TIMON120777 Opublikowano 10 Grudnia 2013 #26 Opublikowano 10 Grudnia 2013 Wyzsza temp. wcale nie musi oznaczac wiekszego zuzycia opalu. Duzo w tej materi zalezy od konstrukcji samego kotla. A zeby nie gotowalo sie w grzejnikach to pewni madrzy ludzie wymyslili cos takiego jak mieszacze. U mnie mam zadana 75°C i kociol wyglada w miare przyzwoicie. Smoly nigdy w nim nie mialem. Mialbym przy okazji pytanie do expertow. Jak dotad nie dorobilem sie porzadnego termometru do spalin. Kociol hula sobie u mnie na tej wysokiej temp.zadanej powiedzmy 20 do 30 min non stop a pomimo tego czopuch moge chwile przytrzymac reka. Czyli na bank nie mam tu zadnych 150°C. Dlaczego spaliny sa tak "chlodne"? to że kocioł pracuje aby osiągnąć zadaną 20-30 minut nie oznacza ze pracuje z wysoką mocą i na wysokich temperaturach złoża, w komorze i w czopuchu. mozesz mieć tak dobrane parametry że na wylocie do komina będzie 100stC u mnie widać to doskonale w zależności od chwilowej mocy z jaką kocioł pracuje w zależności od ustawień temperatura waha się od 60 do 180stC a jak się kocioł odstawi to spada do około 50stC u Ciebie może być tak że do podniesienia temperatury w układzie do zadanej wystarczy moc niewielka i złoże przy niewielkim nadmuchu nie rozgrzeje się tak aby spaliny na wyjściu osiągnęły 100stC- jeśli dodatkowo kocioł przewymiarowany to dodatkowo wzrasta prawdopodobieństwo że spaliny będą nisko nie można łączyć bezpośrednio temperatury na kotle z temperaturą spalin można ten sam efekt osiągnąć przy użyciu małej mocy i długiego czasu przy niskiej temperaturze spalin i identyczny przy mocy dużej spaliach powyżej 250stC i krótkim czasie pytanie tylko w którym przypadku więcej stracimy i na czym(ja nie wiem ale są tu tacy co potrafią odpowiedzi takowej udzielić) mnie się wydaje że stracę więcej grzejąc mocniej niż trzeba
szczepan883 Opublikowano 11 Grudnia 2013 #27 Opublikowano 11 Grudnia 2013 a ja fachowcem nie jestem ale głowny wątek pytania jest prostyKolego weź to na logikepowiedz czy jak nalejesz szklanke wody i włożysz do niej grzałkę o temp 45st a do drugiej szklanki wody włożysz grzałkę o temperaturze 60stto pomyśl sam ktora się szybciej zagrzeje szklanka nr do 45st czy szklanka nr 2 do 50st
Gość Visitor1230 Opublikowano 11 Grudnia 2013 #28 Opublikowano 11 Grudnia 2013 Szepan, Przytoczyles przyklad dla ktorego adekwatnym jest energie jaka daje palnik. Twoja grzalka jest palnikiem a szklanka jest wychlodzonym kotlem. Szklanka nr 1 ma temp 45° i 2 60°. Obie ochladza sie o dwa stopnie. Zakladajac jednakowa moc grzalki, to ktora szklanka szybciej dojdzie do swojej zadanej temperatury?
arthi Opublikowano 11 Grudnia 2013 #29 Opublikowano 11 Grudnia 2013 Wyzsza temp. wcale nie musi oznaczac wiekszego zuzycia opalu. Oczywiście, temperatura to tylko wypadkowa mocy z jaką pracuje kocioł. Moim zdaniem można spalać równie sprawnie utrzymując niską jak i wysoką temperaturę, jak również odwrotnie, utrzymanie wysokiej temperatury nie daje żadnej gwarancji lepszego spalania. Spaliny mają kilkaset stopni i ta różnica w kotle 40 czy 70 nie robi im różnicy. Problem się robi, gdy mamy zimny kocioł i palimy na pół ćwierć gwizdka w za dużym kotle, tak to widzę :D Odnośnie temperatury na spalin polecam zestawienie udostępnione przez zawiajna http://zawijan.wordpress.com/poradnik-palacza/straty-kominowe/ I jeszcze jeden link: http://zawijan.wordpress.com/kotly-ogniwo-eko-plus-m/, nowy podajnik, polecam zapoznać się z wynikami. Mialbym przy okazji pytanie do expertow. Jak dotad nie dorobilem sie porzadnego termometru do spalin. Kociol hula sobie u mnie na tej wysokiej temp.zadanej powiedzmy 20 do 30 min non stop a pomimo tego czopuch moge chwile przytrzymac reka. Czyli na bank nie mam tu zadnych 150°C. Dlaczego spaliny sa tak "chlodne"? Nie pisz takich rzeczy, nie mając termometru nie można powiedzieć jaka jest temperatura spalin, a już użycie sformułowania na bank jest w tym miejscu sporym nadużyciem. Na czopuchu może być 60, a w środku ogień! Polecam zaopatrzyć się w najtańszy termometr do pieczeni z allegro i wtedy dzielić się wnioskami. Szklanka nr 1 ma temp 45° i 2 60°. Obie ochladza sie o dwa stopnie. Zakladajac jednakowa moc grzalki, to ktora szklanka szybciej dojdzie do swojej zadanej temperatury? Bez znaczenia, za to szklanka numer dwa szybciej straci te 2 stopnie, niż szklanka numer jeden.
szczepan883 Opublikowano 11 Grudnia 2013 #30 Opublikowano 11 Grudnia 2013 tak ale też szybciej zagrzejemy wodę z grzałką 60st z temperatury 48st na 50 niż z temperatury 44st na 45st grzałką o temperaturze 45st. Owszem jeśli na piecu mamy temperatyrę 45st i zadaną na cwu tez 45st to bedzie ją rozgrzewac przez pół dnia i bedzie to oszczędne pod warunkiem ze pompa CWu bedzie pracowala cały czas i nikt nie bedzie korzystał z ciepłej wody.A np u mnie kocioł z temp 65stopni 300l wody zagrzewa do temperatury 50st w 40-50minIle czasu potrzebowałby zeby ją zagrzać jeśli zadam mu temp 50st ???do 40st zagrzeje szybko ale potem .... bedzie to trwało 2 razy dłużej :)
szczepan883 Opublikowano 11 Grudnia 2013 #31 Opublikowano 11 Grudnia 2013 z reszta to tylko moje przemyślenia moge byc w błedzie nie jestem ani fachowcem ani fizykiem ani matematykiem takie tylko moje przemyslenia :)
arthi Opublikowano 11 Grudnia 2013 #32 Opublikowano 11 Grudnia 2013 Oczywiście szybciej podgrzejemy wodę, gdy w wężownicy będzie 65. Jednak, to z jakiej temperatury grzejemy o 2 stopnie wyżej nie ma znaczenia, energii trzeba włożyć tyle samo, jak przy niższej temperaturze grzania, wzór jest jeden. Skopiowałem z innej strony, bo ładnie opisany: P=m*q*ΔT/tmoc(W)=masa(kg)*ciepło właściwe(J/kg K)*różnica temperatur(K)/czas(s) Wynik jest w julach,
Damek30 Opublikowano 14 Marca 2020 #33 Opublikowano 14 Marca 2020 A czemu nikt tutaj nie wspomina o histerezach?
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.