Coś jest na rzeczy z zanieczyszczeniem opałem węglowym. Studia spędziłam w Krakowie, gdzie w kamienicach palono głównie węglem w piecykach. Jak dla mnie było to dość szokujące, kamienice były w ścisłym centrum, zero przystosowania do instalacji gazowej. Już od października wieczorem i całą noc praktycznie nie dało się otwierać okna, żeby cokolwiek przewietrzyć. Smog był potworny zwłaszcza, kiedy było bezwietrznie. Z tego, co wiem, dopiero teraz zapadła decyzja w sprawie ustawy antysmogowej.