Ja tam palę bez tego wiszącego rusztu, to co się nie dopali to po prostu wyjmuję gdy kociołek zimny i przy rozpalaniu ponownie wrzucam :-).
Temperatura jaka u mnie jest to 60-65 stopni i tak sobie lata :-)
Za każdym razem co rozpalam to staram się czyścić z grubsza piecyk, zresztą tak zawsze robiłem :-).
Wczoraj ponownie zakupiłem ten felerny węgiel co się spieka ale nic innego nie mieli, do tego brykiet i heja :-).