misiek30

Hahahaha

Nie dostanie Ci się, też tak miałem, ale praca cykliczna jest oszczędniejsza

16 kW wychodzi najlepiej, bo temperatura spalin do przeżycia, ale dzięki pracy 7 minut dłużej palnik zdążył dogrzać powrót. I w tej opcji można by zrobić najdłuższy postój.

Też mam 12 grafitowego i myślę że wystarczy.

Fajny, widać że styropianu nie żałowałeś

U mnie układ chodzi na pompie i na grawitacji, mnie to pasuje, ponieważ palnik dochodzi do zadanej 50 stopni przez określony czas, wygasza się, pompa jeszcze chodzi do momentu aż tempertura spadnie do 38 stopni, a później resztę postoju grawitacyjne jeszcze jest oddane na dom , i cykl zaczyna się od nowa.

Tego nie wiem, ale mnie on się podoba, bo jest na drewno, więc spalanie pelletu jest procesem podobnym. Myślę że jest szansa dopracować go żeby było dobrze.

Drugich drzwiczek nie trzeba, wystarczy płytko zamontować palnik, tylko żeby popiół mógł się przez ruszta przesypać, i o przegrzewaniu palnika raczej nie ma mowy , tym bardziej że przy opcji ruszt palnik podaje powietrze, a nawet na wyłączonym pewnie dał by radę.

Pytanie czy ilość powietrza jaką może piec przeciągnąć przez palnik na postoju, nie jest za duża do palenia drewnem.

Hahahaha, no dokładnie, i jeszcze te warunki jakie ten Lumo ma u Tomka.

Jak najbardziej ciebie rozumie, ale ja mam w piwnicy wilgotno i w lecie nie palę więc żeliwo ma większe szanse, a przy okazji U22 Economy też ma klasę 5 i jest tańszy od Lumo.

Ewentualnie zmień cykl na 30 sekund i zobaczysz czy jest lepiej lub gorzej.

Ale będę musiał się z nim pożegnać, bo nie da się palnika założyć nad rusztami , bo to U26, ale zmienię na U22 Economy, i dopiero wtedy dopracuje spalanie.

U mnie spiro jest tak , i działa bez zarzutu.

Popraw podajnik 1, tak by rura spiro była jak najbardziej w pionie .

U mnie w piecu jest 11 cegieł szamotowych.

U mnie mimo wyłączenia pompy po spadku temperatury do 38 stopni, reszta ciepła jeszcze grawitacyjne jest oddana do domu.

To jest nie do pobicia.

Styropian na ścianach działa, widać różnicę.

Dla mnie różnica 0.5 stopnia między cyklami nie robi żadnej różnicy w komforcie. Różnicę można było odczuć lata temu, kiedy nie było żadnej automatyki i wieczór w zimie było w domu 22 a rano 17 stopni, bo w piecu ciemno. A przy okazji znalazłem wykres dobowy z przed roku i zrobiłem dzisiejszy. Temperatura w domu jest o stopień wyższa niż rok temu.

Jest wiele za pracą cykliczną.

U mnie komfort jest jak przy ciągłym paleniu, ponieważ mam instalację w której mam około 300 litrów wody , więc trochę taki układ buforowy.

Potwierdza się to , że praca cykliczna jest oszczędniejsza.

Policzyłem sobie spalanie , w pięć dni spaliłem 90 kg. czyli wychodzi 18 kg. na dobę. W zbiorniku zostało jeszcze 12% . Wychodzi 1% na jeden kilogram , ponieważ wstanę było 103 kg . Gdyby wystarczało mi 600 kg na miesiąc, to byłbym zadowolony, ale wiadomo że jak spadnie poniżej zera to spalanie pójdzie w górę. Na razie mogę tyle powiedzieć że ocieplenie budynku dało mniejsze spalanie od zeszłego roku w podobnych temperaturach o 6 kg na dobę. A przy okazji , ostatnie kilka rozpaleń jest na wyczyszczonym piecu.

Ciekawe jak będzie jak spadnie poniżej zera.