wartość przepływu powietrza - ciągu - i sytuacjach wynikających z:

    1. nadmiaru podaży paliwa na palenisko

    2 niedoboru tegoż

    z powodu znaczących zmian tempeatur zewnetrznych w te i z powrotem :)

    efektem jest złe spalanie (x masa paliwa na palenisku / y ilość powietrza / konstrukcja paleniska) i marnotrawstwo (patrz wykres różnic - straty - pomiędzy antracytem a groszkiem w opracowaniu mojego autorstwa, w stopce)

     

    Trudno miec pretensje do pogody i zmian temperatur, biegałem w ubiegłą zimę do kotła po 30 razy dziennie teraz schodzę raz na 2-3 doby i nie uważam że to rzadko :)

  13. jak wiesz szanowny kolego - z forum muratora - panowie zawijan i zawijan 2 już Ci to persfadowali (jaką mocą i trybem pracy no i ciepłomierz co jest wart), występowałeś tam grzecznie i posłusznie jako student, a tutaj rżniesz bosa.

     

    Dwaj panowie co się unosili dumą nad napompowanymi pierśiami z powodu opanowania sposobu krecenia gałkami przy spalaniu węgliska stali się góru dla podobnych Tobie

    fanów grochu i miału (fuj), natomiast zdecydowanie wyrzekli się sterowania antracytu, czym mnie zmartwili (kręcenie gałką przez automat dla spalania węgliska to dla mnie żaden problem)

    pięknie i prosto wyłożyli Ci jak to nie ma sensu liczyć energii ciepłomierzem

    i świetnie obliczona Twoja odpowiedź do przykładu studenckiego z mocą :) uśmiech dla studenta :) bardzo mnie ucieszyła. Mam nadzieję, że od tej pory już zrozumiałeś co to jest moc.

     

    jak to jest z mocą, to ważne, jak to jest z pracą kotła przerywaną (u mnie tego nie ma - praca jest ciągła z wysoką sprawnością i odpowiednią, niską względnie mocą)

    Takie zmanipulowne cyferki GJ nic nikomu nie dadzą. Instalacja ciepłomierza jak już wiesz, nie ma większego zatem sensu, w tym sezonie już go nie zdazylem zainstalowac,

    wiec przeczeka do kolejnego, chociaz tak jak mówię - to bez sensu.

     

    Wystarczy natomiast to:

    Temp. zewnętrzna 3 st. C - zużycie dobowe 12kg antracytu,

    W tym momencie godzi. 1.00 rano - temp. 4 st. - przerwa sie wydluzyla bo duży ciąg (cieplej na kotle) i nagromadziło się sporo w popielniku więc jeszcze lepiej sie dopala zwiększona masa

    na palenisku czyli nie trzeba częściej podawac - przerwa 26,5 minuty

     

    Podsumowując jednak średnią - średnie zużycie: od 09.10.2011 spaliłem niecałe 125kg antracytu (5 worków :)

    Więc chyba wynik mówi sam za siebie, bez zbędnych xyz GJ / xx % sprawnosci - &*^ % strat w komin na bla bla bla LAMBDA:) :) :) :)

     

    Powierzchnia do ogrzania to ok. 300 m.kw. z tą różnicą w tym sezonie, że ociepliłem około 65% dachu (strop) rockwool 15cm x 2 warstwy, więc na 65% powierzchni jest dobra izolacja,

    temp. w obiekcie ok. 23 st.C - jest zróżnicowana ze względu pewną część powierzchnni o cienkich murach, ale w domu jest gorąco, co odczuwam całym ciałem :)

  14. no jak tam prace nad nowymi sterownikami do antracytu? cos słabo widać postępy.... może się mylę?

     

     

    ja sie ciesze ciepełkiem z antracytu z regulowaną mocą na tłoku, obsługa kontaktronu to po prostu smakołyk dla mojego sterownika, przy temp. jak dzis +5 st.C przerwa dochodzi do 23 minut pomiedzy porcjami, miodzio :)

     

     

    nie wiem jak miałowcy i inne smoluchy, smołogroszki :) lubie ciepełko po niskiej cenie, pełen komfort

     

    pozdrawiam smakoszy tego cudeńka natury :)

  15. tak szlakowanie to wierutne kłamstwo podobnie jak lądowanie na księżycu. I niech mi ktoś udowodni, sprowadzi tu Armstronga ktory sie bedzie pocił i jąkał, gdyż tak się zachowuje człowiek, który kłamie :)

    Można tworzyć książki o spiekaniu popiołu pracując w instytucie od 8.00 do 16.00 potem czapka w dłoń i na zakupy do marketu, tymczasem w nocy o 3.00 rano przy mrozie -20 C, okazuje sie, że spalanie esztek węgla (a moze i spieczonego popiołu) z NADMIAREM powietrza (o ktorym to juz niejaki doktor Zawistowski sławetny ksiązkę napisał) służy i ciepłu i znikającym resztkom wegla.

     

    Jeśli miał to tylko antracytowy - bo taki jest najlepszy - wróciłem do tematu głównego, rzucę tylko dygresję chociaż niedaleką: miał, energia, koszty, pieniądze, no właśnie o nich mówić trzeba NOWA WALUTA DLA KAŻDEGO, wszyscy mamy (prawie) szanse, czy słyszeliście o BTC - pieniądzu wolnych ludzi? Jesli nie to zapraszam na prawda2.info mozna sie sporo dowiedziec i to obiektywnie jak zaoszczędzić albo sumę w portfelu albo ilość opału.

     

    Pozdrowienia dla łykających wszystko co płodzą doktorki i przyjmujących to jako własną doktrynę i tarczę antyrakietową chyba przestarzałą :)

    • Zgadzam się 1
    • Nie zgadzam się 1
  16. Przy dynamicznym sterowaniu nie musi to mieć tak wielkiego znaczenia.

    Chodzi tylko o to, żeby początkowo uzyskać pewną masę minimalną a potem krótkie podawanie nie powinno sie niczym różnić od długiego.

    Jeśli sterownik mierzy choćby temp. spalin, to powinien sobie jak najbardziej poradzić.

     

    Kol. Montez musi tak pisać, bo nie ma żadnego wyboru - tłok.

     

    przoczyłem ten post, no i rece opadają, niezaleznie czy to kolego przeczytasz czy nie, dużo się naprodukowałem, żeby to wyjaśnić, to napisze raz jeszcze,

     

    Nie powinno się niczym różnić, ale niestety się różni i to cała zabawa z tego wynika!

     

    podawanie zbyt małej porcji powoduje opalenie opału a nie dopalenie. (bo za mala kula)

    Powinny być jak największe dawki jak najrzadziej - to jest wlasnie ten sekret, którego nie zrozumiałeś.

    • Nie zgadzam się 1
  17. Bardzo chetnie będę się dzielić spostrzeżeniami pod warunkiem tego samego od reszty zainteresowanych.

     

    dzisiaj dokonałem równiez małego tuningu sterownika - temp. grzejnik została przemianowana na temp. CO za 4D,

    co oznacza pomiar za mieszaczem na zasilaniu (dużo więcej mi to powie)

     

    Czujnik zewnetrzny 2.gi wrzuciłem do obudowy na stronie północnej.

    Czujnik CO za 4D - czujnik z przewodem został cofnięty z kaloryfera w mieszkaniu do kotłowni w odpowiednie miejsce

     

    Na razie to chyba tyle.

    w załączeniu wykresiki po doświadczeniach w tym sezonie no i jak to palić!

     

    post-21313-0-85660100-1306603010_thumb.jpg

    wykres porownawczy.pdf

    • Nie zgadzam się 2
  18. jednoznacznie dla mnie to świadczy o 2 rzeczach:

    - długim czasem nadmuchu antracytu na palenisku

    - sporym nagromadzeniem tegoż na palenisku.

     

    Pachnie mi to dobrym paleniem antracytu (bez pochlebstw = szczerze).

    Gdyż zawartość w środku to koksik. Nie zauważyłem aby środek po przełamaniu był czarny.

    Jeśli nie jest - to oznacza przedostatnie stadium dopalania.

     

     

    Jeśli jednak jest czarny ale koksik (nie węgiel) to jest to przed przedostatnie stadium dopalania antracytu.

    (poprzednie etapy to- zaczynając od pierwszego:

    czarny antracyt - zaczynamy!

    czarny matowy - poczuł ognień!

    brązowy po wierzchu - pierwsze opalenie (jeśli nie było przez dlugi czas kolejnej warstwy-porcji albo nastapił nadzór)

    brązowy po wierzchu a czarny w środku (patrz linijka wyżej)

    brązowy po wierzchu a czarny koksik w środku (no prawie lawa)

    brązowy po wierzchu zniekształcony a w środku czarny koksik (forma pośrednia przed wypaleniem węgla ale to może występować w warstwie wierzchniej na palenisku)

    brązowy po wierzchu zniekształcony a w środku tez brązowy koksik, łatwy do kruszenia (koksik, szlaka czy żużel = można dopalić tylko w b. wysokiej temp, najlepiej rzucić to na rozpalone palenisko i proces powtarzać w nieskończoność)

    brązowy proszek, piasek czyli "popiół"

     

    Należy też wspomnieć o fazie ciekłej bryłek/fragmentów antracytu:

    czarny rozlany niczym płynny metal a w środku czarny jeszcze dość twardy (wczesna faza rozlewania)

    czarny rozlany niczym płynny metal a w środku koksik (przerwane palenie i wystudzenie zawartości paleniska)

     

    Również ciekawe moim skromnym zdaniem kolory paleniska:

    kolor żółty - dobre rozpalenie, zbliżanie się do maxymalnego rozpalenia paleniska (prawie na całej powierzchni paleniska)

    kolor biały - maxymalne rozpalenie paleniska (najczęściej przy dużych mrozach, to jest najczęstsza forma najlepszego rozpalenia, którą udało mi się najczęściej osiągnąć.

    kolor czerwony, pomarańczowy i odcienie pośrednie (przygasanie lub rozpalanie, lub warstwa wierzchnia ciemna - na tym etapie - zbyt mała temp (jeszcze). lub zbyt mała ilość powietrza) występuje sąsiadując z wierzchnią warstwą czarną czyli nierozpaloną

    kolor biały wpadający w różowy lub niebieski, niebiesko-popielaty - turbo rozpalenie (jest to etap następny po białym palenisku) - ten etap wystąpił u mnie kilka razy na sezon przy b.dużych mrozach (może to gatunek >>antracytu<<)

     

     

    Wnioski.

    Załączone fotki pachną mi długim trzymaniem żaru na palenisku (dobrym nagromadzeniem, długim paleniem),

    a lepiej to już tylko można ręcznie - dorzucać kalafiory na palenisko. I wtedy jest max.

    To znaczy gdyby te kalafiory znalazłyby się w środku paleniska to pięknie by się spaliły, ale skoro znalazły się tu gdzie się znalazły, to już niewiele można poradzić.

    (zatrudnić palacza co to będzie dorzucał z popielnika)

    Właśnie zakupiłem ciepłomierz.

     

    pozdrawiam fanatykow!

    • Nie zgadzam się 1
  19. gdyby 1/10 z tego o czym pisałem została zrozumiana za pierwszym razem, to 3/4 postów byłoby krótszych może i o połowę.

    Niestety mimo tak dokładnych opisów na istotne tematy, dalej nie dociera i idą w zaparte.

     

    Przy prostych tematach pisze sie prosto i krotko.

     

    Wczoraj miałem inspekcję z serwisu Lazara, nie lubię się rozczytywać w regulaminach gwarancji, gdyż od razu zakładam,

    że sam poradzę sobie lepiej a kiedy wystąpi poważny problem, to ja go będę mieć.

     

    Ponieważ żyłem w świadomości 5-letniej gwarancji na kocioł, wczoraj zostałem obdarty ze złudzeń.

    To znaczy - uśmiałem się po prostu. 5 lat gwarancji jest na palenisko, 2 na podajnik (wlasnie sie konczy za parę miesięcy)

    a 1 rok na elektronikę. No cóż. Tego się mogłem spodziewać.

     

    Serwisant ocenił stan szamotu jako niezwykle zużyty jak na taki okres czasu (2 lata). Natomiast twierdził, że jeszcze nie czas na wymianę szamotu póki się trzyma

    i zachwalał nowe szamoty austriackie u Lazara wytrzymujące do 1800 st. C. To może być interesujące. Może wymienię za jakiś czas.

     

    W każdym razie, rok gwarancji na bebechy to śmiech. Można się brać za wyrywanie złomu praktycznie zaraz po zakupie (to dla hardcorowców)

    Stan kotła ocenił na bardzo dobry,

    Pogratulował oszczędności i chłonął z uwagą o opale o kodowej nazwie >>antracyt<<.

     

    Stwierdził, jednak, że każdy stalowiec przerdzewieje i cieknie i że on sam pospawał również własny oraz że to solidne kotły

    i długo są bezawaryjne. Zobaczymy.

     

     

     

     

    jeśli chodzi o szamot - nie byłby taki zużyty, gdybym się nie męczył parę miesięcy na oryginalnym sterowniku A3000T do miału i w zasadzie do czeskiego brunatnego,

    od biedy do ekogroszku (ale bardzo dużej biedy).

     

    Ilość opału na czasach 255 sekund przerwy spowodowała sklejanie wypieków do szamotu po wszystkich stronach. I to była generalna przyczyna takiego stanu szamotu.

    Kula antracytu była naprawdę kulą i to mega, nigdy nie widziałem popielnika rozżażonego do czerwoności i przeźroczystego aż do zimy 2009 :)

    ilość opału po 2 dobach, niespalonego totalnie, sięgała górnej poziomej płyty szamotowej oraz cały popielnik zasypany był NIESPALONYM węglem pod ruszta wodne.

     

    I niech mi nikt kitu nie wciska, że miał pali się tak samo długo.

    Żadne parametry sterownika nie będą pasować do takiego opału.

    Pomiary ciepła na ciepłomierzu poprzez spalanie >>antracytu<< ale na zasadach ustalanych przez sterownik do >>ekogroszku czy miału<< to nieporozumienie.

    Czas oddawania ciepła przez opał to czas oddawania energii, i trwanie spalania powyżej 255 sekund przerwy, 510 sekund przerwy między porcjami czy 765 sekund przerwy to nadal energia cieplna.

    Nie ważne czy ktoś powie że jakiśtam opał ma 24 000 kJ/kg czy 44000 kJ/kg czas spalania dawki i emisja energii z tej dawki będzie emisją energii cieplnej i musi zwiększać sumę oddanej energii cieplnej.

     

     

    pozdrawiam

    • Nie zgadzam się 1
  20. Proponuję test zrobić dokładnie tak samo.

    Albo podobnie. Nadmuch wyregulować do jak najlepszego spalenia.

    Przerwę dostosowałbym tak samo jak poprzednio - widać na palenisku kiedy jest ok.

    Dostaniemy konkretny wynik do porównania frakcji.

    Test dla małej mocy może wyjść różnie z różnych przyczyn i jego wynik będzie jakiś tam ale niekoniecznie miarodajny. Przy tak małej ilości paliwa trudno będzie trafić w optymalne ustawienia.

    Z kolei porównanie dla różnych frakcji w podobnych warunkach nieść będzie ze sobą stosunkowo dużą dawkę wiedzy, nawet jeśli oba testy nie były optymalne.

    Jest już gorąco, więc do odbioru energii można też zaprząc bojler. Wystarczy zaprosić ze 2 koleżanki i kąpać się w międzyczasie w wannie... oczywiście każde osobno ;)

     

    to nie silnik spalinowy 4 cylindry, mała dawka, nadmuch dobrać, długo spalać i liczyć ciepło, każde powietrze przechodzi przez kocioł czy z dużego ognia czy z małego.

    nie martwić się sprawnością tylko rejestrować ciepło.

     

    Wytłumacz mi - jak zmniejszyć moc nie wydłużając przerwy? (poprzez zawężenie paleniska? nie jest to najlepsze bo powierzchnia czyli rozmiar żaru powinien być jak największy dla antracytu ale jak najdłużej go wypalać.

    Nasypac kuupe porcji i palić do oporu dosypując mądrze kolejne dawki)

     

    Wszelkie przeróbki paleniska i w ten sposob liczenie mocy to jest przekłamanie.

    • Nie zgadzam się 1
  21. Panowie i być może panie :)

    Jakie założenia przyjmujemy na kolejny test z frakcją 13-25?

    Jechać z tą samą mocą 7 kW

    Z tą samą przerwą 511 s, przewiduje że moc będzie mniejsza, nadmuch większy, sprawność mniejsza

    Czy może pójść na całość i zobaczyć jak bardzo nie ekonomiczne by było spalenia 10 kG w ciągu doby ze średnią mocą 1,5 - 2 kW?

     

    tu Jola, zalogowałam się na konto monteza, on nic nie wie o tym,

     

    jedź z przerwą około 15 minut i zobaczymy jaka to moc, te same 10kg, jak zaczniesz od poziomu mocy, to sie boję, że znów coś nie pójdzie

    i ciepłomierz wyswietli 7,4kWh ale kocioł przejdzie w podtrzymanie i zmarnujemy dużo węgla

    • Nie zgadzam się 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.