look Opublikowano 28 Października 2017 #1 Opublikowano 28 Października 2017 Cześć Mniej więcej rok temu pytałem Was o radę, jeżeli chodzi o wybór kotła gazowego. Miałem wcześniej kocioł na ekogroszek Klimosz Ling 15kW. Teraz wybór padł na Vaillanta ecoTec VC 146. Stwierdziłem, że skoro pomagaliście przy wyborze, to należy Wam się jakaś odpowiedź zwrotna i parę przemyśleń. :-) Krótko o domu - zabudowa szeregowa, dom środkowy, nieocieplony, ale ciepły. Około 120-140m w części mieszkalnej plus 70 metrów częściwo ogrzewanej piwnicy. Najpierw o kotle. Podoba mi się. Dość mały, cichy (w porównaniu z ekogroszkowym). A przede wszystkim zupełnie bezobsługowy - żadnego wyrzucania popiołu, czyszczenia, itp :-) No ale to akurat rzecz oczywista i można było się spodziewać. Ponieważ mam trochę skrzywienie techniczne, to napiszę, że bardzo podobają mi się rozwiązania techniczne zastosowane w kotle. Ale nie mówię tu o zaawansowanej technice, tylko o takiej dla ludzi - kocioł rozbiera się luzując jedną śrubę, przewody podłącza się przez przemyślane przepusty kablowe, przykręca do wyjmowanych złączek. Po prostu rewelacja, chociaż to pewnie tylko serwisanci doceniają... Moc kotła to 14kW i tutaj było trochę wątpliwości. A to, że może za mało a większa moc nie szkodzi. A to, że wolno będzie wodę w zbiorniku grzał (u mnie VIH 120). To, że wodę jest w stanie nagrzać w 12-15 minut bardzo mnie zaskoczyło. Staty kocioł na ekogroszek potrzebował duuużo dłuższego czasu. Pewnie przez starą wężownicę w poprzednim zbiornku, ale to mnie bardzo zaskoczyło. W każdym razie wcześniej rozważałem większy zbiornik - zupełnie nie jest potrzebny. Po nalaniu wanny wody, zbiornik nagrzewa się zanim jedna osoba zdąży się wykąpać. Jeżeli chodzi o przewymiarowanie kotła, to moim zdaniem nawet w przypadku kotła gazowego jest to niekorzystne. Bardzo istotna jest moc minimalna kotła i możliwie ciągła praca. Swoje przemyślenia na ten temat opisałem na blogu, jeżeli kogoś by interesowało. Natomiast to co najbardziej dało mi się we znaki i faktycznie było uciążliwe to formalności. Do domu nie był wcześniej podłączony gaz. To ile rzeczy trzeba załatwić, to trudno zrozumieć. Zgoda sąsiadów, kominiarz, warunki techniczne, projektant, pozwolenie na budowę, zgłoszenie do nadzoru budowlanego, podpisanie umowy z gazownią. Trochę na tym zeszło. Jakby ktoś szukał szczegółów, jeżeli chodzi o załatwianie formalności, to też je opisałem, chociaż pewnie nie w każdym przypadku wyglądają tak samo. Przy biurokracji może i było ciężko, natomiast po podsumowaniu kosztów stwierdzam, patrząc na okolicę i zadymienie, że szybko powietrze się nie poprawi bez dopłat do wymiany i pewnie zakazy wiele nie pomogą. Smutne, ale prawdziwe. W tej chwili jestem na etapie podłączania kotła do inteligentnego domu. Mam już opracowany odczyt parametrów kotła. Teraz pracuję nad obliczaniem zużycia gazu, co pewnie też opiszę na blogu. Ostatecznie mogę powiedzieć, że póki co z kotła jestem bardzo zadowolony. Oczywiście wszystko okaże się po kolejnych latach, ale też postaram się wrócić do Was z informacjami :-)
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.