Skocz do zawartości

marcin

Administrator forum
  • Postów

    2 308
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    38

Treść opublikowana przez marcin

  1. Ja eksperymentowałem z tym, ale wyszło, że najlepiej działało na "domyślnej" 4 lub 3.
  2. To też prawda - może coś z ustawieniami siłownika być nie tak. Edit: A nie - źle popatrzyłem na wykres 🙂 Jednak tutaj bym nie widział problemu.
  3. A dynamiką próbowałeś manewrować? Ja bym stawiał na złe ustawienia nadmuchu (max i min). Ja generalnie już chyba nie pomogę - napiszę tylko na koniec, że mi nie udało się uzyskać ciągłej pracy na modulacji bez załączenia pompy cwu "udającej" pompę kotłową.
  4. U mnie spalanie nieco spadło. Jak sądzę z powodu tego, że kocioł lepiej pracował np. w zakresie 40-50% w porównaniu z wcześniejszą pracą w stylu: 5 minut 100%, potem spadek do minimalnej i tak 5 minut, potem wzrost do 100% itd... Reszta się zgadza 🙂
  5. Ja osobiście się nie opierałem. Decyzję podejmowałem na podstawie wielu różnych czynników, zdając sobie sprawę, że gaz będzie droższy niż węgiel. Podwyżka cen gazu jest nieuchronna (już wręcz zapowiedziana). Aczkolwiek i ceny węgla jak dla mnie nie są zbyt pewne. Gdy wymieniałem kocioł na gazowy mogłem kupić ekogroszek bez żadnych trudności za 740 zł. Także wychodziło sporo taniej niż gazem. W zasadzie dla mnie 90% kryterium wyboru był komfort. Koszty są na chwilę obecną mocno niepewne (czy i o ile będzie drożej lub taniej).
  6. W moim przypadku mniej więcej tak (jeżeli chodzi o węgiel +-5%). Co do gazu na razie sobie tylko prognozuje, że też podobnie. Pytanie tylko co z cenami w przyszłym roku. Spokojnie - do końca roku można wpisywać 🙂
  7. Można zmieniać ceny. U mnie na teraz wychodzi jakieś 0,19 zł - nie wiem ile u Ciebie.
  8. Pierwsze co zrób to ustaw realne ceny opału - gaz nie 0,14 tylko około 0,19 wychodzi. Wtedy masz za gaz 6000.
  9. Jako że te "przejażdżki" bardzo się rozciągnęły i mamy już stronę na ten temat (i zanosi się na więcej) pozwoliłem sobie go wydzielić tutaj: Tam możecie kontynuować o tym. Tutaj zostawmy krótki (mam nadzieję, że słuszny) wniosek, że nie wszędzie jest jednakowo i są rejony gdzie z unowocześnieniem ogrzewania (tudzież podłączeniem gazu) może być ciężej.
  10. Już pisałem wcześniej o puszczeniu cwu, żeby zrobić taką "protezę" pompy kotłowej. Ja długo kombinowałem już nie tyle żeby uzyskać tę (nielubianą przez niektórych) prostą kreskę mocy kotła ale żeby kocioł modulował w jakimś rozsądnym zakresie a nie przechodził od 0 do 100 i z powrotem. Udało mi się to dopiero poprzez stałe puszczenie pompy cwu - wiadomo, że temperatura w zasobniku wtedy będzie wysoka. Natomiast można w ten sposób wypróbować mniej więcej jak zadziała pompa kotłowa bez jej faktycznego montażu. U mnie kocioł pracował dużo lepiej (modulował cały czas w małym zakresie, co spowodowało zmniejszenie liczby spieków i nieco niższe spalanie). Aczkolwiek pompy kotłowej ostatecznie nie zdążyłem założyć.
  11. Ja traktowałem czujnik czysto informacyjnie - ot miałem wykres temperatury spalin. Natomiast z mechanizmu ograniczającego temperaturę nie korzystałem, bo wg mnie nie dawał żadnych korzyści.
  12. Taka praca kotła wg mnie wynika z braku pompy kotłowej. U mnie też tak to wyglądało dopóki nie "zasymulowałem" kotłowej puszczając na stałe pompę cwu.
  13. Cóż - tak jak pisałem chyba nie tylko kwestie finansowe zdecydowały o zmianie na coś wygodniejszego. Generalnie w tej dyskusji raczej porównuję koszty eksploatacji takiego ogrzewania z tym, które miałem, gdyż koszty inwestycyjne i tak musiałbym ponieść. Chyba nie do końca rozumiem. Mam dom typu kostka z dachem kopertowym. 4 ściany i nad nimi dach, który wystaje te właśnie 10, może 12 cm. Jak ocieplę je styropianem 10 cm to będę miał kostkę z przyczepionymi u góry rynnami i dach zupełnie niewystający poza tę kostkę. Jest u mnie na ulicy taki jeden i bardzo średnio mi się podoba ten dach równy ze ścianami. Ale w sumie pozostańmy przy kosztach ogrzewania bo to akurat trochę prywata i offtopic 🙂
  14. Tutaj taki fakt, który może trochę zaważyć na tym co piszesz. Otóż podajnikowiec mój był już na wykończeniu - 15 lat "służby" także i tak stanąłem przed jego wymianą. Po demontażu okazało się, że podajnik był już dość mocno zużyty a i zasobnik powoli zaczynało "przeżerać". Pewnie (z pewnym ryzykiem) jeszcze z rok, dwa by pochodził. Całkowity koszt modernizacji z kotłem, kominem, projektami itp to około 16 tys. W tym niecałe 7 tys kocioł i 1,3 zł moja "fanaberia" czyli sterowanie pokojowe. Generalnie szacuję, że tutaj koszt nowego kotła czy to na ekogroszek czy pelet byłyby porównywalne wraz z montażem. Mimo całego sentymentu do palenia w kotle, ustawiania itp chyba i tak byłem gotowy na zmianę i większą wygodę. Było to na początku września także nie wiem jak z tymi cenami docieplenia itp. A i dom mam dość spory - po obwodzie z 42 metry + ganek + balkony, wysoka piwnica i 2 kondygnacje - do kosztu docieplenia musiałbym dodać koszt "nadbudowania" dachu bo "pod" ten zmieści mi się jakieś 10cm styropianu a dom wyglądałby dość komicznie z dachem kończącym się równo ze ścianą (a przynajmniej mi by się to nie podobało). Ten koszt i tak mnie czeka (jak gaz podrożeje jak straszą to pewnie w przyszłym roku 😉 ).
  15. Panowie na spokojnie z tymi kosztami 🙂 Chyba się powtórzę, ale wyliczyłem sobie na podstawie spalania i sprawności mojego (już zdemontowanego) kotła na ekogroszek, że przy obecnym koszcie gazu 0,19 zł/kWh zakup ekogroszku drożej niż za 1050 zł/t skutkowałby tym, że ogrzewanie gazem byłoby tańsze. I tutaj można bardzo dużo gdybać - co jak gaz podrożeje i o ile - czy węgiel w przyszłym roku wróci do tych 800 zł (nie dotyczy PGG) czy raczej zostanie na 1500 - czy może powinienem sobie doliczyć koszt (czas) obsługi kotła węglowego i utylizacji popiołu, czy to dobrze, że mam w piwnicy dodatkowe "czyste" pomieszczenie, itp... Także przykładowo na chwilę obecną nie mogę jednoznacznie powiedzieć, że gaz jest droższy czy tańszy. Jakby mi się chciało i udało kupić za te 940 z transportem z PGG (chyba tak jakoś to było) to bym miał te 10% taniej węglem. Jakbym musiał kupić za 1400 to bym miał nawet bardziej taniej gazem. Cały czas mówię o samym paliwie, bo np. ja za te 700 zł oszczędności rocznie na węglu wolę jednak gaz (bo bezobsługowy i piwnica się zwolniła) - chociaż czasami brakuje tych "zabaw" ze sterownikiem itp. Może za rok gdy ta różnica wyniesie np. 100% na korzyść węgla zmienię zdanie. Ale w obecnej sytuacji jest mniej-więcej tak 🙂
  16. W danych technicznych kotła stoi "Temperatura spalin: 120-200 stopni" - także te wartości, które podajesz wydają się w normie.
  17. Kolega pisał kiedyś, że Klimosz s3 combi czyli chyba 5 - także tutaj faktycznie chyba za dużo.
  18. Generalnie nie zawsze jest tak, że gorące spaliny oznaczają od razu dużą stratę kominową. Jak obniżysz temperaturę obcinając nadmuch może się okazać, że strata jest nawet większa. Jak ograniczysz moc okaże się, że kocioł dłużej pracuje i zużycie i tak nie spadnie. Dużo eksperymentowałem także z Bragerem i wnioski mam takie, że bez zmiany konstrukcji kotła temperatura będzie wysoka (u mnie przy dużej mocy do 250 stopni, przy 50% do 200 - kocioł z początków produkcji podajnikowców). Tutaj do poczytania. https://czysteogrzewanie.pl/jak-palic-w-piecu/w-pogoni-za-cieplem-co-ucieka-kominem/
  19. Pierwsza sprawa to dokładnie wyczyścić kocioł. Jak jest czysty to generalnie kwestia manipulacji nadmuchem. Ja bardzo kombinowałem w tym temacie i w końcu ustaliłem, że tak musi być (po prostu konstrukcja kotła była taka a nie inna).
  20. @carinus Zgadzam się - ale to mówisz o kwestiach ekonomiczno/politycznych. Ja pisałem tylko i wyłącznie o wpływie na środowisko.
  21. No ja tak żartem. Natomiast co do emisyjności całego systemu ogrzewania to chyba najważniejsze (obecnie) jest to z czego ta energia będzie faktycznie wytworzona. Jeżeli nawet w Polsce 100% domów ogrzewanych będzie PC z użyciem prądu wytwarzanego tak jak u nas obecnie to lepiej jak te 100% domów będzie ogrzewane gazem - bilans emisji CO2 byłby lepszy 🙂 A jeżeli chodzi o kotły gazowe i "emisyjność" w bardziej powszechnym znaczeniu (czyli emisji zanieczyszczeń) to takie zmiany są jak najbardziej na plus. Do 2040 to na pewno kupiony obecnie kocioł gazowy nie dociągnie. Aczkolwiek jest dość oczywiste, że kierunkiem docelowym są odnawialne źródła energii - ale to chyba jeszcze nie za naszej "kadencji" (no może gdzieś pod koniec 😉 ).
  22. Przepraszam, ale troszeczkę "zmanipulowałeś" tytuł artykułu 😉 Od tego do "Koniec ogrzewania gazem w Niemczech" troszkę jeszcze brakuje 🙂 Poza tym wg think tanku koniec nie wyniknie z jakichś reform czy zakazu tylko z faktu, że będzie alternatywa. Także czemu nie. Jeżeli jeszcze prąd (tak jak we wspomnianej Austrii) będzie pochodził z czystych źródeł to tym bardziej.
  23. Ja sobie troszkę poszukałem i znalazłem taki raport (co prawda z 2011 roku), ale widać na nim dość dużą rozbieżność jeżeli chodzi o wsie i miasta: https://ik.org.pl/wp-content/uploads/raport_analiza-infrastruktury-gazowej.pdf A więc na stronie 23 jest tabelka z której wynika, że w 2011 roku ogółem 52,5% ludności korzystało z sieci gazowej. W miastach 72,7% a na wsiach 21,2%. I ta ostatnia liczba jest chyba najbardziej znacząca w tym kontekście. Od 2002-2011 te wartości praktycznie się nie zmieniły (+0,3 pp) Edit: Znalazłem też dane z GUS z 2020 roku. To odpowiednio dla całej Polski 54,2%, dla miast 72,2% a dla wsi 27,4%. Także dla wsi jest dość znaczący postęp.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.