Skocz do zawartości

pancerpolka

Forumowicz
  • Postów

    21
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Ostatnia wygrana pancerpolka w dniu 8 Lipca 2019

Użytkownicy przyznają pancerpolka punkty reputacji!

O sobie

  • Płeć
    Brak informacji

Ostatnie wizyty

1 206 wyświetleń profilu

Osiągnięcia pancerpolka

Ciekawy

Ciekawy (3/14)

  • Pierwszy post
  • Współtwórca
  • Tydzień pierwszy zaliczony
  • Miesiąc później
  • Od roku na pokładzie

Najnowsze odznaki

5

Reputacja

  1. To super dziękujemy bardzo za opinię
  2. Dziękujemy za zainteresowanie i opinie. Pozdrawiamy serdecznie .
  3. "Mam co do niego mieszane uczucia. Ten płaskownik będzie chyba jeszcze lepiej mielił groszek jak ślimak na pręcie. Mam nadzieję, że się mylę. " Testowaliśmy oba rozwiązania jednocześnie przez pare dni na tym samym węglu przez taki sam czas, potem przeważyliśmy ten zmielony węgiel oraz pył i wyniki wyszły na korzyść ślimaka nowego patentu. Istotny jest kąt skręcenia płaskownika. "Jak dla mnie jest to niezmiennie bubel roku. I nic tu nie ma do rzeczy grubosc walka. Wegiel przemieszcza sie tylko przy pletwie na dole. Patent wynika tylko i wyłącznie z oszczędności. Zapłaci za to kupujący "bezobsługowy kocioł" Dlaczego bubel ?. Brak pręta ułatwia podawanie węgla z kosza do rury. Nie do końca jest to prawda , że opał jest podawany dolną częścią rury , nie jest podawany całym przekrojem mniej więcej w 2/3. „ Zapłaci za to kupujący” . Wie Pan jeżeli kocioł będzie źle eksploatowany to i tak zapłaci za to klient czy to za ten czy za inny ślimak, miesiąc wcześniej czy później tylko po co przepłacać ? "Właściwie to w samej rurze, za zsypem paliwa z kosza, pręt nie jest wcale potrzebny. Największe opory są na wprasowywaniu węgla z zasobnika w rurę." Jednak jest potrzebny pręt lub inne wzmocnienie bo inaczej wstęga ślimaka po osłabieniu (skorodowaniu) skręci się w rurze. Takie rozwiązanie jak Pan opisuje jest wskazane wg nas tylko do pelletu. Jeden producent stosował przy węglu i niestety nie wyszło. "Co innego przemysl a co innego kociol, Tu dochodzi jeszcze temperatura i agresywne srodowisko. Slimak, czy to pletwa czy os jest regularnie zjadana przez korozje w strefie odparowywania wilgoci. Przy suchym weglu dziala powolniej ale pomimo wszystko. Jeżeli ktoś nieświadomy bedzie sobie wrzucał wilgotny wegiel to taki slimak nie przeżyje dwóch zim. Gwarantowane." Jak Pan słusznie zauważył na zdjęciach to co w środku nie ma znaczenia, ponieważ uszkadza się sam zwój, który niemożliwa podawanie opału, a nie wałek. To zjawisko o którym Pan mówi i pokazuje na zdjęciu występuje na wskutek źle wyregulowanej przerwy w podtrzymaniu cofający się żar przegrzewa rurę podajnika. Jest to zjawisko bardzo niekorzystne ponieważ z węgla zaczyna wyodrębniać się wilgoć gdyby to zjawisko miało miejsce w kolanie ciąg kominowy wyciąga wilgoć do przewodu spalinowego natomiast w tym miejscu wilgoć która wyodrębniła się z węgla krąży do zbiornika zasypowego i z powrotem( to zjawisko może być nasilone w lecie oraz jeżeli jest dobrany dużej mocy kocioł w stosunku do powierzchni wtedy kocioł wchodzi w częste podtrzymanie które źle skonfigurowane doprowadza do uszkodzenia ślimaka sprzyja temu latem również brak ciągu kominowego). To zjawisko może występować również w zimie jeżeli jest źle wyregulowany żar się cofa się powodując przegrzanie rury. "To już było przerabiane. Były takie ślimaki w pewnym palniku bodajże ze stali NGT czy cos w tym stylu Nie sprawdziło się mówiąc w skrócie. Myślę,że ta tasiemka przy mokrym paliwie to nawet pół roku nie pociągnie (skoro ten grubszy pręt asy potrafiły na wilgotnym w rok zajechać) Ja tego nie widzę,ale wszystko pokaże czas." Tak było bodajże przez firmę ze Stąporkowa , ale nie było wzmocnienia w środku. Wykonaliśmy dodatkowo próby symulujące wypalanie się końcówki ślimaka porównując trzpieniowy i bez trzpieniowy. Po skróceniu ślimaka z płaskownikiem i ślimaka z prętem o określoną długość. Ślimak z prętem nie podawał, natomiast ślimak z płaskownika bez problemu dalej podawał węgiel. Reasumując obydwa rozwiązania posiadają wady i zalety. Ślimak był testowany przez wiele tygodni równolegle ze standardowym ślimakiem. Nie ulega wątpliwości, że wykonanie na trzpieniu wydaje się solidniejsze, natomiast testy i próby wykazały, że ślimak na płaskowniku : 1. PRACUJE CISZEJ 2. 30 % MNIEJ PYŁU 3. MOŻNA PODAWAĆ GRUBSZE FRAKCJE OPAŁU 4. MOŻLIWOŚĆ DŁUŻSZEJ PRACY PO WYPALENIU KOŃCÓWKI 5. TAŃSZY Przy wprowadzaniu wszystkich zmian udoskonaleń oraz nowych rozwiązań dokładamy wszelkich starań aby nasze produkty były jak w największym stopniu dopracowane. W ostateczności klient może sam podjąć decyzję co do końcowej wersji podajnika. Nie upieramy się że w tym rozwiązaniu mówimy o V klasie musi być ten ślimak. Pozdrawiamy Z wyrazami szacunku Pancerpol
  4. Witaj Pieklorz Wszystko się zgadza :-) ale przy mokrym opale, w przypadku gdy nierzetelny instalator źle wytłumaczy zasady eksploatacji podajnika. Z doświadczenia wiem, że przy złej eksploatacji użytkownik nawet stalowy ślimak na trzpieniu jest w stanie spalić po dwóch miesiącach. Ślimaki poprawiają spalanie poprzez ograniczenie mielenia. Długie testy u nas w firmie oraz u naszych klientów wykazały ich bezgłośną pracę, lepszą jakość i wytrzymałość. Ślimaki są w stanie podawać grubsze frakcje np. orzech :-) Pozdrawiam
  5. Bo jeszcze stygną odlewy:) pod koniec tygodnia myślę że Pan się doczeka :)
  6. dziękuje bardzo za dodanie opini :)
  7. Dziękujemy za wydanie opinii na temat naszego palnika :)

  8. W podajnikach OBROTOWYCH pod żadnym pozorem NIE WOLNO SILIKONOWAĆ PALENISKA . Silikonuje się tylko palenisko w PODAJNIKU Z RETORTĄ STAŁĄ !!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.