Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Ciekawostka - Obieg Grawitacyjny W Rurce Pex 16


balbulus

Rekomendowane odpowiedzi

Koleżanki i Koledzy, zaobserwowałem u siebie ostatnio taką ciekawostkę - otóż grzałem sobie CWU (sterownik pieca w trybie lato, temperatura na piecu poniżej załączenia obiegu CO - około 60 stopni) i zauważyłem przypadkiem, że pętla z PEX 16 w łazience (nie mam jeszcze zamontowanego grzejnika) jest gorąca - ewidentnie woda krążyła grawitacyjnie.

 

Bardzo się zdziwiłem, bo przecież obiegowa opinia głosi, że na PEX'ach 16 żadna grawitacja nie pójdzie...

 

Nie wiem, na ile wpływ ma usytuowanie pętli przygotowanej pod grzejnik - jest to najwyższy punkt instalacji (instalacja zamknięta, pompowa co dość oczywiste) - dwie kondygnacje wyżej, niż kotłownia i nie jest to najkrótsza pętla w obiegu (na krótszej pętli jest jeszcze jeden grzejnik).

 

Już wcześniej, w sezonie grzewczym, wydawało mi się, że ta pętla (a nawet chyba jeszcze jeden grzejnik, ale głowy sobie uciąć nie dam) robi się ciepła jeszcze przed załączeniem pompy CO, ale przy progu załączenia 40 stopni zakładałem, że tylko mi się wydaje.

Wygląda na to, że jednak mi się nie wydawało.

 

Nie wiem, jak zachowa się ten układ przy zamontowanym grzejniku - jeżeli będzie działać grawitacyjnie, będę przeszczęśliwy - zawsze to jakiś odbiornik ciepła w razie awarii prądu i przepalaniu na ruszcie awaryjnym (zaworu termostatycznego w łazience nie przewiduję).

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nic dziwnego. Zachowane spadki mało przewężeń na złączkach, prawidłowe stopniowanie średnic, prawidłowa regulacja hydrauliczna i poszło grawitacyjnie. To że teraz działa nie oznacza że będzie później. Czasem zawór grzejnikowy czy odcinający jest oporem zbyt dużym dla grawitacji. Ale oczywiście nikomu nie polecam budowy grawitacyjnej instalacji na rurach pex 16

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze wątpię w zachowanie spadków: z kotłowni na poddasze poprowadzona miedź do rozdzielacza - listwa zasilająca jest na wysokości powiedzmy 30 cm nad poziomem podłogi, z niej rurka pex schodzi w dół w warstwy posadzki, podobnie powrót z pętli - pex położony w warstwach posadzki wyprowadzony do góry do listwy powrotnej rozdzielacza - pewnie 15 - 20 cm, nie mierzyłem.

Bardzo się dziwię, jak to przeszło przez rozdzielacz i tą trasę góra - dół, mnie się to jawi jako taki syfon antygrawitacyjny, ale sanitarny nie jestem, nie znam zbyt wielu instalacji.

 

Fakt, że z kotłowni do rozdzielacza praktycznie pionowo w górę, bez odcinków poziomych.

Poziomy odcinek od rozdzielacza do grzejącej pętli to w linii prostej około 2,5m , rurki oczywiści jest sporo więcej z racji konieczności zmiany kierunku, ominięcia elementów konstrukcyjnych itp.

 

Traktuję to jako ciekawostkę, sprawdzę czy nadal działa po zawieszeniu grzejnika w łazience. Na pewno efekt obiegu grawitacyjnego nie był planowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Ciąg dalszy historii - po zawieszeniu grzejników łazienkowych (są bez głowic termostatycznych, lubimy ciepło w łazience) potwierdzam - grzeją grawitacyjnie, zarówno na parterze, jak i na poddaszu.

 

W zasadzie widzę same plusy dodatnie:

- grzejąc CWU w trybie letnim mam od razu podgrzane łazienki jesienią i wiosną (latem raczej zawory przy grzejnikach do zamknięcia)

- w sytuacji awaryjnej (tzn. brak dostaw prądu) mam zapewniony odbiór ciepła z instalacji przynajmniej przez te dwa grzejniki.

 

Efekt grzania grzejników zaobserwowałem, gdy temperatura na piecu osiągnęła około 65 stopni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.