Skocz do zawartości

End

Stały forumowicz
  • Postów

    135
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi opublikowane przez End

  1. U mnie w palniku jest wkładka z blachy o grubości 12 mm.

    Wkładka ma cztery nacięte plazmą w poprzek szczeliny nadmuchowe.

     

    Na Twoim miejscu spróbowałbym wymienić wkładkę palnika na drugą, gdzie zamiast tych szczelin wywierciłbym otwory fi ok. 4 mm ustawione w tzw. "mijankę" . Poprzeczne szczeliny to dodatkowy opór dla przesuwającego się paliwa, które w niektórych przypadkach zamienione na szlakę, mogą powodować piętrzenie się opału. Uważam, że takie otwory dodatkowo spowodują bardziej równomierne napowietrzanie porcji paliwa.

     

    Pozdrawiam

  2. Jezeli zwiekszymy srednice komina to sadza zostanie dopalona w kominie.

     

    Ogólnie dobrze kombinujesz co do przyczyn dymienia. Tylko kto Ciebie przekonał, że powiększenie przekroju komina rozwiąże problem dymienia ? To jest ślepa uliczka. Dla porównania, Mam w komin wpuszczoną rurę Fi 150 mm i żadnych problemów z dymieniem. Fakt, że kocioł z podajnikiem (25 KW).

    Może zamiast inwestować w komin lepiej zainwestować w lepszy kocioł ?

     

    Zdrowych, wolnych od niepotrzebnego dymu Świąt.

  3. Ale tylko dla silników komutatorowych.

     

    Spróbuj gotowy układ AVT 1007 oparty na U2008B. Sam go wykorzystałem do sterowania dmuchawą. Oczywiście układ oparty na falowniku byłby lepszy, ale i ten całkiem dobrze się spisuje. Jedynym minusem takiego sterownia jest to, że silnik w miarę redukowania obrotów traci moment obrotowy . Oprócz tego, taki sposób sterowania nie ma liniowej charakterystyki, ale do takich celów zda egzamin. Trzeba jeszcze uwzględnić to, że nie wszystkie silniki indukcyjne zwartobiegunowe równie dobrze spisują się w tego typu sterowaniu. Np. silnik w dmuchawie RV 14 miał bardzo stromą charakterystykę obrotów, ale już w DP- 02 ( obecnie ) "chodzi" całkiem dobrze.

  4. Pierwszy problem polega na spiętrzaniu się miału, następnie tworzy się zbyt gruba warstwa żeby wentylator mógł go przedmuchać, w rezultacie szlaka i masa nie przepalonych kalafiorów (zdj. poniżej) oraz w efekcie końcowym wygaśnięcie pieca...

     

    Wprawdzie nie używam deflektora w wersji a'la Neokowal1, ale spróbujemy coś zaradzić. Aby spalać w zgodzie z dobrą sztuką spalania, palnik powinien być odizolowany termicznie od płaszcza wodnego ( ukłony dla Heso ). Te boczne szamotki temu mają służyć ( oprócz podtrzymywania górnego deflektora). Tylko problem w tym, że w komorze jest mało miejsca i trzeba iść na kompromis . Nie wiem jakiej grubości są te boczne szamotki.

     

    Może uda Ci się kupić węższe cegiełki.

    Czy od strony tłoka masz je ścięte pod kątem ?

     

    Pozdrawiam.

     

    Ps. Rzeczywiście masz kiepski miał.

  5. Co do wilgotności w pomieszczeniu, to już dawno zauważyłem, że znakomicie wpływa na poprawę odczuwania ciepła wypuszczenie w powietrze trochę pary np. z gotującej się przez dłuższą chwilę wody w czajniku.

     

    Niestety ubocznym skutkiem takiego poprawiania komfortu cieplnego jest to, że ta wilgoć z powietrza jest chętnie wchłaniana przez ściany. Z kolei nawet niewielki wzrost wilgotności ścian powoduję, że trzymają one ciepło mniej więcej tak, jak wilgotna pierzyna.

  6. Regulatory "bezobsługowe" typu np. PID do kotłów na paliwo stałe, to odpowiedź producentów na zapotrzebowanie ze

    strony rynku. Takie samo jak np. na kotły do wszystkiego, typu "DUO". Niestety producenci z reguły nie kreują najlepszych

    rozwiązań, Liczy się to, jak łatwo dany produkt się sprzeda. Tym, że konsument po czasie odkryje, że został wpuszczony w

    maliny, jak w tym wątku :

    https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?showtopic=7530

    nikt się nie przejmuje.

     

    Pozdrawiam.

  7. Gratuluję pomysłowości. To wygląda solidnie, aczkolwiek pomimo dobrej stali żaroodpornej te

    wsporniki pewnie po dwóch - trzech sezonach trzeba będzie wymienić.

    Wracając do mego sposobu podwieszenia deflektora, przed ewentualnym wierceniem otworów

    zalecam dokładne sprawdzenie, czy przypadkiem producent nie wprowadził w między czasie zmian w konstrukcji kotła.

  8. Dobrze ustawiony deflektor ( w moim przypadku nie do zrobienia ze względu na utratę gwarancji), ewentualnie poprawiony ruszt - jest poprawiony+ odpowiednia technika palenia - w tym przypadku nie jeden serwisant się wyłożył i bez efektu.

     

    Pozdrawiam

     

    Ja też brałem pod uwagę ewentualną utratę gwarancji, ale w końcu uznałem, że dwa otwory M8

    w płycie , która nie jest płaszczem wodnym szkody nie zrobi. Ty oczywiście zrobisz jak uważasz.

     

    Pozdrawiam i życzę wytrwałości.

  9. WNIOSEK NA TĄ CHWILĘ NASUWA SIĘ SAM. PIECE TŁOKOWE LEPIEJ SPALAJĄ MIAŁ BO PRZY SPALNIU EKOGROSZKU SĄ ISTNĄ FABRYKĄ UCIĄŻLIWEJ SADZY.

     

    Witam,

    pozwolę się z Tobą nie zgodzić.

    Palę ekogroszkiem ( ok 26 MG/kg ) już czwarty sezon w Stalmarku i nie mam żadnych problemów z czystym spalaniem.

    Teoretycznie mój dom (nieocieplony ) ma większe zapotrzebowanie na ciepło. Jeżeli mimo to spalasz więcej opału ( przy okazji produkując sadzę ), to wniosek jest prosty. Spalasz go mało efektywnie.

    W tym temacie wszystko już zostało opisane na tym forum . Wystarczy skorzystać z gotowych rad forumowiczów.

    Dobrze ustawiony deflektor, ewentualnie poprawiony ruszt + odpowiednia technika palenia - i po problemie.

     

    Pozdrawiam

  10. Witam.

    Zastanawiam się skąd u Ciebie detox takie zużycie ?.

    Dla porównania mam do ogrzania 40 letni nieocieplony domek 146 m2. Kocioł Stalmark 25 KW. Zużycie za ostatnią dobę przy temp. w pomieszczeniach 20.5 - 22.5 *C to 14 kg ekogroszku ( mam zliczanie zużycia w sterowniku ) . Na kotle temp max - 66 *C , do tego regulator pokojowy.

     

    Myślę, że to nie w ustawieniach tkwi główny problem. Nie namawiam do ograniczania codziennych kąpieli, ale nie ma nic za darmo.

    Pozdrawiam.

  11. Biję się w piersi Arthek. Chyba użyłem złych słów. Trzymam kciuki, abyś wybrał odpowiedni sterownik.

    Koniecznie zdaj relację , jak Ci się sprawuje ten nowy sterownik. Ciekawi mnie jak będzie sobie radził w przypadku małego zapotrzebowania na ciepło, czyli np. w trybie "lato". Jak do tej pory nie trafiłem na rzetelną i obiektywną ocenę sterownika typu PID, czy fuzzy logic dla tłoka.

     

    Pozdrawiam.

  12. Nie rozumiem dlaczego boicie się przechodzenia kotła w nadzór. Typowy sterownik dwustanowy robi to rzeczywiście bardzo brutalnie. ( czasy wybiegu dmuchawy są stosunkowo krótkie). Wtedy kocioł po osiągnięciu temp. zadanej przez pewien czas dymi. Aby to maksymalnie zredukować, to do swego sterownika (ST-77) wgrałem program, gdzie po osiągnięciu temperatury zadanej, lub po sygnale ze sterownika pokojowego, sterownik realizuje wpierw wybieg dmuchawy, a następnie stopniowo redukuje obroty dmuchawy ( w miarę wypalania się opału). W ten sposób łagodnie wprowadzam kocioł w nadzór, który może trwać do ok. 3godz. (zakres obrotów dmuchawy od 1 do 100). Godzę dwie rzeczy: bardziej intensywna praca kotła w fazie "praca", która sprzyja czystemu spalaniu z redukowaniem mocy kotła, wtedy jest jej nadmiar ( robiąc odpowiednio długie przerwy w pracy kotła).

     

    Vlad24:

    Przeczytałem uważnie Twoje kombinacje z sondą. Może u siebie coś podobnego zastosuję.

  13. Arthek:

    "Chodzi o to , aby na całym ( prawie ) palniku był żar LECIUTKO przedmuchiwany powietrzem.Wtedy ma to sens.Utrzymana jest wtedy temp .zadana i kocioł nie przechodzi w nadzór.Nie chłodzimy kotła , przedmuchując pusty palnik."

     

    Obawiam się, że Twoja teoria nie sprawdzi się w praktyce.

    Paląc w ten sposób nie uzyskasz odpowiedniej temperatury, aby spalać czysto.

  14. Spalanie wydaje mi się jeśli dobrze liczę to 6/7kg na dobę. Wyliczenia moje biorą sie z tego:

     

    Zasobnik kwadratowy o wymiarach 43cmx43cm

    Wysokość ubytku dziennie miału w podajniku to 3-3,5cm

    a więc

    3,5x43x43/1000=6,5kg/24h

     

    Czy poprawnie to wyliczyłem?

     

    Szkoda, że tego wyliczenia nie robi sterownik. W kotle z podajnikiem tłokowym, to jest możliwe.

  15. Palę też w tłokowcu - "Stalmark".

    Jeżeli mogę wtrącić swoje trzy grosze, to uważam, ze przyczyną wygasania kotła już po 30 min. pracy w podtrzymaniu jest czas cyklu podajnika. W Protech Karo 10-12 sek. w Stalmarku dla porównania - 45 sek. To powoduje, że kolejna porcja może "zadusić" żarzący się węgiel na ruszcie. Dla porównania. Na koniec sezonu grzewczego zrobiłem eksperyment. Stopniowo wydłużałem przerwę podtrzymania o 10 min. (ze 150 min). Przy 200 min. (3 godz. 20 min.) kocioł dalej się odpalał. Faktem jest, że paliłem "eko" 25 MJ/kg.

    Myślę, że sugerowana przez Ciebie Arthek funkcja przedmuchów w sterowniku niczego by nie zmieniła.

  16. Witam.

    Mam za sobą trzy sezony sezony eksploatacji "tłokowca". Ogólnie o tym sposobie podawania opału mam dobre zdanie. Jest niezawodna. Nie zdarzyło się zrywanie zawleczek, czy cofanie żaru do zasobnika jak w konstrukcjach ślimakowych. Trwałość podajnika tłokowego będzie na pewno zdecydowanie większa niż ślimaka. Na plus dla ślimaka trzeba zapisać to, że można w nim bardziej precyzyjnie dawkować opał, w związku z tym w tych konstrukcjach sprawdza się ponoć lepiej sterowanie typu PID, fuzzy logic, czy adaptacyjny eCoal. Dla porównania w tłoku podawane są większe porcje paliwa, ale jeżeli kocioł jest wyposażony w okładziny ceramiczne paleniska, jak np.

    Klimosz LING M, to proces spalania można w nim prowadzić praktycznie bezdymnie.

    Gdybym dzisiaj miał jeszcze raz kupować kocioł, to też wybrałbym tłokowca, ale to jest tylko moja subiektywna opinia.

  17. Nie jestem fachowcem w tym temacie, więc może zacytuję dalszy fragment wypowiedzi:

     

    "Można zatem powiedzieć, że deflektor o odpowiednio dobranym kształcie, masie i punkcie zamocowania nad palnikiem dodatnio wpływa na proces dopalania części palnych spalin oraz wpływa na ilość pyłu wytrącanego do przestrzeni popielnikowej.

     

    Katalizatorem natomiast jest substancja, która nie wchodząc w reakcję z produktami przyspiesza (inhibitor spowalnia) przebieg reakcji. Zatem ilość substancji katalitycznej wprowadzonej do reakcji równa jest ilości tej substancji po reakcji.

     

    Materiały, z których wykonane są deflektory (żeliwo, stal, wysokoglinowe ceramiki) nie są katalizatorami w rozumieniu powyższej definicji. Tracą swoją masę na wskutek erozji wywołanej tarciem strugi, ubytkiem wody wywołanej zamianą wiązań hydraulicznych na ceramiczne i jeśli zawierają znaczne ilości związków glinu (Al), to częściowo wchodzą w reakcje powierzchniowe np. ze związkami siarki, tworząc martwe gipsy".

     

    Nie róbmy ludziom wody z mózgu.

  18. Tak przy okazji, ten "katalizator" to nic innego jak deflektor. Może zacytuję fachowca z tej branży.

     

    "Deflektory wspomagają proces spalania poprzez oddziaływania mechaniczne na strugę spalin i utrzymywanie odpowiedniego komfortu cieplnego w strefie dopalania części lotnych spalin. Nie wykazują natomiast żadnych działań katalitycznych.

    Używanie przez niektórych producentów kotłów w materiałach marketingowych pojęć, których, jeśli ich sami nie rozumieją jest wprowadzaniem nieświadomych nabywców w błąd, a jeśli rozumieją, jest ogromnym nadużyciem i wykorzystaniem tzw. przewagi sprzedawcy nad nieświadomym kupującym. Powinno to być piętnowane, a nawet ścigane jako wykroczenie przeciwko prawom konsumenta."

     

    Pozdrawiam

  19. Jest już sporo kotłów z "duo" w nazwie. Pokazał się kocioł "trio" . Wcale się nie zdziwię, jak niedługo pokaże się quatro.

     

    Nie dajmy się ogłupić.

    Jeżeli masz taką potrzebę, to wybierz kocioł z rusztem awaryjnym, ale nie daj się złowić tym marketingowcom, którzy twierdzą, że wodny ruszt awaryjny to takie dobre rozwiązanie.

  20. Kierunek dobry. Przysłonę na wentylatorze proponuję odsłonić na max. A co do otworów, to zamiast powiększać średnice otworów, to lepiej jest nawiercić dodatkowe otwory o tej samej średnicy. Mniejsze otworki, to mniej kłopotów z przesypywaniem się miału i popiołu do komory dmuchawy.

    Hej!

  21. Są różne szkoły palenia. Można palić non stop na ćwierć "gwizdka", można też palić na cały "gwizdek", ale robić dłuższe przerwy. Zwolennicy PID-a wybierają ciągłe palenie, ale w efekcie przy małym zapotrzebowaniu na ciepło mają dymienie. Niestety sam deflektor cudów nie zdziała bez odpowiednich warunków (temperatury) w komorze paleniskowej. Właśnie dlatego używam regulatora pokojowego, aby palić pełną mocą, ale przy małym zapotrzebowania na ciepło, kocioł automatycznie robi sobie dłuższe przerwy. Co do grzania tylko CWU, to się nie wypowiadam bo latem grzeję prądem.

     

    Baca: "niby deflektor ma to dopalić".

    Deflektor nie dopala. Deflektor tylko przytrzymuje i nakierowuje niedopalone składniki, np. CO i różne substancje smoliste na strefę dobrze odgazowanego węgla. Tam, gdzie dymienie już nie występuje i gdzie jest odpowiednia temperatura, aby doszło do zapłonu tych składników. Właśnie dlatego bardzo ważne jest, aby deflektor przylegał szczególnie do tylnej ścianki i był podwieszony na odpowiedniej wysokości.

     

    Z tym wierceniem otworów to bym się wstrzymał. To powietrze i tak nie trafi we właściwe miejsce. W czasie pracy dmuchawy panuje w komorze lekkie nadciśnienie, dlatego takie otwory w kotle z dmuchawą nie są wskazane.

     

    Pozdrawiam i życzę wytrwałości.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.