Witajcie
Proszę o pomoc, gdyż kociołek u rodziców zastrajkował...tzn.:
- w przypadku pobierania ciepłej wody wszystko działa jak należy
- problem jest jak pokojówka daje sygnał do grzania - kocioł startuje od razu w dużym płomieniem i "gotuje" wodę w nagrzewnicy aż cały kocioł zaczyna buczec. Po dłuższej chwili płomień zostaje automatycznie zmniejszony i ledwo go widac - kocioł nie osiąga wtedy temperatury (jasna sprawa ;)). Po kolejnych kilkudziesięciu sekundach automatyka znowu zwiękasza płomień i proces powtarza się... z czasem się to stabilizuje i kociołek pracuje już w miarę cicho.
Gdzie tkwi przyczyna?
Wyczyściłem filtry wodne i gazowy, komorę spalania (mnóstwo insektów), palnik, przewód kominowy (ssący i wydechowy), sprawdziłem przewody przyłączeniowe czujników, termistor na nagrzewnicy (osadzony prawidłowo, przewodnośc cieplna poprawiona pasta) -> OK; po skorygowaniu (zmniejszeniu) dawki gazu efekty są cichsze i krótkotrwałe ale nadal są.
Prosze o wskazówki bo jeszcze mamy chłodne dni i grzac trzeba, a strach jest (kociołek pięcioletni).
Pzdr