Skocz do zawartości

Okopowy

Forumowicz
  • Postów

    31
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Okopowy

  1. Niestety tak było. Po prostu poprzedni "flachowiec" zrobił kilka poważnych błędów podczas tworzenia instalacji. Teraz, przy okazji prac, zostały pewne rzeczy poprawione i stąd też mniejszy wynik spalania.
  2. Tak na szybko, z głowy podając orientacyjny koszt: kocioł 4000zł zbiornik z podstawką 7000zł instalacja gazowa 3000zł pozostałe graty do kotłowni 6000zł Mogłem gdzieś 1-2k zgubić, ale kwoty tego rzędu.
  3. Na własność. Pożyjemy, zobaczymy. Wprowadzają na rosyjski, bo będą ściągać z innych kierunków. W chwili obecnej perspektywy gazowe i tak są lepsze niż węglowe. Nie mówię o brakach prądu, bo tutaj to zostaje tylko koza albo stary piec kaflowy w kuchni.
  4. Cześć. Przed poprzednim sezonem grzewczym zmieniłem ogrzewanie z ekogroszku na gaz LPG. W chwili obecnej wychodzi na to, że zrobiłem złoty strzał. Po dzisiejszych cenach wydałbym na opał: 6t x 3000zł/t = ok. 18000zł. Natomiast 3 tygodnie temu zatankowałem zbiornik za 5000zł i do końca zimy będę musiał jeszcze raz zatankować, ale zejdzie pewnie ok. połowy, więc za sezon zapłacę może 8000zł. Wydałem na przeróbkę instalacji ok. 20000zł i wychodzi, że połowa z tego zwróci się tylko w tym sezonie (w poprzednim byłem ok. 3000zł na plusie).
  5. Akurat pellet to jedno z najtańszych obecnie rozwiązań, stąd pewnie działania sąsiada. Ja przechodziłem na gaz z naprawdę najdroższego wówczas na rynku ekogroszku, więc dla mnie ten przeskok był bezbolesny, jak zresztą wyżej napisałem, nawet jestem na plus. Natomiast jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy z tony węgla za 500-600? zł przechodzą na gaz, którego muszą zatankować do zbiornika np. za 5000-6000 zł i to wydatek w jednej chwili. Druga sprawa, że z gazem niestety trzeba się umieć obchodzić i mieć odpowiednią instalację oraz dom. Kotły kondensacyjne mają najwyższą sprawność do 55 stopni na nich. I teraz taki pan sąsiad kupuje taki piec, ustawia na nim ze 60-65 stopni, do tego połowa ciepła ucieka przez nieszczelne okna no i niestety okres grzewczy wychodzi 8000-9000 zł. Wtedy kupuje za 10000 piec na pellet, drugie 10000 wydaje na instalację i liczy, że już za rok sezon grzewczy wyniesie go 2000. Podsumowując: nie twierdzę, że gaz to super-tanie ogrzewanie, ale osobiście wyszło u mnie na plus. Dodając do tego czystość, dodatkowe miejsce w kotłowni (po piecu, podajniku, stercie worków z węglem) oraz właściwie bezobsługowość - jestem zadowolony. Dlatego uważam, że wszystko jest kwestią perspektywy. Takie porównanie: czy auto z silnikiem 200KM jest dość mocne i szybkie? Dla kogoś, kto całe życie jeździł Oplem 75KM to tak - super fura! Dla posiadacza Lamborghini to będzie jakieś bieda-auto. I podobnie z ogrzewaniem - zależy z czego się przesiadamy i na co.
  6. 1. No to zmienia tyle że częściej musisz chodzić dokładać. Faktycznie na + 😉 2. Już mówię: w sierpniu tankowałem za 2,25 zł/litr. Palę od połowy września i zeszło mi ok. 1300 zł. gdzie w domu mam temp. 23,4 na regulatorze + 4 osoby korzystające z CWU. Przy obecnych cenach ekogroszku, który kupowałem, to z tego 1300 byłoby jakieś ponad 2000? Swoją drogą nie do końca rozumiem licytację drogie/tanie ogrzewanie. Przecież KAŻDY rodzaj opału podrożał...ekogroszek skoczył z 1200 na 1600, słyszałem o cenach nawet 1800. Gaz LPG podskoczył spokojnie 50 gr/litrze. Prąd...szkoda gadać. Powiedzcie co potaniało? Czym grzać? Dlatego wybierając źródło ciepła kierowałem się wygodą i komfortem, cena zeszła na drugi plan...
  7. Jak czytam wypowiedzi niektórych, że przy węglu/ekogroszku jest tyle samo pracy lub tylko ciut więcej niż przy gazie, to gratuluję niektórym życia w matrixie xD miałem ekogroszek przez 9 lat i w życiu bym do niego nie wrócił. Rozpalanie, dorzucanie do podajnika, czyszczenie, wynoszenie popiołu, szukanie w węglu czy aby jakiegoś sznurka nie ma lub gałęzi (mimo, że kupowałem jeden z droższych), rozbieranie ślimaka, bo jednak coś podeszło i nie działa, zerwana śruba... Najlepsze akcje były jak w sobotnie popołudnie człowiek wymył się i wyszykował bo szedł do szwagra na imieniny, a tu alarm z kotłowni, bo znowu coś... Ostatnio kolega z pracy dzwoni do mnie o 6 rano, że bierze wolne, bo ma akcję z podajnikiem, właśnie rozbieranie wszystkiego żeby dostać się do śruby. A kilka godzin wcześniej narzucił cały podajnik węgla...#peszek. Rozumiem, że ekogroszek może być tańszy od gazu (zwłaszcza ten tańszy/gorszy), ale wielu z was nie liczy swojego czasu traconego na życie w kotłowni i nerwów, które przy tym wychodzą. Paląc ekogroszkiem spalałem na sezon ponad 7000 zł. Obecnie mam drugi sezon gazu, za tamten zapłaciłem ok 5500... Dodatkowy plus, to w razie W możesz palić chrustem z lasu, ale trzeba wstać o 3 i nazbierać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.